Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Jak ograbić starą ciotkę i być szczęśliwym
Jak ograbić starą ciotkę i być szczęśliwym
Jak ograbić starą ciotkę i być szczęśliwym
Ebook92 pages56 minutes

Jak ograbić starą ciotkę i być szczęśliwym

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

SKĄD SIĘ BIORĄ STARE CIOTKI?

Ciotki nie biorą się znikąd. Ktoś je wytwarza. Zazwyczaj powstają w mozolnym trudzie miłości małżeńskiej i przepoczwarzają się z małych, rozkosznych bobasków, w równie małe i rozkoszne dziewczynki, i później stają się małymi kobietkami. Po stosownym przepoczwarzeniu z małych kobietek w pełne i dojrzałe kobiety stają się materiałem na ciotki. I mogą nimi zostać już w fazie przepoczwarzania. Gdy rodzina jest liczna i liczne jest rodzeństwo „cioteczność” następuje błyskawicznie.
Pamiętam widok dużego pokoju w małym domku, w maleńkim i cichym miasteczku z wybrukowanym ryneczkiem. Na środku pokoju stał duży stół, a wokół niego rozsiadły się stare ciotki. Tych, które przekroczyły wiek osiemdziesięciu lat było co najmniej kilka. Nestorka na pewno miała sto lat. Wszystkie ubrane jak w dziewiętnastym wieku wyglądały na przeniesione z czasów lampy naftowej. Ciotki wraz z całą rodziną jadły placki i piły herbatkę. A znudzone dzieci biegały po maleńkim, prostokątnym, brukowanym podwórku, na którym jedyną atrakcją był stary rower.
Tak, stare ciotki nie są ciekawe dla dzieci, a te które szczypią po twarzy są szczególnie nieciekawe i wręcz niebezpieczne.

LanguageJęzyk polski
Release dateFeb 13, 2017
ISBN9781370500895
Jak ograbić starą ciotkę i być szczęśliwym
Author

Tomasz Hejnowicz

Tomasz Hejnowicz (born: 1958)The author of books such as "Jak ograbić starą ciotkę i być szczęśliwym", "Cmentarz szczurów" ("The graveyard of rats"), "To ja ukradłem panu samochód", "Światło" ("The Light") and "Gorące lato i mroźna zima". Flunked the senior year in high school. A former competitive-sports practitioner. Work physically and studied, simultaneously. Studied sociology, completed pedagogy studies as well as an additional, postgraduate course. Has recently become a grandfather. A Former tutor, teacher and a representative of the educational labor union. Lives in Poznań.https://sites.google.com/view/tomaszhejnowicz/

Read more from Tomasz Hejnowicz

Related to Jak ograbić starą ciotkę i być szczęśliwym

Related ebooks

Related categories

Reviews for Jak ograbić starą ciotkę i być szczęśliwym

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Jak ograbić starą ciotkę i być szczęśliwym - Tomasz Hejnowicz

    Spis treści

    WSTĘP

    Skąd się biorą stare ciotki?

    Wojenna pożoga

    Skarby czyli skąd się bierze bogactwo?

    Fatalne skutki „rodzinnej współpracy"

    Dzieciństwo przeplecione wrażeniami

    Różne światy czyli dysonans poznawczy

    pierwszego syna

    Mozolne odbijanie się od dna czyli wychodzenie z biedy

    Motoryzacja indywidualna

    U pani doktorowej

    Niezwykły skutek odejścia wujka

    Czy każda twórczość literacka

    zapewnia sławę i fortunę?

    Ja muszę wyjechać, bo tu nie można żyć!

    Niedoceniana ciotka integruje, ale też miesza

    Statki, samoloty, pociągi, autobusy, samochody

    Londyńska kwatera

    Ja tam byłem, piwko i herbatkę piłem

    Majątkowe potyczki

    Nieoczekiwane skutki

    poszerzania kręgu krewnych

    i znajomych

    Powolne i niekorzystne zmiany

    Moja ostatnia podróż

    Hieny rozrywają starego lisa

    EPILOG

    Tomasz Hejnowicz

    Jak ograbić starą ciotkę i  być szczęśliwym

    Opowieść dedykuję mojemu śp. ojcu.  TH

    © Copyright by Tomasz Hejnowicz

    Wszelkie prawa zastrzeżone.

    Rozpowszechnianie i  kopiowanie całości lub części niniejszej publikacji jest zabronione bez pisemnej zgody autora.

    Tytuł:  „Jak ograbić starą ciotkę i być szczęśliwym."

    autor  Tomasz Hejnowicz

    opracowanie graficzne | autor

    korekta | autor

    Wydanie II,  2018 rok

    Motto:  „Gdy kiedyś szliśmy na mszę świętą przez podmokłą łąkę zapytałam tatusia czy mam się pomodlić o wygraną w Totolotka to tatuś zdenerwował się i powiedział: Córko, nigdy nie módl się o pieniądze! Módl się zawsze o zdrowie i pomyślność. A gdy będziesz mieć zdrowie, pracę, będziesz miała co jeść i w co się ubrać to już jesteś szczę-śli-wa! A gdy będziesz mieć trochę więcej pieniędzy to zwiedzaj świat aby zobaczyć czego dokonał Stwórca".  

