Lambro: Powstańca grecki. Powieść poetyczna w dwóch pieśniach
()
About this ebook
Read more from Juliusz Słowacki
Kordian Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBalladyna: Tragedia w pięciu aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsŻmija: Romans poetyczny z podań ukraińskich w sześciu pieśniach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKsiążę niezłomny: Z Calderona de la Barca. Tragedia w 3 częściach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoematy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNajpiękniejsze utwory: MultiBook Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezje: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPodróż do Ziemi Świętej z Neapolu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJan Bielecki: Powieść narodowa polska oparta na podaniu historycznym Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsFantazy: Dramat w pięciu aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKról-Duch Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPowieści poetyckie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsAnhelli Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsHorsztyński: Dramat w pięciu aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMaria Stuart: Drama historyczne w 5 aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSamuel Zborowski Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBeniowski Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMazepa: Tragedia w 5 aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKsiądz Marek: Poema dramatyczne w 3 aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSen srebrny Salomei: Romans dramatyczny w 5 aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMindowe: Król litewski. Obraz historyczny w pięciu aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLilla Weneda: Tragedia w 5 aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Related to Lambro
Related ebooks
Sonety krymskie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSonety krymskie. Sonety odeskie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJan Bielecki: Powieść narodowa polska oparta na podaniu historycznym Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsIrydion Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezje: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsOgniem i mieczem Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsUcieczka z haremu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezja Młodej Polski: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNieznana podróż Sindbada Żeglarza Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPowieści poetyckie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsI część: krzyż człowieczy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsQuidam: Przypowieść Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNietota: Księga tajemna Tatr Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZ wichrów i hal Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezje: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsOgniem i mieczem (I część Trylogii) Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNa Wzgórzu Śmierci Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKsiężniczka Tarakanowa: Romans historyczny Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKirgiz: Powieść Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPopioły Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZ Alp Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezje: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKuszenie świętego Antoniego Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKról-Duch Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBallady i romanse Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWiersze: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSzaleństwo Almayera Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMałojecka pieśń Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezje: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsOpowieści Nadzwyczajne Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Related categories
Reviews for Lambro
0 ratings0 reviews
Book preview
Lambro - Juliusz Słowacki
Juliusz Słowacki
Lambro
Powstańca grecki. Powieść poetyczna w dwóch pieśniach
Warszawa 2017
Spis treści
Pieśń pierwsza
Pieśń druga
Pieśń pierwsza
...Should we again provoke
Our stringer, some worse way his wrath may find
To our destruction; if there be in hell
Fear to be worse destroy’d...
Milton
I
Falo błękitna, kołysz łódkę Greka,
Niech mu po morzu ściele księżyc złoty
Ścieżki obłędne, niech przed nim ucieka,
Gdy po tej drodze puści żaglów loty;
Kołysz go, falo, i łódkę Majnoty
W samotną morza obłąkaj krainę,
I tam mu powiedz: „Ja nosiłam floty
Na moich skrzydłach aż pod Salaminę;
Płynęłam taką, jaką dzisiaj płynę".
W Archipelagu zanieś go ostrowy.
Tam góry chmurą owiane błękitną,
Na górach kolumn potrzaskane głowy;
Nad nimi wiecznie kwitnie laur różowy,
Pomarańczowe drzewa wiecznie kwitną
I śniegiem kwiatów zasypują gruzy.
A ludzie – cierpią, że umrzeć nie śmieli;
Twarz ich boleści rysem naznaczona.
Gdyby tu błysnął dawny wzrok Meduzy,
Gdyby ci ludzie, jak są, skamienieli,
Ileż by nowych posągów przybyło,
Łamanych wiecznym bólem Laokona.
Tu nad pomników i ludzi mogiłą
Księżyc posępny płynie co wieczora.
Gdy góry światłem błękitnym przeniknął,
Mgły zasłonami doliny ośnieżył,
Szuka posągów, które widział wczora,
Do których twarzy wiekami przywyknął;
Blady – jak starzec, co na ziemi przeżył
Zagasłe, mrące co dnia dzieci koło;
Gdy wszyscy padną, gdy ostatni padnie,
Tak ma wiekami wyniszczone czoło,
Że się nie chmurzy żalem ani bladnie,
I nikt cierpienia z twarzy nie odgadnie.
II
Archipelagu wysp wieniec różowy
Lekkich kaików przerzynają wiosła.
Jak dawne nimfy, tak dziś te ostrowy,
Przed tureckimi uciekając gwałty,
Odmienne pierwszym biorą na się kształty.
Jak niegdyś Dafne w liść lauru porosła,
Tak dzisiaj Hydra zielona laurami.
Ipsara skalnym błyszczy stroma brzegiem,
Podobna córce głazowej Tantala,
Gdy pod nią śnieżna rozbija się fala,
Wiecznie od czoła wieńczonego śniegiem
Kryształowymi upłakana łzami.
Ipsarskie miasto, jak dłutem snycerza
Ze skał ciemnego łona wydobyte,
Barwy ma szare, od tła nieodbite
I lasem masztów na poły schowane.
Gdzieniegdzie lekka minaretów wieża
Niesie pod niebo szczyty ołowiane.
Tam rzędy okien, od łuny zachodu
Jak mnogie lampy rozpalone, drżące,
Co chwila bladsze, co chwila gasnące,
Już zaszły mrokiem – ale szczyty grodu
Długo złociste miały słońcem dachy.
Ostatnie światło z ciemnością się starło...
Chociaż to miasto na pół obumarło,
Gwar słychać w mieście – bo bezludne gmachy
Głośniejszym odgłos odbijają echem;
Gwar smutny – rzadko pomieszany śmiechem
I tajemniczy jako te odgłosy,
Które wiatr z martwej muszli wydobywa.
W głębiach haremów lśniące perłą rosy
Palą się róże – smutno słowik śpiewa;
Przez szczyty murów na ciche ulice
Wonnych akacji zwieszają się kwiaty;
Czasem pochodnia błyśnie spoza kraty;
Księżyc turbanu olśni bawełnicę.
To Turek dąży w znajomą gospodę,
Co inne gmachy przenosi wytworem;
Gdzie wielkie kotły