Legendy warszawskie
By Artur Oppman
()
About this ebook
Related to Legendy warszawskie
Related ebooks
Nasza klasa Rating: 5 out of 5 stars5/5Na Poważnie Nr 7-8/2012 Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDzwonnik z Notre-Dame Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLegenda Młodej Polski Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMałe niedole pożycia małżeńskiego Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTawerna w małym porcie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsEkstaza w wersji pop: Poszukiwania mistyczne w kulturze popularnej Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCiemno- czy jasno-wiecze? Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTako rzecze Zaratustra: Książka dla wszystkich idla nikogo Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSkazany na kolory Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPożegnanie jesieni Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWiersze: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTelefon do Stalina Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNad Niemnem Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKoniec nowego świata, czyli prolegomena do wieczności Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLegendy warszawskie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJan Bielecki: Powieść narodowa polska oparta na podaniu historycznym Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPowieści poetyckie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSfinks Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsŻmija: Romans poetyczny z podań ukraińskich w sześciu pieśniach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSyn Jazdona, tom drugi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSen srebrny Salomei: Romans dramatyczny w 5 aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsStach Wichura Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZ głuszy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNajpiękniejsze utwory: MultiBook Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSmoczy pakt Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBallady i romanse Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSielanki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezje zebrane: (1922–1937) Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWidmo Ibrahima Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Reviews for Legendy warszawskie
0 ratings0 reviews
Book preview
Legendy warszawskie - Artur Oppman
Artur Oppman
Legendy warszawskie
Warszawa 2017
Spis treści
Wstęp
Syrena
I
II
III
IV
V
Kościół Panny Marii
I
II
III
IV
V
VI
Bazyliszek
W kuźni płatnerza
Na Starym Rynku
W lochach zwaliska
U czarownika
Skazaniec
Chrystus Cudowny u Fary
I
II
III
IV
V
VI
VII
VIII
IX
X
XI
Zbójcy
Biała Dama
I
II
III
IV
V
VI
VII
Złota kaczka
I
II
III
Wstęp
Noc srebrna śniegiem, wiatr mroźny dmucha,
Na skrzypcach zimy gra zawierucha,
Kłębami śniegu w okna uderza,
To coś zaszepce, jakby z pacierza,
To się rozjęczy nutą żałosną,
Jakby tęskniła za cudną wiosną,
To znów na chwilę płacz swój uciszy
I gwiazd milionem błyśnie w tej ciszy.
Jakże to miło w wieczór zimowy
W cieple zacisznej siedzieć alkowy;
W piecu się ogień dopala właśnie,
W ciemnej czeluści mignie, to zgaśnie,
Sypie iskierki czerwone, złote,
W sercach nieznaną budzi tęsknotę
Za czemś minionem, za czemś dalekiem,
Za dawnym światem, za dawnym wiekiem.
Zimową nocą w alkowie starej
Umarłych czasów snują się mary,
W wielkim fotelu, z przed stu lat może,
Wsłuchał się dziaduś w zamieć na dworze;
Jakby ustami jakiegoś ducha
Głos mu wichury gada do ucha,
O tem, co było, co się prześniło,
Co już – od kiedy! – śpi pod mogiłą...
I nagle dziatwa przypadnie z wrzawą:
– Powiedz nam, dziadziu, bajkę ciekawą!
– Jak szedł Twardowski do piekieł bramy?
– O, nie, dziadziusiu! Znamy to, znamy!
– Więc o Madeju, co zbrodnie knował?
– Ach, wiemy: Madej odpokutował!
– To o Kopciuszku w zgrzebnej odzieży?
– Na pamięć umiem, niech dziadziuś wierzy!
– No, to już nie wiem, co rzec w tej sprawie!
– Powiedz nam, dziadziu o... o Warszawie!
Pochylił dziaduś głowę zmęczoną,
Ale mu w oczach iskry zapłoną,
Strudzone serce mocniej kołata.
Bo swej młodości przypomniał lata:
Jak to w ulicach starej Warszawy
Gonił za widmem rycerskiej sławy,
Jak każda cegła, każdy głaz w murze
Wskrzeszały przeszłość w zlocie, w purpurze.
Na szarej Wiśle, na mętnej fali
Piosnka syreny ulata wdali,
W zapadłych w ziemię lochach zwaliska
Zły bazyliszek ślepiami błyska,
Męczeńska Praga krwią się zalała,
W królewskim zamku łka Dama Biała...
A nad główkami dzieciaków grona
Cudowny Chrystus wznosi ramiona...
Dali mu malcy myśl do gawędy:
Starej Warszawy stare legendy...
Syrena
I
– A widzieliście ją, tę syrenę niby, kumie Szymonie?
– Widzieć nie widziałem, kumie Mateuszu, bo drzewa przesłaniały źródełko, a bliżej podejść bałem się jakoś – ci, alem słyszał, jak śpiewa.
– Alboż to syreny śpiewają?
– Jakże to? Nie wiecie o tym, kumie Mateuszu? Śpiewają! I jak jeszcze! Głos to ci się tak rozchodził po Bugaju, po Wiśle, hen, aż za rzekę, jakoby właśnie dzwonek srebrzysty dzwonił. Słuchałbyś dniem i nocą.
– No, i co dalej? Co dalej?
– Ano, nic dalej. Słuchałem, słuchałem, lubość mi się jakowaś rozpływała po kościach, aż w końcu śpiewanie ucichło: widać syrena schowała się na nocleg w źródełku, bo już i słońce zachodziło, a ja powlokłem się do chaty, alem całą noc spać nie mógł, inom o tej syrenie rozmyślał.
– Ciekawość! Warto by ją wypatrzeć, zobaczyć.
– Ale jak? Toć, jeśli nas