You are on page 1of 347

CZSC PIERWSZA

G u p i m szczcie sprzyja
Rozdzia pierwszy

Najpierw Samantha prosi, ebym poszukaa jej buta. Potem, kie


dy znajduj go w zlewie, zaprasza mnie na imprez.
Widz, e nie masz innych planw, a ja nie m a m ochoty
zmienia si w opiekunk do dziecka, wic rwnie dobrze mo
esz pj ze mn.
Trudno mnie nazwa dzieckiem.
Dobra. Jeste sikoreczk. Na jedno wychodzi mwi, po
prawiajc jedwabny stanik i wlizgujc si w zielon sukienk
z lycry Ju zdyli ci obrabowa. Jeli porwie ci jaki alfons,
nie chc mie z tym nic wsplnego.
Odwraca si i mierzy wzrokiem mj strj: granatowy akiet
z gabardyny i spdnicospodnie do kompletu, ktre jeszcze kilka
godzin temu wydaway mi si szykowne.
Nie masz nic innego?
M a m czarn sukienk koktajlow z lat szedziesitych.
W j. I to. Rzuca mi par zotych okularw policyjnych.
Dziki nim zaczniesz wyglda normalnie.
Nie pytam, co to znaczy normalnie". Schodz za ni po scho
dach z pitego pitra i opuszczamy budynek.
Zasada numer jeden oznajmia Samantha, wkraczajc na
asfalt. Zawsze wygldaj tak, jakby wiedziaa, dokd idziesz.
Nawet jeli nie wiesz.
Unosi rk i jaki samochd zatrzymuje si z piskiem opon.

- 9 ~
Poruszaj si szybko. Uderza doni w mask auta i poka
zuje kierowcy rodkowy palec. I zawsze no buty, w ktrych
mona biega.
Pdz za ni przez tor przeszkd zwany Sidm Alej, a w ko
cu docieram na drug stron ulicy jak rozbitek, ktry odkrywa ld.
I na mio bosk, pozbd si tych sandaw na koturnie
wzdryga si Samantha, rzucajc pogardliwe spojrzenie w kierun
ku moich stp.
Wiesz, e pierwsze sanday na koturnie stworzy Ferragamo
dla modej Judy Garland?
Skd ty bierzesz takie rewelacje?
Jestem kopalni bezuytecznych informacji.
W takim razie na pewno si odnajdziesz na tej imprezie.
Mwia, e kto j organizuje? pytam, prbujc przekrzy
cze uliczny haas.
David Ross. Reyser z Broadwayu.
Dlaczego robi imprez w niedziel o czwartej?
Omijam wzek z hot dogami, kosz z supermarketu wypenio
ny kocami i dziecko na smyczy.
To podwieczorek taneczny.
Bdziemy je i taczy?
Nie jestem pewna, czy mwi powanie.
Samantha wybucha miechem.
A jak mylisz?

Impreza odbywa si w przydymionym rowym domu na kocu


brukowanej ulicy. W szczelinie midzy budynkami wida rze
k, ktra w promieniach soca wydaje si wezbrana i brzowa.
David jest bardzo ekscentryczny ostrzega Samantha, jakby
ekscentryczno moga wystraszy nowego przybysza z prowincji.
Na jego poprzednie przyjcie kto przyprowadzi kucyka, ktry
zafajda cay dywan Aubusson.
Udaj, e wiem, co to jest dywan Aubusson, bo chc si do
wiedzie czego wicej o kucyku.

- 10 -
Jak go tam przywieli?
Przyjecha takswk mwi Samantha. By bardzo ma
lutki.
Zaczynam si waha.
Czy twj przyjaciel David nie bdzie mia nic przeciwko
temu, e mnie przyprowadzisz?
Jeli nie przeszkadza mu kucyk, wtpi, eby mia co prze
ciwko tobie. Chyba e jeste wkurzajca albo nudna.
Czasami bywam nudna, ale nigdy nie jestem wkurzajca.
I nie wspominaj, e przyjechaa z maego miasteczka do
daje. W Nowym Jorku trzeba ubarwia.
Ubarwia?
Mwi, e jest lepiej ni w rzeczywistoci. Upiksza mwi,
gestykulujc, kiedy przystajemy przed domem.
To trzypitrowy budynek. Niebieskie drzwi stoj otworem, za
praszajc goci i ukazujc kolorowy tum, ktry obraca si i faluje
jak chr podczas koncertu. Serce bije mi z podniecenia. Te drzwi
to dla mnie wejcie do innego wiata.
Ju mamy przekroczy prg, kiedy ze rodka wytacza si m
czyzna o czarnej skrze lnicej jak marmur. W jednej rce trzy
ma butelk szampana, a w drugiej papierosa.
Samantha! woa.
Davide! krzyczy Samantha, wymawiajc to imi z fran
cuskim akcentem.
A to kto? pyta mczyzna, spogldajc na mnie z przyja
znym zaciekawieniem.
Nazywam si Carrie Bradshaw, prosz pana mwi, wy
cigajc rk.
Jak bosko! piszczy. Nikt nie nazwa mnie panem", od
kd przestaem nosi krtkie spodenki. Nie ebym je kiedy no
si. Gdzie ukrywaa t urocz mod osbk?
Znalazam j na progu mojego mieszkania.
Przybya w koszyku jak Mojesz? pyta.
Przyjechaam pocigiem - odpowiadam.
A co ci sprowadza do Szmaragdowego Miasta?
Umiecham si. I biorc sobie do serca rad Samanthy, szyb
ko wypalam:
Zamierzam zosta sawn pisark.
Zupenie jak Kenton! woa.
Kenton James? pytam z zapartym tchem.
A czy jest jaki inny? Kenton gdzie si tutaj krci. Jeli na
tkniesz si na malutkiego czowieczka z gosem miniaturowego
pudelka, od razu go rozpoznasz.
Sekund pniej David Ross jest ju w poowie pokoju, a Sa
mantha siedzi na kolanach jakiego obcego mczyzny.
Tutaj! woa, machajc do mnie z kanapy.
Przeciskam si obok kobiety w biaym jednoczciowym kom
binezonie.
Chyba wanie po raz pierwszy w yciu widziaam halsto-
na! mwi.
Halston te tu jest? pyta Samantha.
Jeli si okae, e trafiam na przyjcie, na ktrym oprcz Ken-
tona Jamesa bawi si take Halston, chyba padn trupem.
Miaam na myli ten jednoczciowy kostium.
A, kostium mwi Samantha z przesadnym zainteresowa
niem, zwracajc si do mczyzny, ktry trzyma j na kolanach.
Zauwaam, e jest opalony i wysportowany. Podwin rka
wy do okci.
Rozbrajasz mnie mwi mczyzna.
Poznaj Carrie Bradshaw. Zamierza by sawn pisark
oznajmia Samantha, jakby mj los by ju przesdzony.
Witaj, sawna pisarko.
Wyciga rk. Palce ma smuke i gadkie jak odlane w brzie.
To Bernard. Idiota, z ktrym nie przespaam si w ubiegym
roku artuje Samantha.
Nie chciaem zosta nastpnym naciciem na twoim pasku
odpowiada Bernard z teksaskim akcentem.
Ju nie nacinam, nie syszae? Samantha wyciga lew
do. Na palcu serdecznym byszczy ogromny brylant. Jestem
zarczona.

- 12 ~
Cauje Bernarda w czubek ciemnowosej gowy i rozglda si
po pokoju.
Komu musz da klapsa, eby dosta drinka?
Ja ci przynios proponuje Bernard.
Wstaje, a ja czuj si tak, jakby w jednej zaskakujcej chwili
ukazaa mi si caa moja przyszo.
Chod, sawna pisarko. Lepiej trzymaj si mnie. Jestem tu
taj jedyn normaln osob.
Kadzie mi donie na ramionach i delikatnie popycha, pro
wadzc przez tum.
Odwracam si do Samanthy, ale ona tylko si umiecha i ma
cha, a olbrzymi brylant odbija ostatnie promienie soca. Jak to
moliwe, e wczeniej nie zauwayam tego piercionka?
Chyba byam zbyt zajta zauwaaniem wszystkiego innego.
Na przykad Bernarda. Jest wysoki, ma ciemne proste wosy.
Duy zakrzywiony nos. Orzechowozielone oczy i twarz, ktra co
chwil zmienia wyraz z zasmuconego w zachwycony, jakby jej
waciciel mia dwie osobowoci i kada z nich cigna go w prze
ciwn stron.
Nie mam pojcia, dlaczego powica mi tak duo uwagi, ale
jestem urzeczona. Rni ludzie podchodz, eby wymieni z nim
uprzejmoci, a urywki rozmw wiruj wok mojej gowy jak pu
szyste nasiona dmuchawca.
Ty nigdy si nie poddajesz, prawda...
Crispin go zna i jest przeraony...
Zapytaem: Moe sprbowaby przedstawi to zdanie na
wykresie"...
Okropne. Nawet jej brylanty wydaj si brudne...
Bernard puszcza do mnie oko. I nagle przypominam sobie jego
nazwisko, ktre widziaam kiedy w Timesie" albo w News-
weeku". Bernard Singer? T e n d r a m a t u r g ?
Wpadam w panik. To niemoliwe. I instynktownie czuj, e
to jednak on.
Jak to si stao, do diaba? Jestem w Nowym Jorku dokadnie
od dwch godzin, a ju otaczaj mnie sawni ludzie?

- 13 -
Mwia, e jak si nazywasz? pyta.
Carrie Bradshaw.
Tytu jego sztuki tej, za ktr dosta Nagrod Pulitzera
wdziera si do mojego mzgu jak kawaek szka: Krojenie wody.
Lepiej odprowadz ci do Samanthy zanim sam zabior ci
do domu mruczy.
Nie poszabym odpowiadam cierpko.
Krew dudni mi w uszach. Mj kieliszek szampana zaczyna
si poci.
Gdzie mieszkasz? pyta, ciskajc mnie za rami.
Nie wiem.
Moja odpowied wywouje wybuch miechu.
Wic jeste sierot. Masz na imi Annie?
Wolaabym by Kandydem.
Stoimy pod cian obok drzwi balkonowych prowadzcych do
ogrodu. Bernard pochyla si i patrzy mi w oczy.
Skd przyjechaa?
Przypominam sobie, co powiedziaa Samantha.
Czy to wane? Jestem tutaj.
Zuchwaa diablica podsumowuje Bernard.
I nagle ciesz si, e mnie okradziono. Zodziej zabra mi torebk
i pienidze, ale jednoczenie pozbawi mnie tosamoci. A to ozna
cza, e przez kilka nastpnych godzin mog by, kimkolwiek zechc.
Bernard apie mnie za rk i prowadzi do ogrodu. Przer
ni ludzie mczyni, kobiety, starzy, modzi, pikni i brzydcy
siedz wok marmurowego stou, piszczc ze miechu i oburze
nia, jakby oywiona rozmowa bya paliwem, ktre ich napdza.
Bernard wciska nas midzy drobn kobiet z krtkimi wosami
a eleganckiego mczyzn w lnianej marynarce.
Bernardzie mwi kobieta mikkim gosem we wrzeniu
idziemy obejrze twoj sztuk.
Odpowied Bernarda zostaje zaguszona przez nagy okrzyk
mczyzny po drugiej stronie stou. Mczyzna jest ubrany na
czarno, ma na sobie obszerny paszcz, ktry przypomina habit za
konnicy. Oczy ukry za brzowymi okularami sonecznymi, a na
czoo nasun filcowy kapelusz. Skra na jego twarzy jest lekko
pofalowana jak mikki biay materia do owijania.
Bernard! woa. Bernardo. Kochany. Mioci mojego y
cia! Przyniesiesz mi drinka? Zauwaa mnie i wyciga w moj
stron drcy palec. Przyprowadzie dziecko!
Ma piskliwy, dziwnie wysoki gos, ktry brzmi prawie nieludz
ko. Czuj, jak kurcz si wszystkie komrki mojego ciaa.
To Kenton James.
Nie jestem w stanie wydusi z siebie sowa. api kieliszek
szampana i wypijam ostatnie krople, czujc kuksaca, ktrego
daje mi mczyzna w lnianej marynarce. Kiwa gow w stron
Kentona Jamesa.
Nie zwracaj na niego uwagi mwi gosem rodem z patry-
cjuszowskiej Nowej Anglii: niskim i pewnym siebie. To wina
spirytusu zboowego. Lata picia. Zniszczony mzg. Innymi sowy,
to beznadziejny moczymorda.
Chichocz z uznaniem, jakbym doskonale wiedziaa, o czym
on mwi.
Jak my wszyscy, prawda? pytam.
W sumie masz racj.
Bernardo, p r o s z baga Kenton. Wybraem ci wy
cznie ze wzgldw praktycznych. Stoisz najbliej baru. Chyba
nie chcesz, ebym wszed w t brudn, spocon ludzk mas...
Ja chc! woa mczyzna w lnianej marynarce.
A co masz pod tym dezabilem? grzmi Bernard.
Od dziesiciu lat czekam, a zadasz mi to pytanie pieje
Kenton.
Ja id do baru mwi, wstajc.
Kenton James nagradza mnie oklaskami.
Cudownie. Spjrzcie, moi drodzy: wanie tak powinny si
zachowywa dzieci. Przynie, podaj. Musisz czciej przyprowa
dza dzieci na imprezy, Bernie.
Na chwil odrywam si od tego towarzystwa, ale chc usysze
co wicej, chc dowiedzie si wicej i nie chc porzuca Ber
narda. Ani Kentona Jamesa. Najsawniejszego pisarza na wiecie.
Jego nazwisko dudni w mojej gowie, rozpdzajc si jak maa
lokomotywa z bajki.
Kto wyciga rk i apie mnie za rami. To Samantha. Jej
oczy byszcz jak brylant na jej palcu. Na grnej wardze lni cie
niutka warstewka wilgoci.
Wszystko w porzdku? Znikna. Martwiam si o ciebie.
Wanie poznaam Kentona Jamesa. Poprosi, ebym mu
przyniosa drinka.
Jeli bdziesz chciaa wyj, najpierw daj mi zna, okej?
Nie bd chciaa. Pragn tu zosta na zawsze.
Dobrze.
Umiecha si i wraca do przerwanej rozmowy.
Impreza coraz bardziej si rozkrca. Dudni muzyka. Ciaa wij
si w tacu, a na kanapie obciskuje si jaka para. Przez pokj
peznie kobieta z siodem na plecach. Olbrzymia dama w gorsecie
oblewa szampanem dwch barmanw. Chwytam butelk wdki
i tanecznym krokiem przeciskam si przez tum.
Jakbym bez przerwy chodzia na takie imprezy. Jakbym czua
si na nich jak ryba w wodzie.
Kiedy wracam do stolika, okazuje si, e moje miejsce zaj
a moda kobieta ubrana od stp do gw w Chanel. Mczyzna
w lnianej marynarce odgrywa atak sonia, a Kenton James wci
sn kapelusz na uszy. Wita mnie z zachwytem:
Zrbcie przejcie dla alkoholu! woa, robic troch miej
sca obok siebie. Potem zwraca si do wszystkich zebranych przy
stole i oznajmia: Pewnego dnia to dziecko bdzie rzdzi na
szym miastem!
Przeciskam si i siadam obok niego.
To niesprawiedliwe krzyczy Bernard. Trzymaj rce z da
leka od mojej dziewczyny!
Nie jestem niczyj dziewczyn mwi.
Ale bdziesz, skarbie zapowiada Kenton i ostrzegawczo
mruga do mnie jednym zaczerwienionym okiem. A wtedy zo-
baczysz.
Poklepuje mnie po doni swoj ma, mikk apk.
Rozdzia drugi

Pomocy!
Dusz si, ton w tafcie. Zostaam uwiziona w trumnie. Je
stem. .. czy ja jestem martwa?
Siadam i rozpltuj si, a potem wbijam wzrok w stert czar
nego jedwabiu na moich kolanach.
To moja sukienka. W ktrym momencie nocy musiaam j
zdj i naoy na gow. A moe kto mi j zdj? Rozgldam
si po skpanym w pmroku salonie Samanthy poprzecinanym
tymi promieniami wiata, ktre ukazuj zwyczajne elementy
jej ycia: zdjcia ustawione na szafce nocnej, stert magazynw
na pododze, rzd wiec na parapecie.
Dudni mi w gowie, kiedy jak przez mg przypominam sobie
podr takswk pen ludzi. uszczc si winylow tapicerk
i lepk mat pod nogami. Przycupnam na pododze taksw
ki mimo protestw kierowcy, ktry cigle powtarza: Najwyej
cztery osoby". Tak naprawd wsiado nas szecioro, ale Saman
tha uparcie twierdzia, e wcale nie. mialimy si jak optani.
Potem bya wspinaczka na pite pitro, jeszcze wicej muzyki
i telefonw oraz jaki facet umalowany kosmetykami Samanthy.
Troch pniej musiaam pa na kanap i zasn.
Id na paluszkach do pokoju Samanthy, omijajc otwarte kar
tony. Samantha wanie si wyprowadza i w mieszkaniu panuje
baagan. Drzwi do malekiej sypialni s otwarte, ko niezasane,

~ 17 ~
ale puste, a podoga tak usiana butami i ciuchami, jakby kto
przymierza wszystkie ubrania z szafy i w popiechu rzuca je za
siebie. Id do azienki, lawirujc w gszczu stanikw i majtek,
przea przez krawd starej wanny i odkrcam wod.
Plan dnia: znale jakie lokum, nie dzwonic do taty po pomoc.
T a t a ! Moje gardo wypenia si zjeczaym posmakiem po
czucia winy.
Wczoraj do niego nie zadzwoniam. Nie miaam okazji. Pew
nie odchodzi ju od zmysw. A jeli zadzwoni do George'a? Albo
do wacicielki mieszkania, w ktrym miaam mieszka? Moe
szuka mnie policja: kolejnej dziewczyny, ktra w tajemniczych
okolicznociach znikna w paszczy Nowego Jorku.
Myj wosy. Nawet jeli rzeczywicie jestem poszukiwana, na
razie nie mog na to nic poradzi.
A moe wcale nie chc.
Wychodz z wanny i pochylam si nad umywalk, gapic si na
swoje odbicie w lustrze, z ktrego powoli znika wilgotna mgie
ka, ukazujc moj twarz.
Wygldam tak samo jak wczoraj. Ale czuj si zdecydowanie
odmieniona.
To mj pierwszy poranek w Nowym Jorku!
Biegn do otwartego okna i wdycham chodne, wilgotne po
wietrze. Odgos ruchu ulicznego przypomina szum fal, ktre de
likatnie obmywaj brzeg. Klkam na parapecie i patrz na uli
c, przyciskajc otwarte donie do szyby jak dziecko patrzce na
ogromn szklan kul z wirujcymi w rodku patkami niegu.
Klcz tak w nieskoczono, patrzc, jak dzie budzi si do
ycia. Najpierw pojawiaj si ciarwki, ktre sun alej niczym
dinozaury, skrzypice i zapadnite, unosz pokrywy, by przyj
mieci, albo zamiataj ulice szorstkimi szczotkami. Potem zaczyna
si ruch: samotna takswka, za ni srebrny cadillac, a nastpnie
mniejsze ciarwki z logo sklepw rybnych, piekarni i kwiaciar
ni, oraz zardzewiae vany i parada wzkw rcznych. Chopak
w biaym paszczu pedauje na rowerze z dwiema skrzynkami
pomaraczy przyczepionymi do baganika. Niebo zmienia kolor

- 18 -
z szarego na leniwie biay. Ulic truchta czowiek uprawiajcy
jogging, a potem drugi. Mczyzna w niebieskim fartuchu go
rczkowo zatrzymuje takswk. Trzy pieski przyczepione do jednej
smyczy cign starsz dam chodnikiem, a sprzedawcy podnosz
skrzypice metalowe kraty sklepw. Promienie soca owietlaj
rogi budynkw, a ze schodw wychodzcych spod ziemi wylewa
si rj osb. Ulice nabrzmiewaj dwikami wydawanymi przez
ludzi i samochody, muzyk i dzwonieniem. Psy szczekaj, syreny
wyj jest sma rano.
Czas si ruszy.
Przeszukuj podog wok kanapy, zbierajc swj dobytek.
Za poduszk zauwaam grub kartk o lekko otuszczonym i po
mitym rogu. Wyglda tak, jakbym dugo przyciskaa j do piersi.
Wpatruj si w numer telefonu Bernarda. Cyfry s proste i ele
ganckie. Na imprezie ostentacyjnie zapisa swj numer i poda mi
go, mwic: Tak na wszelki wypadek". Specjalnie nie poprosi
o mj numer, jakbymy obydwoje wiedzieli, e to ja bd musia
a zdecydowa, czy dojdzie do nastpnego spotkania.
Ostronie wkadam kartk do walizki i przy okazji znajduj
licik przygnieciony pust butelk po szampanie.

Droga Carrie,
dzwoni twj przyjaciel George. Prbowaam ci obudzi, ale
mi si nie udao. Zostawiam ci dwadziecia dolcw. Oddaj, kiedy
bdziesz moga.
Samantha

A poniej adres. Adres mieszkania, w ktrym miaam si zja


wi wczoraj, ale si nie zjawiam. Najwidoczniej w nocy zadzwo
niam do George'a.
Podnosz licik, szukajc jakiej wskazwki. Pismo Saman
thy jest dziwnie dziewczce, jakby cz mzgu odpowiedzialna
za charakter pisma zatrzymaa si w rozwoju w sidmej klasie.
Niechtnie wkadam ubranie z gabardyny, podnosz suchawk
i dzwoni do George'a.
Dziesi minut pniej wlok walizk po schodach. Otwieram
drzwi i wychodz na ulic.
Burczy mi w brzuchu, jakbym bya strasznie godna. Godna
nie tylko jedzenia, ale wszystkiego: dwikw, podniecenia, sza
lonej energii, ktra buzuje mi pod stopami.
Zatrzymuj takswk, szarpniciem otwieram drzwi i wrzu
cam walizk na tylne siedzenie.
Dokd? pyta kierowca.
Czterdziesta Sidma Wschodnia krzycz.
Robi si! woa kierowca, wyjedajc na zatoczon ulic.
Wpadamy w dziur i podskakuj na siedzeniu.
Ci cholerni kierowcy z New Jersey!
Takswkarz wygraa komu pici, a ja id za jego przyka
dem. Wtedy co sobie uwiadamiam: czuj si tak, jakbym miesz
kaa tu od zawsze. Jakbym wyskoczya z gowy Zeusa: dziewczyna
bez rodziny, bez przeszoci, bez h i s t o r i i .
Dziewczyna, ktra jest zupenie nowa.
Gdy takswka niebezpiecznie lawiruje midzy innymi pojaz
dami, przygldam si twarzom przechodniw. Widz ludzi naj
rniejszych rozmiarw, ksztatw i kolorw, a mimo to jestem
przekonana, e w kadej twarzy dostrzegam pokrewiestwo, kt
re przekracza wszystkie granice, jakby czya nas tajemna wia
domo, e wanie jestemy w centrum wszechwiata.
Z przeraeniem ciskam walizk.
To, co powiedziaam Samancie, to prawda: nie chc std wy
jeda. I mam tylko szedziesit dni, eby znale sposb, ktry
pozwoli mi zosta w Nowym Jorku.

Widok George'a Cartera z hukiem sprowadza mnie na ziemi.


George posusznie siedzi przy barze w kawiarni na rogu Czter
dziestej Sidmej i Drugiej Alei, gdzie postanowilimy si spotka,
zanim popdzi do swojej letniej pracy w N e w York Timesie".
Jego zacinite usta podpowiadaj mi, e jest wkurzony: przyje
chaam do Nowego Jorku niespena dwadziecia cztery godziny
temu, a ju zdyam zboczy z kursu. Nie udao mi si nawet do
trze do mieszkania, w ktrym mam si zatrzyma. Klepi go po
ramieniu i wtedy si odwraca, a na jego twarzy maluje si ulga
i jednoczenie rozdranienie.
Co si z tob dziao? pyta surowym tonem.
Stawiam walizk i siadam obok niego.
Ukradli mi torebk. Nie miaam pienidzy. Dlatego zadzwo
niam do pewnej dziewczyny, do kuzynki mojej znajomej z Castle-
bury. Zabraa mnie na imprez i...
George wzdycha.
Nie powinna si zadawa z takimi ludmi.
Dlaczego?
Nie znasz ich.
I co z tego?
Teraz to ja jestem wkurzona. Wanie na tym polega problem
z George'em. On zawsze zachowuje si tak, jakby by moim oj
cem albo kim w tym rodzaju.
Obiecaj mi, e w przyszoci bdziesz ostroniej sza.
Wykrzywiam usta.
Carrie, mwi powanie. Jeli znowu si wpakujesz w jakie
kopoty, nie bd mg przybiec, eby ci uratowa.
Porzucasz mnie? pytam artobliwym tonem.
George podkochuje si we mnie prawie od roku. I jest jednym
z moich najbliszych przyjaci. Gdyby nie on, pewnie w ogle
nie przyjechaabym do Nowego Jorku.
Wyobra sobie, e tak mwi, przesuwajc w moj stron
trzy nowiusiekie dwudziestodolarwki. To powinno ci pomc
przetrwa. Oddasz, kiedy przyjedziesz na Browna.
Przenosz wzrok z banknotw na jego twarz. George nie artuje.
Times" wysya mnie na lato do Waszyngtonu. Bd mg
pisa prawdziwe reportae, wic si zgodziem.
Zatkao mnie. Nie wiem nawet, czy powinnam mu pogratu
lowa, czy moe ochrzani za to, e mnie opuszcza.
Gdy wiadomo o jego ucieczce naprawd do mnie dociera,
ziemia osuwa mi si spod ng. George jest jedyn osob, ktr

~ 21 ~
znam w Nowym Jorku. Liczyam na to, e wszystko mi pokae.
Jak sobie bez niego poradz?
Nic ci nie bdzie mwi, jakby czyta w moich mylach.
Po prostu trzymaj si zasad. Chod na lekcje i ciko pracuj. I po
staraj si omija stuknitych ludzi z daleka, okej?
Jasne mwi.
Na pewno byoby to atwiejsze, gdyby nie drobny fakt, e sama
jestem troch stuknita.
George bierze moj walizk i skrcamy za rogiem, kierujc
si w stron biaej kamienicy z cegy. Drzwi osania zniszczona
zielona markiza z napisem W I N D S O R A R M S .
Nie jest tak le zauwaa George. Cakiem przyzwoicie.
Za przeszklonymi drzwiami zauwaamy rzd przyciskw. Wci
skam ten z napisem 15E.
Tak? odzywa si piskliwy gos w domofonie.
Tu Carrie Bradshaw.
No mwi gos tonem, ktry mgby cina mietan.
Najwysza pora.
George cauje mnie w policzek, sycha brzczyk i otwieraj
si drugie drzwi.
Powodzenia mwi i zatrzymuje si na chwil, eby udzie
li mi ostatniej rady. P r o s z , zadzwo do ojca. Na pewno si
o ciebie martwi.
Rozdzia trzeci

Czy rozmawiam z Carrie Bradshaw?


Gos jest dziewczcy, ale ton surowy, jakby moja rozmwczyni
bya troch wkurzona.
Taaak odpowiadam ostronie, zastanawiajc si, kto to
moe by.
To mj drugi poranek w Nowym Jorku i nie byam jeszcze
na zajciach.
M a m twoj torebk oznajmia dziewczyna.
Co?! omal nie upuszczam suchawki.
Nie podniecaj si tak. Znalazam j na mietniku. Kto ob
la j lakierem do paznokci. Z pocztku chciaam j tam zostawi,
ale potem zadaam sobie pytanie: Czego oczekiwaabym od osoby,
ktra znalazaby moj torebk? Wic zadzwoniam.
Jak mnie znalaza?
Dziki twojemu notesowi z adresami. Nadal by w torebce.
Jeli chcesz j odzyska, bd przed Saksem od dziesitej mwi.
Na pewno mnie zauwaysz. Mam rude wosy. Ufarbowaam je na
kolor puszki zupy Campbell's. Ku czci Valerie Solanas. Milknie.
Kojarzysz SCUM Manifesto? Andy'ego Warhola?
No jasne.
Nie mam zielonego pojcia, o czym ona mwi. Ale nie zamie
rzam si przyzna do swojej ignorancji. Poza tym ta dziewczyna
wydaje si jaka... dziwna.

- 23 -
Dobrze. Do zobaczenia przed Saksem. Odkada suchaw
k, zanim mam okazj zapyta, jak ma na imi.
Hura! W i e d z i a a m ! Od chwili, w ktrej straciam toreb
k, cay czas miaam przeczucie, e j odzyskam. Zupenie jak
w ksikach powiconych kontroli umysu: wyobra sobie to,
czego chcesz, a samo do ciebie przyjdzie.
Sysz, e kto odchrzka.
Podnosz gow i patrz ze swojego ka polowego na wy
szorowan row twarz wacicielki mieszkania, Peggy Meyers.
Peggy wcisna si w szary elastyczny kostium, ktry przyle
ga do jej ciaa jak osonka do kiebasy. W poczeniu z lnic
okrg twarz ten strj niepokojco upodabnia j do ludzika Mi
chelina.
Czy to byo poczenie wychodzce?
Nie mwi, lekko uraona. Kto do m n i e zadzwoni.
Jej westchnienie to idealne poczenie irytacji i rozczarowania.
Chyba znasz zasady?
Potakuj i wytrzeszczam oczy, naladujc grymas strachu.
Wszystkie rozmowy telefoniczne musz si odbywa w sa
lonie. I adna z nich nie moe trwa duej ni pi minut.
Przekazywanie wiadomoci nie wymaga wicej czasu. Ponad
to wszystkie rozmowy wychodzce musz by naleycie zapisa
ne w notesie.
Naleycie, myl. Dobre okrelenie.
Masz jakie pytania? pyta.
Nie krc gow.
Id pobiega. Potem mam przesuchania. Jeli postanowisz
wyj, nie zapomnij zabra klucza.
Dobrze. Obiecuj.
Przystaje, spoglda na moj bawenian piam i marszczy
brwi.
M a m nadziej, e nie zamierzasz duej spa.
Wybieram si do Saksa.
Peggy wykrzywia usta z dezaprobat, jakby do Saksa chodzi
y tylko nieroby.

