Upiór
()
About this ebook
Józef Ignacy Kraszewski
Niezwykle płodny pisarz, autor przede wszystkim powieści historycznychi obyczajowych, publicysta, działacz społeczny, badacz starożytnościsłowiańskich, popularyzator źródeł historycznych.
Do najpopularniejszych dziś powieści Kraszewskiego należy Starabaśń. Wśród inspiracji do niej znalazło się kilka wydanych wcześniejtekstów literatury pięknej. Po pierwsze Rzepicha (1790) FranciszkaSalezego Jezierskiego, jednego z jakobinów warszawskich, którywyjaśniał przyczynę nierówności społecznych tezą o podboju rolniczejludności słowiańskiej przez plemię, które przekształciło się wszlachtę (a właśc. magnaterię). Po drugie, Lillę Wenedę (1840)Juliusza Słowackiego, obrazującą podobną tezę oraz pokazującądwuznaczną rolę chrześcijaństwa jako religii najeźdźców. Po trzeciedramat Mieczysława Romanowskiego Popiel i Piast (1862), w którymdodatkowo nacisk położony został na zagrożenie dla Słowiańszczyzny zestrony państw niemieckich, zaś kościół ukazany został ostatecznie jakogwarant zażegnania konfliktu społecznego między szlachtą a ludem (tj.też między państwem jako systemem instytucji a funkcjonowaniemspołeczności połączonej więzami rodowymi i sąsiedzkimi).
PonadtoKraszewski czerpał ze źródeł historycznych (najwidoczniejsze są śladyadaptacji legend zapisanych w Historii Polski Jana Długosza), zwłasnych badań nad kulturą materialną dawnych Słowian i Litwy (wydałm.in. dzieła pionierskie: Litwa. Starożytne dzieje 1847 orazSztuka u Słowian 1860, zajmował się obyczajowością Polskipiastowskiej, pracował nad projektem encyklopedii starożytnościpolskich dla Akademii Umiejętności w 1875 r.), z opracowańwspółczesnych mu historyków: Lelewela, Szajnochy, Roeppla i in. Pewienwpływ na treść powieści wywarły również prelekcje paryskie Mickiewiczana temat literatury słowiańskiej, skąd zaczerpnął np. przekonanie ozachowaniu w religii Słowian śladów dziedzictwa praindoeuropejskiego(swoisty panteizm, niektóre bóstwa tożsame z hinduistycznymi). Doswoich źródeł i inspiracji dodał Kraszewski również rzekomośredniowieczny Królodworski rękopis. Zbiór staroczeskichbohatyrskich i lirycznych śpiewów (1818) wydany, a jak się późniejokazało, również spreparowany przez Vaclava Hankę.
Zm. 19 marca 1887 w Genewie
Najważniejsze dzieła: Stara baśń (1876), Chata za wsią (1854), Ulana (1842), Dziecię Starego Miasta (1863), Zygmuntowskie czasy (1846), Barani Kożuszek (1881), Hrabina Cosel (1873), Brühl (1874), Poeta i świat (1839), Latarnia czarnoksięska (1844), Wspomnienia Wołynia, Polesia i Litwy (1840)
Read more from Józef Ignacy Kraszewski
Bajki i powiastki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsInfantka, tom drugi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKunigas Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBudnik Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsRzym za Nerona Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsAnafielas. Pieśń III. Witoldowe boje Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsStara baśń Rating: 5 out of 5 stars5/5Djabeł Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSyn Jazdona, tom drugi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDwie królowe Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDjabeł, tom trzeci Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsAnafielas Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZ dziennika starego dziada Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSyn Jazdona, tom trzeci Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsChore dusze, tom I Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSzpieg Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMayster Bartłomiey, czyli Piekarz i jego rodzina Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsChata za wsią Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCapreä i Roma Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsInfantka, tom trzeci Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDwie królowe, tom drugi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWaligóra, tom pierwszy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsHrabina Cosel, tom drugi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMacocha, tom drugi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDwie królowe, tom pierwszy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBrühl Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Related to Upiór
Related ebooks
Stara baśń, tom trzeci Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJazon Bobrowski i inne nowele Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMurdelio Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsOld Surehand: tom II Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWaligóra, tom drugi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWidmo Ibrahima Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsOjciec Amable Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPorwany za młodu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJobsjada Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNa polskiej fali Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSłowo o Jakóbie Szeli Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsRękopis znaleziony w