Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Rzecz o wolności słowa
Rzecz o wolności słowa
Rzecz o wolności słowa
Ebook81 pages42 minutes

Rzecz o wolności słowa

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Cyprian Kamil Norwid

Polski poeta, prozaik, dramatopisarz, eseista, tworzył także prace plastyczne. Jego edukacja miała charakter niesystematyczny, można więc powiedzieć, że we wszystkich uprawianych dziedzinach sztuki był samoukiem. Będąc żarliwym miłośnikiem piękna, służył mu nie tylko jako poeta, ale także jako rysownik, akwarelista, medalier i rzeźbiarz.
Zaliczany jest do grona największych polskich romantycznych poetów emigracyjnych: utrzymywał nie tylko osobiste kontakty, ale również literacką wymianę zdań z najwybitniejszymi postaciami z tego kręgu - Z. Krasińskim, A. Mickiewiczem, J. Słowackim, F. Chopinem.
Jednakże charakter twórczości Norwida każe historykom literatury łączyć go z nurtem klasycyzmu i parnasizmu. W swojej twórczości stworzył i ukształtował na nowo takie środki stylistycznie jak: przemilczenie, przybliżenie, zamierzona wieloznaczność, swoiste wykorzystanie aluzji, alegorii i symbolu. Teksty Norwida nasycone są refleksją filozoficzną.
Jeśli chodzi o postawę ideową, Norwid był tradycjonalistą, ale zarazem wrogiem wszystkiego, co nazywano nieoświeconym konserwatyzmem. Początkowo związany z warszawskim środowiskiem literackim (m. in. z Cyganerią Warszawską), większość swego życia spędził poza krajem. Przebywał w wielu miastach europejskich: Dreźnie, Wenecji, Florencji, Rzymie (podczas Wiosny Ludów), Berlinie, Paryżu, a w 1853 r. udał się do Stanów Zjednoczonych. Zza oceanu wrócił jednak na wieść o wojnie krymskiej (później jeszcze wielkie ożywienie poety wywołał wybuch powstania 1863r.), by zamieszkać w Londynie, a następnie ponownie w Paryżu. Tu też zmarł w nędzy, w przytułku, w Domu św. Kazimierza i został pochowany na cmentarzu w Montmorency. Żył nader skromnie, cierpiał z powodu nasilającej się stopniowo głuchoty i ślepoty, chorował na gruźlicę.
Za życia zdołał niewiele ze swych utworów wydać, był twórcą niezrozumianym i niedocenianym, stał się wielkim odkryciem dopiero w okresie Młodej Polski za sprawąobszernej publikacji pism poety przygotowanej przez Z. Przesmyckiego (pseud. Miriam), redaktora Chimery w latach 1901-1907. Wielkie zasługi dla przywrócenia Norwida literaturze polskiej uczynił autor wydania krytycznego Pism wszystkich (1971-1976) J. W. Gomulicki.

Ur. 24 września 1821 w Laskowie-Głuchach
Zm. 23 maja 1883 w Paryżu
Najważniejsze dzieła: Vade-mecum (1858-1866), Promethidion. Rzecz w dwóch dialogach z epilogiem (1851), Bema pamięci żałobny rapsod (1851), Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie (styczeń 1856), Do obywatela Johna Brown (1859), Wanda (1851), Krakus. Książę nieznany (1851), Czarne kwiaty (1856), Białe kwiaty (1856), Quidam. Przypowieść (1855-1857), Cywilizacja. Legenda (1861), Archeologia (1866), Rzecz o wolności słowa (1869), Pierścień Wielkiej Damy, czyli Ex-machina Durejko (1872), Ad leones! (1883)
LanguageJęzyk polski
PublisherBooklassic
Release dateAug 5, 2016
ISBN6610000034994
Rzecz o wolności słowa
Author

Cyprian Kamil Norwid

Cyprian Kamil Norwid (1821 - 1883) is known as the 'fourth bard' of Polish Romanticism (along with Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki and Zygmunt Krasiński), a title he was accorded only in the twentieth century when, after the manner of Gerard Manley Hopkins and William Blake in England, he was discovered by a new literary generation. Prior to the 'Young Poland' period of the early twentieth century, Norwid's penchant for coinages and dense philosophical verse was received less enthusiastically, although he did have his admirers, such as the novelist Jóżef Ignacy Kraszewski, who called him a 'dislocated genius' [zwichnięty geniusz]. Norwid was born in Warsaw. On his mother's side, he is descended from one of the greatest Kings of Poland - Jan III Sobieski, who delivered Vienna from the Ottoman siege of 1683. Norwid's literary genius is multifaceted. Some of his lyrics, such as 'Fortepian Szopena' [Chopin's grand piano] and 'Bema pamięci żałobny rapsod' [A rhapsodic lament in memory of General Bem] are among the best known works of modern Polish verse. Besides his poetry, he authored works of prose fiction and short aesthetic sketches, as well as eleven works for the stage and six minor dramatic pieces - all of which are found in the present volume. Norwid was a talented graphic artist. Following his emigration from Poland, he supported himself in France and Great Britain, as well as during a short stay in the United States, as an illustrator. He died in Paris, in virtual poverty.

Read more from Cyprian Kamil Norwid

Related to Rzecz o wolności słowa

Related ebooks

Related categories

Reviews for Rzecz o wolności słowa

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Rzecz o wolności słowa - Cyprian Kamil Norwid

    kompetencji.

    Wstęp

    I

    Panie i panowie! Dotąd wolność słowa jest tylko zdobywaniem wolności objawiania słowa. Jest przeto atrybutem wolności osobistej.