    Wszelkie podobieństwo postaci występujących w tym opowiadaniu do osób żyjących lub fikcyjnych może być przypadkowe.  

    WSTĘP

    Mam mózg. Tak, mam dziś świadomość posiadania mózgu. Nie wiem skąd się wziął i nie wiem jak działa, ale wiem… że działa. Mój mózg narodził się dość dawno i od początku przyjmował informacje – nazywane dziś „video". Zapamiętane fakty i zdarzenia to obrazy, obrazy zapamiętane gdzieś w głowie. Z tyłu głowy? w skroniach? Nie wiem gdzie, i to chyba nie jest tu i teraz istotne.

    I co mózg zapamiętał? Zapamiętał słoneczne obrazy dzieciństwa, spacer z rodzicami po wiosennej alei w kierunku zielonej Cytadeli. Zapamiętał zasłonięte firanki w oknie, które miały ochronić przed słonecznymi odblaskami w telewizorze, widok pierwszego lądowania człowieka na Księżycu, na ekranie małego, czarno-białego telewizora o ciekawej nazwie „Ametyst. To była chwila! W małym pokoiku siedziało kilka osób: cała rodzina, ogromny i gruby brunet z wielkimi wąsami oraz jakieś dwie panie. Pili słodzoną herbatę w szklankach, na szklanych podstawkach, i mówili o tym, „że Rosjanie dostali w nos. A mi pozostały w głowie obrazy: skaczący ludzik na szarej ziemi w szarym ekranie i kolorowe firanki prześwietlone światłem słońca.

    Mózg zapamiętał również ponury, jesienny widok okien szkoły wyglądających jak oczodoły jakiegoś potwora. Pamiętał też jednak radosne śmiganie na saneczkach ze stoków Cytadeli – szaleńczą jazdę ścieżką wśród ostrych krzaków. Mózg zapamiętał radość zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, wygląd świątecznej zupy z rodzynkami, żółty kolor sernika oraz ryby pływające w wannie. Do tego jeszcze głos ze starego radia mówiący: „Fakty, wydarzenia, opinie... I okrąg jaki  powstał na płótnie, za którym krył się głośnik.  Te impresje są jak „Cztery pory roku Vivaldiego – obrazy, zapachy,wrażenia.

    Wspomnienia dzieciństwa spędzonego w biednym domu ojca, który nie świętował, bo musiał jak zawsze przerzucić tony węgla, by nie wygasły piece. Wracał na kilka chwil przed Wigilią, mył spracowane ręce, zakładał białą koszulę i dopiero wtedy wiedział, że jest święto.

    Obrazy, zapachy i dźwięki to wspomnienie dzieciństwa. Wiele rzeczy i wiele spraw było niezrozumiałych i, paradoksalnie, wiele rzeczy i spraw wydawało się prostymi – wręcz czarno-białymi. Życie wydawało się nieskończonym pasmem prób wyciągnięcia się z biedy w myśl zasady: „Ucz się to może osiągniesz więcej niż to co my tu mamy...". I tu pojawiają się obrazy szkoły: strach przed złymi ocenami, przed gniewem i łzami matki, przed agresją małych bandytów. Biedne dzieciaki biednych rodziców.

    A naprzeciwko tego domu był inny świat – tych, którym się dobrze wiodło, czyli dzieci oficerów Ludowego Wojska Polskiego. Był to nowoczesny dom dobrze ubranych dzieci, jeżdżących z rodzicami w nowych samochodach. Dom ten był traumą i złotym cielcem. Był zazdrością, zawiścią i podziwem. A w tym domu czaił się strach dzieciństwa – „Zyga". Spotkanie tego wyglądającego jak Cygan skurczybyka kończyło się zawsze drżeniem ciała, oblaniem zimnym potem i ucieczką bocznymi uliczkami. Śnił się po nocach. Zaczepiał i bił do nieprzytomności okoliczne dzieci, ale nikt mu nigdy nic nie zrobił, a dzielnicowy odmawiał jakiejkolwiek interwencji. Dom w którym mieszkał Zyga, to był blok-prostopadłościan. Na nim stały anteny pierwszych telewizorów, a w środku domu były nieznanej wielkości mieszkania z nieznanymi dziećmi. To obraz, który zawsze widzę gdy odwiedzam starą matkę.

    A gdzie tu jest miejsce na „starą ciotkę"? Gdzie jest kryminał? To jest dopiero początek i to jest materiał na wiele rozdziałów. Stara ciotka żyła bowiem w równoległej, innej rzeczywistości. To był drugi, nieznany wymiar powyższej rzeczywistości.

    Skąd się biorą stare ciotki?

    Ciotki nie biorą się znikąd. Ktoś je wytwarza. Zazwyczaj powstają w mozolnym trudzie miłości małżeńskiej i przepoczwarzają się z małych, rozkosznych bobasków, w równie małe i rozkoszne dziewczynki, które później stają się małymi kobietkami. Po stosownym przepoczwarzeniu

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1