Saragossie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLeśna Różyczka. Piraci i książęta Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGrzechy dzieciństwa Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKról Zamczyska Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKról i Bondarywna Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMała trylogia Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDzieci Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKról zamczyska: Powieść Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPowieści mniejsze Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsO tron: Powieść historyczna z XVII wieku Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBrühl Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDjabeł, tom pierwszy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsOko proroka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNowele i opowiadania Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsAnielka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSyn Jazdona, tom trzeci Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBrühl, tom pierwszy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsHerman i Dorota Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLatimeria Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Reviews for Upiór
0 ratings0 reviews
Book preview
Upiór - Józef Ignacy Kraszewski
2016
Upiór
Siedzieliśmy u komina; suche drewka olchowe płonęły na nim tym spokojnym ogniem, mieniącym się w barwy zielonawe i fioletowe, na który godzinami całemi człowiek zapatrzywszy się, zadumawszy, siedziałby, ot tak, z rękoma założonemi. Tyras, głowę położywszy na łapach, drzemał, też nosem zwrócony ku kominowi. Trzech starych myśliwych otaczało ognisko to domowe, które nigdy prawie nie wygasało, ja czwarty tuliłem się w kątku za włosieniem okrytą kanapką. Wabiły mnie tam i pociągały niewypowiedzianym urokiem powieści, które całymi wieczorami starzy sobie o dawnych czasach opowiadali. Mało kto naówczas miał ochotę i cierpliwość wziąć się do pióra, lecz bez żywego słowa nikt się dnia jednego obejść nie mógł. Byli tacy niemal z powołania gawędziarze, których Rzewuski niewłaściwie polskimi bardami nazywał, jeżdżący od dworu do dworu, z imienin na imieniny, goszczący nieraz po kilka tygodni, obwożeni po sąsiedztwie, wszędzie przyjmowani serdecznie, około których, jak tylko zasiedli, wszyscy się ustawiali, podsłuchując ich ciekawie. Opowiadanie ich częstokroć nie było bez kunsztu; historyjki te umieli na pamięć, a za każdym razem przybywał im jakiś waryant, kwiatek, dowcip i rys charakterystyczny. Więc choćby rzecz była znaną, gdy ją przedziwnie pan łowczy lub cześnik opowiadał, skupiono się dokoła, zrywano boki lub łzami się zalewano, słuchając. Tego wieczora poczęło się jakoś od myśliwskich historyi mniej zabawnych, ale to był wstęp tylko. Potrącić dosyć było o znane imiona księcia Karola, starosty kaniowskiego, Jabłonowskiego lub Gozdzkiego, jednego ze słynnych dziwaków swojego czasu, aby się pokrewne im postacie, na których nie zbywało, ruszyły i powstały żywe.
Niezliczoną ich moc wydały ostatnie czasy; łatwo to nawet sobie wytłómaczyć można. Gdy zabrakło ludziom, do czynnego, bojowniczego żywota nawykłym, zajęcia, walk, celu jasnego, bujała fantazya i, niespokojną krew burząc, pędziła na rozstajne drogi.
Gorący ludzie, przykuci do domów, stawali się kapryśnemi dziećmi. Dodajmy do tego rozpojenie przez Sasów i ową potrzebę zabawiania się nieustannego, która za nich weszła w obyczaj, podbudzanie się wzajemne w wielkiej gromadzie, wśród której wszyscy gotowi byli iść na wyprzódki, aby się gorszymi nie okazać od innych.
Ze trzech starych, siedzących przy kominie, najciekawszym dla mnie był pan Seweryn Burba, którego pułkownikiem tytułowano, choć bardzo być może, iż już poza służbą grzeczni i kochający go przyjaciele trochę go zaawansowali. Słyszałem dawniej, że go i majorem, i kapitanem zwano; zdaje się, że on sam wcale o te tytuły nie dbał.
Śliczny to niegdyś musiał być mężczyzna, bo nawet już przy siwych włosach i późnym wieku jeszcze w nim dawną tę męską piękność widać było; trzymał się po żołniersku, wyprostowany, a w obejściu się z ludźmi miał coś tak łagodnego, sympatycznego, dobrego, iż trudno go było nie pokochać. Z dawnej młodej twarzy zostały mu były jeszcze niebieskie oczy, patrzące serdecznie, usta, uśmiechające się z wyrazem wielkiej dobroci, wspaniałe czoło i policzki świeże, rumiane, mało nawet pomarszczone, choć miał lat przeszło pięćdziesiąt. Spojrzawszy na niego, można się już było wielkiej siły domyślać, jakoż wistocie znano go, że siłaczem był, choć się z tem nigdy nie popisywał. Wszystko, co żołnierz i szlachcic lubić, znać i umieć powinien, pan Seweryn lubił, znał i umiał, jak nikt lepiej. Koniarz był sławny, choć końmi nie frymarczył, jak drudzy, bo się do nich przywiązywał, strzelał doskonale, powoził wybornie, tylko do kieliszka, którego naówczas nadużywano, pociągu nie miał. Wypił czasem przed obiadem, coś i przy obiedzie, ale jak tylko zabierało się na pijatykę, uchodził. Gdy go zaskoczono, zaklęto, przymuszono, choć się marszczył, pił; naówczas jednak nie było żartów, wszystkich pogrzebł, sam wychodząc, jak trzeźwy. Tylko zawsze to potem (opowiadał) odchorował. Przy kieliszku też takim,