- 24 -
Przy okazji: dzwoni twj ojciec.
Dziki.
I pamitaj: wszystkie rozmowy midzymiastowe s na koszt
rozmwcy.
Czapie na korytarz jak mumia. Skoro ledwie chodzi w tym
elastycznym wdzianku, to jak zamierza w nim biega?
Znam Peggy zaledwie od dwudziestu czterech godzin, ale ju
nie moemy si dogada. Nazwaabym to nienawici od pierw
szego wejrzenia.
Kiedy przyszam wczoraj rano, potargana i lekko zdezoriento
wana, powitaa mnie takimi sowami:
Ciesz si, e w kocu postanowia si zjawi. Ju miaam
odda twj pokj komu innemu.
Spojrzaam na Peggy, ktra wygldaa, jakby kiedy bya
atrakcyjn kobiet, jednak teraz przypominaa przekwity kwiat.
W gbi duszy aowaam, e n i e o d d a a tego pokoju.
M a m list oczekujcych dug na mil cigna. Wy,
dzieciaki spoza miasta, nie macie pojcia, z i e l o n e g o p o j c i a ,
jak trudno znale w Nowym Jorku przyzwoite lokum.
Potem posadzia mnie na zielonej kanapie i wyjania mi
zasady":
adnych goci, zwaszcza pci mskiej.
adnych odwiedzin w nocy, zwaszcza mskich, nawet jeli
Peggy wyjedzie na weekend.
adnej konsumpcji jedzenia.
adnych rozmw telefonicznych trwajcych ponad pi mi
nut Peggy musi mie woln lini, w razie gdyby dzwoniono
w sprawie przesuchania.
adnych powrotw po pnocy moglibymy j obudzi,
a Peggy potrzebuje kadej minuty snu.
I przede wszystkim: adnego gotowania. Peggy nie zamierza
po nas sprzta.
Jezu. Nawet myszoskoczek ma wicej swobody ni ja.
Czekam, a zatrzasn si za ni drzwi wejciowe, a potem moc
no stukam w cian ze sklejki obok mojego ka.

- 25 ~
Ding-dong, wiedma nie yje woam.
L'il Waters, drobniutka dziewczyna przypominajca moty
la, wlizguje si drzwiami ze sklejki, ktre oddzielaj nasze cele.
Kto znalaz moj torebk! woam.
Och, skarbie, to cudownie. To jeden z tych magicznych no
wojorskich zbiegw okolicznoci.
Wskakuje na koniec mojego ka polowego i o mao go nie
przewraca. W tym mieszkaniu nic nie jest prawdziwe, cznie ze
ciankami dziaowymi, drzwiami i kami. Nasze pokoje" s
wbudowane w cz salonu, tworzc dwie klitki o wielkoci dwch
metrw na trzy, w ktrych mieszcz si tylko: ko polowe, may
skadany stolik, krzeseko, maleka komdka z dwiema szuflada
mi i lampka. Mieszkanie mieci si tu przy Drugiej Alei, wic
zaczam nazywa siebie i L'il winiarkami z Drugiej Alei, za
sztuk Neila Simona.
O co chodzio Peggy? Syszaam, jak na ciebie wrzeszczy.
Przecie ci mwiam, e nie moemy rozmawia przez telefon
w swoich pokojach wzdycha L'il.
Mylaam, e pi.
L'il krci gow. Jest w mojej klasie w T h e New School, ale
przyjechaa tydzie wczeniej, eby si zaaklimatyzowa, co ozna
cza rwnie, e dostaa troch lepszy pokj. Aby si do niego do
sta, musi przej przez mj, wic mam jeszcze mniej prywatno
ci ni ona.
Peggy wstaje wczenie rano, eby pobiega. Mwi, e musi
zrzuci dziesi kilo...
W tym elastycznym wdzianku? pytam zdumiona.
Twierdzi, e wypaca tuszcz.
Patrz na L'il z uznaniem. Jest ode mnie dwa lata starsza, ale
wyglda na pi lat modsz. Z tak ptasi postur bdzie pewnie
jedn z tych dziewczyn, ktre przez wikszo ycia wygldaj jak
dwunastolatki. Nie naley jednak lekceway L'il.
Wczoraj, kiedy si poznaymy, zaartowaam, mwic, e imi
L'il bdzie miesznie wygldao na okadce ksiki, ale L'il tylko
wzruszya ramionami i powiedziaa:

~ 26 ~
Pisz pod pseudonimem E.R. Waters. Elizabeth Reynolds Wa-
ters. atwiej co wyda, jeli ludzie nie wiedz, e jeste dziewczyn.
Potem pokazaa mi dwa swoje wiersze opublikowane w New
Yorkerze".
Prawie spadam z krzesa.
Nastpnie opowiedziaam jej o tym, jak poznaam Kentona Ja
mesa i Bernarda Singera. Wiedziaam, e poznawanie sawnych
pisarzy to nie to samo co publikowanie swoich prac, ale doszam
do wniosku, e lepsze to ni nic. Pokazaam jej nawet kartk, na
ktrej Bernard Singer zapisa mi swj numer telefonu.
Musisz do niego zadzwoni powiedziaa.
Sama nie wiem.
Nie chciaam robi z tego wielkiej afery.
Na wspomnienie Bernarda zupenie si rozanieliam, ale
w kocu wrcia Peggy i kazaa nam by cicho.
Teraz patrz na L'il i szelmowsko si umiecham.
Czy Peggy naprawd chodzi na przesuchania w tym ela
stycznym wdzianku? pytam. Wyobraasz sobie, jak wtedy
pachnie?
L'il szeroko si umiecha.

Peggy praktycznie mieszka na siowni. W Lucille Roberts.
Twierdzi, e przed przesuchaniem bierze tam prysznic. To dla
tego jest taka stuknita. Biega po caym miecie, pocc si i k
pic na zmian.
Tak bardzo nas to rozwesela, e padamy na moje ko i ta
rzamy si ze miechu.

Rudowosa dziewczyna ma racj. Znajduj j bez najmniejsze


go problemu.
Naprawd nie sposb jej nie zauway: stoi na chodniku przed
Saksem, trzymajc ogromny transparent z napisami: P R E C Z
Z P O R N O G R A F I ! " z jednej strony i P O R N O G R A F I A WY
K O R Z Y S T U J E K O B I E T Y " z drugiej. Za ni stoi may stolik
usany zdjciami z magazynw porno.

~ 27 -
Kobiety, obudcie si! Powiedzcie nie" pornografii! krzyczy.
Macha do mnie transparentem.
Chcesz podpisa petycj przeciwko pornografii?
Ju mam si przedstawi, kiedy przerywa mi jaka niezna
joma.
Och, litoci mruczy, przechodzc obok nas. Ludzie maj
lepsze rzeczy do roboty ni przejmowanie si cudzym yciem
erotycznym.
Hej krzyczy do niej rudowosa dziewczyna. Syszaam
to, wiesz? I wcale mi si to nie spodobao.
Kobieta gwatownie si odwraca.
- N o i?
Co ty moesz wiedzie o moim yciu erotycznym? pyta
ruda dziewczyna surowym tonem.
Jej wosy s krtkie jak u chopaka i zgodnie z zapowiedzi
ufarbowane na pomidorowo. Na nogach ma cikie buty i jest
ubrana w ogrodniczki, spod ktrych wyziera zniszczony fioleto
wy T-shirt.
Zotko, od razu wida, e go nie masz odpowiada kobieta
z pogardliwym umieszkiem.
Tak? Moe nie uprawiam seksu tak czsto jak ty, ale za to ty
jeste ofiar systemu. Patriarchat zrobi ci pranie mzgu.
Seks dobrze si sprzedaje mwi kobieta.
Kosztem kobiet.
To mieszne. A nie przyszo ci nigdy do gowy, e niektre
kobiety naprawd l u b i seks?
- N o i?
Dziewczyna mierzy kobiet wciekym spojrzeniem, a ja wy
korzystuj t chwil ciszy i pospiesznie si przedstawiam:
Nazywam si Carrie Bradshaw. Dzwonia do mnie. Podob
no masz moj torebk?
To ty j e s t e Carrie Bradshaw? Wydaje si zawiedzio
na. Dlaczego si z ni zadajesz? Celuje kciukiem w stron
kobiety.
Nawet jej nie znam. Gdyby moga mi odda torebk...
Masz mwi ruda, jakby nie miaa ochoty duej ze mn
rozmawia. Siga po plecak, wyjmuje moj torebk i podaje
mi j.
Dzikuj mwi z wdzicznoci. Gdybym moga ci si
jako odwdziczy...
Nie ma o czym mwi odpowiada z dum. Podnosi trans
parent i podchodzi do starszej kobiety ze sznurem pere na szyi.
Podpisze pani petycj przeciwko pornografii?
Starsza kobieta si umiecha.
Nie, dzikuj, kochanie. Przecie to i tak nie ma sensu.
Rudowos dziewczyn dopada chwilowe przygnbienie.
Hej odzywam si. Ja podpisz twoj petycj.
Dziki mwi, podajc mi dugopis.
Bazgrz swoje imi i nazwisko, a potem ruszam w d Pitej
Alei. Lawiruj w tumie, zastanawiajc si, co pomylaaby mama,
gdyby zobaczya, e jestem w N o w y m Jorku. Moe nade mn
czuwa i dopilnowaa, eby ta zabawna ruda dziewczyna znalaza
moj torebk? Moja mama te bya feministk. Przynajmniej
byaby dumna, e podpisaam t petycj.

Nareszcie! woa L'il. Baam si, e si spnisz.


Nie mwi zdyszana, doganiajc j na chodniku przed The
New School. Spacer do centrum okaza si znacznie duszy, ni
przypuszczaam, i okropnie bol mnie nogi. Po drodze widziaam
jednak mnstwo ciekawych rzeczy: ramp dla deskorolkarzy przy
Rockefeller Center. Nowojorsk Bibliotek Publiczn. Sklep Lord
& Taylor. Gmach o nazwie Toy Building.
Odzyskaam torebk mwi, unoszc j.
Carrie zostaa okradziona w cigu godziny od przyjazdu do
Nowego Jorku oznajmia wesoo L'il adnemu chopakowi z b
kitnymi oczami i falujcymi czarnymi wosami.
Chopak wzrusza ramionami.
To jeszcze nic. Dwa dni po moim przyjedzie kto wama
si w nocy do mojego samochodu. Wybi szyb i ukrad radio.

- 29 ~
Masz samochd? pytam zaskoczona.
Peggy powiedziaa, e w Nowym Jorku nikt nie ma samocho
du. Wszyscy jed autobusami albo metrem.
Ryan jest z Massachusetts mwi L'il, jakby to wszystko
wyjaniao. Chodzi z nami na zajcia.
Wycigam rk.
Nazywam si Carrie Bradshaw.
Ryan McCann. Ma gupkowaty, uroczy umiech, ale wi
druje mnie wzrokiem, jakby ocenia konkurencj. Co mylisz
o naszym profesorze Viktorze Greenie?
Moim zdaniem jest niezwyky wtrca si L'il. Wanie
tak wyobraam sobie prawdziwych artystw.
Moe jest artyst, ale to dziwak podpuszcza j Ryan.
Ledwie go znasz oburza si L'il.
Zaraz, zaraz. Ju go p o z n a l i c i e ? pytam.
W ubiegym tygodniu odpowiada Ryan jakby nigdy nic.
Mielimy spotkanie organizacyjne. Nie byo ci?
Nie wiedziaam o adnym spotkaniu organizacyjnym m
wi amicym si gosem.
Jak mogo do tego doj? Ju jestem w tyle?
L'il rzuca Ryanowi surowe spojrzenie.
Obecno nie bya obowizkowa. Spotkanie byo tylko dla
tych, ktrzy przyjechali do Nowego Jorku troch wczeniej. To
nic wanego.
Hej, dzieciaki, macie ochot wpa na imprez?
Odwracamy si. Umiechnity facet wyciga do nas jakie
pocztwki.
Zapraszam do T h e Puck Building. W rod wieczorem.
Wstp wolny, pod warunkiem e zjawicie si przed dziesit.
Ryan skwapliwie dzikuje, a facet daje kademu z nas pocz
twk i odchodzi.
Znasz go? pyta L'il.
Widz go po raz pierwszy w yciu. Ale to fajne, no nie?
mwi Ryan. Czy w innym miecie obcy kole podszedby do
ciebie na ulicy i zaprosi ci na imprez?

- 30 -
Razem z tysicem innych obcych ludzi dodaje L'il.
Takie rzeczy tylko w Nowym Jorku podsumowuje Ryan.
Gdy wchodzimy do budynku, przygldam si pocztwce. Ob
razek z przodu przedstawia umiechnitego kamiennego amorka.
Pod spodem widnieje napis: M I O , SEKS, M O D A . Skadam
pocztwk i wsuwam j do torebki.
Rozdzia czwarty

Ryan nie artowa. Viktor Greene n a p r a w d jest dziwny.


Po pierwsze, chodzi przygarbiony. Jakby spad z nieba i nie
zdy jeszcze opanowa sztuki poruszania si po ziemi. Po dru
gie, ma wsy. Nad grn warg s gste i lnice, ale po bokach
aonie podkrcone jak dwa smutne umiechy. Cigle je gadzi,
jakby byy jakim milutkim zwierztkiem.
Carrie Bradshaw? pyta, czytajc list obecnoci.
Podnosz rk.
Jest.
Mwi si j e s t e m poprawia mnie. Jedn z rzeczy, ktrych
bdziemy si uczyli na tym seminarium, jest poprawno grama
tyczna. Zobaczycie, e dziki temu zaczniecie si lepiej wysawia.
Bobie si czerwona. Nie mino pi minut moich pierw
szych prawdziwych zaj z pisarstwa, a ju zdyam zrobi ze
wraenie.
Byan patrzy na mnie i puszcza oko, jakby chcia powiedzie:
A nie mwiem?".
A oto i L'il. Viktor Greene kiwa gow i znowu poklepuje
wsy, jakby chcia im doda otuchy. Czy wszyscy znaj pani
Elizabeth Waters? To jedna z naszych najbardziej obiecujcych
pisarek. Jestem pewien, e czsto bdziemy o niej sysze.
Gdyby Viktor Greene powiedzia co takiego o mnie, baabym
si, e wszyscy w klasie mnie znienawidz. Ale L'il si nie boi.
Przyjmuje pochwa Viktora ze spokojem, jakby bya przyzwy
czajona, e jej talent budzi uznanie.
Przez chwil jestem zazdrosna. Prbuj sobie tumaczy, e
wszyscy uczestnicy tego kursu s utalentowani. W przeciwnym
razie by ich tu nie byo, prawda? Mnie te. Moe po prostu Viktor
Greene nie zdy jeszcze pozna si na moim talencie?
Oto jak wyglda nasze seminarium. Viktor Greene chodzi
po sali, szurajc nogami, jakby co zgubi i nie mg sobie przy
pomnie co. Tego lata tematem bdzie dom i rodzina. W cigu
nastpnych omiu tygodni napiszecie cztery opowiadania, nowel
albo sze wierszy zgbiajcych t tematyk. Co tydzie wybior
trzy albo cztery prace, ktre przeczytamy na gos. Potem je om
wimy. Jakie pytania?
Szczupy chopak w okularach i z burz jasnych wosw pod
nosi rk. Jest podobny do pelikana, ale mimo to udaje mu si
stworzy wraenie, e uwaa si za lepszego od innych.
Jak dugie maj by te opowiadania?
Viktor Greene poklepuje ws.
Wystarczajco dugie, aby przedstawiy jak histori.
Wic mog mie dwie strony? dopytuje si dziewczyna
o kanciastej twarzy i zotawobrzowych oczach. Na jej wspania
ej gstwinie ciemnych wosw tkwi odwrcona do tyu bejsbo-
lwka, a na szyi ma mnstwo koralikw.
Jeli potrafisz opowiedzie ca histori w piciuset sowach,
prosz bardzo odpowiada ponuro Viktor Greene.
Dziewczyna kiwa gow i na jej piknej twarzy pojawia si
zwyciska mina.
Po prostu chodzi o to, e mj ojciec jest artyst i twierdzi, e...
Viktor wzdycha.
Wszyscy wiemy, kim jest twj ojciec, Rainbow.
Zaraz, zaraz. R a i n b o w ? Tcza? Co to za imi? I kim jest
ten jej ojciec artysta?
Odchylam si do tyu i splatam rce na piersi. Blondyn z du
gim nosem spoglda na Rainbow i kiwa gow, a potem lekko
przysuwa do niej swoje krzeso, jakby ju si zaprzyjanili.

~ 33 ~
M a m pytanie. Ryan podnosi rk. Czy moe pan za
gwarantowa, e po tym kursie wszyscy zostaniemy pisarzami?
To sprawia, e Viktor Greene garbi si jeszcze bardziej. Boj
si, e za chwil upadnie na podog.
Gorczkowo poklepuje ws obiema rkami.
Dobre pytanie. A odpowied brzmi: nie. Na dziewidzie
sit dziewi przecinek dziewi procent nie uda wam si zosta
pisarzami.
Grupa jczy.
Jeli nie zostan pisarzem, bd musia zada zwrotu pie
nidzy artuje Ryan.
miej si wszyscy oprcz Viktora Greene'a.
Skoro tak uwaasz, powiniene si skontaktowa z kwestur.
Obraca w palcach koniuszki wsw.
Te wsy doprowadz mnie do szau. Zastanawiam si, czy Vik
tor Greene jest onaty i co jego ona sdzi na temat tego cigego
skubania zarostu. ycie z czym takim musi przypomina obco
wanie z dodatkowym domownikiem. Ciekawe, czy te wsy maj
wasne imi i jadaj posiki.
Nagle czuj przypyw wiary w siebie. Nie obchodzi mnie, co
mwi Viktor Greene: uda mi si. Zostan prawdziw sawn pi
sark, choby nie wiem co.
Rozgldam si po sali i patrz na pozostaych kursantw. Te
raz to ja oceniam konkurencj.

No dobra mwi, opadajc na ko L'il. Kim jest ojciec


Rainbow?
To Barry Jessen odpowiada z westchnieniem.
A kim, u diaba, jest Barry Jessen? Wiem, e to artysta i tak
dalej, ale...
To nie byle jaki artysta. Obecnie jest jednym z najwaniej
szych artystw w Nowym Jorku. Prekursorem jakiego nowego
nurtu w sztuce. Mieszkaj w opuszczonych budynkach w SoHo...

~ 34 ~
Rainbow mieszka w opuszczonym budynku? pytam zdu
miona. Maj tam biec wod? Ogrzewanie? Nie wyglda na
bezdomn.
Nie jest bezdomna mwi poirytowana L'il. Te budynki
nie s ju opuszczone. Dawniej dziaay tam szwalnie i drukarnie.
Ale niedawno wprowadzili si do nich artyci i zaczli je remon
towa. Teraz organizuj imprezy w loftach i bior narkotyki,
a ludzie kupuj ich dziea i pisz o nich w N e w York Timesie"
i New York Magazine".
A Rainbow?
No c, jej ojcem jest Barry Jessen. A matk Pican...
Ta m o d e l k a ?
To dlatego jest taka pikna i zdobdzie wszystko, co zechce.
Midzy innymi karier pisarki. Czy odpowiedziaam na wszyst
kie twoje pytania?
Wic Rainbow jest milion razy fajniejsza jak my?
Fajniejsza od nas poprawia mnie L'il. Tak, jest fajniej
sza. Jej rodzice znaj mas ludzi i jeli Rainbow bdzie chciaa
wyda ksik, wystarczy, e pstryknie palcami, a jej ojciec znaj
dzie wydawc. Potem napisze o niej chmara dziennikarzy, a kry
tycy wystawi jej dobre recenzje.
Cholera mwi. Jestem pod wraeniem.
Jeli reszta z nas chce odnie sukces, musi to zrobi w sta
romodny sposb. Pozostaje nam napisa co dobrego.
Ale nudy prycham z sarkazmem.
L'il si mieje, a ja pytam dalej:
K i m jest ten luzak z jasnymi wosami? Zachowuje si tak,
jakby j zna.
Capote Duncan? mwi zaskoczona. Na pewno j zna.
Capote naley do tych ludzi, ktrzy znaj wszystkich.
Dlaczego?
Och, tak po prostu. Jest z Poudnia - mwi, jakby to wszyst
ko wyjaniao. Przystojniak, no nie?
Nie. Raczej dupek.

- 35 -
Jest od nas starszy. S z Ryanem na ostatnim roku college'u.
Przyjani si. Wszystko wskazuje na to, e nieli z nich podry
wacze.
artujesz.
Wcale nie. Milknie, a potem bardziej oficjalnym tonem
dodaje: A teraz, jeli nie masz nic przeciwko...
Wiem, wiem mwi, zeskakujc z jej ka. Powinny
my pisa.
Najwyraniej L'il nie podziela mojego nadmiernego zain
teresowania innymi ludmi. Moe jest tak przekonana o was
nym talencie, e nie jest jej ono potrzebne. Za to ja mogabym
bez trudu powici cay dzie na plotkowanie, ktre jednak
wol nazywa analiz charakteru". Niestety nie da si prze
prowadzi takiej analizy w pojedynk. Wracam do swojej klit
ki, siadam przy stoliku, wkrcam w maszyn arkusz papieru
i czekam.
Dziesi minut pniej nadal siedz i gapi si na cian.
W naszej czci mieszkania jest tylko jedno okno, ktre przypa
do w udziale L'il. Czuj, e zaczynam si dusi. Wstaj, wchodz
do salonu i wygldam przez okno.
Mieszkanie Peggy zajmuje tyln cz kamienicy i okna wy
chodz na tyln cian drugiego, niemal identycznego budynku
przy ssiedniej ulicy. Moe mogabym zdoby teleskop i szpiego
wa tamtejszych lokatorw. Napisaabym opowiadanie o miesz
kacach. Niestety okazuj si oni rwnie nudni jak my. Zauwa
am migoczcy niebieski ekran telewizora, kobiet zmywajc
naczynia i picego kota.
Wzdycham, widzc, e mj plan leg w gruzach. Tu obok cze
ka cay wiat, a ja utknam w mieszkaniu Peggy. Wszystko mnie
omija. A pozostao mi jedynie pidziesit dziewi dni.
Musz sprawi, eby co si wreszcie wydarzyo.
Biegn do swojej klitki, chwytam kartk z numerem Bernar
da i sigam po suchawk.
Waham si, nie majc pewnoci, czy powinnam to zrobi, a po
tem odkadam suchawk z powrotem.

- 36 -
L'il? woam.
-Tak?
Czy powinnam zadzwoni do Bernarda Singera?
L'il staje w drzwiach.
A jak mylisz?
A jeli on mnie nie pamita?
Da ci swj numer, prawda?
Ale moe wcale nie chce, ebym zadzwonia? Moe po pro
stu by uprzejmy? M o e . . .
Chcesz do niego zadzwoni? pyta.
-Tak.
No to zadzwo.
L'il jest bardzo zdecydowana. Mam nadziej, e pewnego dnia
te wypracuj w sobie t cech.
I zanim zd zmieni zdanie, wykrcam numer.
Aloo? odzywa si po trzecim sygnale.
Bernard? pytam zbyt piskliwym gosem. Mwi Carrie
Bradshaw.
Aha. Czuem, e to moesz by ty.
Naprawd?
Okrcam kabel od telefonu wok palca.
M a m zdolnoci paranormalne.
Wizje te? pytam, nie wiedzc, co innego mogabym po
wiedzie.
Tylko przeczucia mruczy seksownie. Jestem bardzo przy
wizany do swoich przeczu i uczu. A ty?
Ja chyba te. To znaczy nigdy nie mog si ich pozby. Mo
ich uczu.
mieje si.
Co robisz?
Ja? piszcz. No wiesz, tak sobie siedz i prbuj co na
pisa. ..
Masz ochot wpa? pyta nagle.
Nie jestem pewna, czego si spodziewaam, ale na pew
no nie tego. Chyba m i a a m niewyran nadziej, e zaprosi

~ 37 ~
mnie na kolacj. e zabierze mnie na prawdziw randk. Ale
wizyta w jego mieszkaniu? Ups. Pewnie myli, e bd z nim
uprawiaa seks.
Milcz.
Gdzie mieszkasz? pyta.
Przy Czterdziestej Sidmej.
Niespena dziesi przecznic ode mnie.
Dobra zgadzam si ostronie. Ciekawo jak zwykle zdo
bywa przewag nad rozsdkiem. To bardzo za cecha i zamierzam
si jej pozby. Pewnego dnia.
Ale moe randkowanie w N o w y m Jorku wyglda inaczej.
Z tego co wiem, zapraszanie obcej dziewczyny do domu jest tu
czym cakowicie normalnym. A jeli Bernard posunie si za da
leko, zawsze mog mu da kopa.

Wychodzc, wpadam na Peggy, ktra wanie wraca do domu. Ma


obie rce zajte i prbuje umieci na kanapie trzy stare torby na
zakupy. Mierzy mnie wzrokiem i wzdycha.
Wychodzisz?
Zwlekam, zastanawiajc si, jak duo powinnam jej powie
dzie. Bado bierze jednak gr.
Id na spotkanie z przyjacielem. Z Bernardem Singerem.
Jego nazwisko wywouje podany efekt. Peggy wciga po
wietrze i dziurki w jej nosie gwatownie si rozszerzaj. Fakt, e
znam Bernarda Singera musi j doprowadza do wciekoci. To
najsawniejszy dramaturg w N o w y m Jorku, a ona jest aktork
walczc o uznanie. Pewnie od lat marzy o tym, eby go pozna,
a ja jestem tu od trzech dni i ju go znam.
Niektrym to dobrze, co? mamrocze, podchodzc do lodw
ki, i wyjmuje z niej jedn ze swoich licznych puszek dietetycznej
coli, ktre dla mnie i L'il s oczywicie zakazane.
Przez chwil czuj si jak zwyciczyni, ale potem zauwaam
przygnbion min Peggy. Gwatownym ruchem otwiera pusz
k i apczywie pije, jakby rozwizanie wszystkich jej problemw
kryo si w tej porcji coli. Osusza puszk i w zamyleniu pociera
kciukiem metalow zawleczk.
- P e g g y , ja...
Cholera!
Upuszcza puszk i wsadza kciuk do ust, wysysajc krew z pal
ca, w ktry wanie skaleczya si metalem. Zamyka oczy, jakby
prbowaa powstrzyma zy.
Dobrze si czujesz? pytam szybko.
Jasne, e tak. Patrzy na mnie wcieka, bo byam wiad
kiem jej chwili saboci. Jeszcze tu jeste?
Mija mnie w drodze do swojego pokoju.
Dzisiaj mam wolny wieczr i zamierzam si wczeniej po
oy. Nie wracaj pno.
Zamyka drzwi. Przez chwil stoj, zastanawiajc si, co to wa
ciwie miao znaczy. Moe to nie mnie nienawidzi Peggy. Moe
ona nienawidzi swojego y c i a .
Okej mwi, nie bardzo wiedzc do kogo.
R o z d z i a pity

Bernard mieszka w Sutton Place. To tylko kilka przecznic dalej,


ale rwnie dobrze mgby mieszka w innym miecie. Nie sy
cha tu haasu, nie ma brudu ani wczgw, ktrzy zasiedlaj
reszt Manhattanu. Zamiast tego s budynki o pastelowych cia
nach z cegy, z wieyczkami i okrytymi zielon, miedzian blach
mansardami. Portierzy w uniformach i w biaych rkawiczkach
stoj pod zacisznymi markizami. Przy krawniku czeka limuzy
na. Zatrzymuj si i wdycham t atmosfer luksusu, patrzc, jak
mija mnie niania pchajca dziecicy wzek, za ktrym truchta
may puszysty piesek.
Bernard musi by bogaty.
Bogaty, sawny i atrakcyjny. W co ja si pakuj?
Rozgldam si w poszukiwaniu numeru pidziesit dwa.
Znajduj go po wschodniej stronie, naprzeciwko rzeki. Eleganc
ki budynek, myl, spieszc w jego stron. Wchodz do rodka,
gdzie natychmiast wita mnie niskie warknicie surowego portiera.
W czym mog pomc?
Przyszam do przyjaciela mamrocz, prbujc go omin.
I wanie na tym polega mj bd: nigdy przenigdy nie pr
bujcie omin portiera w biaych rkawiczkach.
Nie moe pani tak po prostu tu wej.
Unosi urkawiczon ap, jakby ju sam jej widok wystarczy,
by odstraszy plebs.

- 40 -
Niestety jego rkawiczka dziaa na mnie jak pachta na byka.
Nic nie rozjusza mnie rwnie mocno jak jaki staruch, ktry mwi
mi, co mam robi.
A niby jak miaabym si tu dosta? Wjecha konno?
Prosz pani! woa i zniesmaczony robi krok do tyu.
Niech pani powie, czego pani tu szuka. A jeli nie potrafi pani
odpowiedzie na to pytanie, prosz zacz szuka gdzie indziej.
Aha. Bierze mnie za jak dziwk. Chyba jest przylepy. Pra
wie nie mam makijau.
Przyszam si zobaczy z Bernardem odpowiadam cierpko.
Z jakim Bernardem? pyta surowym tonem, nie chcc
ustpi.
Z Bernardem Singerem.
Z p a n e m Singerem?
Ile to jeszcze bdzie trwao? Gapimy si na siebie. Sytuacja
patowa. Pewnie wie, e przegra. Przecie nie moe zaprzeczy,
e Bernard tu mieszka. Prawda?
Zadzwoni do pana Singera ustpuje w kocu.
Ostentacyjnie kroczy marmurowym holem, podchodzc do
kontuaru, na ktrym, obok notesu i telefonu, stoi ogromny bu
kiet kwiatw. Wciska jakie przyciski i czekajc na poczenie
z Bernardem, nerwowo pociera szczk.
Pan Singer? mwi do suchawki. Jest tutaj... rzuca
mi wcieke spojrzenie ... pewna, hmm, moda o s o b a , kt
ra chce si z panem zobaczy. Zerka w moj stron i na jego
twarzy pojawia si wyraz rozczarowania. Tak, dzikuj, sir. Na
tychmiast skieruj j na gr.
I kiedy ju myl, e udao mi si uwolni od tego uciliwe
go portiera, staje przede mn drugi mczyzna w uniformie ob
sugujcy wind. Mamy dwudziesty wiek i w ogle, wic mo
na by pomyle, e ludzie potrafi sami wcisn przycisk, ale
najwidoczniej lokatorzy Sutton Place s nieco na bakier z tech
nologi.
W czym mog pomc? pyta.
Znowu?! Tylko nie to!