    Ale o samejże wolności słowa nikt nie mówił. Tak, na przykład, jak wolno jest każdemu puszczać się balonem, albowiem to należy do jego wolności osobistej, ale żegluga powietrzna nie jest wcale uzasadnioną.

    To, co nazywają wolnością słowa, jest dotąd wolnością mówienia, la liberté de dire...

    Zmieszanie tych dwóch pojęć pochodzi z małej znajomości słowa.

    II

    Słowa człowiek nie wywiódł z siebie sam, ale słowo było z człowieka wywołane i dlatego dwie przyczyny tam uczestniczyły: jedna w sumieniu człowieka, druga w harmonii praw stworzenia.

    A skoro tak wybrzmiewać poczęło, słowo napotkało jeszcze harmonię form, otaczających wyobraźnię mówiącego, czyli literę. Miało przeto od razu swój wnętrzny stan bytu i swoje zewnętrzne odbudowanie literą.

    III

    Pierwszą słowa formą zdaje się być wewnętrzna pieśń i monolog, którego ślady do dziś w pustelnictwie indyjskiem spotykają się.

    Drugą — zarazem dialog i apolog¹, czyli rozmawianie podobieństwami.

    Trzecią — chór obrzędowy i tak dalej... Ale, że człowiek sam słowa nie wywiódł z siebie i że tam dwie przyczyny uczestniczyły, przeto historia słowa nie może być osobistemi notatkami jego osobistych w mówieniu postępów.

    IV

    Uzurpacja² woli osobistej nad prawami, które ją warują³ a nie obchodzą, jest tak odwieczna, jak historia ludzi i ludów. Słowo temuż ulegało i ulega...

    Stąd dwa kierunki i charaktery dwóch głównych kart historii dopatrzyć godzi się.

    Do epoki chrześcijańskiej siła stawa się⁴ słowem... (i nawet w arcydziełach starożytnych moc głównym jest wdziękiem).

    Od epoki chrześcijańskiej — słowo stawa się siłą i jeżeli tamta dochodziła do arcydzieł potężnie plastycznych, tedy ta właśnie że przeciwnie dojść ma do pewnej bezsilności, bezpersonalizmu, do bezstronności, do arcydzieła prawdy. Oto początek, dzieje i cel!...

    V

    Prawdziwa poezja była, jest i będzie poniekąd inicjacją⁵ dlatego, że może we dwóch wierszach skreślić całą epokę, a obraz i pomnik zbliżyć jednem wyrażeniem. Starożytni tę po szczególe wiersza formę zwali «wierszami złotymi»...

    Miałem za zadanie, aby w przeciągu godziny uprzytomnić kilka tysięcy lat dziejów i walk, i prób słowa: całą jego epopeję dać, pewniki wyciągnąć, wątpienia wskazać, ognie zapalić...

    Temu gwoli⁶, skoro się obejrzałem, znalazłem się w koniecznem posiadaniu poematu.

    Takowy paniom i panom czytać będę miał zaszczyt.

    VI

    Lektury publiczne nie są żadnym nowym wynalazkiem. Starożytny cesarski Rzym je znał i sami imperatorowie rzymscy udział w nich bierali⁷ (nie zawsze najszczęśliwszy wprawdzie).

    Te wszelako nie były tak zwaną prozą, były wierszem i nie tylko, że były wierszem, ale nawet w ojczyźnie prozy, bo w Rzymie, który swoich rodzimych poetów wcale nie miał, i tam były wierszem.

    VII

    Głos żywy ma do siebie, że nikt nigdy po dwa razy nie wypowiedział tychże samych rzeczy tymże samym wydźwiękiem i gestem. Słowo więc, raz rzeczone, ma niepowrotność swą. Czytanie więc ma stronę monumentalną, czytanie więc sztuką jest.

    Dokończyłem zadania autorskiego i obowiązek czytelnika rozpoczynam.

    *

    I

    Co znaczyłaby ludzkość, gdyby ją kto zmierzył,  

    Jak ona jest i w taką, jak jest ona, wierzył?  

    Co ona by znaczyła, widziana tak szczerze,  

    Jak ją znam i oglądam, nie zaś, jak w nią wierzę?  

    Co by ona znaczyła?  

    Dziewięćset milionów  

    Skazanych na śmierć istot — parę zaludnionych  

    Półwyspów... Oto wszystko — i trup w każdej chwili  

    Zowąd — a zowąd słabe niemowlę zakwili —  

    Oto i wszystko...  

    Ludzkość z takowem obliczem,  

    Lubo⁸ to jej oblicze, nie byłaby niczem,  

    Jakby, do samej siebie twarzą poniżona,  

    Przestawała być sobą — wszelako to ona  

    I to własny jej obraz — i ten ją zagładza;  

    Tak ludzkość bez boskości sama siebie zdradza,  

    Aż dopiero, gdy w eter opłynie niebieski,  

    Powraca jej majestat i szkarłat królewski,  

    Aż dopiero widziana, jaką była, bywa  

    I będzie, to, zaiste, jest ludzkość prawdziwa.  

    Nie inaczej z człowiekiem. Gdy nań kto poziera,  

    Jak on jest i purpurę mu królewską zdziera,  

    Oglądając go lichym od stopy do powiek,  

    Jak pyłu garść rwanego wiatrem... — Cóż tam człowiek!  

    Ale pył ów, odniesion harmonii stworzenia,  

    Kiedy atomem swoim w gwiazdę się zamienia,  

    I wielka rzecz stąd rośnie co godzina, co wiek,  

    Co era — to mówimy wtedy: oto człowiek!  

    A jak z ludzkością całą, a jak z oderwanie  

    Uważanym⁹ człowiekiem, zarówno się stanie  

    I ze słowem; to, wzięte

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1