- 41 -
Bernard Singer mwi.
Mczyzna wciska przycisk dziewitego pitra i odchrzka
z dezaprobat. Przynajmniej nie bombarduje mnie pytaniami.
Drzwi windy otwieraj si przed maym holem z nastpnym
kontuarem, nastpnym bukietem kwiatw i wzorzyst tapet na
cianach. Na kocu korytarza widz dwoje drzwi i dziki Bogu
na progu jednych z nich stoi Bernard.

Wic tak wyglda legowisko geniusza, myl, rozgldajc si po


mieszkaniu. Bardzo zaskakujce. Nie ze wzgldu na to, co w nim
jest, ale raczej ze wzgldu na to, czego w nim nie ma.
Salon z wielodzietnymi oknami, przytulnym kominkiem i oka
zaymi regaami domaga si ukochanych, starawych mebli, lecz
stoi w nim jedynie poducha wypchana maymi kuleczkami. Z ja
dalni jest podobnie: mieszkaj w niej tylko st do ping-pon-
ga i dwa skadane krzesa. Jest jeszcze sypialnia: ogromne ko
i ogromny telewizor. A na ku samotny piwr.
Uwielbiam lee w ku i oglda telewizj mwi Ber
nard. Uwaam, e to seksowne, a ty?
Ju mam mu rzuci spojrzenie z cyklu Nawet tego nie pr
buj", ale zauwaam jego min. Jest smutny.
Niedawno si wprowadzie? pytam wesoo, szukajc ja
kiego wytumaczenia.
Niedawno kto si wyprowadzi odpowiada.
Kto?
Moja ona.
Jeste onaty? piszcz.
Nie przyszo mi do gowy, e moe by czyim mem. Co to za
m, ktry zaprasza do mieszkania ledwie poznan dziewczyn?
B y e m poprawia mnie. Cigle zapominam, e to ju
przeszo. Bozwiedlimy si miesic temu i jeszcze si nie przy
zwyczaiem.
Wic b y e onaty?
Przez sze lat. Ale wczeniej chodzilimy z sob przez dwa.

~ 42 ~
Osiem lat? Mru oczy i przeprowadzam w pamici szybkie
obliczenia. Skoro jego zwizek trwa tyle czasu, to Bernard musi
mie co najmniej trzydzieci lat. Albo trzydzieci jeden. Albo na
wet. .. trzydzieci pi?
Kiedy wydano jego pierwsz sztuk? Pamitam, e o tym czy
taam, wic musiaam mie co najmniej dziesi lat.
I jak? pytam pospiesznie, eby ukry te wszystkie rozmy
lania.
Co: jak?
Jak byo w maestwie?
No c mieje si. Niezbyt dobrze. Biorc pod uwag, e
jestemy ju po rozwodzie.
Mija chwila, zanim udaje mi si dokona emocjonalnej reka-
libracji. Kiedy tu szam, na wyynach mojej wyobrani powsta
waa wizja mnie i Bernarda razem ten obrazek nie uwzgldnia
jednak byej ony. Zawsze zakadaam, e moja jedyna prawdzi
wa mio te bdzie miaa tylko jedn prawdziw mio: mnie.
Maestwo Bernarda jest w tej wizji rwnie potrzebne jak klucz
nastawny.
Poza tym ona zabraa mi wszystkie meble. A ty? pyta.
Bya kiedy zamna?
Patrz na niego zdumiona. Ju mam powiedzie, e w moim
wieku nie mona nawet legalnie kupi alkoholu, ale zamiast tego
krc gow, jakbym i ja przeya zawd miosny.
Chyba oboje jestemy aosnymi ofermami mwi.
Wczuwam si w jego nastrj. W tej chwili Bernard wydaje
mi si szczeglnie atrakcyjny M a m nadziej, e obejmie mnie
i pocauje. Pragn, eby przycisn mnie do tej swojej szczupej
piersi. Zamiast tego siadam na wypchanym kuleczkami siedzisku.
Dlaczego zabraa ci meble? pytam.
Moja ona?
Mylaam, e jestecie po rozwodzie - przypominam mu.
Jest na mnie wcieka.
Nie moesz jej nakoni, eby je oddaa?
Nie sdz. Nie.

~ 43 ~
Dlaczego?
Jest uparta. Boe. Jest uparta jak osio. Zawsze taka bya. To
dlatego tak daleko zasza.
Hmm.
Wyginam si uwodzicielsko na siedzisku.
Moje dziaania osigaj podany efekt: Bernard zastanawia
si, dlaczego myli o byej onie, skoro zamiast tego mgby si
skupi na uroczej modej kobiecie, czyli na mnie. Po chwili pyta:
Jeste godna?
Ja zawsze jestem godna.
Za rogiem jest maa francuska restauracyjka. Moglibymy
tam pj.
Wspaniale mwi, zrywajc si z miejsca, mimo e so
wo francuska" kojarzy mi si z restauracj w Hartford, dokd
chodziam z moim byym chopakiem Sebastianem, ktry potem
rzuci mnie dla mojej najlepszej przyjaciki I^ali.
Lubisz francusk kuchni? pyta Bernard.
Uwielbiam odpowiadam.
Sebastian i Lali to ju zamierzcha przeszo. Poza tym je
stem teraz z Bernardem Singerem, a nie z jakim pokrconym
licealist.
Okazuje si, e m a a francuska restauracyjka za r o g i e m "
znajduje si kilka przecznic dalej i niezupenie jest m a a " . To
La Grenouille. Miejsce tak sawne, e nawet ja o nim syszaam.
Bernard z zakopotaniem spuszcza gow, kiedy kelner wita
go sowami:
Bonsoir, monsieur Singer. Mamy dla pana ten sam stolik
co zwykle.
Z zaciekawieniem spogldam na Bernarda. Dlaczego nie po
wiedzia, e jest staym klientem, skoro najwidoczniej bez prze
rwy tu przychodzi?
Kelner bierze dwie karty da, z gracj przechyla gow i pro
wadzi nas do uroczego stolika przy oknie.
Potem Pan Smoking odsuwa moje krzeso, rozkada moj ser
wetk i kadzie mi j na kolanach. Przestawia moje kieliszki do

- 44 -
wina, unosi widelec, uwanie go oglda, a gdy widelec pomylnie
przechodzi przegld, odkada go obok mojego talerza. Szczerze
mwic, wszystkie te zabiegi s troch krpujce. Kiedy kelner
w kocu si wycofuje, spogldam na Bernarda w poszukiwaniu
pomocy.
Bernard studiuje menu.
Nie mwi po francusku. A ty? pyta.
Un peu*.
Naprawd?
Vraiment**.
Musiaa chodzi do bardzo dobrej szkoy. Jedynym jzykiem
obcym, jakiego ja si nauczyem, by jzyk pici.
-Ha.
Okazaem si zreszt bardzo pojtny mwi, markujc cio
sy w powietrzu. Nie miaem innego wyjcia. W dziecistwie
byem chucherkiem i ulubionym workiem treningowym innych
chopakw.
Przecie jeste bardzo wysoki zauwaam.
Urosem dopiero w wieku osiemnastu lat. A ty?
Ja przestaam rosn w wieku szeciu.
Ha, ha, ha. Zabawna jeste.
Kiedy rozmowa zaczyna si rozkrca, wraca kelner z butel
k biaego wina.
Paskie pouilly-fuiss, monsieur Singer.
O, dzikuj mwi Bernard, znowu oniemielony.
To wszystko wydaje si bardzo dziwne: jego mieszkanie, ta
restauracja, wino Bernard musi by bogatym czowiekiem.
Dlaczego w takim razie uparcie udaje, e nim nie jest? A raczej
e to wszystko jest brzemieniem, ktre z jakiego powodu musi
nosi?
Nalewanie wina to kolejny rytua. Kiedy dobiega koca, wzdy
cham z ulg.
Irytujce, prawda? mwi Bernard, odgadujc moje myli.
* (fr.) Troch.

** (fr.) Naprawd.

~ 45 ~
Dlaczego w takim razie pozwalasz im to robi?
To ich uszczliwia. Gdybym nie powcha korka, poczuli
by si bardzo zawiedzeni.
Moe nawet straciby swj specjalny stolik.
Od lat prbuj usi przy tamtym pokazuje pusty stolik
w gbi sali. Ale mi nie pozwalaj. To Syberia dodaje drama
tycznym szeptem.
Tam jest zimniej?
Mona zamarzn.
A tutaj?
Tutaj jest rwnik. Na chwil milknie. Ty te jeste na
rwniku. Wyciga do i bierze mnie za rk. Podoba mi si,
e jeste taka przebojowa.

Dla Bernarda szef kuchni daje z siebie wszystko. Po paraliuj


cym odek posiku z siedmiu da midzy innymi zupy, sufletu,
dwch deserw i jakiego przepysznego wina deserowego, ktre
smakuje jak ambrozja spogldam na zegarek i odkrywam, e
wanie mina pnoc.
Powinnam ju i.
Dlaczego? Zmienisz si w dyni?
Co w tym rodzaju mwi, mylc o Peggy.
Jego nastpny ruch wisi w powietrzu, obracajc si jak leni
wa kula dyskotekowa.
Chyba powinienem ci odprowadzi mwi w kocu.
I popsu cay efekt? pytam ze miechem.
Dawno tego nie robiem. A ty?
Och, ja jestem w tym ekspertk drocz si.
Idc w stron mojego mieszkania, trzymamy si za rce i we
soo nimi machamy.
Dobranoc, kotku mwi, zatrzymujc si przed moimi
drzwiami.
Stoimy skrpowani, a w kocu Bernard decyduje si na ruch.
Dotyka mojej brody, lekko j unosi i pochyla si do pocaunku.

- 4 6 -
Na pocztku jest delikatny i kulturalny, potem coraz bardziej na
mitny i koczy tu przed przekroczeniem niewidzialnej grani
cy podania.
Pocaunek doprowadza mnie do stanu bliskiego omdleniu. Ber
nard patrzy na mnie tsknym wzrokiem, ale ostatecznie decydu
je si na dentelmeskie cmoknicie w policzek i ciska mi do.
Zadzwoni jutro, dobrze?
Dobrze. Ledwie oddycham.
Patrz, jak niespiesznie odchodzi w noc. Na rogu odwraca si
i macha. Kiedy znika, wlizguj si do budynku.
Skradam si korytarzem w stron mieszkania, opierajc si
palcami o groszkow cian, i zastanawiam si, dlaczego kto po
malowa j na tak brzydki odcie zieleni. Podchodz do drzwi
i ostronie wkadam klucz w pierwszy zamek. Zasuwa odskaku
je z niepokojcym brzkiem.
Wstrzymuj oddech, zastanawiajc si, czy Peggy to usysza
a, a jeli tak, co teraz zrobi. Mija jednak kilka sekund i nic nie
sysz, wic prbuj otworzy drugi zamek.
Tym razem klucz te przekrca si bez problemu, wic za chwi
l powinnam wej do rodka. Chwytam za gak i prbuj otwo
rzy drzwi, ale nie chc si ruszy.
O co chodzi? Moe Peggy wcale nie zaryglowaa drzwi i za
miast je otworzy, zwyczajnie je zamknam. Nie podejrzewam
Peggy o tak uprzejmo, ale dla pewnoci prbuj przekrci
klucz w drug stron.
Na prno. Drzwi uchylaj si dokadnie na jedn szesnast
cala, a dalej nie chc ustpi, jakby kto podpar je jakim ci
kim meblem.
Zamek antywamaniowy, myl, czujc rosnc panik. To
metalowy prt, ktry biegnie w poprzek drzwi i mona go prze
sun tylko od wewntrz. Mamy go uywa wycznie w wyjt
kowych sytuacjach, takich jak wojna jdrowa, przerwa w dosta
wie energii albo atak zombi. Najwidoczniej Peggy postanowia
jednak zama wasn gupi zasad i wykorzystaa zamek, eby
da mi nauczk.

~ 47 ~
Cholera. Mog albo j obudzi, albo spa na korytarzu.
Drapi w drzwi.
L'il szepcz, z nadziej, e moja wsplokatorka jeszcze
nie pi i mnie usyszy. L'il?
Cisza.
Osuwam si na podog i opieram plecami o cian. Czy Peggy
naprawd a tak mnie nienawidzi? Dlaczego? Co ja jej zrobiam?
Mija nastpne p godziny i w kocu si poddaj. Zwijam si
w kbek, przyciskajc do piersi torebk, i prbuj zasn.
Potem chyba rzeczywicie zasypiam, bo nastpn rzecz, jak
sysz, jest szept L'il:
Carrie? Nic ci si nie stao?
Otwieram oczy, zastanawiajc si, gdzie, u diaba, jestem, i co,
u diaba, robi na tym korytarzu.
Potem wszystko sobie przypominam: Peggy i jej cholerny za
mek antywamaniowy.
L'il przykada palec do ust i daje mi znak, ebym wesza do
rodka.
Dziki mwi, bezgonie poruszajc wargami.
Kiwa gow i cicho zamykamy drzwi. Przystaj na chwil, na
suchujc jakich dwikw od strony pokoju Peggy, ale w miesz
kaniu panuje cisza.
Sigam w stron zasuwy i znowu zamykam nas w rodku.
Rozdzia szsty

Nazajutrz rano Peggy pi do dziewitej, witujc chyba swoje


pozorne zwycistwo. To daje winiarkom z Drugiej Alei uprag
nion godzin dodatkowego snu.
Ale kiedy Peggy wstaje, musi wsta cay dom. I cho zacho
wanie porannej ciszy nigdy nie byo jej mocn stron, tym razem
nasza gospodyni wyjtkowo gono manifestuje swj dobry nastrj.
piewa piosenki z programw telewizyjnych.
Przewracam si na ku polowym i cicho stukam w sklejk.
L'il odstukuje, dajc mi znak, e te ju nie pi i syszy piewa
nie Peggy.
Wlizguj si pod kodr i nacigam j a po nos. Moe jeli
bd leaa bez ruchu i zasoni gow poduszk, Peggy mnie nie
zauway. Z siostrami opanowaymy t sztuczk do perfekcji, kiedy
byymy mae. Teraz jestem ju jednak troch starsza, a widru
jce krucze oczy Peggy z pewnoci zauwa wybrzuszenia pod
kodr. Moe mogabym si schowa pod kiem?
Po chwili dochodz do wniosku, e to byaby gruba przesada.
Do tego. Stan twarz w twarz z Peggy. Z werw wyskakuj
z ka i przystawiam ucho do drzwi.
Sysz szum wody pod prysznicem, a w jego tle wyjtkowo
skrzekliw interpretacj I Feel Pretty z West Side Story w wy
konaniu Peggy.
Czekam, trzymajc do na klamce.

- 49 ~
W kocu Peggy zakrca wod. Wyobraam sobie,.jak wyciera
si rcznikiem i smaruje ciao kremem. Nosi przybory toaleto
we w plastikowej kosmetyczce, ktr przechowuje w pokoju. To
kolejny rozmylny gest, ktry ma nam przypomina, e nikomu
nie wolno podkrada jej drogocennego dobytku.
Gdy sysz, e otwieraj si drzwi do azienki, wchodz do
salonu.
Dzie dobry, Peggy.
Owina wosy rowym rcznikiem i woya zniszczony szlaf
rok oraz puchate kapcie w ksztacie niedwiadkw. Na dwik
mojego gosu gwatownie unosi rce i o mao nie upuszcza ko
smetyczki.
Prawie wystraszya mnie na mier.
Przepraszam mwi. Jeli skoczya w azience...
By moe Peggy ostatecznie nie jest tak z aktork, bo na
tychmiast odzyskuje panowanie nad sob.
Za chwil znowu bd chciaa z niej skorzysta. Musz wy
suszy wosy.
Nie ma sprawy.
Stoimy, zastanawiajc si, ktra z nas pierwsza wspomni o za
mknitych drzwiach. Ja si nie odzywam i Peggy te nie. Po chwili
posya mi przebiegy, zoliwy umiech i idzie do swojego pokoju.
Wcale nie zamierza o tym wspomnie.
I w zasadzie nie musi. Pokazaa, kto tu rzdzi.
Id do azienki. Skoro Peggy nie zamierza nic powiedzie, to
ja tym bardziej.
Kiedy wychodz, Peggy ju czeka pod drzwiami z suszark
w doni.
Przepraszam mwi i przeciskam si obok niej.
Znowu wchodzi do azienki i zatrzaskuje za sob drzwi.
Gdy azienka wypenia si szumem suszarki, korzystam z oka
zji, eby zajrze do L'il. Jest taka maleka, e wyglda jak lalka,
ktr kto zostawi pod kodr. Twarz ma bia jak porcelana.
Suszy wosy melduj.
Powinna si tam zakra i wrzuci jej suszark do umywalki.

~ 50 -
Przechylam gow. Szum nagle ustaje, wic wymykam si do
swojej celi. Szybko opadam na krzeso przed star maszyn do pi
sania marki Royal, ktra kiedy naleaa do mojej mamy.
Kilka sekund pniej Peggy staje za moimi plecami. Uwiel
biam to: Peggy podkrela, e musimy szanowa jej prywatno,
ale uwaa, e nie zasugujemy na to samo, wic wpada do naszych
pokojw, kiedy tylko ma ochot.
Z nieodcznej puszki siorbie dietetyczn col. Ten napj musi
by dla niej jak mleko matki: dobry na kad okazj, w tym tak
e na niadanie.
Dzi po poudniu mam przesuchanie, wic potrzebuj ci
szy, bo bd si przygotowywaa. Z powtpiewaniem spoglda
na mojego royala. M a m nadziej, e nie zamierzasz korzysta
z tej haaliwej maszyny do pisania. Powinna sobie sprawi elek
tryczn. Jak wszyscy.
Bardzo chtnie, ale na razie raczej mnie na to nie sta od
powiadam, prbujc stumi sarkazm pobrzmiewajcy w moim
gosie.
To chyba nie mj problem, prawda? pyta tonem sodszym
ni cay szeciopak dietetycznej coli.

Znowu to l e k k i e swdzenie. Chwila ciszy. Nie. Znowu


t o lekkie swdzenie!
Niech to szlag. Znowu to lekkie s w d z e n i e ? !
Tak, to prawda. Peggy idzie na przesuchanie do reklamy ma
ci na hemoroidy.
A co mylaa? szepcze L'il. e do szamponu Brecka?
Spoglda w rczne lusterko i starannie nakada r na policzki.
Dokd si wybierasz? sycz z oburzeniem, jakbym nie
moga uwierzy, e zamierza mnie zostawi na pastw Peggy
i jej lekkiego swdzenia.
Wychodz mwi tajemniczo.
Ale dokd? Po chwili, czujc si jak Oliver Twist bagaj
cy o troch arcia, dodaj: Mog i z tob?
L'il nagle wydaje si skrpowana.
Nie moesz. Musz...
-Co?
Musz si z kim zobaczy mwi zdecydowanie.
Z kim?
Z przyjacik mojej mamy. Jest bardzo stara. Ley w szpi
talu. Nie moe przyjmowa goci.
A ciebie moe?
L'il robi si czerwona i unosi lusterko, odgradzajc si od mo
ich pyta.
Jestem dla niej jak rodzina tumaczy, malujc rzsy. A ty,
co dzisiaj robisz?
Jeszcze nie wiem mamrocz, mierzc j podejrzliwym
spojrzeniem. Nie jeste ciekawa, jak mi si uda wieczr z Ber
nardem?
Oczywicie, e jestem. Jak byo?
Niesamowicie interesujco. Bya ona zabraa mu wszystkie
meble. Poszlimy do La Grenouille.
To mio.
Dzi rano L'il jest irytujco rozkojarzona. Zastanawiam si,
czy to dlatego, e Peggy zamkna przede mn drzwi, czy moe
z jakiego zupenie innego powodu. Jestem jednak pewna, e ska
maa, mwic o chorej przyjacice matki. Kto nakada r na
policzki i maluje rzsy przed wizyt w szpitalu?
Po chwili przestaje mnie to obchodzi, bo wpadam na pe
wien pomys.
Pdz do swojej klitki i wracam z torebk. Grzebi w niej
i wyjmuj kartk.
Pjd odwiedzi Samanth Jones.
Kto to? mruczy L'il.
Ta kobieta, ktra pozwolia mi przenocowa u siebie
w mieszkaniu mwi, prbujc odwiey jej pami. Ku
zynka Donny LaDonny. Poyczya mi dwadziecia dolarw. Od
dam jej pienidze.

- 52 -
Oczywicie to tylko wymwka. Po pierwsze po to, eby wy
rwa si z tego mieszkania, a po drugie, eby pogada z Saman-
th o Bernardzie.
Dobry pomys.
L'il odkada lusterko i umiecha si, jakby nie syszaa ani jed
nego sowa z tego, co powiedziaam.
Otwieram torebk, eby woy do niej kartk, i w rodku
znajduj zoone zaproszenie na imprez w The Puck Building.
Macham nim przed nosem L'il.
Ta impreza jest dzisiaj. Powinnymy si wybra.
A jeli Bernard zadzwoni, moe bdzie mg si do nas przy
czy.
L'il reaguje sceptycznie.
W Nowym Jorku codziennie jest jaka impreza.
Na pewno odpowiadam. A ja zamierzam chodzi na
wszystkie.

Zbudowany ze stali i szka biurowiec Samanthy wyglda jak nie


dostpny bastion powanego biznesu. Hol jest mocno klimatyzo
wany i biegaj po nim umczeni, zdenerwowani ludzie o najr
niejszym wygldzie. Znajduj nazw firmy Samanthy Slovey,
Dinall Advertising i wchodz do windy, eby wjecha na dwu
dzieste szste pitro.
Szczerze mwic, jazda wind przyprawia mnie o lekkie za
wroty gowy. Nigdy nie wjedaam a tak wysoko. Co bdzie, jeli
wydarzy si jaki wypadek i roztrzaskamy si o ziemi?
Nikt oprcz mnie nie przejawia jednak najmniejszego zde
nerwowania. Wszyscy wpatruj si w cyferki odmierzajce ko
lejne pitra. Ich twarze s starannie pozbawione jakiegokolwiek
wyrazu, celowo ignorujc fakt, e na powierzchni wielkoci du
ej szafy stoi wanie co najmniej sze osb. Tak musi naka
zywa protok jazdy wind, wic staram si naladowa ich
zachowanie.
Nie do koca mi si to udaje, bo przypadkiem napotykam
wzrok kobiety w rednim wieku, ktra przyciska do piersi plik
teczek. Umiecham si, a ona szybko si odwraca.
Wtedy do mnie dociera, e nieoczekiwane odwiedziny w miej
scu pracy Samanthy mog wcale nie by takim dobrym pomysem.
Mimo to, kiedy drzwi windy si otwieraj, wychodz i bkam si
po korytarzu wyoonym mikk wykadzin, a w kocu znaj
duj ogromne dwuskrzydowe drzwi z wytrawionym w szkle na
pisem: SLOVEY, D I N A L L A D V E R T I S I N G I N C O R P O R A T E D .
Po drugiej stronie stoi olbrzymie biurko, za ktrym siedzi maa
kobieta z czarnymi wosami sterczcymi w gr jak ostre kolce.
Spoglda na mnie, a po chwili pyta:
W czym mog pomc?
Mwi to powtpiewajcym, skrzekliwym gosem, ktry brzmi
tak, jakby dwik wydobywa si nosem, a nie ustami.
Bardzo mnie to peszy. Niepewnym tonem, ktry ma sugero
wa, e nie chciaabym jej przeszkadza, mwi:
Szukam Samanthy Jones. Chc tylko...
Ju m a m powiedzie, e chc zostawi dla niej w kopercie
dwadziecia dolarw, ale kobieta daje mi znak, ebym usiada,
i siga po suchawk.
Przyszed kto do Samanthy mwi nosowym gosem. Po
tem pyta mnie o nazwisko i kiwa gow. Za chwil przyjdzie
po pani jej asystentka oznajmia znuona. Siga po ksik
w mikkiej oprawie i zaczyna czyta.
Recepcja jest ozdobiona plakatami reklamowymi, z ktrych
cz pochodzi z lat pidziesitych. Jestem troch zaskoczona,
e Samantha Jones ma wasn asystentk. Nie wyglda wystar
czajco staro, by by czyj szefow, ale najwyraniej Donna La-
Donna miaa racj, kiedy powiedziaa, e jej kuzynka jest szy
ch w wiecie reklamy".
Po kilku minutach zjawia si moda kobieta w granatowym
kostiumie, bkitnej koszuli z dwoma paskami zwizanymi w lu
n kokard pod szyj i w niebieskich adidasach.

~ 54 ~
Za mn rozkazuje. Zrywam si z miejsca i truchtam za
ni przez labirynt boksw, dzwonicych telefonw i krzykw ja
kiego mczyzny.
Mam wraenie, e wszyscy s tu troch nerwowi artuj.
Bo to prawda ucina, zatrzymujc si przed otwartymi
drzwiami maego gabinetu. Wszyscy oprcz Samanthy uci
la. Ona z a w s z e ma dobry humor.
Samantha podnosi gow i macha w stron krzesa naprze
ciwko siebie. Siedzi za biaym biurkiem z laminatu i ma na so
bie strj prawie identyczny jak ubranie jej asystentki, tyle e ze
znacznie wikszymi poduszkami na ramionach. Moe im wik
sze masz poduszki, tym jeste waniejsza? Siedzi pochylona nad
ogromnym aparatem telefonicznym.
Tak, oczywicie, Glenn mwi, wykonujc doni gest, kt
ry ma oznacza, e rozmawia z jak uciliw gadu. W Cen-
tury Club bdzie idealnie. Nie rozumiem tylko, dlaczego ozdoby
z kwiatw maj mie ksztat piek bejsbolowych... No tak, wiem,
e Charlie tego pragnie, ale zawsze mylaam, e lub to wito
panny modej... Tak, oczywicie... Przepraszam, Glenn, mam
spotkanie. Naprawd musz ju koczy cignie z rosncym
zniecierpliwieniem. Zadzwoni pniej. Obiecuj. 1 przewra
cajc oczami, zdecydowanie odkada suchawk, a potem patrzy
na mnie i krci gow.
To matka Charliego wyjania. Jestemy zarczeni od
jakich dwch minut, a ona ju doprowadza mnie do szau. Je
li kiedykolwiek bd jeszcze braa lub, pomin zarczyny i od
razu pjd do urzdu. W chwili zarczyn stajesz si wasnoci
publiczn.
Ale bez zarczyn nie miaaby piercionka zauwaam skr
powana, bo nagle czuj si oniemielona Samantha, jej gabine
tem i wspaniaym yciem.
Chyba masz racj przyznaje. Gdyby tylko udao mi si
znale kogo, komu mogabym wynaj mieszkanie...
Nie przeprowadzasz si do Charliego?

~ 55 ~
Mj Boe! Ty naprawd jeste sikoreczk. Jeli masz takie
mieszkanie jak moje, ze staym czynszem w wysokoci zaledwie
dwustu dwudziestu piciu dolarw miesicznie, nie powinna si
go pozbywa za adne skarby.
Dlaczego?
Bo rynek nieruchomoci w t y m miecie jest koszmarny.
A poza tym pewnego dnia mog znowu potrzebowa wasne
go lokum. Jeli nie wyjdzie mi z Charliem, Nie twierdz, e mi
n i e w y j d z i e , ale z nowojorczykami nigdy nic nie wiadomo.
S rozpuszczeni. Jak dzieci w sklepie z cukierkami. Jeli masz
dobry ukad, naturalnie powinna si stara, eby trwa jak naj
duej.
Tak jak ty z Charliem? pytam, zastanawiajc si, czy maj
dobry ukad.
Samantha si umiecha.
Szybko si uczysz, sikoreczko. Tak, mam z Charliem dobry
ukad. Mimo jego fioa na punkcie bejsbolu. Sam chcia gra, ale
oczywicie ojciec mu nie pozwoli.
Zachcajco kiwam gow. Najwidoczniej Samantha jest w na
stroju do rozmowy, a ja czuj si jak gbka, gotowa wchon
wszystko, co powie.
Jego ojciec? pytam.
Alan Tier.
To nazwisko nic mi nie mwi, wic Samantha dodaje:
No wiesz, Tierowie. Ta potna rodzina zajmujca si obro
tem nieruchomociami. - Krci gow, jakbym bya beznadziej
na. Charlie jest najstarszy z rodzestwa. Ojciec zamierza mu
przekaza firm.
Rozumiem.
I najwyszy czas na lub. S a m a wiesz, jacy s mczyni
mwi, jakbym ja te bya ekspertk od facetw. Jeli po dwch
latach go nie poprosi ci o rk, albo przynajmniej o to, eby
z nim zamieszkaa, to nigdy tego nie zrobi. To znak, e interesuje
go tylko dobra zabawa. Splata rce na piersiach i kadzie nogi
na stoliku. Dobra zabawa interesuje mnie rwnie mocno jak

~56~
kadego mczyzn, ale rnica midzy mn a Charliem polega
na tym, e jego zegar nie tyka. A mj owszem.
Zegary? Tykanie? Nie mam pojcia, o czym ona mwi, ale sie
dz cicho, kiwajc gow, jakbym wszystko rozumiaa.
On pewnie nie ma uoonego harmonogramu, ale ja tak.
Unosi do i odlicza na palcach: lub przed ukoczeniem dwu
dziestu piciu lat. Gabinet narony przed trzydziestk. A w mi
dzyczasie: d z i e c i . Wic kiedy wysza ta historia z kawalerami,
postanowiam, e pora wkroczy do akcji. Przyspieszy spraw.
Odpycha na bok cz papierw zalegajcych na stoliku i wy
ciga spod nich zniszczony egzemplarz N e w York Magazine".
Czytaj. Podsuwa mi gazet. Nagwek gosi: NAJLEPSI
NOWOJORSCY KAWALEROWIE DO WZICIA", a poniej kil
ku mczyzn stoi na trybunach niczym druyna sportowa w al
bumie z liceum. To jest Charlie mwi, pokazujc mczyzn
z twarz czciowo zasonit bejsbolwk. Mwiam, eby nie
wkada tej gupiej czapki, ale nie chcia mnie sucha.
Czy ludzie nadal si przejmuj takimi bzdurami? pytam.
To znaczy czy czasy debiutantek i kawalerw do wzicia nie ode
szy ju w przeszo?
Samantha wybucha miechem.
Ale z ciebie kmiotek, maa. Byoby wspaniale, gdyby nikt
si tym n i e przejmowa. Ale wszyscy si przejmuj.
W porzdku...
Wic z nim zerwaam.
Umiecham si znaczco.
Ale skoro chciaa z nim by...
Najwaniejsze jest to, eby facet zda sobie spraw, e to on
chce by z t o b .
Zdejmuje nogi ze stolika i staje obok. Prostuj si na krzele,
czujc, e za chwil dostan cenn lekcj na temat zarzdzania
mczyznami.
W wypadku mczyzn zaczyna wszystko kry wok
ich ego. Kiedy wic zerwaam z Charliem, by wcieky. Nie mg
uwierzy, e go zostawiam. Nie pozostao mu nic innego, jak

~ 57 ~
pa na kolana i baga o to, ebym wrcia. Oczywicie odm
wiam. Charlie powiedziaam wiesz, jak za tob szalej, ale
jeli sama nie bd si szanowaa, to kto bdzie? Jeeli naprawd
ci na mnie zaley, to znaczy na mnie jako osobie, a nie tylko ko
chance, bdziesz musia to udowodni. Bdziesz musia p o d j
zobowizanie".
I podj? pytam, siedzc na krawdzi krzesa.
Jak wida mwi, machajc mi przed nosem piercionkiem
zarczynowym. Nie bez znaczenia byo take to, e Jankesi wa
nie zaczli strajkowa.
Jankesi?
Jak ju wspomniaam, Charlie ma wira na punkcie bejsbolu.
Nie masz pojcia, ile meczw musiaam obejrze w cigu dwch
ostatnich lat. Wol futbol, ale cigle sobie powtarzaam, e to si
opaci. I opacio si. Zabrako bejsbolu, wic nic nie odcigao
jego uwagi. I voil podsumowuje, wskazujc do.
Korzystam z okazji, eby wspomnie o Bernardzie.
Wiedziaa, e Bernard Singer by onaty?
Oczywicie. Oeni si z Margie Shephard. Z t aktork.
A czemu pytasz? Spotkaa si z nim?
Wczoraj wieczorem przyznaj zarumieniona.
- N o i?
Pocaowalimy si.
Tylko tyle? Wydaje si zawiedziona.
Wierc si na krzele.
Dopiero go poznaam.
Bernard jeszcze si nie pozbiera. I nic dziwnego. Margie
daa mu popali. Zdradzaa go z jednym z aktorw grajcych
w jego sztuce.
artujesz mwi przeraona.
Samantha wzrusza ramionami.
Pisali o tym w gazetach, wic to nie adna tajemnica. To
niezbyt mie dla Bernarda, ale zawsze powtarzam, e nie istnieje
co takiego jak za reklama. Poza tym Nowy Jork to mae miasto.
Albo i jeszcze mniejsze, jeli si nad tym zastanowi.

- 58 -
Z namysem kiwam gow. Wyglda na to, e nasz wywiad
dobieg koca.
Chciaam ci odda dwadziecia dolarw mwi szybko,
grzebic w torebce. Wyjmuj dwudziestodolarowy banknot i po
daj jej.
Bierze go z umiechem. A potem zaczyna si mia. Nagle ma
rz o tym, eby umie si tak mia: znaczco i zarazem dwicznie.
Zaskoczya mnie mwi. Mylaam, e nigdy wicej ci
nie zobacz, a tym bardziej moich dwudziestu dolarw.
Poza tym chciaam ci podzikowa. Za to, e poyczya mi
pienidze. I e zabraa mnie na imprez. I e zapoznaa mnie
z Bernardem. Gdybym moga ci si jako odwdziczy...
Nie ma o czym mwi przerywa mi, wstajc.
Odprowadza mnie do drzwi i wyciga rk.
Powodzenia. A jeli znowu bdziesz chciaa poyczy dwa
dziecia dolcw, wiesz, gdzie mnie znale.

Jeste pewna, e nikt nie dzwoni? pytam L'il po raz dwudziesty.


Jestem tu od drugiej. Telefon nie dzwoni ani razu.
Moe dzwoni, kiedy bya u przyjaciki twojej mamy,
w szpitalu.
Wtedy w domu bya Peggy zauwaa L'il.
Wic moe dzwoni, ale Peggy mi nie powiedziaa. Celowo.
L'il przeczesuje wosy zdecydowanym ruchem.
Dlaczego miaaby to robi?
Bo mnie nienawidzi? podsuwam, nakadajc byszczyk
na usta.
Widziaa si z nim wczoraj wieczorem mwi L'il. Face
ci nigdy nie dzwoni nastpnego dnia. Lubi nas trzyma w nie
pewnoci.
Nie lubi niepewnoci. Poza tym powiedzia, e zadzwo
ni... urywam, bo wanie dzwoni telefon. To on! piszcz.
Moesz odebra?
Dlaczego ja? narzeka L'il.

- 59 ~
Nie chc, by pomyla, e za bardzo si angauj. Ze przez
cay dzie siedziaam przy telefonie.
Nawet jeli siedziaa? pyta, ale ostatecznie podnosi su
chawk. Czekam z niecierpliwoci, a w kocu L'il kiwa do mnie
gow i podaje mi suchawk. To twj tata.
No jasne. Nie mg wybra gorszej pory. Dzwoniam do niego
wczoraj i poprosiam Missy, eby mu przekazaa wiadomo, ale
nie oddzwoni. A jeli Bernard sprbuje si ze mn skontaktowa
i bdzie zajte, bo wanie rozmawiam z ojcem?
Cze, tato wzdycham.
Cze, tato?" Czy tak si wita ojca? Do ktrego nie raczyo
si zadzwoni, odkd wyjechao si do Nowego Jorku?
Dzwoniam, tato.
Zauwaam, e gos ojca brzmi jako dziwnie. Tata nie tylko jest
w doskonaym humorze, ale najwyraniej nie pamita, e prbo
waam si z nim skontaktowa. I dobrze. Od mojego przyjazdu do
Nowego Jorku tyle si wydarzyo i nie wszystkie z tych wyda
rze spodobayby si mojemu tacie e baam si tej rozmowy.
Jak si okazuje, niepotrzebnie.
Byam naprawd zajta mwi.
Nie wtpi.
Ale jest wspaniale.
Ciesz si mwi. Teraz, kiedy ju wiem, e nadal yjesz,
mog by spokojny.
I po krtkim poegnaniu odkada suchawk.
To naprawd dziwne. Mj ojciec zawsze by rozkojarzony, ale
nigdy nie przejawia takiego optymizmu p o c z o n e g o z dys
tansem. Tumacz sobie, e mj ojciec, tak jak wikszo m
czyzn, nie cierpi rozmawia przez telefon.
Jeste gotowa? pyta L'il surowym tonem. Przecie to ty
chciaa i na t imprez. Nie moemy wrci zbyt pno. Nie
chc, eby tym razem Peggy zamkna drzwi przed nami obiema.
Jestem gotowa wzdycham. Sigam po torebk i rzucajc
ostatnie tskne spojrzenie na telefon, wychodz za L'il na korytarz.
Kilka minut pniej maszerujemy Drug Alej i zwijajc si
ze miechu, staramy si naladowa Peggy.
Tak si ciesz, e jeste moj wsplokatork mwi L'il,
biorc mnie pod rk.

Przed wejciem do T h e Puck Building zastajemy kolejk, ale


ju zdyymy si nauczy, e w Nowym Jorku wszdzie trzeba
sta w kolejkach. Na Drugiej Alei minymy trzy: dwie przed
kinami i jedn przed sklepem z serem. adna z nas nie potra
fi poj, dlaczego a tylu ludzi odczuwa potrzeb zjedzenia sera
0 dziewitej wieczorem, ale uznaymy to za kolejn fascynujc
tajemnic Manhattanu.
Kolejka przesuwa si jednak cakiem szybko i niedugo wcho
dzimy do ogromnego pomieszczenia wypenionego modymi lud
mi najrniejszego sortu. S tam rockmani w skrach i okolczyko-
wane punki z kolorowymi wosami. Dresy, cikie zote acuchy
1 lnice zote zegarki. Pod sufitem obraca si migoczca dysko
tekowa kula, ale z gonikw pynie muzyka, jakiej jeszcze nigdy
nie syszaam: pozbawiona rytmu, niepokojca i natarczywa
muzyka, ktra domaga si taczenia.
Chodmy po co do picia krzycz do L'il.
Skrcamy w bok, gdzie zauwayam prowizoryczny bar urz
dzony na dugim stole ze sklejki.
Hej! woa jaki gos.
To ten arogancki blondyn z naszej klasy. Capote Duncan. Obej
muje ramieniem wysok, bolenie chud dziewczyn o kociach
policzkowych przypominajcych gry lodowe. Pewnie jest mo
delk, myl rozdraniona, zdajc sobie spraw, e L'il moga
mie racj, gdy mwia o zdolnociach Capote'a w zakresie pod
rywania dziewczyn.
Wanie mwiem Sandy oznajmia z lekkim poudnio
w y m akcentem, wskazujc swoj zaskoczon dziewczyn e ta
impreza jest jak ywcem wyjta ze W stron Swanna.

~ 61 ~
Mnie bardziej si kojarzy z Henrym Jamesem odkrzy
kuje L'il.
Kto to jest Henry James? pyta dziewczyna o imieniu San-
dy. On te tu bdzie?
Capote umiecha si, jakby powiedziaa co uroczego, i obej
muje j troch mocniej.
Nie, ale powiedz tylko sowo, a go tu cigniemy.
Teraz ju wiem, e miaam racj. Capote to dupek. A ponie
wa i tak nikt nie zwraca na mnie uwagi, postanawiam, e sama
skocz po drinka, a potem docz do L'il.
Odwracam si i wtedy j zauwaam. Rudowos dziewczyn
spod Saksa. T, ktra znalaza moj torebk.
Cze! woam i gorczkowo macham rk, jakbym spo
tkaa star przyjacik.
My si znamy? pyta skrzywiona i pociga yk piwa.
To ja, pamitasz? Carrie Bradshaw. Znalaza moj torebk.
Unosz torebk, eby odwiey jej pami.
A, no tak mwi obojtnie.
Najwyraniej nie ma ochoty cign tej rozmowy, ale z ja
kiego powodu ja mam. Nagle ogarnia mnie pragnienie, eby j
oswoi. eby staa si taka jak ja.
Waciwie po co to robisz? pytam. M a m na myli te
protesty na ulicy.
Patrzy na mnie z wyszoci, jakby wcale nie miaa ochoty
odpowiada.
Bo to wane?
-Aha.
Poza tym pracuj w orodku dla maltretowanych kobiet. Po
winna czasami popracowa spoecznie. To ci wyrwie z tego two
jego maego bezpiecznego wiata mwi, przekrzykujc muzyk.
A l e . . . czy po czym takim nie zaczniesz myle, e wszyscy
mczyni s li?
Nie. Bo ja ju w i e m , e wszyscy mczyni s li.
Nie m a m pojcia, dlaczego w ogle prowadz t rozmow.
Najwyraniej nie potrafi jednak przesta.

~ 62 ~
A co, jeli si zakochasz? Jak mona mie chopaka albo ma,
kiedy czowiek nasucha si takich rzeczy.
Dobre pytanie. Pociga nastpny yk piwa i z wcieko
ci rozglda si po sali.
Mwiam powanie krzycz, prbujc odzyska jej zainte
resowanie. Chciaabym ci jako podzikowa. Mog ci postawi
kaw albo co w tym rodzaju? Chtnie dowiem si czego wicej
o... o tym, co robisz.
Naprawd? pyta z powtpiewaniem.
Energicznie kiwam gow.
Okej poddaje si. Chyba mog ci da mj numer.
Jak si nazywasz?
Waha si.
Miranda Hobbes. H-o-b-b-e-s. Podadz ci mj numer w biu
rze informacji.
Odchodzi, a ja kiwam gow, ukadajc do na ksztat su
chawki.
Rozdzia sidmy

To chiski jedwab. Z lat trzydziestych.


Z czuoci dotykam bkitnej tkaniny i odwracam sukienk
na drug stron. Na plecach ma wyhaftowanego zotego smoka.
Prawdopodobnie mnie na ni nie sta, ale i tak przymierzam. R
kawy zwisaj po bokach jak zoone skrzyda. Czuj, e naprawd
mogabym w tym lata.
adnie na tobie ley dodaje sprzedawca.
Chocia sprzedawca" to chyba nieodpowiednie okrelenie dla
gocia w kapeluszu z szerokim rondem, w kraciastych spodniach
i czarnej koszulce zespou Ramones. Lepiej pasowaoby do niego
sowo dostawca". Albo diler".
Jestem w sklepie ze starociami, ktry nazywa si My Old Lady.
Nazwa okazuje si zdumiewajco trafiona.
Skd bierzesz te wszystkie rzeczy? - pytam, odwlekajc chwi
l, w ktrej bd musiaa odda sukienk, cho jestem zbyt wy
straszona, by zapyta o cen.
Waciciel wzrusza ramionami.
Ludzie je tu przynosz. Przewanie po zmarych krewnych.
To, co dla jednego jest mieciem, dla innego okazuje si skarbem.
Albo dla innej poprawiam go. Zbieram si na odwag.
A w zasadzie ile to kosztuje?
Jak dla ciebie? Pi dolarw.
Aha. Wysuwam rce z rkaww.

~ 6 4 ~
Sprzedawca kiwa gow, zastanawiajc si.
A ile moesz zapaci?
Trzy dolary?
Trzy i p podbija. Ten staro ley tu od miesicy. Mu
sz si go pozby.
Zgoda! woam.
Wychodz ze sklepu w sukience i ruszam w stron mieszka
nia Peggy.
Rano, kiedy prbowaam usi do pisania, znowu miaam
pustk w gowie. R o d z i n a . Mylaam, e mog napisa o was
nej, ale nagle moi najblisi wydali mi si rwnie obcy jak Fran
cuzi. Na myl o Francuzach przypomniaa mi si La Grenouille,
a potem Bernard. Oraz to, e jeszcze do mnie nie zadzwoni. Za
stanawiaam si, czy nie zapa za suchawk, ale obiecaam sobie,
e bd silna. I tak mina nastpna godzina, podczas ktrej ob
ciam paznokcie u stp, zaplotam i rozplotam wosy oraz obej
rzaam twarz w poszukiwaniu wgrw.
Co robisz? zapytaa L i i surowym tonem.
M a m blokad pisarsk.
Co takiego jak blokada pisarska nie istnieje oznajmia.
Jeli nie moesz nic napisa, to znaczy, e nie masz nic do powie
dzenia. Albo czego unikasz.
H m m mruknam, wyciskajc wgra i zastanawiajc si,
czy moe w takim razie wcale nie jestem pisark.
Nie rb tego pisna L'il. Tylko pogorszysz spraw. Moe
wybierzesz si na spacer albo co w tym rodzaju?
Wic si wybraam. I doskonale wiedziaam, dokd pj. Do
dzielnicy Samanthy, gdzie wczeniej przy Sidmej Alei zauwa
yam sklep ze starociami.
Dostrzegam swoje odbicie w oknie wystawowym i zatrzymu
j si, eby popodziwia sukni. M a m nadziej, e nowy nabytek
przyniesie mi szczcie i bd w stanie co napisa. Zaczynam
si denerwowa. Nie chc skoczy w gronie dziewidziesi
ciu dziewiciu i dziewiciu dziesitych procent uczniw Viktora,
ktrzy ponios klsk.

- 65 -
Mj Boe! woa L'il. Wygldasz jak siedem nieszcz.
I czuj si jak siedem nieszcz. Ale popatrz, co znalazam.
Obracam si, demonstrujc jej swoj now zdobycz.
L'il patrzy na mnie z powtpiewaniem i uwiadamiam sobie,
e musz wyglda jak leserka, ktra zamiast pisa, idzie na za
kupy. Dlaczego cay czas unikam pracy? Czybym obawiaa si
konfrontacji z wasnym brakiem talentu?
Opadam na kanap i delikatnie zsuwam sanday.
Musiaam przej z pidziesit przecznic i nie czuj ng.
Ale byo warto dodaj, prbujc przekona take sam siebie.
Skoczyam wiersz oznajmia L'il, jak gdyby nigdy nic.
Umiecham si, tumic zazdro. Czy tylko ja jedna musz si
tak mczy? Najwidoczniej L'il pisanie przychodzi bez wysiku.
Pewnie dlatego, e jest bardziej utalentowana ode mnie.
I zamwiam chiszczyzn cignie L'il. Wieprzowin
mu shu. Jeli masz ochot, sporo zostao.
Och, L'il. Nie chc ci objada.
Daj spokj. Wzrusza ramionami. Poza tym musisz je.
Jak masz pracowa, skoro jeste godna?
Racja. Poza tym bd moga pozwleka z pisaniem jeszcze
kilka minut.
L'il siedzi na moim ku, kiedy paaszuj wieprzowin mu
shu prosto z kartonowego pudeeczka.
Nigdy si nie boisz? pytam.
Czego?
Tego, e nie staniesz na wysokoci zadania.
Masz na myli pisanie? pyta L'il.
Potakuj.
A co jeli tylko mi si wydaje, e potrafi pisa, a nikt inny
we mnie nie wierzy? Co jeli cay czas si oszukuj...
Och, Carrie. Umiecha si. Nie wiesz, e kady pisarz
odczuwa co takiego? Strach to cz naszej pracy.
Bierze rcznik i idzie wzi dug kpiel, a kiedy ona siedzi
w azience, mnie udaje si wypoci jedn stron, a potem drug.
Najpierw pisz tytu: D o m " . Skrelam go i pisz: Mj nowy

- 66 -
dom". Nie wiedzie czemu, przypomina mi si Samantha Jones.
Przed oczami staje mi obraz, na ktrym Samantha ley na wspa
niaym ou ubrana w seksown bielizn i zajada czekoladki, bo
z jakiego tajemniczego powodu wanie tak wyobraam sobie
sposb, w jaki moja przyjacika spdza weekendy.
Wyrzucam te myli z gowy i prbuj si skupi, ale bl stp
staje si nie do wytrzymania.
L'il? pukam w drzwi azienki. Masz aspiryn?
Raczej nie woa w odpowiedzi.
Cholera. Peggy musi gdzie trzyma rodki przeciwb
lowe. Mog wej? pytam. L'il ley w pytkiej wannie, pod
mikk pierzynk piany. Zagldam do szafki z lekarstwami. Pu
sto. Rozgldam si i mj wzrok zatrzymuje si na zamknitych
drzwiach sypialni Peggy.
N i e r b t e g o " , myl, przypominajc sobie ostatni
zasad Peggy. Nie wolno nam wchodzi do jej pokoju. Nigdy.
Pod adnym pozorem. Wstp do jej pokoju jest surowo wzbro
niony.
Ostronie otwieram drzwi.
Co robisz? piszczy L'il, wyskakujc z wanny i chwytajc
rcznik. Resztki piany nadal trzymaj si jej ramion.
Przykadam palec do ust, eby j uciszy.
Szukam tylko aspiryny. Peggy to taka sknera, e pewnie
przechowuje j u siebie w pokoju.
Co bdzie, jeli zauway, e cz jej aspiryny znikna?
Nawet Peggy nie moe by a tak stuknita. Otwieram
drzwi troch szerzej. Musiaaby by naprawd nienormalna,
eby liczy aspiryn. Poza tym szepcz czy nie masz ochoty
si dowiedzie, jak wyglda jej pokj?
Rolety s opuszczone, wic moje oczy musz si przyzwyczai
do ciemnoci. Po chwili piszcz z przeraenia.
ko Peggy jest usane misiami. Oczywicie nie prawdziwy
mi, ale wszystkimi moliwymi odmianami pluszowych nied
wiadkw. S tam due i mae misie, misie z rakietami do te
nisa i misie w fartuszkach. Misie z rowym futerkiem i misie

~67~
w nausznikach. Jest tam nawet jeden mi zrobiony w caoci ze
spinaczy do suszenia bielizny.
To ma by ta jej wielka tajemnica? mwi rozczarowana
L'il. - Misie?
Jest kobiet w rednim wieku. Kto by pomyla, e ma po
kj wypeniony pluszakami?
Moe je kolekcjonuje zastanawia si L'il. Wiesz, niekt
rzy ludzie to robi.
Normalni nie. Podnosz rowego misia i trzymam go
przed twarz L'il. Cze mwi zmienionym gosem. M a m
na imi Peggy i chciaabym ci zapozna z kilkoma zasadami.
Najpierw jednak musz zdj to gumowe wdzianko...
Carrie, przesta baga L'il, ale jest ju za pno. Zwijamy
si ze miechu.
Aspiryna przypominam sobie w kocu. Gdzie by j
trzymaa, gdyby bya Peggy?
Mj wzrok wdruje w stron grnej szuflady szafki nocnej. Po
dobnie jak cae wyposaenie tego mieszkania, szafka jest tanim
gratem i kiedy pocigam za rczk, wypada caa szuflada, a jej
zawarto rozsypuje si po pododze.
Teraz na pewno nas zabije jczy L'il.
Nic jej nie powiemy uspokajam j, prbujc pozbiera
rzeczy z podogi. Zreszt to tylko plik zdj.
Kiedy zaczynam zbiera fotki, nagle zaskakuje mnie widok
czego, co przypomina nag kobiec pier.
Przygldam si uwaniej.
Potem krzycz i odrzucam zdjcie, jakby si palio.
Co si stao? woa L'il.
Siadam na pododze i z niedowierzaniem krc gow. Si
gam po zdjcie i jeszcze raz je ogldam, nadal nie majc pew
noci, czy dobrze widz. Okazuje si jednak, e wcale si nie
pomyliam. Przegldam pozostae zdjcia, prbujc powstrzy
ma miech. Na wszystkich jest Peggy i nie byoby w tym nic
dziwnego, gdyby nie fakt, e na kadej fotce jest goa jak j Pan
Bg stworzy.

- 68 -
I to nie zwyczajnie goa. Pozuje jak modelka w magazynie
porno.
Niestety raczej nie wyglda jak modelka.
L'il? mwi, zastanawiajc si, dlaczego Peggy pozowaa
do tych zdj i kto mg je zrobi.
L'il jednak znikna. Sysz guchy odgos, kiedy zamykaj si
drzwi do jej pokoju, a potem rozlega si goniejszy huk drzwi wej
ciowych. I zanim mam szans si ruszy, staje nade mn Peggy.
Obie zastygamy w bezruchu. Oczy Peggy robi si coraz wik
sze, a gdy jej twarz zmienia kolor z czerwonego na fioletowy, za
czynam si ba, e za chwil jej gowa eksploduje. Peggy otwiera
usta i podnosi rk.
Zdjcie wypada mi z doni i kul si ze strachu.
Wynocha! Wynocha! krzyczy, okadajc mnie po gowie
otwart doni.
Upadam, i na czworakach zanim do Peggy dociera, co si
dzieje przea jej midzy nogami i uciekam na korytarz. Wsta
j, biegn do swojego pokoju i zatrzaskuj drzwi.
Ona od razu otwiera je szarpniciem.
Suchaj, Peggy... zaczynam, ale co waciwie mog po
wiedzie? Zreszt Peggy za bardzo si wydziera, ebym moga
cokolwiek wtrci.
Ju w chwili kiedy po raz pierwszy ci zobaczyam, czuam,
e bd z tob kopoty. Za kogo ty si uwaasz? Przychodzisz do
mojego domu i grzebiesz w moich rzeczach? Gdzie ty si wycho
waa? W stodole? Co z ciebie za zwierz?
Kusi mnie, eby odpowiedzie: Niedwied?". Peggy ma jed
nak racj. Naprawd naruszyam jej prywatno. Wiedziaam, e
postpuj le, lecz mimo to si nie cofnam. Z drugiej strony
warto byo zobaczy te zdjcia.
Nie chc tu wicej widzie ciebie i twoich rzeczy!
-Ale...
Powinna bya pomyle o wszystkich ale", zanim wesza
do mojego pokoju ucina, czym wcale nie uatwia mi sprawy,
bo j e d y n a myl, jaka przychodzi mi do gowy po obejrzeniu

- 69 -
jej zdj, to: Ale dupsko!". Ten obraz tak bardzo mnie absorbuje,
e prawie nie sysz sw Peggy. Jej zdaniem par nocy na ulicy
dobrze mi zrobi.
Zanim do mnie dociera, co si dzieje, wyciga moj walizk
spod ka i rzuca j na materac.
Zacznij si pakowa rozkazuje. Wychodz na dwadzie
cia minut, a kiedy wrc, lepiej, eby ci tu nie byo. Inaczej
wzywam policj.
apie torebk i wybiega.
Jestem w szoku. Drzwi ze sklejki otwieraj si i wchodzi 'il,
blada jak ciana.
O Boe, Carrie szepcze. Co ty teraz zrobisz?
Wynios si std mwi, sigajc po ubrania i wrzucajc
je do walizki.
Ale gdzie si podziejesz? To Nowy Jork, jest wieczr i robi
si niebezpiecznie. Nie moesz chodzi sama po ulicach. Co jeli
kto ci napadnie i zabije? Moe Y M C A ci przygarnie...
Nagle ogarnia mnie zo. Zo na Peggy i na jej irracjonal
ne zachowanie.
Jest mnstwo miejsc, do ktrych mog pj.
Na przykad?
Dobre pytanie.
Narzucam chisk sukienk na szczcie i zamykam walizk.
L'il wyglda na oszoomion, jakby nie moga uwierzy, e za
mierzam wykona swj plan. Umiecham si lekko i szybko j
przytulam. Ze strachu ciska mnie w odku, ale postanowiam,
e si nie poddam.
L'il wychodzi ze mn na ulic, bagajc, ebym zostaa.
Nie moesz tak po prostu wyj, przecie nie masz dokd
pj.
L'il, naprawd nic mi nie bdzie przekonuj j ze znacz
nie wiksz pewnoci ni ta, ktr faktycznie czuj.
Wycigam rk i zatrzymuj takswk.
Carrie! Nie rb tego baga L'il, kiedy wrzucam walizk
i maszyn do pisania na tylne siedzenie.

~ 70 ~
Takswkarz odwraca si i pyta:
- Dokd?
Zamykam oczy i krzywi si.

P godziny pniej, gdy nad miastem szaleje burza, a ja stercz


na ulicy w strugach deszczu, zastanawiam si, co mi waciwie
strzelio do gowy.
Samanthy nie ma w domu. Chyba w gbi duszy miaam na
dziej, e jeli jej nie bdzie, zawsze mog pojecha do Bernarda
i zda si na jego ask. Ale teraz, gdy wykosztowaam si na tak
swk, mam za mao pienidzy, eby wsi w nastpn.
Strumyczek wody spywa mi po karku. Przemokam do suchej
nitki, jestem wystraszona i zaamana, ale prbuj sobie wmwi,
e wszystko bdzie dobrze. Wyobraam sobie, jak deszcz wypu
kuje z miasta brud i Peggy razem z nim.
Na dwik nastpnego grzmotu zmieniam zdanie. Nagle czu
j, jak atakuj mnie kujce krysztaki lodu. Deszcz zmieni si
w grad i musz znale jakie schronienie.
Skrcam za rogiem, cignc za sob walizk, i nagle zauwa
am may przeszklony od frontu sklepik, do ktrego prowadzi
kilka stopni. Z pocztku nie jestem nawet pewna, czy to faktycz
nie sklep, ale potem widz du tabliczk z napisem: N I E ROZ-
M I E N I A M Y P I E N I D Z Y - NAWET NIE P Y T A J " . Zagldam
przez szyb i zauwaam pk z batonikami. Otwieram drzwi
i wchodz do rodka.
Dziwny ysy mczyzna, ktry troch przypomina gotowane
go buraka, siedzi na taborecie za przegrod z pleksi. W plastiku
wycito may otwr, przez ktry mona wsun pienidze. Woda
spywa ze mnie na podog, ale mczynie najwyraniej to nie
przeszkadza.
W czym mog pomc, maa? pyta.
Rozgldam si zdezorientowana. W rodku sklepik wydaje
si jeszcze mniejszy ni z zewntrz. ciany s cienkie, a w gbi
zauwaam drzwi zamknite na zasuw.

- 71 -
Dr.
Ile kosztuje batonik Hershey's?
Dwadziecia pi centw.
Sigam do kieszeni i wyjmuj wierdolarwk, a potem wsu
wam j przez szpar. Bior batonik i zaczynam go odwija z opa
kowania. Papierek jest przykurzony i od razu robi mi si szkoda
tego mczyzny. Wida, e interes kiepsko si krci. Zastanawiam
si, jak temu czowiekowi udaje si przetrwa.
Potem zastanawiam si, czy m n i e uda si przetrwa. A je
li Samantha nie wrci do domu? Jeli pjdzie do mieszkania
Charliego?
Nie. Musi wrci. Po prostu m u s i . Zamykam oczy i wyobra
am sobie, jak opiera si o stolik w swoim gabinecie. N a p r a w
d j e s t e s i k o r e c z k " , mwi.
Wtedy, jakby za spraw mojej siy woli, na rogu zatrzymuje si
takswka i wysiada z niej Samantha. Przyciska teczk do piersi
i pochyla gow, eby osoni twarz przed deszczem. Nagle przy
staje, jakby stracia ca energi. Z powodu deszczu i by moe
take czego innego.
Hej! zamaszystym ruchem otwieram drzwi sklepiku i p
dz do niej, wymachujc rkami. To ja!
H? Jest zaskoczona, ale szybko dochodzi do siebie. A, to
ty mwi, cierajc krople z twarzy. Co tu robisz?
Sigam do ostatniego grama mojej pewnoci siebie. Wzru
szam ramionami, jakbym bya przyzwyczajona do sterczenia na
ulicy w strugach deszczu.
Tak si zastanawiaam...
Wyleciaa z mieszkania mwi.
Skd wiesz?
mieje si.
Poznaam po walizce i po tym, e przemoka do suchej
nitki. Poza tym sikoreczki zawsze wylatuj z mieszkania. Jezu,
Carrie. Co ja z tob poczn?
Rozdzia smy

Ty yjesz! L'il zarzuca mi rce na szyj.


Jasne, e yj mwi, jakby bez przerwy wyrzucano mnie
z mieszkania. Stoimy przed T h e New School i czekamy na roz
poczcie zaj.
Martwiam si. Robi krok do tyu, eby uwanie mi si
przyjrze. Nie wygldasz najlepiej.
M a m kaca wyjaniam. Nie dao si go unikn.
Skoczya opowiadanie?
miej si. Mj gos brzmi jak kupa zomu wyrzucana na chodnik.
Niezupenie.
Bdziesz musiaa powiedzie Yiktorowi, co si stao.
V i k t o r o w i ? Od kiedy go tak nazywasz?
Przecie tak ma na imi, prawda? I^'il wchodzi do budynku.
Odczuam nieopisan ulg, kiedy zjawia si Samantha i wy
bawia mnie z opresji. Wyjania, e postanowia da Charliemu
woln noc, eby zasia w nim odrobin niepewnoci. A ja byam
zachwycona, kiedy zdaam sobie spraw, e wolna noc Charliego
oznacza imprezowa noc Samanthy, i e ja mam jej towarzyszy.
Zaczam si martwi dopiero wtedy, kiedy odkryam, e impre
zowa noc Samanthy naprawd trwa a do r a n a .
Najpierw poszymy do klubu zwanego One Fifth. Wntrze
byo replik statku wycieczkowego i mimo e oficjalnie miecia
si tam restauracja, nikt nie jad. Najwidoczniej nikt nigdy nie je

73
w modnych restauracjach, bo w takich miejscach naley si tylko
p o k a z y w a . Barman poda nam drinki, a potem dwaj faceci
zaczli nam stawia nastpne i w kocu kto powiedzia, e powin
nimy pj razem do klubu Xenon, gdzie pod czarnymi wiatami
wszystko jest fioletowe. Byo do zabawnie, bo wszyscy udawali,
e nie zwracaj na ten fiolet uwagi, i kiedy ju zaczynaam si
przyzwyczaja do fioletu, Samantha spotkaa jakich innych ludzi,
ktrzy wybierali si do klubu T h e Saint, wic wszyscy wpakowa
limy si do takswek i tam pojechalimy. Sufit by pomalowany
jak niebo i owietlony malekimi wiatekami zainstalowanymi
nad ruchomym parkietem, ktry obraca si jak pyta i cigle kto
z niego spada. Potem zaczam taczy z grupk chopakw w pe
rukach i straciam Samanth z oczu, ale jaki czas pniej spotka
am j w toalecie, gdzie w jednej z kabin kto uprawia seks. Ta
czyam na goniku, spad mi jeden but i nie mogam go znale,
a Samantha zmusia mnie do tego, ebym wysza bez buta, bo
zachciao jej si je. Znowu jechaymy takswk z jeszcze wik
sz grup ludzi, a Samantha kazaa kierowcy zatrzyma si przed
caodobowym sklepem w Chinatown, eby zapyta, czy nie maj
przypadkiem jakich butw. O dziwo mieli, ale tylko bambusowe
japonki. Woyam je razem ze spiczastym kapeluszem i efekt by
tak komiczny, e wszyscy zapragnli bambusowych japonek i spi
czastych kapeluszy. W kocu udao nam si wrci do takswki,
ktra zawioza nas do baru, gdzie zjedlimy jajecznic.
Wydaje mi si, e wrciymy do domu o pitej rano. Baam
si spojrze na zegarek, ale za oknem sycha byo piew ptakw.
Kto by pomyla, e w Nowym Jorku jest tyle cholernych ptakw?
Doszam do wniosku, e przez ten harmider nie uda mi si za
sn, wic wstaam i zaczam pisa na maszynie. Mniej wicej
pitnacie minut pniej Samantha wysza z pokoju, odsuwajc
aksamitn opask z oczu na czoo.
Carrie powiedziaa co ty w y r a b i a s z ?
Pisz.
Czy mogaby z tym zaczeka do rana? jkna udrczona.
Poza tym strasznie boli mnie brzuch. Przeklty okres.

~ 74 ~
Jasne powiedziaam speszona. Ostatni rzecz, jakiej po
trzebowaam, byo zadzieranie z Samantha albo z jej okresem.
Teraz, idc po schodach za starannie uczesan gow L'il, czu
j, jak dopada mnie poczucie winy. Musz zacz pisa. Musz si
do tego zabra na powanie.
Zostao mi tylko pidziesit sze dni.
Biegn za L'il i klepi j w rami.
Dzwoni Bernard?
Krci gow i patrzy na mnie ze wspczuciem.

Dzi dostpujemy zaszczytu wysuchania opowiadania Capote'a


Duncana. Biorc pod uwag stan, w jakim si znajduj, to ostat
nia rzecz, ktrej mi trzeba. Opieram gow na doni, zastanawia
jc si, jak zdoam wytrwa do koca zaj.
Trzymaa w palcach yletk. Kawaek szka. Kawaek lodu.
Wybawc. Soce byo ksiycem. Ld sta si niegiem, kiedy
wymkna si jak pielgrzym zagubiony w zamieci".
Capote poprawia okulary i umiecha si, zadowolony z siebie.
Dzikuj, Capote mwi Viktor Greene. Siedzi na krzele
z tyu sali.
Prosz bardzo odpowiada Capote, jakby wanie wywiad
czy nam ogromn przysug.
Przygldam mu si uwanie, prbujc odgadn, co L'il i rze
komo setki innych kobiet w Nowym Jorku w tym modelek
widz w tym typie. Rzeczywicie ma zaskakujco mskie donie,
ktre wygldaj tak, jakby umiay eglowa, wbi gwd albo
wcign ci na gr z krawdzi stromej skay. Szkoda tylko, e
brakuje mu osobowoci do kompletu.
Jakie uwagi do opowiadania Capote'a? pyta Viktor.
Odwracam si, eby rzuci Capote'owi nienawistne spojrzenie.
M a m ochot powiedzie: Tak, ja mam uwag. To byo do kitu.
Mylaam, e za chwil puszcz pawia. Niczego nie nienawidz
bardziej ni ckliwych romanside o idealnej dziewczynie, w ktrej
kochaj si wszyscy faceci, a ona w kocu popenia samobjstwo.

~ 75 ~
Bo jest niebywale tragiczn postaci. Podczas gdy w rzeczywisto
ci to zwyczajna wariatka. Ale oczywicie facet tego nie widzi. On
zauwaa tylko jej urod. 1 jej smutek.
Faceci potrafi by strasznie gupi.
Mwie, e kim jest ta dziewczyna? pyta Ryan z nutk
sceptycyzmu, ktra podpowiada mi, e nie jestem osamotniona
w swoim krytycyzmie.
Capote sztywnieje.
To moja siostra. Mylaem, e to byo jasne od samego po
cztku.
Widocznie mi umkno mwi Ryan. Chc powiedzie,
e sposb, w jaki j opisujesz, nie kojarzy si z siostr. Ona przy
pomina raczej dziewczyn, w ktrej jeste zakochany.
Ryan jest do surowy dla Capote'a, zwaszcza e podobno s
przyjacimi. Ale taki jest charakter tych zaj. Po wejciu do
klasy stajemy si przede wszystkim pisarzami.
Rzeczywicie, brzmiao to troch... kazirodczo dodaj.
Capote patrzy na mnie. Po raz pierwszy zwrci uwag na moj
obecno, ale tylko dlatego, e nie mia innego wyjcia.
Na tym polega sens tego opowiadania. A jeli go nie rozu
miesz, nic na to nie poradz.
Ale czy to naprawd ty? dr.
To fikcja warczy. Jasne, e to nie ja.
Wic skoro nie chodzi o ciebie ani o twoj siostr, moemy
chyba j skrytykowa? pyta Ryan, wywoujc nerwowy chi
chot grupy. Nie chciabym mwi nic zego o czonkach two
jej rodziny.
Pisarz powinien umie patrzy na swoje ycie krytycznym
okiem zauwaa L'il. Na swoj rodzin te. Mwi si nawet,
e artysta musi zabi ojca, eby odnie sukces.
Ale Capote nikogo nie zabi. Przynajmniej na razie mwi.
Klasa ry ze miechu.
Ta dyskusja jest totalnie gupia wtrca si Rainbow. Do
piero po raz drugi raczya przemwi na zajciach. Zachowu
je si tak, jakby bya zmczona yciem, bezczelna i lepsza od

~76~
nas wszystkich, jakby zostaa stworzona po to, eby nam poka
za, gdzie nasze miejsce. I najwidoczniej to miejsce znajduje si
znacznie poniej jej poziomu. Poza tym siostra nie yje, wic
czy to wane, co o niej powiemy? Moim zdaniem opowiadanie
byo wietne. Identyfikowaam si z blem bohaterki. Wydawa
mi si bardzo realistyczny.
Dzikuj mwi Capote, jakby on i Rainbow byli dwoma
arystokratami, ktrym przyszo si uera z band wieniakw.
Teraz jestem ju pewna, e Rainbow z nim sypia. Zastana
wiam si, czy wie o modelce.
Capote wraca na miejsce, a ja znowu przyapuj si na tym, e
gapi si na niego z jawnym zaciekawieniem. Z profilu jego nos
ma charakter wyran wypuko w rodzaju tych, ktre prze
kazuje si z pokolenia na pokolenie: nos Duncanw" praw
dopodobnie zmor wszystkich kobiet w rodzinie. W poczeniu
z blisko osadzonymi oczami taki nos nadawaby twarzy wygld
gryzonia, ale oczy Capote'a s szeroko rozstawione. Przygldam
mu si uwanie i stwierdzam, e maj kolor ciemnoniebieskie
go atramentu.
Moe teraz L'il przeczyta nam swj wiersz? mruczy Viktor.
Wiersz L'il jest o kwiecie i jego roli w yciu trzech pokole
kobiet. Kiedy L'il koczy czyta, zapada cisza.
Cudowny mwi Viktor i szurajc nogami, wychodzi na
rodek sali.
Kady mgby go napisa odpowiada L'il z radosn skrom
noci.
Moliwe, e to jedyna autentyczna osoba w tej grupie. Pew
nie dlatego, e naprawd ma talent.
Viktor Greene pochyla si i podnosi plecak. Nie mam pojcia,
co tam moe by oprcz kartek, ale ciar niebezpiecznie prze
chyla go w jedn stron jak dk koyszc si na falach.
Spotykamy si w rod. Natomiast ci z was, ktrzy nie oddali
jeszcze pierwszego opowiadania, maj czas do poniedziaku.
Lustruje sal wzrokiem. I prosz, eby Carrie Bradshaw stawi
a si u mnie w gabinecie.

77
Co? Patrz na L'il, zastanawiajc si, czy przypadkiem nie
zna powodu tego niespodziewanego spotkania. Ona jednak tyl
ko wzrusza ramionami.
Moe Viktor Greene zamierza mi oznajmi, e nie pasuj do
tych zaj.
A m o e chce mi powiedzie, e jestem najbardziej utalento
wan i byskotliw uczennic, jak kiedykolwiek spotka.
A moe... poddaj si. Kto wie, czego ode mnie chce. Wypa
lam papierosa i id do jego gabinetu.
Drzwi s zamknite. Pukam.
D r z w i lekko si uchylaj i pierwsz rzecz, ktr widz
w rodku, s ogromne wsy Viktora i jego lekko przekrzywio
na twarz, jakby skra i minie porzuciy wszelkie nadzieje na
utrzymanie si przy czaszce. Viktor Greene w milczeniu otwie
ra drzwi, a ja wchodz do maego pokoju wypenionego stosa
mi kartek, ksiek i magazynw. Viktor zdejmuje plik z krzesa
naprzeciwko biurka i bezradnie si rozglda.
Tam podpowiadam, wskazujc stosunkowo niewielk ster
t ksiek na parapecie.
Racja mwi i kadzie kartki na wierzchu, gdzie niebez
piecznie si koysz.
Siadam na krzele, a on niezdarnie opada na swj fotel.
No c. Dotyka wsw.
M a m ochot zawoa: N a d a l s na swoim miej
s c u ! " , ale rezygnuj.
Jak ci si podoba na zajciach? pyta.
Bardzo. Naprawd bardzo mi si podoba. Jestem prawie
pewna, e idzie mi fatalnie, ale nie ma powodu podsuwa mu
amunicji.
Od jak dawna chcesz zosta pisark?
Chyba od dziecka.
Chyba?
Na pewno.
Czemu nauczyciele zawsze api za swka?
Dlaczego?

~78 -
W s u w a m donie pod uda i gapi si na niego. Nie sposb
udzieli dobrej odpowiedzi na takie pytanie. Odpowied w stylu:
Jestem genialna i wiat nie moe y bez moich sw", jest zbyt
pretensjonalna i pewnie niezgodna z prawd. Uwielbiam ksi
ki i chc napisa wspania amerykask powie" jest zgodna
z prawd, ale tego chce kady ucze, bo w przeciwnym razie
nie przyszedby na te zajcia. To moje powoanie" brzmi zbyt
dramatycznie. A poza tym, dlaczego on w ogle zadaje mi takie
pytanie? Czyby nie widzia, e naprawd p o w i n n a m zosta
pisark?
Ostatecznie nie mwi nic. Zamiast tego wytrzeszczam oczy
najbardziej, jak si da.
Wywouje to interesujcy efekt. Nagle Viktor Greene zaczyna
si peszy, nerwowo wierci si w fotelu, a potem wysuwa szufla
d i z powrotem j zamyka.
Dlaczego nosi pan te wsy? pytam.
H? zasania usta smukymi, lnicymi palcami.
Uwaa pan, e s pana nieodczn czci?
Nigdy nie zwracaam si do nauczyciela w taki sposb, ale
przecie nie jestem w szkole. To seminarium. I kto powiedzia,
e Viktor Greene musi by dla mnie autorytetem?
Nie podobaj ci si moje wsy? pyta.
Zaraz, zaraz. Czyby Viktor Greene by p r n y ?
Podobaj mi si zapewniam, mylc o tym, jak wielk sa
boci jest prno. To szczelina w zbroi. Jeli jeste prny, po
winiene robi wszystko, eby to ukry.
Pochylam si lekko, eby podkreli swj podziw.
Pana wsy s naprawd eee... wietne.
Tak mylisz? dopytuje.
Jezu. Otworzyam puszk Pandory. Szkoda, e nie widzia, jak
si nabijaam z tego wsa z Ryanem. Nadaam mu nawet imi:
Waldo. Ale Waldo nie jest zwyczajnym wsem. Przeywa rne
przygody bez Viktora. Chodzi do zoo i do Studia 54, a niedawno
wpad nawet do Benihany, gdzie szef kuchni przez pomyk wzi
go za kawaek misa i posieka.

~ 79 ~
Na szczcie Waldo si odrodzi. Jest niemiertelny i nikt nie
zdoa go zniszczy.
Z pana wsami cign jest troch tak jak ze mn i z pi
saniem. Ono jest czci mnie. Nie wiem, kim chciaabym by,
gdybym nie moga zosta pisark.
Wygaszam te sowa z ogromnym przekonaniem i Viktor kiwa
gow.
W takim razie dobrze mwi.
Umiecham si.
Martwiem si, e przyjechaa do Nowego Jorku, eby zdo
by saw.
e co?
Teraz to ja jestem zdezorientowana. I troch uraona.
Co pragnienie zostania pisark ma wsplnego z pragnie
niem zdobycia sawy?
Oblizuje usta.
Niektrzy ludzie myl, e pisanie to prestiowe zajcie. Nie
susznie uznaj, e to atwa droga do sawy. Ale to nieprawda. Li
czy si tylko cika praca. Dugie lata cikiej pracy, a nawet po
nich wikszo ludzi nie dostaje tego, czego oczekiwaa.
Tak jak ty? pytam w mylach.
Ja si nie martwi, panie Greene.
Smutno gadzi wsy palcem.
Czy to ju wszystko? pytam, wstajc.
Tak mwi. To wszystko.
Dzikuj panu.
Rzucam mu wcieke spojrzenie, zastanawiajc si, co powie
dziaby na to Waldo.

Kiedy jednak wychodz na korytarz, caa si trzs.


Dlaczego nie? myl. Dlaczego nie mogabym zosta sawn
pisark? Tak jak Norman Mailer. Albo Philip Roth. F. Scott Fitzge
rald, Hemingway i caa reszta. Dlaczego nie mog by taka jak oni?
Bo jaki jest sens bycia pisark, jeli nikt nie czyta tego, co napiszesz?

~ 80 -
Do diaba z Viktorem Greene'em i z T h e New School. Dlacze
go cigle musz udowadnia swoj warto? Dlaczego nie mog
by taka jak L'il, ktr wszyscy wychwalaj i wspieraj? Albo jak
pewna siebie Rainbow? Zao si, e Viktor Greene nigdy nie
pyta Rainbow, dlaczego chce zosta pisark.
Ale co jeli krzywi si Viktor Greene ma racj? Co jeli
ostatecznie n i e n a d a j s i n a pisark?
Zapalam papierosa i ruszam przed siebie.
Po co przyjechaam do Nowego Jorku? Skd mi przyszo do
gowy, e to si uda?
Id najszybciej, jak potrafi, przystajc tylko po to, eby zapali
nastpnego papierosa. Gdy docieram do Szesnastej Ulicy, nagle
zdaj sobie spraw, e wypaliam chyba z p paczki.
Niedobrze mi.
Pisanie do szkolnej gazetki to jedno. Ale Nowy Jork mieci si
na zupenie innym poziomie. To gra z garstk nielicznych ludzi
sukcesu (takich jak Bernard) na szczycie oraz z mas walczcych
0 sukces marzycieli (takich jak ja) u podna.
Poza tym s jeszcze tacy ludzie jak Viktor, ktrzy mwi ci bez
ogrdek, e nigdy nie dotrzesz na szczyt.
Wyrzucam niedopaek na ulic i z furi wdeptuj go w ziemi.
Wz straacki z warkotem przejeda alej, wyje syrena.
Jestem wkurzona! krzycz i moja frustracja miesza si
z jej zawodzeniem.
Par osb zerka w moj stron, ale nikt si nie zatrzymuje.
Jestem tylko kolejn wariatk na ulicach Nowego Jorku.
Maszeruj chodnikiem w stron budynku Samanthy, prze
skakuj po dwa stopnie naraz, otwieram trzy zamki i rzucam si
na ko. Znowu czuj si jak intruz. ko ma cztery kolumny
1 czarn narzut oraz co, co Samantha nazywa jedwabn pociel,
ktra jej zdaniem zapobiega zmarszczkom. Tyle e tak naprawd
pociel jest z jakiego super gadkiego poliestru i musz zaprze
si nog o kolumn, eby nie zsun si na podog.
api poduszk i kad j sobie na gow. Myl o Viktorze
Greenie i o Bernardzie. Myl o tym, e jestem sama jak palec.

~ 81 ~
Ze nieustannie musz si gramoli z gbin rozpaczy, prbujc
przekona siebie sam, e warto sprbowa jeszcze raz. Przyci
skam twarz do poduszki.
Moe powinnam si podda. Wrci do domu. A za dwa mie
sice zacz nauk na Uniwersytecie Browna.
Na myl o opuszczeniu Nowego Jorku czuj ucisk w gardle.
Czy naprawd zamierzam pozwoli, eby sowa Viktora Greene'a
skoniy mnie do porzucenia marze? Musz z kim pogada. Ale
z kim?
Z tamt dziewczyn. T z rudymi wosami. T, ktra znalaza
moj torebk. Sprawia wraenie osoby, ktra bdzie miaa co do
powiedzenia na temat mojej sytuacji. Nienawidzi ycia, a w tym
momencie ja te go nie znosz.
Jak ona si nazywa? Miranda. Miranda Hobbes. Sysz w go
wie, jak to literuje: H-o-b-b-e-s".
Podnosz suchawk i dzwoni do biura numerw.
Rozdzia dziewity

Wszyscy faceci to winie. Bez wzgldu na to, co mwi inni.


Miranda Hobbes mierzy okadk Cosmopolitan" wciekym
spojrzeniem. Jak Go zdoby i zatrzyma?" czyta z odraz.
Odkada magazyn na stojak.
Nawet jeli uda ci si go zdoby... i waciwie dlaczego za
wsze pisz G o " z duej litery, jakby by Bogiem?... to osobicie
ci gwarantuj, e nie okae si wart zatrzymania.
A Paul Newman? Odliczam cztery dolary i podaj pieni
dze kasjerce. On na pewno jest wart zatrzymania. Przynajmniej
tak uwaa Joann Woodward.
Po pierwsze, nikt tak naprawd nie wie, co si dzieje midzy
dwojgiem ludzi w maestwie. A po drugie, Paul Newman to ak
tor. Czyli z definicji jest narcyzem. Miranda z powtpiewaniem
spoglda na paczk kurzych udek. Na pewno wiesz, co robisz?
Wkadam do torby udka, ry i pomidory, udajc, e nie podzie
lam jej obaw. Tak naprawd jestem jednak odrobin zaniepokojo
na stanem udek. Supermarket jest nie tylko maciupki, ale i nie
zbyt czysty. Moe wanie dlatego w Nowym Jorku nikt nie gotuje.
Nie uwaasz, e kady jest narcyzem? pytam. Mam tak
teori, zgodnie z ktr w gruncie rzeczy kady z nas myli wy
cznie o sobie. To wynika z ludzkiej natury.
A czy to te wynika z ludzkiej natury? surowo pyta Miran
da, nadal pochonita ogldaniem czasopism. Jak si pozby

- 83 -
skrki pomaraczowej na udach w trzydzieci dni?". Usta do ca
owania". Jak odgadn, o czym On naprawd myli?". Powiem
ci, o czym on naprawd myli. O n i c z y m !
miej si po czci dlatego, e prawdopodobnie Miranda
ma racj, a po czci dlatego, e wanie wkroczyam w odurza
jc pierwsz faz budowania nowej przyjani.
To moja druga sobota w Nowym Jorku i nikt mi wczeniej
nie wspomina, e w weekendy miasto si wyludnia. Samantha
pojechaa z Charliem do Hamptons i nawet L'il powiedziaa, e
wybiera si w gry Adirondack. Powtarzaam sobie, e wcale mi
to nie przeszkadza. Miaam do wrae jak na jeden tydzie,
a poza tym musiaam pisa.
I pisaam w kadym razie przez kilka godzin. Potem poczu
am si osamotniona. Doszam do wniosku, e w Nowym Jorku
dopada ci szczeglny rodzaj osamotnienia, bo kiedy zaczniesz
myle o tych milionach ludzi, ktrzy a po miecie, jedz, robi
zakupy i chodz z przyjacimi do kin albo muzew, wiadomo,
e nie jeste wrd nich, robi si naprawd dobijajca.
Prbowaam zadzwoni do Maggie, ktra spdza lato w Ka
rolinie Poudniowej, ale jej siostra powiedziaa, e Mags posza
na pla. Potem zapragnam pogada z Waltem. By w Pro-
vincetown. Zadzwoniam nawet do ojca. Ale on powiedzia tyl
ko, e pewnie ju nie mog si doczeka jesiennego wyjazdu na
Uniwersytet Browna i e nie moe duej rozmawia, bo jest
umwiony.
Chciaabym mc mu opowiedzie, jak ciko jest mi ostatnio
na zajciach, ale to i tak byoby bez sensu. Tata nigdy nie intere
sowa si moim pisaniem. By przekonany, e to tylko chwilowe
hobby, o ktrym zapomn, kiedy pjd na studia.
Potem pogrzebaam w szafie Samanthy. Znalazam par ja-
skrawoniebieskich kozaczkw od Fiorucciego, ktrych szczegl
nie jej zazdrociam. Przymierzyam je, ale okazay si za due.
Odkryam take star skrzan kurtk motocyklow. Wyglda
a jak pamitka z poprzedniego ycia Samanthy, o ktrym nic
nie wiem.

~84~

1
Znowu sprbowaam zadzwoni do Mirandy Hobbes. W zasa
dzie prbowaam ju trzy razy, poczynajc od czwartku, ale nigdy
nie podnosia suchawki.
Najwidoczniej jednak w soboty nie pikietuje, bo odebraa po
pierwszym sygnale.
Halo? zapytaa podejrzliwie.
Miranda? Tu Carrie Bradshaw.
-Aha.
Tak si zastanawiaam... co porabiasz? Masz ochot wysko
czy na kaw albo co w tym stylu?
Nie wiem.
Aha powiedziaam zawiedziona.
Chyba zrobio jej si mnie al, bo zapytaa:
Gdzie mieszkasz?
W Chelsea.
Ja przy Bank Street. Za rogiem jest kawiarnia. Chyba mog
ybymy si spotka, pod warunkiem e nie bd musiaa jecha
metrem.
Spdziymy w kawiarni dwie godziny, odkrywajc przer
ne rzeczy, ktre nas cz. Na przykad to, e obie chodziymy
do liceum w maym miecie. I e w dziecistwie uwielbiaymy
ksik pod tytuem Konsensus. Kiedy owiadczyam, e znam
autork, Mary Gordon Howard, Miranda si rozemiaa.
Nie wiem czemu, ale od razu pomylaam, e kto taki jak
ty musi j zna.
Nad kolejn filiank kawy zaczo do nas dociera, e w ja
ki magiczny, niewypowiedziany sposb stajemy si przyjaci
kami.
Potem doszymy do wniosku, e jestemy godne, ale jed
noczenie przyznaymy, e nie mamy pienidzy. Std mj plan,
eby co ugotowa.
Dlaczego czasopisma wyrzdzaj kobietom tak krzyw
d? narzeka Miranda i tym razem patrzy z wciekoci na
Vogue'a". Wszystko krci si wok wzbudzania niepewnoci.
Prbuj wywoa w kobietach poczucie, e nie s wystarczajco

~85~
dobre. A wiesz, co si dzieje, kiedy kobiety czuj, e nie s wy
starczajco dobre?
Co? pytam, biorc torb z zakupami.
Wygrywaj mczyni. Wanie w ten sposb nas tamsz
podsumowuje.
Problem w tym, e magazyny dla kobiet s tworzone przez
kobiety zauwaam.
To tylko pokazuje, jak gboko siga ta chora sytuacja. M
czyni zrobili z kobiet wsplniczki, ktre wsppracuj z nimi
przeciwko sobie samym. Bo kiedy masz przej kontrol nad wia
tem, jeli cigle si zamartwiasz wosami na nogach i na nic in
nego nie starcza ci czasu?
Mogabym zauway, e ogolenie ng zajmuje mniej wicej
pi minut, pozostawiajc mnstwo czasu na przejmowanie kon
troli nad wiatem, ale wiem, e to byo tylko pytanie retoryczne.
Jeste pewna, e twoja wsplokatorka nie bdzie miaa nic
przeciwko temu, e przyjd? pyta Miranda.
Samantha nie jest moj wsplokatork. Jest zarczona.
Mieszka z chopakiem. Poza tym i tak jest teraz w Hamptons.
Szczciara z ciebie mwi Miranda, kiedy zaczynamy wspi
naczk po schodach na pite pitro. Na trzecim zaczyna dysze.
Codziennie wdrapujesz si po tych schodach? Jak ty to wytrzy
mujesz?
Lepsze to ni mieszkanie z Peggy.
Ta Peggy musi by koszmarna. Tacy ludzie jak ona powin
ni chodzi na terapi.
Prawdopodobnie chodzi, ale jej nie pomaga.
W takim razie musi poszuka innego terapeuty stwierdza
zasapana Miranda. Mog poleci swojego.
Chodzisz do psychologa? pytam zaskoczona, wsuwajc
klucz w zamek.
Oczywicie. A ty nie?
Nie. Po co miaabym chodzi?
Dlatego e kady powinien chodzi do terapeuty. W prze
ciwnym razie powtarza si te same niezdrowe schematy.

- 86 -
A jeli nie masz adnych niezdrowych schematw?
Otwieram drzwi i Miranda wtacza si do rodka. Opada na
kanap.
Mylenie, e nie masz niezdrowych schematw, samo w so
bie jest niezdrowym schematem. A kady ma co niezdrowego
z dziecistwa. Jeli si z tym nie uporasz, to co moe zniszczy
ci ycie.
Otwieram przesuwne drzwi, odsaniajc ma kuchni, i ka
d torb z zakupami na malutkim blacie obok malekiego zlewu.
A jaki jest twj niezdrowy schemat?
Moja matka.
Znajduj w piekarniku wygit patelni, wlewam na ni tro
ch oleju i podpalam jeden z dwch palnikw zapak.
Skd ty to wszystko wiesz?
Mj ojciec jest psychiatr. A matka perfekcjonistk. Codzien
nie rano przed wyjciem do szkoy przez godzin ukadaa mi wo
sy. To dlatego je obciam i ufarbowaam, kiedy tylko udao mi
si wyrwa z domu. Ojciec twierdzi, e ona cierpi z powodu po
czucia winy. Ale moim zdaniem ta kobieta jest klasycznym przy
kadem narcyza. Wszystko krci si wok niej. cznie ze mn.
Ale to twoja matka mwi, kadc kurze udka na roz
grzanym oleju.
A ja jej nienawidz. Nie ma w tym nic zego, bo ona te
mnie nienawidzi. Nie pasuj do jej wskiego wyobraenia na te
mat idealnej crki. A jaka jest twoja matka?
Milcz, ale najwyraniej Miranda wcale nie czeka na odpo
wied. Z gorliwoci godn antropologa, ktry nagle odkry ka
waek starego dzbanka, oglda kolekcj zdj Samanthy stojc
na szafce nocnej.
To ta kobieta, ktra tu mieszka? Chryste, musi by straszn
egocentryczk. Jest na kadym zdjciu.
Bo to j e j mieszkanie.
Nie uwaasz, e trzymanie wasnych zdj w caym domu
jest troch dziwne? Jakby czowiek prbowa sobie udowodni,
e naprawd istnieje.

~87~
Nie znam jej a tak dobrze.
Kim ona jest? prycha Miranda. Aktork? Modelk? Kto
ustawia w domu swoje zdjcia w bikini?
Pracuje w reklamie.
Nastpna ga przemysu stworzona po to, eby odebra
kobietom poczucie bezpieczestwa.
Wstaje i wchodzi do kuchni.
Gdzie si nauczya gotowa?
Chyba nie miaam innego wyjcia.
Matka prbowaa mnie nauczy, ale nie chciaam. Odrzuca
am wszystko, co mogoby mnie zmieni w kur domow. Po
chyla si nad patelni. Ale to pachnie cakiem niele.
I bdzie nieze zapewniam, zalewaj udka wod. Kiedy
zaczyna wrze, wsypuj ry, dodaj pomidory, a potem zmniej
szam gaz i przykrywam patelni. A w dodatku tanie. Zjemy
cay posiek za cztery dolary.
A skoro o tym mowa Miranda siga do kieszeni i wyjmu
je dwa jednodolarowe banknoty. To moja cz. Nienawidz
mie dugw. A ty?
Wracamy do salonu i sadowimy si wygodnie na dwch kocach
kanapy. Zapalamy papierosy. Z namysem wcigam dym w puca.
A jeli nie uda mi si zosta pisark i zamiast tego bd mu
siaa wyj za m? Co jeli bd zmuszona prosi ma o pieni
dze? Nie wyobraam sobie tego. Znienawidziabym si.
Maestwo przemienia kobiety w dziwki owiadcza Mi
randa. To jedna wielka lipa.
Te tak myl! Nie mog uwierzy, e poznaam kogo,
kto podziela moje ciche podejrzenia. Ale kiedy mwisz o tym
ludziom, skacz ci do garda. Nienawidz prawdy.
Wanie to spotyka kobiety, ktre sprzeciwiaj si systemo
wi. Miranda niezrcznie obraca papierosa w palcach. Wida,
e tak naprawd nie pali, ale skoro wszyscy nowojorczycy kopc,
chyba postanowia sprbowa. A ja dla odmiany zamierzam co
z tym zrobi cignie, kaszlc.
-Co?

- 88 -
Jeszcze nie wiem. Ale na pewno co zrobi. Mruy oczy.
Masz szczcie, e zostaniesz pisark. Bdziesz moga zmienia
pogldy innych ludzi. Powinna pisa o maestwie i o tym, ja
kim jest kamstwem. Albo nawet o seksie.
O seksie? Gasz papierosa w popielniczce.
O seksie. To najwiksza cierna ze wszystkich. Od dziecka
syszysz, e powinna pozosta dziewic a do lubu. I e seks to
co bardzo wyjtkowego. A w kocu to robisz. I mylisz sobie:
T o ma b y to? To tym wszyscy si tak zachwycaj?".
artujesz.
Daj spokj mwi. Przecie sama wiesz.
Krzywi si.
W zasadzie nie.
Naprawd? Jest zaskoczona. Ale podchodzi do sprawy prag
matycznie: To i tak niczego nie zmienia. Nic nie stracia. W za
sadzie jeli jeszcze tego nie zrobia, zalecaabym ci, eby w og
le nie prbowaa. Nigdy. Milknie. A wiesz, co jest najgorsze?
Kiedy ju to zrobisz, musisz to robi z n o w u . Bo tego oczekuje
od ciebie facet.
Dlaczego w takim razie to zrobia? pytam, zapalajc na
stpnego papierosa.
Ulegam presji. Chodziam z tym chopakiem przez cae
liceum. Chocia musz przyzna, e byam te ciekawa.
- N o i?
Fajne jest wszystko z wyjtkiem t e g o " odpowiada rze
czowym tonem. Samo t o " jest piekielnie nudne. Nikt o tym
nie mwi. O tej nudzie. Poza tym to boli.
M a m przyjacik, ktra po pierwszym razie bya zachwy
cona. Powiedziaa, e miaa prawdziwy orgazm.
Podczas stosunku? pieje Miranda. Kamie. Kady wie, e
aby kobieta miaa orgazm, nie wystarczy sam stosunek.
W takim razie dlaczego wszyscy to robi?
Bo musz! Miranda praktycznie krzyczy. A potem leysz
i czekasz, a to si wreszcie skoczy. Tyle dobrego, e cao trwa
najwyej par minut.
Moe eby to polubi, trzeba to robi czsto?
Nie. Robiam to co najmniej dwadziecia razy i za kadym
razem byo rwnie fatalnie jak za pierwszym. Splata rce na
piersiach. Zobaczysz. I niewane, z kim to zrobisz. P roku
temu zrobiam to z innym facetem, eby sprawdzi, czy wina nie
tkwi we mnie, i byo rwnie okropnie.
A moe ze starszym facetem? pytam, mylc o Bernar
dzie. Z takim, ktry ma dowiadczenie...
Ile miaby mie lat?
Trzydzieci?
Z takim jest jeszcze gorzej stwierdza. Jego maluch moe
by cakiem pomarszczony. Nie ma nic bardziej odraajcego ni
pomarszczony maluch.
Widziaa kiedy takiego? pytam.
O nie. I mam nadziej, e nigdy nie bd musiaa.
Jasne mwi ze miechem. Ale co bdzie, jeli to zrobi
i mi si spodoba? Co wtedy?
Miranda prycha, jakby to byo niemoliwe. Trca palcem zdj
cie Samanthy.
Nawet ona uwaa, e to nudne. Id o zakad. Wyglda tak,
jakby to lubia, ale uwierz mi, udaje. Tak samo jak kada inna
cholerna kobieta na tej planecie.
CZ DRUGA

Ugry Wielkie Jabko


Rozdzia dziesity

Bernard!
Zadzwoni nuc pod nosem jak may ptaszek, pdzc Czter
dziest Pit Ulic w stron Theater District. Okazuje si, e za
dzwoni do mojego poprzedniego mieszkania i Peggy powiedzia
a, e ju tam nie mieszkam i nie wie, gdzie mona mnie znale.
A potem miaa czelno zapyta Bernarda, czy mogaby przyj
na przesuchanie do jego nowej sztuki. Bernard chodno zasu
gerowa, eby zadzwonia do kierownika obsady, i wtedy, jak za
spraw czarw, Peggy nagle sobie przypomniaa, gdzie jestem.
Zatrzymaa si u jakiej przyjaciki. Cindy? Albo Samanthy?
I kiedy ju porzuciam nadziej, e Bernard zadzwoni do mnie
z wasnej inicjatywy, on, chwaa Bogu, skojarzy fakty i w kocu
sign po suchawk.
Moesz wpa do teatru jutro w porze lunchu? zapyta.
Wyobraenie Bernarda na temat randki jest naprawd do dzi
waczne. Ale to geniusz, wic by moe zasady go nie obowizuj.
Theater District jest zachwycajce, nawet za dnia. S tam jas
krawe wiata Broadwayu, liczne mae restauracyjki i podejrza
ne teatrzyki obiecujce D Z I E W C Z Y N Y NA Y W O " . Na wi
dok takiego hasa z zakopotaniem drapi si w gow. Bo kto by
chcia oglda martwe dziewczyny?
Potem wchodz w Shubert Alley. To tylko wska uliczka, ale
na jej widok zaczynam sobie wyobraa, jak by to byo wystawi

93 ~
wasn sztuk w takim teatrze. Gdyby mi si to udao, uznaabym,
e moje ycie jest doskonae.
Zgodnie z zaleceniami Bernarda wchodz wejciem dla akto
rw. Nie ma tutaj nic szczeglnego - tylko obskurny hol z szary
mi cianami z cementu i uszczcym si linoleum na pododze
oraz mczyzna usadowiony za maym okienkiem, ktre otwie
ra na mj widok.
Szukam Bernarda Singera wyjaniam.
Wony spoglda na mnie ze swojego posterunku. Jego twarz
przypomina map z yek.
Chodzi o przesuchanie? pyta, sigajc po podkadk do
pisania.
Nie, jestem jego przyjacik.
Aha. Jest pani t mod dam. Carrie Bradshaw.
Zgadza si.
Mwi, e pani oczekuje. Wanie wyszed, ale niedugo wr
ci. Poprosi, ebym oprowadzi pani za kulisami.
Cudownie! woam.
Shubert Theatre. Musical A Chorus Line. Kulisy!
Bya tu pani ju kiedy?
Nie! Nie potrafi stumi piskliwego podniecenia w gosie.
Pan Shubert otworzy ten teatr w 1913 roku. Wony roz
chyla cik czarn kurtyn, odsaniajc scen. - W 1939 roku
graa tu Katharine Hepburn. W Opowieci filadelfijskiej.
Na tej samej scenie?
Codziennie wieczorem przed pierwszym wyjciem na sce
n staa dokadnie tu, gdzie pani teraz. Pytaa: Jimmy, dopisa
a nam dzi publiczno?", a ja odpowiadaem: Tak, dziki pani,
pani Hepburn".
Jimmy poprosiam. Czy mogabym...?
Umiecha si, zaraony moim entuzjazmem.
Ale tylko przez chwil. Nikomu, kto nie naley do zwizku,
nie wolno przebywa na tej scenie...
I zanim zdy zmieni zdanie, wchodz na deski i patrz na
widowni. Podchodz do wiate rampy, spogldam na rzdy

~ 94 ~
aksamitnych krzese, na balkony, na luksusowe loe z boku. Przez
chwil wyobraam sobie ten teatr wypeniony ludmi, ktrzy
przybyli tylko po to, by zobaczy mnie.
Rozpocieram rce.
Witaj, Nowy Jorku!
-Ojej!
Sysz gboki gardowy miech, po ktrym kto zaczyna kla
ska. Odwracam si przeraona i za kulisami widz Bernarda
w okularach przeciwsonecznych, rozpitej biaej koszuli i moka
synach od Gucciego. Obok niego stoi klaszczca kobieta, w kt
rej natychmiast rozpoznaj aktork Margie Shephard. Jego by
on. Co ona tutaj robi, do diaba? I co o mnie pomyli po zoba
czeniu tego maego popisu?
Ju wkrtce dostaj odpowied na to drugie pytanie, bo po
chwili Margie Shephard mwi mocnym gosem:
Widz, e jestemy wiadkami narodzin gwiazdy.
Wyluzuj, Margie wtrca si Bernard, ktry jest na tyle
uprzejmy, by przynajmniej okaza jej odrobin zniecierpliwienia.
Cze. Jestem Carrie przedstawiam si, wycigajc rk.
Wywiadcza mi zaszczyt i ciska j, ale sama si nie przedsta
wia, przekonana, e ju wiem, kim jest. Chyba do koca ycia
zapamitam dotyk jej doni: dugich gadkich palcw, ciepych
i zdecydowanych. Moe nawet pewnego dnia powiem: Poznaam
Margie Shephard. Ucisnam jej do i to byo niesamowite".
Margie uroczo rozchyla usta i wydobywa si z nich przebie
gy miech.
No, no mwi.
Takie no, no" nikomu nie uszoby na sucho z wyjtkiem
Margie Shephard. Nie potrafi przesta si na ni gapi. Wa
ciwie nie jest pikna, ale bije od niej jakie wewntrzne wiato,
ktre ci uwiadamia, e to jedna z najatrakcyjniejszych kobiet,
jakie kiedykolwiek widziaa.
Doskonale rozumiem, dlaczego Bernard si z ni oeni. Za to
nie mog zrozumie, dlaczego p r z e s t a by jej mem.
Nie mam szans.

- 95
Mio mi ci pozna mwi Margie, dyskretnie puszczajc
oko do Bernarda.
I nawzajem wybkuj.
Margie pewnie myli, e jestem jak idiotk.
Z byskiem w oku zwraca si do Bernarda:
Dokoczymy t rozmow pniej.
Proponuj, ebymy nie koczyli jej nigdy mamrocze Ber
nard. Najwidoczniej nie jest ni tak oczarowany jak ja.
Zadzwoni. Znowu widz liczny umiech i oczy, ktre
zdaj si widzie wszystko. Do widzenia, Carrie.
Do widzenia.
Nagle jestem rozczarowana jej odejciem.
Razem z Bernardem patrzymy, jak oddala si korytarzem,
gaszczc doni kark pewnie po to, eby bolenie przypomnie
Bernardowi, co straci.
Przeykam lin, gotowa przeprosi za mj may popis, ale za
miast okaza zakopotanie, Bernard apie mnie pod rce i przytu
la, a potem obraca mnie wok, jakbym bya dzieckiem. Cauje
mnie po caej twarzy.
Tak si ciesz, e ci widz, maa. Masz wspaniae wyczucie
czasu. Kto ju ci to mwi?
-Nie...
Ale to prawda. Gdyby nie ty, nigdy bym si jej nie pozby.
Chod. apie mnie za rk i pospiesznie wyprowadza z teatru
na drug stron alei jak szaleniec z poczuciem misji. To dzi
ki tobie, maa mwi. Kiedy ci zobaczyem, nagle wszystko
zrozumiaem.
Zrozumiae? pytam zdyszana, prbujc za nim nady.
Jestem zaskoczona t nag adoracj. Marzyam o niej, ale te
raz, kiedy Bernard naprawd wydaje si zakochany, jestem tro
ch nieufna.
Margie to ju przeszo. Skoczona historia. Chc y
dalej. Wchodzimy w Czterdziest Czwart Ulic i skrcamy
w stron Pitej Alei. Jeste kobiet. Gdzie mog kupi jakie
meble?

- 9 6 -
Meble? miej si. Nie mam pojcia.
Kto musi wiedzie. Przepraszam podchodzi do eleganckiej
pani z perami na szyi czy jest tu gdzie dobry sklep meblowy?
A jakie meble pana interesuj? pyta kobieta, jakby taka
wymiana zda z nieznajomym mczyzn bya czym cakowi
cie normalnym.
St. 1 troch pocieli. Moe jeszcze kanapa.
Bloomingdale's mwi, a potem rusza w swoj stron.
Bernard patrzy na mnie.
Jeste zajta dzi po poudniu? Masz czas na zakupy w me
blowym?
Jasne.
Moe nie jest to romantyczny lunch, na ktry liczyam, ale
co z tego?
Wskakujemy do takswki.
Do Bloomingdale'a mwi Bernard do kierowcy Tylko
szybko. Musimy kupi pociel.
Takswkarz si umiecha.
Bierzecie lub, gobeczki?
Wrcz przeciwnie. Bior oficjalny rozwd owiadcza Ber
nard, ciskajc mnie za kolano.
Kiedy docieramy do Bloomingdale'a, biegamy po pitym pi
trze jak dwoje maych dzieci, wyprbowujc ka, skaczc po ka
napach i udajc, e pijemy herbat z porcelanowego serwisu na
wystawie. Jeden ze sprzedawcw rozpoznaje Bernarda (Och, pan
Singer. To dla nas zaszczyt. Podpisze pan ten paragon dla mojej
mamy?") i chodzi za nami jak szczeniaczek.
Bernard kupuje komplet mebli do jadalni, brzow skrza
n kanap i otoman, szaf oraz stert poduszek, przecierade
i rcznikw.
Czy mog to pastwo dostarczy natychmiast?
Zwykle tego nie robimy mizdrzy si sprzedawca ale dla
pana, panie Singer, zobacz, co da si zrobi.
I co teraz? pytam Bernarda.
Pojedziemy do mnie i zaczekamy na dostaw.

97 -
Nadal nie rozumiem, dlaczego Margie zabraa ci meble
mwi, kiedy idziemy spacerkiem Pidziesit Dziewit Ulic.
Pewnie po to, eby mnie ukara.
Przecie mwie, e to ona ci zostawia ryzykuj, staran
nie unikajc sowa zdradzia".
Kotku, czyby nic nie wiedziaa o kobietach? W ich sow
niku nie ma takiego hasa jak uczciwo".
Nie uoglniaj. Ja nigdy bym czego takiego nie zrobia. Po
stpiabym rozsdnie.
I wanie to jest w tobie wspaniae. Nie jeste zepsuta.
Trzymajc si za rce, lekkim krokiem wchodzimy do jego
budynku i mijamy paskudnego portiera. yso ci, kole? pytam
go w mylach. W mieszkaniu Bernard puszcza Franka Sinatr.
Zataczmy proponuje. Chc to uczci.
Nie umiem taczy do takiej muzyki.
Jasne, e umiesz. Rozpociera rce. Opieram jedn do
na jego ramieniu, tak jak nas uczyli na kursie taca towarzyskie
go milion lat temu, kiedy byam trzynastolatk. Przytula mnie,
a jego oddech ogrzewa mi szyj.
Lubi ci, Carrie Bradshaw. Naprawd ci lubi. Mylisz, e
ty te mogaby mnie polubi?
Oczywicie chichocz. Gdybym ci nie lubia, nie ta
czyabym z tob.
Nie wierz. Moim zdaniem taczysz z mczyzn, a kiedy
si nim znudzisz, zaczynasz taczy z nastpnym.
Nigdy.
Obracam gow, eby spojrze mu w twarz. Ma zamknite
oczy i bog min. Nadal nie mog uwierzy w ten jego nowy
entuzjazm. Gdyby nie gos rozsdku, pomylaabym, e Bernard
si we mnie zakochuje.
A moe zakochuje si w samym pomyle zakochania si we
mnie? Moe chce si w kim zakocha, a ja po prostu znalazam
si we waciwym miejscu i odpowiednim czasie.
Nagle zaczynam si denerwowa. Gdyby Bernard napraw
d si we mnie zakocha, nie byabym w stanie sprosta jego
oczekiwaniom. W kocu by si mn rozczarowa. No i co zrobi,
jeli bdzie prbowa zacign mnie do ka?
Chc wiedzie, co si stao mwi, prbujc zmieni te
mat. Midzy tob i Margie.
Powiedziaem ci, co si stao mruczy.
Mwi o dzisiejszym popoudniu. O co si kcilicie?
Czy to wane?
Pewnie nie.
O mieszkanie mwi. Kcilimy si o mieszkanie. Ona
chce je zabra, a ja si na to nie zgadzam.
Mieszkanie te chce ci zabra? pytam zdumiona.
Gdyby nie ty, moe nawet udaoby jej si mnie przekona.
Bierze mnie za rk i obraca w kko. Kiedy ci zobaczyem na
tamtej scenie, pomylaem: to znak.
Jaki znak?
Znak, e powinienem si pozbiera. Kupi meble. Zadba,
eby to mieszkanie znowu zaczo wyglda jak dom.
Puszcza moj do, ale ja obracam si dalej i w kocu opadam
na podog. Le, a pusty pokj wiruje wok. Przez chwil wy
obraam sobie, e jestem w domu wariatw, w biaym pomiesz
czeniu bez mebli. Zamykam oczy, a kiedy znowu je otwieram,
widz nad sob pochylon twarz Bernarda. Ma adne rzsy i lek
kie zmarszczki po obu stronach ust. We woskach prawej brwi
kryje si may pieprzyk.
Zwariowana dziewczyna szepcze, a potem pochyla si jesz
cze bardziej, eby mnie pocaowa.
Zatracam si w jego pocaunku. Jego usta otaczaj moje, po
chaniaj ca rzeczywisto, a w kocu mam wraenie, e cae
ycie skada si wycznie z tych ust i jzykw pochonitych za
bawnym tacem.
Zamieram.
I nagle zaczynam si dusi. Kad donie na ramionach Ber
narda.
Nie mog.
Powiedziaem co zego?

~ 99 -
Jego usta znowu zbliaj si do moich. Serce wali mi jak szalo
ne. Czuj, jak w szyi pulsuje mi ttnica. Wylizguj si z jego obj.
Odsuwa si i przykuca.
Byo zbyt namitnie?
Wachluj twarz doni i cicho si miej.
Chyba tak.
Nie przywyka do takich facetw jak ja.
Raczej nie!
Wstaj i przygadzam ubranie.
Za oknem sycha huk grzmotu. Bernard staje za mn, odsu
wa moje wosy na bok i cauje mnie w szyj.
Kochaa si kiedy w czasie burzy?
Jeszcze nie chichocz, prbujc go odsun.
Moe najwyszy czas, eby sprbowaa.
O nie. Teraz? Czy to ta chwila? Moje ciao zaczyna dre. Chy
ba nie jestem w stanie tego zrobi. Nie jestem gotowa.
Bernard masuje mi ramiona.
Odpr si. Pochyla si i muska moje ucho ustami.
Jeli teraz to z nim zrobi, bdzie mnie porwnywa do Margie.
Wyobraam sobie, e bez przerwy uprawiali seks w tym mieszka
niu. Widz, jak Margie cauje Bernarda z namitnoci dorwnu
jc jego namitnoci, tak jak w filmach. A potem widz siebie, jak
ze sztywno rozoonymi nogami i rkami le naga na materacu.
Dlaczego nie zrobiam tego z Sebastianem, kiedy miaam oka
zj? Przynajmniej wiedziaabym, jak si do tego zabra. Nigdy
nie przypuszczaam, e trafi mi si kto taki jak Bernard. Doro
sy mczyzna, ktry najwidoczniej zakada, e jego dziewczyna
regularnie uprawia seks i bez przerwy ma na to ochot.
Chod mwi czule, cignc mnie za rk.
Odsuwam si, a on patrzy na mnie spod zmruonych powiek.
Nie chcesz si kocha?
Chc zapewniam szybko, eby nie zrani jego uczu. Po
prostu...
-Tak?
Zapomniaam o antykoncepcji.

~ 100 ~
Aha. Puszcza moj rk i mieje si. Co stosujesz? Kap
turek?
Rumieni si.
Tak. Jasne. U h m m potakuj.
Kapturek to udrka. I robi mnstwo baaganu. Przez ten
krem. Bo stosujesz go z kremem, prawda?
Tak. Pedauj w mylach do lekcji higieny, ktre miaam
w szkole. Wyobraam sobie kapturek, zabawny may przedmiot,
ktry wyglda jak gumowa czapeczka. Ale nie przypominam so
bie adnych wzmianek na temat kremu.
A nie lepiej przerzuci si na piguk? To znacznie prostsze.
Zrobi to. Tak, na pewno zgadzam si z entuzjazmem.
Miaam si wybra po recept, ale...
Wiem. Nie chcesz bra piguek, dopki nie bdziesz pewna,
e to powany zwizek.
Zasycha mi w gardle. Czy ten zwizek jest powany? Czy je
stem na niego gotowa? Sekund pniej Bernard ley ju jednak
na ku i wcza telewizor. Wydaje mi si, czy troch mu ulyo?
Chod do mnie, kotku mwi, poklepujc miejsce obok.
Wyciga rce. Mylisz, e mam za dugie paznokcie?
Za dugie na co? pytam, marszczc brwi.
Mwi powanie zapewnia.
Bior go za rk i gadz jego do. Ma urocze, smuke palce
i chcc nie chcc, wyobraam je sobie na moim ciele. Najseksow-
niejsz czci mczyzny s jego donie. Jeli facet ma donie jak
dziewczyna, reszta przestaje si liczy.
Rzeczywicie, s troch za dugie.
Mogaby je obci i spiowa? pyta.
Co?
Dawniej robia to Margie wyjania.
Miknie mi serce. Jest taki uroczy. Nie miaam pojcia, e
mczyzna moe by taki sympatyczny. Nic dziwnego, biorc pod
uwag moje ograniczone dowiadczenie w romansowaniu.
Bernard idzie do azienki po cki i pilniczek do paznokci. Roz
gldam si po pustej sypialni. Biedny Bernard, myl po raz setny.

- 101
Oporzdzanie naczelnych mwi po powrocie.
Siada naprzeciwko mnie, a ja zaczynam starannie obcina mu
paznokcie. Sysz deszcz bbnicy o markiz na dole, kiedy ryt
micznymi ruchami przesuwam pilniczek. Te ruchy w poczeniu
z deszczem wprowadzaj mnie w kojcy trans. Gdy pochylam si
nad doni Bernarda, on gaszcze mnie po rce, a potem po twarzy.
Mio, prawda? pyta.
Tak odpowiadam zwyczajnie.
I tak powinno by. adnych ktni. Ani sprzeczek o to, czyja
kolej na wyprowadzenie psa.
Mielicie psa?
Jamnika dugowosego. Z pocztku nalea do Margie, ale
ona nigdy nie powicaa mu uwagi.
Tak samo jak tobie?
Tak. Mnie te przestaa powica uwag. Wszystko krcio
si wok jej kariery.
To okropne mwi, piujc z zadowoleniem. Nie potrafi
sobie wyobrazi, jak ktrakolwiek kobieta mogaby straci zain
teresowanie Bernardem.
Rozdzia jedenasty

Nazajutrz po przebudzeniu wpadam na pewien pomys.


By moe to zasuga czasu spdzonego z Bernardem w ka
dym razie nagle dostaj olnienia. Wiem, co powinnam zrobi:
napisz sztuk.
Mniej wicej trzy sekundy pniej ten byskotliwy pomys zosta
je zmiadony przez milion argumentw przemawiajcych za tym,
e to niewykonalne. Bo Bernard pomyli, e go naladuj. Bo i tak
nie bd w stanie napisa sztuki. Bo Viktor Greene mi nie pozwoli.
Siadam po turecku na ku Samanthy i robi gupie miny.
Prawda wyglda tak: musz udowodni, e mog odnie sukces
w Nowym Jorku. Tylko jak? Moe mi si poszczci i kto mnie
odkryje? A moe si okae, e posiadam jakie ukryte talenty,
o ktrych sama nie wiem? Zaciskam donie na narzucie jak roz
bitek chwytajcy si tratwy. Mimo wielu obaw wyglda na to, e
moje ycie zaczyna si tu ukada a do wyjazdu na Uniwersytet
Browna pozostao niespena siedem tygodni.
Zaczynam skuba wystajc nitk. Nie eby Brown mia w so
bie co zego, ale tam ju si dostaam. Z drugiej strony gdyby
Nowy Jork by college'em, nadal staraabym si o przyjcie. Ale
skoro ci wszyscy ludzie daj tu sobie rad, to dlaczego mnie mia
oby si nie uda?
Wyskakuj z ka i biegam po mieszkaniu jak szalona, narzu
cajc na siebie ciuchy i wystukujc na maszynie trzy nastpujce

- 103 -
zdania: Uda mi si. Musi mi si uda. Do diaba ze wszystkim",
a potem api torebk i praktycznie sfruwam po schodach na
parter.
Maszeruj Czternast Ulic, z wpraw lawirujc w tumie,
i wyobraam sobie, e moje stopy unosz si kilka centymetrw
nad ziemi. Skrcam w prawo na Broadway i pdz dalej.
Strand to legendarna ksigarnia z tanimi ksikami. Wn
trze jest przykurzone, a wszyscy sprzedawcy s z siebie bardzo
dumni, jakby pielgnowali tam pomie wspaniaej literatury.
Wcale bym si nimi nie przejmowaa, gdyby nie fakt, e sprze
dawcw nie da si unikn. Jeli szukasz konkretnej ksiki, nie
znajdziesz jej bez ich pomocy.
Dopadam chuderlawego gocia w swetrze z atami na okciach.
Macie mier komiwojaera?
Mniemam, e tak odpowiada, splatajc rce na piersiach.
A Bdmy powani na serio? I moe jeszcze Lisie gniazdo?
Kobiety? Nasze miasto?
Powoli. Czy ja wygldam na sprzedawc butw?
Nie mamrocz, idc za nim w stron regaw.
Po pitnastu minutach poszukiwa sprzedawca w kocu znajdu
je Kobiety. A ja przy kocu regau zauwaam Byana z seminarium.
Stoi zanurzony w lekturze W stron Swanna, drapic si po go
wie i przytupujc jedn nog, jakby tekst cakowicie go pochon.
Cze mwi.
Cze. Zamyka ksik. Co ty tu robisz?
Zamierzam napisa sztuk. Pokazuj mu swj may stosik
ksiek. Pomylaam, e na pocztek warto kilka przeczyta.
mieje si.
Dobry pomys. Najlepszym sposobem, eby unikn pisa
nia, jest czytanie. Wtedy mona przynajmniej u d a w a , e si
pracuje.
Lubi Ryana. Wydaje si w porzdku, w przeciwiestwie do
jego najlepszego przyjaciela Capote'a Duncana.
Pac za ksiki, a kiedy si odwracam, znowu widz Ryana.
Sprawia wraenie czowieka, ktry nie do koca wie, co z sob zrobi.

- 104 ~
Masz ochot na kaw? pyta.
Jasne.
M a m dwie godziny przed spotkaniem z narzeczon wy
jania.
Jeste zarczony?
Ryan moe mie najwyej dwadziecia jeden albo dwadziecia
dwa lata. Wydaje si za mody na lub.
Moja narzeczona jest modelk. - Drapie si po policzku, jak
by by dumny z jej profesji i rwnoczenie si jej wstydzi. Za
wsze uwaaem, e jeli kobieta naprawd, ale to naprawd chce,
eby facet co zrobi, on powinien to zrobi. Na dusz met tak
jest atwiej.
Wic n i e c h c e s z si eni?
Umiecha si niepewnie.
Jeli przepi si z kobiet dziesi razy, zaczynam czu, e
powinienem si z ni oeni. Nic na to nie poradz. Gdyby nie
bya taka zajta, pewnie ju bybym onaty.
Idziemy wzdu Broadwayu i wchodzimy do baru z hambur
gerami.
Chciaabym znale takiego faceta artuj. Faceta, ktry
robi wszystko, czego zapragn.
A nie znalaza? spoglda na mnie speszony.
Chyba nie jestem typem treserki.
Zaskoczya mnie. Odruchowo siga po widelec i spraw
dza kciukiem ostro zbkw. Nieza z ciebie laska.
Szeroko si umiecham. Gdyby powiedzia to inny chopak,
pomylaabym, e mnie podrywa. Ryan nie ma chyba jednak ta
kich planw. Podejrzewam, e naley do facetw, ktrzy mwi
dokadnie to, co myl, a potem skutki tych sw wprawiaj ich
w osupienie.
Zamawiamy kaw.
Jak j poznae? Twoj narzeczon modelk.
Nerwowo macha stop.
Capote nas sobie przedstawi.
O co chodzi z tym kolesiem? pytam.

- 105 ~
Nie mw, e ty te jeste nim zainteresowana.
Patrz na niego z oburzeniem.
artujesz? Nie znosz go. Podobno ugania si za nim chma
ra kobiet...
Wiem. Ryan potakujco kiwa gow. A przecie facet
wcale nie jest a taki przystojny.
Przypomina kolesia, w ktrym w szstej klasie kochaj si
wszystkie dziewczyny. I nikt nie ma pojcia dlaczego.
Ryan si mieje.
Zawsze mylaem, e to ja byem tym kolesiem.
A bye?
Chyba tak.
Ju to widz. Dwunastoletni Ryan burza ciemnych wosw,
bkitne oczy prawdziwy obiekt westchnie.
Nic dziwnego, e zarczye si z modelk.
Kiedy si poznalimy, jeszcze nie bya modelk. Uczya si
na asystentk weterynarza.
Upijam yk kawy.
To wymarzony zawd dziewczyn, ktre nie wiedz, co chc
robi, ale kochaj" zwierzta.
Brutalne, ale prawdziwe.
Jak zostaa modelk?
Odkryto j mwi Byan. Przyjechaa do Nowego Jorku,
eby mnie odwiedzi. U Bergdorfa podszed do niej jaki facet
i da jej swoj wizytwk.
A ona nie moga si oprze.
Czy nie wszystkie kobiety chc by modelkami? pyta.
Nie wszystkie. Ale wszyscy mczyni chc si z nimi umawia.
Ryan si mieje.
Powinna wpa dzi wieczorem na imprez. To pokaz mody
jakiej projektantki ze rdmiecia. Becky bdzie na wybiegu.
Przyjdzie te Capote.
Capote? prycham. Jak mogabym si oprze?
Mimo to zapisuj adres na serwetce.

- 106 ~
Po spotkaniu z Ryanem wpadam do gabinetu Viktora Greene'a,
eby powiedzie mu o swoim nowym ekscytujcym planie napisa
nia sztuki. Jeli bd naprawd przekonujca, na pewno si zgodzi.
Drzwi Viktora s szeroko otwarte, jakby si kogo spodziewa,
wic od razu wchodz do rodka. Chrzka, zdumiony, i przyga
dza wsy.
Nie proponuje, ebym usiada, wic stoj przed jego biurkiem.
Ju wiem, co napisz oznajmiam.
Tak? pyta ostronie, spogldajc na korytarz.
Napisz sztuk!
W porzdku.
Nie ma pan nic przeciwko temu? Nie bdzie to opowiada
nie ani wiersz...
Nie, pod warunkiem, e skupisz si na temacie rodziny
zapewnia szybko.
Oczywicie potakuj. Myl, e napisz o pewnej parze.
Przez kilka lat byli maestwem i teraz si nienawidz...
Viktor tpo mi si przyglda. Wyglda na to, e nie ma nic
wicej do powiedzenia. Przez chwil stoj skrpowana, a potem
dodaj:
Zaczn natychmiast.
Dobry pomys.
Nie ma ju najmniejszych wtpliwoci, e chce si mnie po
zby. Macham na poegnanie i wychodz.
Wpadam na L'il.
Carrie! woa moja przyjacika, rumienic si.
Napisz sztuk informuj j z przejciem. Viktor si
zgodzi.
To wspaniale. Nie mog si doczeka, kiedy j przeczytam.
Najpierw musz j napisa.
Odsuwa si, prbujc mnie wymin.
Co robisz dzi wieczorem? pytam pospiesznie. Masz ocho
t zje kolacj ze mn i z moj przyjacik Mirand?
Byoby super, ale...
Viktor Greene wychodzi z gabinetu. L'il zerka w jego stron.

- 107 -
Jeste pewna? naciskam. Miranda jest naprawd in
teresujca. Zamierzamy pj do jednej z tych tanich indyjskich
restauracji przy Szstej Ulicy. Miranda twierdzi, e zna najlep
sze z nich...
L'il gwatownie mruga i w kocu skupia si na tym, co mwi.
Dobra, chyba mogabym...
Spotkajmy si na rogu Czternastej i Broadway o smej trzy
dzieci. Potem moemy pj na imprez dodaj przez rami.
Odchodz, a L'il i Viktor stoj i gapi si na mnie jak na ra
busia, ktry nagle postanowi ich oszczdzi.
Rozdzia dwunasty

Pisz trzy strony sztuki. Opowiada o Peggy i jej kochanku - tym,


ktry zrobi jej te sprone zdjcia. Nazwaam go Moorehouse.
Peggy i Moorehouse kc si o papier toaletowy. To chyba do
zabawne i cakiem realistyczne bo ktra para nie kci si o pa
pier toaletowy? i w zasadzie jestem zadowolona z efektw swo
jej pracy.
O smej wpadam po Mirand. Miranda to szczciara: ma
star ciotk, ktra mieszka w maej zniszczonej kamienicy ska
dajcej si z czterech piter i sutereny zajmowanej przez Miran
d. Suterena ma osobne wejcie i dwa okienka tu nad chodni
kiem. Byoby w niej idealnie, gdyby nie to, e panuj tam wilgo
i wieczne ciemnoci.
Dzwoni do drzwi, mylc o tym, jak uwielbiam wpada po
przyjaci, i o tym, e moje ycie nabrao tego gorczkowego,
nieregularnego tempa, przy ktrym nigdy nie wiadomo, co si
za chwil zdarzy. Miranda otwiera drzwi. Dopiero wysza spod
prysznica i ma mokre wosy.
Jestem jeszcze niegotowa.
Nie szkodzi.
Wymijam j i opadam na star kanap przykryt zniszczonym
adamaszkiem. Dawniej, mniej wicej trzydzieci lat temu, ciot
ka Mirandy bya bogata. Potem jej m odszed z inn kobiet
i zostawi j bez grosza. Miaa tylko ten dom. Ciotka pracowaa

- 109 ~
jako kelnerka, skoczya szko i teraz jest profesork na Uni
wersytecie Nowojorskim specjalizujc si w tematyce kobiet.
W mieszkaniu roi si od takich ksiek jak Kobieta, kultura i spo
eczestwo czy Kobiety: perspektywafeministyczna. Od pocztku
uwaam, e najlepsz czci mieszkania Mirandy s wanie
te ksiki. Samantha trzyma u siebie tylko ksiki o astrolo
gii, poradniki i Kamasutr. Poza tym czyta gwnie kolorowe
magazyny.
Miranda idzie do swojego pokoju, eby si ubra. Zapalam pa
pierosa i leniwie przesuwam wzrokiem po regaach, a w kocu
sigam po ksik Andrei Dworkin. Otwiera si sama, a ja czytam
nastpujce sowa: . . . tylko jakie mokre, brudne paskudztwo, za
schnite na tobie nasienie, jego mocz spywajcy ci po nogach...".
Co czytasz? pyta Miranda, zagldajc mi przez rami.
Aha, to. Uwielbiam t ksik.
Naprawd? Wanie przeczytaam ten fragment o zaschni
tym nasieniu...
A co powiesz o tym, gdzie to nasienie wytryska i spywa ci
po nogach?
Tam byo napisane, e chodzi o mocz.
Nasienie, mocz, co za rnica? Miranda wzrusza ramiona
mi. S rwnie paskudne. Zarzuca na rami brzow sakw.
I co? Spotkaa si w kocu z tym facetem?
Ten facet" ma imi. Bernard. I tak, spotkaam si z nim.
M a m fioa na jego punkcie. Poszlimy kupi meble.
Wic ju zrobi z ciebie niewolnic.
wietnie si bawilimy stwierdzam znaczcym tonem.
Prbowa ci zacign do ka?
Nie mwi, troch uraona. Najpierw musz zacz bra
piguki. Poza tym postanowiam, e nie bd z nim spaa, dopki
nie skocz osiemnastu lat.
Zaznacz to w kalendarzu. Urodziny Carrie i jej dzie utra
ty cnoty".
Moe chciaaby mi towarzyszy? Zapewnisz wsparcie mo
ralne.

- 110 ~
A czy Bernie wie, e zamierzasz go wykorzysta jako ogie
ra rozpodowego?
O ile wiem, sowo rozpd" odnosi si do reprodukcji. A ja
nie zamierzam si rozmnaa.
W takim razie powinnam bya powiedzie: jako fagasa".
Bernard nie jest adnym fagasem oznajmiam gronie.
To sawny dramaturg...
Bla, bla, bla.
I jestem pewna, e s z p a d " wada rwnie dobrze jak
sowem.
Oby mwi Miranda. Podnosi palec wskazujcy i powoli
zgina go na ksztat haczyka.
Parskamy miechem.

Niesamowite ceny mwi L'il, przegldajc menu.


A nie mwiam? Zadowolona Miranda potakujco kiwa
gow. - Moesz zje cay posiek za trzy dolary.
I wypi cae piwo za pidziesit centw dodaj.
Siedzimy przy stoliku w indyjskiej restauracji, o ktrej bez
przerwy opowiadaa nam Miranda. Nie byo atwo znale to
miejsce. Trzy razy przechodziymy ulic przed prawie identycz
nymi lokalami, a w kocu Miranda stwierdzia, e to tu. Pozna
a po trzech pawich pirach w wazonie za szyb. Na stoach ley
cerata w czerwono-bia krat, noe i widelce s tandetne, a po
wietrze stche i sodkie.
To miejsce przypomina mi dom mwi L'il.
Mieszkasz w Indiach? pyta zdumiona Miranda.
Nie, guptasie. W Karolinie Pnocnej. Zatacza krg do
ni. To wyglda dokadnie jak jedna z restauracji barbecue
przy naszej szosie.
Szosie? pyta Miranda.
Autostradzie tumacz.
M a m nadziej, e caa kolacja nie bdzie wygldaa w ten
sposb. Miranda i L'il to silne osobowoci, wic zaoyam, e si

- 111 -
polubi. Chciaabym, eby si dogaday. Brakuje mi grupy przyja
ci. Czasami mam wraenie, e kada kolejna cz mojego ycia
jest zupenie inna od poprzedniej, jakbym nieustannie przenosia
si z planety na planet.
Jeste poetk? pyta Miranda, zwracajc si do L'il.
Zgadza si odpowiada L'il. A ty?
Odpowiadam za Mirand:
Miranda zgbia gender studies.
L'il kwituje to umiechem.
Bez urazy, ale gdzie mona po tym pracowa?
Gdziekolwiek odpowiada wcieka Miranda. Pewnie si
zastanawia, gdzie mona pracowa, bdc poetk.
Miranda robi co bardzo wanego. Protestuje przeciwko por
nografii. I pracuje spoecznie w schronisku dla kobiet mwi.
Jeste feministk. L'il kiwa gow.
Nie wyobraam sobie, e mogabym ni nie by.
Ja te jestem feministk owiadczam. Myl, e kada
kobieta powinna by feministk...
Ale to oznacza, e nienawidzisz mczyzn. L'il pociga yk
piwa i patrzy Mirandzie prosto w oczy.
A jeli tak, to co? pyta Miranda.
Nie wyglda to najlepiej.
Ja nie nienawidz wszystkich facetw. Tylko niektrych
wtrcam, prbujc rozadowa napicie. Zwaszcza takich, kt
rych lubi, a oni mnie nie.
L'il rzuca mi surowe spojrzenie, ktre oznacza, e postanowi
a zetrze si z Mirand.
Skoro nienawidzisz mczyzn, jak wyjdziesz za m? Za
mierzasz mie dzieci?
Jeli naprawd uwaasz, e jedynym celem w yciu kobiety
jest wyjcie za m i rodzenie dzieci... Miranda urywa i umie
cha si z wyszoci.
Niczego takiego nie powiedziaam spokojnie odpowiada
L'il. Fakt, e masz ma i dzieci, wcale nie oznacza, e to jedyny
cel w twoim yciu. Bdc matk, mona robi przerne rzeczy.

~ 112 -
Dobra odpowied mwi.
Tak si skada, e moim zdaniem nie powinno si rodzi
dzieci w tak patriarchalnym spoeczestwie - sprytnie odpiera
Miranda.
I kiedy ju rozmowa naprawd zaczyna wymyka si spod
kontroli, przynosz nam samosy.
Szybko sigam po jeden z nich, zanurzam go w czerwonym
sosie i wrzucam do ust.
Fantastyczny woam, czujc, jak oczy zaczynaj mi za
wi, a jzyk ponie. Gorczkowo m a c h a m doni przed usta
mi, sigajc po szklank z wod. Miranda i L'il parskaj
miechem.
Dlaczego mi nie powiedziaa, e to ostry sos?
Dlaczego nie zapytaa? chichocze Miranda. Od razu si
na niego rzucia. Mylaam, e wiesz, co robisz.
Wiem!
Tak jak w ku? pyta przebiegle.
Dlaczego wszyscy gadaj o seksie?
Bo to bardzo interesujce mwi L'il.
Ha! - prycham. - A ona go nienawidzi. - Wskazuj na Mi
rand.
Tylko samego stosunku". Miranda ukada palce w cu
dzysw. I dlaczego w ogle nazywaj to stosunkiem? Jakby to
byo co w rodzaju stosunkw midzyludzkich, rozmowy. A nie
jest. To penetracja: prosta i zwyczajna. Nie ma w tym adnego
dawania i brania.
Przynosz nam nasze curry. Jedno jest biae i kremowe. D w a
pozostae, brzowe i czerwone, wygldaj niebezpiecznie. Pr
buj biaego. L'il siga po brzowe, a potem przesuwa je w stro
n Mirandy.
Podobno jeli umiesz to robi waciwie, stosunek naprawd
przypomina rozmow mwi.
Jak to? pyta Miranda, chocia nie wydaje si przekonana.
Penis i pochwa si komunikuj.
Niemoliwe stwierdzam.

- 113 -
Wiem to od matki oznajmia L'il. To akt mioci.
To akt wojny protestuje Miranda, coraz bardziej rozzosz
czona. Penis mwi: Wpu mnie", a pochwa odpowiada: Trzy
maj si ode mnie z daleka, frajerze".
Albo prosi: Pospiesz si" wtrcam.
L'il wyciera usta i umiecha si.
Wanie na tym polega problem. Jeli mylisz, e bdzie
okropnie, bdzie okropnie.
Dlaczego? Zanurzam widelec w czerwonym curry, eby
sprawdzi, jak bardzo jest ostre.
Przez napicie. Jeli jeste spita, to robi si trudniejsze.
I boli. To dlatego kobieta zawsze powinna mie orgazm jako
pierwsza beztrosko oznajmia L'il.
Miranda dopija piwo i natychmiast zamawia nastpne.
To najgupsza rzecz, jak kiedykolwiek syszaam. Skd mo
esz wiedzie, czy w ogle miaa ten rzekomy orgazm?
L'il si mieje.
Wanie. Pocigam yk. Skd?
L'il lekko si odsuwa i robi belfersk min.
artujecie sobie, prawda?
Ja nie mwi, spogldajc na Mirand, ktra wydaje si
obojtna, jakby wcale nie miaa ochoty tego sucha.
Naley pozna swoje ciao tajemniczo oznajmia L'il.
To znaczy?
Masturbacja.
Uuu. Miranda zasania uszy domi.
Masturbacja nie jest brzydkim sowem strofuje j L'il.
To element zdrowej seksualnoci.
Domylam si, e o tym rwnie dowiedziaa si od mamy?
surowo pyta Miranda.
L'il wzrusza ramionami.
Moja mama jest pielgniark. Nie unika sw zwizanych
ze zdrowiem. Mwi, e zdrowy seks to po prostu element zdro
wego ycia.
No, no. Jestem pod wraeniem.

- 114 -
Poza tym pracowaa nad poszerzeniem swojej wiadomo
ci cignie L'il. Na pocztku lat siedemdziesitych. Kobiety
siaday wtedy w krgu z lusterkami w doni...
Aha. To chyba wszystko wyjania.
Teraz jest lesbijk podsumowuje L'il, jak gdyby nigdy nic.
Miranda otwiera usta, jakby chciaa co powiedzie, ale nagle
si powstrzymuje. Po raz pierwszy j zatkao.

Po kolacji L'il wykrca si od pjcia na imprez, skarc si na


bl gowy. Miranda te nie chce i, ale mwi, e jeli pjdzie
do domu, uznam, e stroi fochy.
Impreza jest na rogu Broadwayu i Siedemnastej, w budynku,
ktry kiedy by bankiem. Pracownik ochrony mwi, ebymy
wjechay wind na czwarte pitro. Domylam si, e to dua im
preza, skoro ochroniarz tak chtnie wszystkich wpuszcza.
Winda otwiera si przed biaym pomieszczeniem z dziwacz
nymi malowidami na cianach. Kiedy zaczynamy im si przy
glda, podbiega do nas pulchny umiechnity facecik z wosa
mi koloru masa.
Jestem Bobby mwi, wycigajc do mnie rk.
Carrie Bradshaw. I Miranda Hobbes.
Miranda posya mu wymuszony umiech, a Bobby mruy oczy
i uwanie nam si przyglda.
Carrie Bradshaw powtarza, jakby by zachwycony, e mnie
pozna. Czym si zajmujesz?
Dlaczego kady od razu o to pyta? mamrocze Miranda.
Zerkam na ni, by wiedziaa, e cakowicie si z ni zgadzam,
a potem odwanie oznajmiam:
Jestem dramatopisark.
Dramatopisark! woa Bobby. To dobrze. Uwielbiam
pisarzy. Wszyscy uwielbiaj pisarzy. Sam te pisaem, zanim zo
staem artyst.
Jeste artyst? pyta Miranda, jakby nie moga w to uwierzy.
Bobby nie zwraca na ni uwagi.
Musisz mi poda tytuy twoich sztuk. By moe ktr wi
dziaem.. .
Wtpi wykrztuszam. Nie spodziewaam si, e wemie
mnie za dramatopisark z dorobkiem. Ale skoro ju to powiedzia
am, nie mog si wycofa.
Bo jeszcze adnej nie napisaa wypala Miranda.
W zasadzie piorunuj j spojrzeniem wanie pisz.
Cudownie cieszy si Bobby. A kiedy skoczysz, bdzie
my mogli j tu wystawi.
Naprawd?
Ten Bobby musi by niele stuknity.
Oczywicie mwi, ruszajc dumnym krokiem. Prowadzi
nas w gb pomieszczenia. Zajmuj si przernymi ekspery
mentalnymi produkcjami. To jdro. Jdro powtarza, delektu
jc si tym sowem sztuki, mody i fotografii. Nie wystawiaem
jeszcze sztuki, ale idealnie by tu pasowaa. Moglibymy zaprosi
przernych ludzi.
Zanim mam szans przemyle ten pomys, Bobby przeciska
si przez tum, cignc za sob mnie i Mirand.
Znacie Jinx? T projektantk? Dzi wieczorem pokazuje
my jej now kolekcj. Spodoba wam si zapewnia, zatrzymu
jc si przed jak przeraajc kobiet z dugimi, niebieskoczar-
nymi wosami, grub warstw kredki do oczu i czarn szmink
na ustach. Wanie ma zapali skrta, ale Bobby jej przeszkadza.
Jinx, kochanie mwi, co brzmi strasznie ironicznie, bo od
razu wida, e Jinx nie jest niczyim kochaniem". To pr
buje sobie przypomnie, jak mam na imi Carrie. I jej przyja
cika dodaje, wskazujc Mirand.
Mio mi mwi. Nie mog si doczeka, kiedy zobacz
pokaz.
Ja te odpowiada, a potem wciga dym i trzyma go w pu
cach. Jeli te pieprzone modelki za chwil si tu nie zjawi...
Nie cierpi pieprzonych modelek, a wy? Jinx unosi lew do,
prezentujc metalowy przedmiot, ktry wsuna na palce. Mo
siny kastet mwi. Lepiej ze mn nie zadzierajcie.

~ 116 -
Nie bdziemy.
Rozgldam si i rozpaczliwie pragn uciec. Nagle zauwaam
w rogu Capote'a Duncana.
Musimy ju i mwi, trcajc Mirand. Wanie zo
baczyam przyjaciela...
Jakiego przyjaciela? pyta Miranda.
Boe, na imprezach jest naprawd do niczego. Nic dziwnego,
e nie chciaa przyj.
Kogo, z kim z przyjemnoci teraz pogadam.
Mwi absolutnie szczerze. Skoro Capote Duncan jest jedyn
znan mi osob na tej imprezie, zadowol si i nim.
Kiedy przeciskamy si przez tum, zastanawiam si, czy y
cie w Nowym Jorku sprawia, e ludzie dostaj wira, czy moe
ju wczeniej s stuknici i Nowy Jork przyciga ich jak muchy.
Capote opiera si o klimatyzator i rozmawia z dziewczyn red
niego wzrostu z zadartym nosem przypominajcym may ryjek.
Ma burz jasnych wosw i brzowe oczy, ktre nadaj jej cieka
wy wygld, a poniewa jest z Capote'em, zakadam, e to jedna
ze zbkanych modelek, o ktrych mwia Jinx.
D a m ci list lektur mwi Capote. Hemingway. Fitzge
rald. I Balzac.
Od razu zbiera mi si na wymioty. Capote bez przerwy gada
o Balzacu, co przypomina mi o tym, dlaczego tak bardzo go nie
cierpi. Jest strasznie pretensjonalny.
C z e witam si piewnym gosem.
Capote gwatownie si odwraca, jakby spodziewa si kogo
wyjtkowego. Kiedy widzi, e to ja, markotnieje. Wyglda, jakby
toczy krtk wewntrzn walk, jakby wola mnie zignorowa,
ale poudniowe maniery nie chciay mu na to pozwoli. W ko
cu sili si na umiech.
Carrie Bradshaw mwi powoli, przecigajc samogoski.
Nie wiedziaem, e tu bdziesz.
A skd miaby wiedzie? Byan mnie zaprosi.
Na dwik imienia Ryan modelka nadstawia uszu. Capote
wzdycha.

- 117 -
To Becky. Narzeczona Ryana.
Ryan tyle mi o tobie opowiada mwi, wycigajc rk.
Dziewczyna ciska j sflacza doni. Potem krzywi si, jakby
za chwil miaa wybuchn paczem, i ucieka.
Capote rzuca mi oskarycielskie spojrzenie.
wietna robota.
Co ja takiego powiedziaam?
Wanie mi wyznaa, e zamierza rzuci Ryana.
Naprawd? rechocz. A mylaam, e prbujesz udosko
nali jej mzg. Lista lektur? pokpiwam.
Twarz Capote'a teje.
To nie byo zbyt mdre, Carrie mwi, przeciskajc si obok
nas. Potem biegnie za Becky.
Bo dla ciebie najwaniejsza jest mdro, prawda? wo
am za nim.
Mnie te mio ci pozna dorzuca Miranda z sarkazmem.
Niestety wymiana zda z Capote'em przelaa czar goryczy
i Miranda upiera si, eby wraca do domu. Biorc pod uwag
opryskliwo Capote'a, ja waciwie te nie mam ochoty zosta
na tej imprezie.
Troch mi al, e ostatecznie nie obejrzaymy pokazu mody.
Z drugiej strony ciesz si, e poznaam tego caego Bobby'ego.
W drodze do domu pord soczystych tych wiate cig
le mwi o swojej sztuce i o tym, jak fajnie bdzie j wysta
wi u Bobby'ego. W kocu Miranda odwraca si do mnie
i mwi:
Moe na pocztek napiszesz t pieprzon sztuk?
A przyjdziesz na czytanie?
Dlaczego nie? Pomijajc fakt, e ten Bobby i wszyscy jego
przyjaciele to kompletni idioci. A Capote Duncan? Za kogo on
si uwaa, do cholery?
To straszny dupek mwi, przypominajc sobie wcieko
na jego twarzy. Umiecham si. Nagle zdaj sobie spraw, e lu
bi wkurza Capote'a Duncana.

- 118 -
r

egnajc si z Mirand, obiecuj, e jutro zadzwoni. Mogabym


przysic, e gdy wchodz do budynku, ju na samym dole sysz
dzwonicy telefon Samanthy. Dzwonek telefonu dziaa na mnie
jak wezwanie do boju, wic biegn na gr, pokonujc po dwa
stopnie naraz. Mniej wicej po dziesitym sygnale telefon milk
nie, ale potem odzywa si znowu.
Wpadam do mieszkania, wycigam aparat spod kanapy i a
pi za suchawk.
Halo? mwi zdyszana.
Co robisz w czwartek wieczorem? pyta Samantha.
W czwartek wieczorem? powtarzam oszoomiona. Kiedy
to? A, no tak, pojutrze. Nie mam pojcia.
Musisz mi pomc. Organizuj mae kameralne przyjcie
w mieszkaniu Charliego...
Przyjd z radoci wyrywam si, przekonana, e to zapro
szenie. Mog przyprowadzi Bernarda?
To chyba nie najlepszy pomys.
Dlaczego?
Nie zrozum mnie le zaczyna mikkim gosem ale tak
naprawd potrzebuj ci w kuchni. Mwia, e umiesz gotowa,
prawda?
Marszcz brwi.
Moliwe. A l e . . .
Bo ja nie umiem. I nie chc, eby Charlie si dowiedzia.
Wic cay wieczr spdz w kuchni?
Wywiadczyaby mi ogromn przysug przymila si.
Przecie powiedziaa, e mi si odwdziczysz, jeli tylko bd
czego potrzebowaa.
To prawda przyznaj niechtnie, lecz nie jestem do ko
ca przekonana.
Suchaj mwi, podbijajc stawk. Jeli to taka wielka
sprawa, ubijemy interes. Jeden wieczr gotowania za dowoln
par moich butw.
Masz wiksz stop ni ja.
Zawsze moesz napcha do rodka chusteczek.

~ 119 -
Moe w takim razie kozaczki od Fiorucciego? pytam prze
biegle.
Milknie, zastanawiajc si.
Och, czemu nie? zgadza si. Zawsze mog namwi
Charliego na now par. Zwaszcza kiedy zobaczy, jaka cudow
na ze mnie kucharka.
Jasne mrucz, kiedy si ze mn egna.
Jak mogam si wpakowa w takie bagno? W zasadzie umiem
gotowa. Tyle e zawsze pichciam jedynie dla przyjaci. Ile osb
bdzie na tym kameralnym przyjciu? Sze? A moe szesnacie?
Znowu dzwoni telefon. To pewnie Samantha chce omwi
menu.
Samantha? pytam ostronie.
K i m jest Samantha? pyta znajomy gos na drugim ko
cu linii.
Maggie! woam.
Co si dzieje? Dzwoniam pod wczeniejszy numer i jaka
opryskliwa kobieta powiedziaa, e ju tam nie mieszkasz. Potem
twoja siostra wyjania, e si przeprowadzia...
To duga historia mwi, sadowic si na kanapie, eby
spokojnie pogada.
Opowiesz mi jutro woa. Przyjedam do Nowego Jorku!
Naprawd?
Jestemy z siostr u kuzynw w Pensylwanii. Jutro rano
wsiadam w autobus i jad do miasta. Pomylaam, e mogabym
si u ciebie zatrzyma na par nocy.
Och, Mags, to fantastycznie. Nie mog si doczeka. M a m
ci tyle do opowiedzenia. Chodz z pewnym facetem...
Maggie? pyta jaki gos w tle.
Musz lecie. Zobaczymy si jutro. Mj autobus przyjeda
o dziewitej. Wyjdziesz po mnie do Port Authority?
Oczywicie.
Uradowana odkadam suchawk. Potem przypomina mi si,
e jutro wieczorem mam si spotka z Bernardem. Moe Mag
gie zechce si do nas przyczy. Nie mog si doczeka, kiedy
ich sobie przedstawi. Maggie zwariuje, gdy zobaczy, jaki jest
seksowny.
Bardzo przejta, siadam przy maszynie, eby napisa kilka ko
lejnych stron sztuki. Postanowiam skorzysta z oferty Bobby'ego
i zorganizowa u niego czytanie. Moe tylko hipotetycznie jeli
czytanie okae si sukcesem, bd moga zosta w Nowym Jorku.
Oficjalnie zostan pisark i wcale nie bd musiaa studiowa na
Uniwersytecie Browna.
Pracuj jak nawiedzona do trzeciej w nocy i w kocu zmuszam
si do pjcia spa. Z niecierpliwoci wierc si i przewracam
na ku, mylc o swojej sztuce, o Bernardzie i o wszystkich in
teresujcych ludziach, ktrych poznaam w Nowym Jorku. Co
powie Maggie na moje nowe ycie?
Na pewno bdzie pod wraeniem.
Rozdzia trzynasty

Naprawd tu mieszkasz? pyta przeraona Maggie.


Prawda, e fajnie?
Rzuca plecak na podog i rozglda si po mieszkaniu.
Gdzie jest azienka?
Tutaj mwi, wskazujc drzwi za jej plecami. Tam jest
sypialnia. A to salon.
Gono wypuszcza powietrze.
Jaki may!
Duy jak na Nowy Jork. Szkoda, e nie widziaa mojego
pierwszego mieszkania.
Ale... podchodzi do okna i wyglda na ulic. Strasznie
tu brudno. A ten budynek... Prawie si rozpada. A ci ludzie na
korytarzu...
Ta para staruszkw? Mieszkaj tu przez cae ycie. Samantha
ma nadziej, e niedugo umr i bdzie moga wykupi ich mieszka
nie artuj bez zastanowienia. Ma dwie sypialnie i niszy czynsz.
Maggie wytrzeszcza oczy.
To okropne. yczy komu mierci, eby mc wykupi jego
mieszkanie. Ta Samantha musi by straszna. Ale wcale mnie to
nie dziwi: w kocu jest kuzynk Donny LaDonny.
Tylko artowaam.
Mam nadziej mwi. Poklepuje kanap, eby sprawdzi
jej solidno, i dopiero potem siada.
Patrz na ni zaskoczona. Kiedy zrobia si taka sztywna? Od
naszego spotkania w Port Authority cigle tylko narzeka na Nowy
Jork. Na zapach. Na haas. Na ludzi. Metro j przerazio. Kiedy
wyszymy na rogu Czternastej Ulicy i smej Alei, musiaam j
nauczy, jak naley przechodzi na drug stron jezdni.
A teraz krytykuje moje mieszkanie. I Samanth. Chocia moe
nie robi tego rozmylnie. To jasne, e zakada, e Samantha jest
podobna do Donny LaDonny. Ja te bym tak mylaa, gdybym
nie miaa okazji ich lepiej pozna.
Siadam naprzeciwko Maggie i pochylam si w jej stron.
Nie mog uwierzy, e tu jeste.
Ja te stwierdza, pena entuzjazmu. Obie prbujemy od
tworzy nasz dawn przyja.
wietnie wygldasz!
Dziki mwi. Chyba zrzuciam ze dwa kilo. Zaczam
uprawia windsurfing. Prbowaa kiedy? To fantastyczne. A pla
e s przepikne. Wszdzie s mae wioski rybackie.
Wow\
Wioski rybackie i dugie puste plae nagle wydaj mi si rw
nie starowieckie jak ycie dwiecie lat temu.
A faceci? pytam.
Wysuwa stopy z teniswek i pociera pit, jakby ju zdy jej
si zrobi pcherz.
S cudowni. Jeden z nich, Hank, ma metr osiemdziesit
pi i reprezentuje Uniwersytet Duke'a w tenisie. Przysigam,
Carrie, powinnymy si przenie na Duke'a. Maj tam najsek-
sowniej szych facetw.
Umiecham si.
W N o w y m Jorku te jest mnstwo seksownych facetw...
Nie takich jak tam. Wzdycha teatralnie. Hank byby
ideaem, gdyby nie jedna wada.
Ma dziewczyn?
Nie. Spoglda na mnie z oburzeniem. Nigdy nie uma
wiaabym si z chopakiem, ktry ma dziewczyn. Nie po tym,
co zrobia Lali.

~ 123 -
-Lali.
Wzruszam ramionami. Na kade wspomnienie przeszoci ci
ska mnie w odku. Ani si obejrz, a bdziemy rozmawiay o Se
bastianie. A tego naprawd bym nie chciaa. Odkd przyjechaam
do Nowego Jorku, prawie nie mylaam o Lali, o Sebastianie ani
o tym, co si zdarzyo wiosn. Czuj si tak, jakby to wszystko
spotkao kogo innego, a nie mnie.
Wrmy do Hanka mwi, prbujc trzyma si tera
niejszoci.
O n . . . Krci gow, siga po teniswk i z powrotem j odka
da. - On jest... kiepski w ku. Spotkaa si kiedy z czym takim?
Na pewno o tym syszaam.
Ty nadal nie...?
Tego tematu te staram si unika.
Co to waciwie znaczy: kiepski w ku"?
e w zasadzie nic nie robi. Po prostu go wsadza. A mniej
wicej trzy sekundy pniej jest ju po wszystkim.
A nie zawsze tak to wyglda? pytam, przypominajc so
bie sowa Mirandy.
Nie. Peter by naprawd dobry w ku.
Serio? Nadal nie mog uwierzy, e stary kujon Peter by
takim ogierem.
Nie wiedziaa? Midzy innymi dlatego byam taka wciek
a, kiedy mnie rzuci.
No wic co zamierzasz zrobi? pytam, zwizujc wosy
w kok. M a m na myli Hanka?
Umiecha si porozumiewawczo.
Nie jestemy po lubie. Nawet si nie zarczylimy. Wic...
Sypiasz z innym facetem?
Potakuje.
Sypiasz z dwoma facetami. Jednoczenie?
Teraz to ja jestem przeraona.
Rzuca mi surowe spojrzenie.
Na pewno nie sypiasz z nimi dwoma jednoczenie, ale...
waham si.

- 124 -
Mamy lata osiemdziesite. wiat si zmieni. Poza tym sto
suj antykoncepcj.
Moesz zapa jak chorob.
Nie zapaam.
Patrzy na mnie z wciekoci, wic postanawiam zmieni temat.
Maggie zawsze bya uparta. Robi to, co chce i kiedy chce, i nikt nie
jest w stanie przemwi jej do rozumu. Zamylona pocieram rk.
Kim jest ten drugi?
To Tom. Pracuje na stacji benzynowej.
Patrz na ni zakopotana.
No co? pyta. Co jest zego w facecie pracujcym na sta
cji benzynowej?
To takie oklepane.
Po pierwsze, Tom jest niesamowitym windsurferem. A po
drugie, prbuje do czego doj w yciu. Jego ojciec ma kuter.
Tom mgby zosta rybakiem, ale nie chce skoczy jak jego sta
ry. Wybiera si do dwuletniego college'u.
To super mwi skruszona.
Wanie podkrela. Troch za nim tskni. Zerka na ze
garek. Mogabym do niego zadzwoni? Pewnie ju wrci z play.
Dzwo. Podaj jej telefon. Wezm prysznic.
Idc do azienki, informuj j o planie dnia:
Dzi wieczorem pjdziemy z Bernardem na drinka do Pear-
tree's. To taki modny bar niedaleko budynku ONZ-u. A po po
udniu moemy zje lunch w White Horse Tavern. Przesiaduj
tam wszyscy sawni pisarze. W midzyczasie moemy zajrze do
Saksa. Chciaabym ci zapozna z moj przyjacik Mirand.
Jasne mwi, jakby wcale mnie nie suchaa. Ca uwag
skupia na telefonie, wybierajc numer swojego chopaka (cho
cia powinnam chyba powiedzie: kochanka").

W White Horse Tavern, przy stoliku na zewntrz, siedz Ryan


i Capote Duncan. Stoi przed nimi dzbanek z kaw, a obaj wy
gldaj na wymczonych, jakby pno poszli spa i przed chwil

- 125 -
wstali. Ryan ma podpuchnite oczy, a nieogolony Capote mokre
wosy, jakby wanie wyszed spod prysznica.
Cze mwi.
Siedz obok wejcia, wic nie sposb ich omin.
O, cze odpowiada znuony Capote.
To moja przyjacika Maggie.
Na widok wieej, amerykaskiej urody Maggie Ryan od razu
si oywia.
Co porabiacie, dziewczyny? pyta flirciarskim tonem, na
ktry chyba zawsze przecza si w obecnoci kobiet. Macie
ochot si do nas przyczy?
Capote rzuca mu wymowne spojrzenie, ale Maggie siada, za
nim ktrekolwiek z nas ma okazj si sprzeciwi. Pewnie uznaa,
e Ryan jest sodki.
Skd jeste, Maggie? pyta Ryan.
Z Castlebury. Carrie to moja najlepsza przyjacika.
Naprawd? pyta Ryan, jakby to byo niesamowicie inte
resujce.
Ryan i Capote chodz ze mn na zajcia z pisania wyjaniam.
Nadal nie mog uwierzy, e Carrie si na nie dostaa. I e
naprawd przyjechaa do Nowego Jorku i tak dalej.
Capote unosi brwi.
Co masz na myli? pytam, lekko zdenerwowana.
No wiesz, nikt nie przypuszcza, e naprawd zostaniesz pi
sark mieje si Maggie.
Co ty mwisz? Zawsze powtarzaam, e chc pisa.
Ale w zasadzie pisaa niewiele. A do ostatniej klasy. Car
rie pracowaa w szkolnej gazetce wyjania Ryanowi. Potem
odwraca si do mnie. Ale nawet wtedy tak naprawd niczego
nie p i s a a , prawda?
Przewracam oczami. Maggie nigdy si nie domylia, e pisz
do gazetki pod pseudonimem. I nie zamierzam jej teraz owieca.
Z drugiej strony wychodz przez ni na jak dyletantk w oczach
Capote'a, ktry ju i tak uwaa, e nie pasuj do reszty klasy.
Fantastycznie. Maggie wanie dolaa oliwy do jego ognia.

- 126 -
Zawsze duo pisaam. Po prostu ci nie pokazywaam.
Jasne mwi Maggie, szczerzc si, jakby to by art.
Wzdycham. Czyby nie widziaa, jak bardzo si zmieniam?
Moe dlatego, e sama nie zmienia si ani troch. Nadal jest t
sam poczciw Maggie, wic pewnie zakada, e ja te jestem
taka jak dawniej.
Jak si uda pokaz mody? pytam, zbaczajc z tematu mo
jego rzekomego niepisania.
Super ospale odpowiada Capote.
Jak widzisz, Capote to facet, ktry kompletnie nie zna si
na modzie. Za to na modelkach cakiem niele mwi Ryan.
Ale czy one nie s strasznie gupie? pyta Maggie.
Ryan si mieje.
W zasadzie nikomu to nie przeszkadza.
Ryan jest zarczony z modelk mwi, zastanawiajc si,
czy Becky ostatecznie z nim zerwaa. Bo on zdecydowanie nie
zachowuje si jak porzucony mczyzna. Pytajco spogldam na
Capote'a. Wzrusza ramionami.
Kiedy si enisz? pyta uprzejmie Maggie. Najwidoczniej
midzy ni i Ryanem powstaa jaka wi. Zastanawiam si, czy
wiadomo o jego zarczynach j rozczarowaa.
W przyszym roku beztrosko odpowiada Ryan. Dzi rano
moja narzeczona poleciaa do Parya.
Aha. Wic ostatecznie oficjalne zerwanie okazao si niepo
trzebne. A biedny Ryan siedzi tu i nie ma pojcia, na co si zano
sio. Z drugiej strony Capote mgby pewnie skama bez mrug
nicia okiem. Moe mi powiedzia, e Becky zamierza zerwa
zarczyny, bo chce j dla siebie.
Ciekawe mwi, sama nie wiedzc do kogo.
Capote kadzie na stoliku pi dolarw.
Ja spadam.
A l e . . . protestuje Ryan. Capote lekko krci gow. W ta
kim razie chyba id z tob mwi niechtnie Ryan. Mio byo
ci pozna umiecha si do Maggie. Co robicie dzi wieczorem?
Carrie cignie nas na drinka z jakim facetem.

- 127 ~
Bernard Singer nie jest jakim facetem" - zauwaam.
Capote przystaje.
Bernard Singer? Ten dramaturg?
To chopak Carrie obojtnie wyjania Maggie.
Oczy Capote'a wytrzeszczaj si za szkami okularw.
Chodzisz z Bernardem Singerem? pyta, jakby nie potrafi
uwierzy, e kto tak szanowany jak Bernard Singer mgby si
mn zainteresowa.
U h m m mwi, jakby to nie byo nic wielkiego.
Capote kadzie rk na oparciu krzesa, zastanawiajc si, czy
jednak nie powinien zosta.
Bernard Singer to geniusz mwi.
Wiem.
Bardzo chciabym go pozna wtrca si Ryan. Moe p
niej wyskoczymy gdzie razem na drinka?
Byoby wspaniale mwi Maggie.
Gdy tylko odchodz, jcz.
No co? pyta Maggie lekko uraonym tonem, wiedzc, e
zrobia co zego.
Nie mog ich przyprowadzi na drinka z Bernardem.
Dlaczego? Byan jest naprawd f a j ny mwi, jakby by
jedyn normaln osob, ktr dotd poznaa. Chyba mu si
podobam.
Jest zarczony.
No i? Maggie siga po menu. Syszaa, co mwi. Ona
jest w Paryu.
To flirciarz. Nie mwi powanie.
Ja te jestem flirciar. Wic idealnie do siebie pasujemy.
Myliam si. Maggie jest inna ni kiedy. Uzalenia si od
seksu. Jak mam jej wyjani problem z Bernardem?
Bernard nie bdzie chcia si z nimi spotka...
Dlaczego?
Bo jest starszy. Ma koo trzydziestki.
Patrzy na mnie z przeraeniem.
O mj Boe, Carrie. T r z y d z i e s t o l a t e k ? ! To odraajce!
Rozdzia czternasty

Widzc nastawienie Maggie, postanawiam, e ostatecznie nie


przedstawi jej Mirandzie. Prawdopodobnie rozptaaby si wiel
ka ktnia o seks, a ja utknabym w samym jej rodku. Zamiast
tego chodzimy po Greenwich Village, gdzie Maggie prosi wr
k o postawienie tarota.
Widz mczyzn z czarnymi wosami i niebieskimi oczami..
Ryan! woa Maggie.
Potem zabieram j do Washington Square Park. Jak zwykle
jest tam caa masa dziwakw, muzykw, dilerw, krysznowcw,
a nawet dwch facetw na szczudach, ale Maggie mwi tylko
o tym, e w parku nie ma ani dba trawy.
Jak mog to nazywa parkiem, skoro wszdzie jest tylko
piach?
Kiedy pewnie rosa tu trawa. Ale przecie s drzewa za
uwaam.
Tylko spjrz na licie. S czarne. Nawet wiewirki s brudne.
Nikt nie zwraca uwagi na wiewirki.
A powinni mwi. Wspominaam ci, e zamierzam zo
sta biologiem morskim?
-Nie...
Hank studiuje biologi. Mwi, e jeli jeste biologiem mor
skim, moesz zamieszka w Kalifornii albo na Florydzie.
Ale ty nie lubisz nauk cisych.

~ 129
O czym ty mwisz? pyta Maggie. Nie lubiam chemii,
ale biologi uwielbiaam.
To dla mnie nowo. Kiedy w trzeciej klasie zaczy si lek
cje biologii, Maggie odmwia uczenia si na pami nazw ga
tunkw i typw, mwic, e nie zamierza traci czasu na jedn
z tych gupich rzeczy, ktra nie przyda si w prawdziwym yciu.
Chodziymy jeszcze troch, a Maggie coraz bardziej narzekaa
na upa i na dziwnych ludzi, a w dodatku miaa wraenie, e robi
jej si nastpny pcherz. Kiedy zaprowadziam j z powrotem do
mieszkania, uskaraa si na brak porzdnej klimatyzacji. Gdy
nadesza pora, by wyj na spotkanie z Bernardem, byam ju
u kresu wytrzymaoci. Maggie znowu odmwia jazdy metrem.
Nie zamierzam tam schodzi oznajmia. Metro mierdzi.
Nie mam pojcia, jak ty tam wytrzymujesz.
To najlepszy sposb na przemieszczanie si po miecie m
wi, prbujc j ponagli, eby szybciej schodzia po schodach.
Dlaczego nie moemy wzi takswki? Moja siostra i szwa
gier mwili, ebym jedzia takswkami, bo s bezpieczne.
I poza tym drogie. A ja nie mam pienidzy.
M a m pidziesit dolarw.
Co? Szkoda, e nie powiedziaa tego wczeniej. Mogaby za
paci za nasze hamburgery.
Kiedy bezpiecznie siedzimy w takswce, Maggie dzieli si ze
mn swoj opini na temat tego, dlaczego nowojorczycy ubiera
j si na czarno:
To dlatego, e strasznie tu brudno. A na czarnym nie wida
brudu. Wyobraasz sobie, jak by wyglday ich ubrania, gdyby
byy biae? I w ogle kto ubiera si latem na czarno?
Ja mwi, kompletnie zaskoczona, zwaszcza e wanie
mam na sobie czarne ciuchy. Woyam czarny T-shirt, czarne
skrzane spodnie dwa rozmiary za due, ale kupione z dziewi
dziesicioprocentowym upustem w jednym z tych tanich skle
pw przy smej Ulicy, oraz czarne buty z lat pidziesitych,
na obcasie i ze spiczastym noskiem, ktre znalazam w sklepie
ze starociami.

130
Czer jest dobra na pogrzeby mwi Maggie. Ale moe
nowojorczycy lubi czer, bo czuj si tak, jakby ju byli martwi.
A moe po raz pierwszy w yciu czuj, e y j .
Utykamy w korku przy Macy's, a Maggie opuszcza szyb i wa
chluje si doni.
Spjrz na tych wszystkich ludzi. To nie jest ycie. To walka
o przetrwanie.
Musz przyzna, e w tej kwestii ma racj. W Nowym Jorku
wszyscy walcz o przetrwanie.
Jak si nazywa ten kole, z ktrym mamy si spotka?
pyta Maggie.
Wzdycham.
Bernard. To mj chopak. Dramaturg.
Teatr jest nudny.
Bernard ma na ten temat inne zdanie. Dlatego prosz, nie
wspominaj przy nim, e teatr jest nudny".
Czy on pali fajk?
Rzucam jej wcieke spojrzenie.
Mwia, e jest po trzydziestce. Wyobraam sobie, e pali
fajk i nosi pantofle.
Trzydzieci lat to wcale nie tak d u o . I nie mw mu, ile
mam lat. Myli, e dziewitnacie albo dwadziecia. Wic ty te
musisz mie dziewitnacie albo dwadziecia. Jestemy na dru
gim roku college'u. Okej?
Nie powinno si okamywa faceta mwi Maggie.
Bior gboki oddech. Chc j zapyta, czy Hank wie o Tomie,
ale si powstrzymuj.

Gdy w kocu wchodzimy obrotowymi drzwiami do Peartree's,


z ulg zauwaam ciemnowos gow Bernarda pochylon nad
gazet i szklaneczk szkockiej na barze przed nim. Nadal czuj
dreszczyk podniecenia, kiedy wiem, e za chwil si spotkamy.
Odliczam godziny, odtwarzajc w pamici dotyk jego mikkich
ust na moich wargach. Im bliej naszej randki, tym bardziej si

~ 131
denerwuj. Martwi si, e Bernard zadzwoni, eby j odwoa,
albo w ogle si nie pokae. Wolaabym nie przejmowa si tym
a tak bardzo, ale ciesz si, e mam chopaka, ktry budzi we
mnie takie uczucia.
Nie jestem jednak pewna, czy Bernard myli podobnie. Dzi
rano, kiedy mu powiedziaam, e moja przyjacika wpada do
Nowego Jorku z niespodziewan wizyt, odpowiedzia:
W takim razie spotkaj si z przyjacik. Zobaczymy si in
nym razem.
Jknam zawiedziona.
Ale mylaam, e si zobaczymy. D z i w i e c z o r e m .
Nigdzie si nie wybieram. Moemy si spotka po jej wy
jedzie.
Duo jej o tobie opowiadaam. Chc, eby j pozna.
Dlaczego?
Bo to moja najlepsza przyjacika. I . . . milkn. Nie wiem,
jak mu powiedzie, e chciaabym si nim pochwali, e chc zro
bi na Maggie wraenie nim i moim nowym fascynujcym y
ciem. Pokaza jej, jak daleko zaszam w tak krtkim czasie.
Mylaam, e Bernard wyczyta to z mojego gosu.
Carrie, nie chc robi za opiekunk do dzieci powiedzia.
Skd ci to przyszo do gowy? Maggie ma dziewitnacie
lat, moe dwadziecia...
Musiaam by bardzo natarczywa, bo ustpi i zgodzi si wy
pi z nami drinka.
Ale tylko jednego ostrzeg. Powinna powici czas
przyjacice. Przyjechaa tu do ciebie, a nie do mnie.
Nie znosz, kiedy Bernard robi si taki powany.
Potem doszam do wniosku, e ten komentarz by troch ob-
raliwy. Jasne, e chciaam spdzi czas z Maggie. Ale pragnam
si spotka take z nim. Mylaam o tym, by do niego zadzwoni
i odwoa spotkanie, pokazujc, e nic mnie to nie obchodzi, ale
perspektywa niezobaczenia go bya zbyt przygnbiajca. Poza tym
podejrzewaam, e jeli z powodu Maggie nie uda mi si spotka
z Bernardem, bd do niej ywia utajon uraz.
Nasze relacje z Maggie i tak s wystarczajco napite. Szy
kujc si na wieczr, cigle powtarzaa, e nie rozumie, dlacze
go stroj si" do baru. Prbowaam jej wyjani, e to nie taki
bar, o jakim myli, ale ona gapia si na mnie jak na wariatk
i w kocu powiedziaa:
Czasami naprawd ci nie rozumiem.
Wanie wtedy mnie olnio: Maggie nigdy nie polubi Nowego
Jorku. Jest z natury nieprzystosowana do ycia w miecie. A kiedy
zdaam sobie z tego spraw, moja wrogo do niej nagle ustpia.
Wszystko w porzdku. To nie wina Maggie ani moja. Po pro
stu takie ju jestemy.
Tam siedzi Bernard mwi teraz, omijajc kelnera i po
pychajc Maggie w stron baru.
Peartree's jest adnie urzdzone: ma czarne ciany ze srebrny
mi kinkietami, stoy z czarnego marmuru i lustra wzdu tylnej
ciany. Samantha twierdzi, e to najlepsze w miecie miejsce na
podryw. Poznaa tu Charliego i bardzo si zoci, kiedy on przy
chodzi tu bez niej. Obawia si, e jej narzeczony mgby pozna
inn dziewczyn.
Co tu tak ciemno? pyta Maggie.
Mrok ma dodawa tajemniczoci.
Co tajemniczego jest w rozmawianiu z kim, kogo nie jeste
w stanie zobaczy?
Och, Mags mwi i miej si.
Podkradam si do Bernarda i klepi go w rami. On podska
kuje, szeroko si umiecha i podnosi swoj szklaneczk.
Ju zaczynaem si ba, e nie przyjdziecie. Pomylaem, e
dostaycie lepsz ofert.
Dostaymy, ale Maggie nalegaa, ebymy najpierw spo
tkay si z tob.
Lekko muskam doni jego kark. Jest dla mnie jak talizman.
Gdy dotknam go po raz pierwszy, zaskoczya mnie jego deli
katna gadko, zupenie jak u dziewczyny, i zdziwio mnie to, jak
wielk czuo budz we mnie jego wosy - jakby byy zapowie
dzi mikkiego, miego serca.

- 133
Ty pewnie jeste przyjacik Carrie mwi Bernard i mru
c oczy, spoglda na Maggie. Witaj, przyjaciko.
Witaj ostronie odpowiada Maggie.
Jej wypowiae w socu wosy i rowe policzki sprawiaj, e
wyglda jak kremowy torcik weselny w porwnaniu z kanciasty
mi rysami Bernarda, jego zakrzywionym nosem i workami pod
oczami, nadajcymi mu wygld czowieka, ktry nigdy nie wy
chodzi na zewntrz i cigle przesiaduje w takich mrocznych ja
skiniach jak Peartree's. M a m nadziej, e Maggie dostrzee jego
urok, ale na razie na jej twarzy maluje si tylko czysta nieufno.
Czego si napijecie? pyta Bernard, najwidoczniej niewia
domy tego zderzenia kultur.
Wdka z tonikiem mwi.
Ja wezm piwo.
Zamw jaki koktajl namawiam j.
Nie chc koktajlu. Chc piwo upiera si Maggie.
Pozwl jej wypi piwo, skoro chce mwi Bernard arto
bliwym tonem, sugerujc, e niepotrzebnie wierc Maggie dziu
r w brzuchu.
Przepraszam.
Mj gos brzmi bezbarwnie. Czuj, e to spotkanie jest pomy
k. Nie mam pojcia, jak pogodzi swoj przeszo (czyli Mag
gie) z teraniejszoci (czyli z Bernardem).
Dwaj mczyni wciskaj si obok Maggie, chcc zaj miej
sca przy barze.
Moe poszukamy stolika? proponuje Bernard. Jestecie
godne? Z przyjemnoci postawi wam kolacj.
Maggie spoglda na mnie pytajco.
Mylaam, e spotkamy si z Ryanem.
Moemy zje kolacj. Maj tu dobre jedzenie.
Raczej ndzne. Ale to fajne miejsce.
Bernard macha do kelnera i wskazuje stolik niedaleko okna.
No chod. Daj Maggie kuksaca i mierz j znaczcym
spojrzeniem.

~ 134 -
Patrzy na mnie troch wrogo, jakby nadal nie rozumiaa, po
co tu przyszymy.
Mimo to idzie za Bernardem do stolika. On nawet odsuwa
dla niej krzeso.
Ja siadam obok Bernarda i postanawiam zrobi wszystko, eby
ten wieczr si uda.
Jak byo na prbie? pytam wesoo.
Sabo mwi Bernard. Umiecha si do Maggie, eby w
czy j do rozmowy. W rodku prby zawsze jest taki moment,
kiedy wszyscy aktorzy zapominaj tekstu.
Wanie tak si teraz czuj.
Dlaczego? pyta Maggie, bawic si kieliszkiem do wody.
Nie mam pojcia.
Ale wicz ju co najmniej od dwch tygodni, prawda?
pytam, marszczc brwi, jakby znajomo z Bernardem daa mi
wgld w porzdki panujce w teatrze.
Aktorzy s jak dzieci mwi Bernard. Dsaj si i obraaj.
Maggie spoglda na niego nieobecnym wzrokiem.
Bernard tolerancyjnie si umiecha i otwiera kart da.
Na co masz ochot, Maggie?
Nie wiem. Pier z kurczaka?
Dobry wybr. Bernard kiwa gow. Ja zamwi to co
zawsze: stek.
Dlaczego zachowuje si tak oficjalnie? Moe zawsze taki by,
a ja tego nie zauwayam?
Bernard to niewolnik wasnych przyzwyczaje wyjaniam
Maggie.
To mio mwi Maggie.
Jak ty to mwisz? Ze jak to jest by pisarzem? Pytam go.
Wiesz, chodzi mi o to, e musisz wie ycie zoone z przyzwy
czaje.
Bernard pobaliwie kiwa gow.
Inni ujmuj to lepiej ni ja. Ale chodzi mniej wicej o to, e
bdc pisarzem, naley wie ycie na kartce papieru.

- 135 ~
Inaczej mwic, twoje prawdziwe ycie powinno by jak
najmniej skomplikowane wyjaniam Maggie. Podczas pra
cy Bernard codziennie je na lunch praktycznie to samo. Kanap
k z pastrami.
Maggie usiuje okaza zainteresowanie.
Brzmi raczej nudno. Ale ja nie jestem pisark. Nie lubi pi
sa nawet listw.
Bernard wybucha miechem i artobliwie celuje we mnie
palcem.
Chyba powinna sama skorzysta ze swojej rady, moda
damo. Patrzy na Maggie i krci gow, jakby byli w zmowie.
Carrie to ekspertka od ycia z rozmachem. Cigle jej powtarzam,
eby bardziej si skupia na kartce.
Nigdy tego nie mwie odpowiadam oburzona. Spusz
czam wzrok, jakbym chciaa poprawi serwetk. Uwaga Bernarda
wydobywa na wiato dzienne wszystkie moje wtpliwoci zwi
zane z byciem pisark.
Ale zamierzaem. ciska mnie za rk. No wic powie
dziaem. Napijemy si wina?
Jasne mwi, dotknita.
Odpowiada ci beaujolais, Maggie? pyta uprzejmie.
Ja lubi czerwone odpowiada Maggie.
Beaujolais jest czerwone wtrcam i od razu czuj si jak
jdza.
Maggie na pewno o tym wiedziaa grzecznie mwi Bernard.
Spogldam to na jedno, to na drugie. Jak do tego doszo? Dla
czego to ja odgrywam rol czarnego charakteru? Czuj si tak,
jakby Bernard i Maggie zmwili si przeciwko mnie.
Wstaj, eby pj do azienki.
Pjd z tob mwi Maggie.
Schodzi za mn po schodach, a ja prbuj doj do siebie.
Naprawd chc, eby go polubia mwi, stajc przed lu
strem, kiedy Maggie wchodzi do kabiny.
Ledwie go poznaam. Skd mam wiedzie, czy go lubi?
Mylisz, e jest seksowny? pytam.

- 136 -
Seksowny? mwi Maggie. Nie nazwaabym go w ten
sposb.
Ale jest. Seksowny upieram si.
Jeli uwaasz, e jest seksowny, to nic wicej si nie liczy.
Tak. Uwaam. I naprawd bardzo go lubi.
Sycha odgos spuszczanej wody i Maggie wychodzi z kabiny.
Nie powiedziaabym, e jest twoim chopakiem mwi
miao.
Jak to?
Wyjmuj z torebki szmink, prbujc nie wpa w panik.
Nie zachowuje si jak twj chopak. Raczej jak wujek albo
kto w tym rodzaju.
Zamieram.
Na pewno nie.
Po prostu mam wraenie, e on prbuje ci pomc. Jakby ci
lubi i . . . sama nie wiem Wzrusza ramionami.
To dlatego, e wanie si rozwodzi mwi.
Tym gorzej zauwaa, myjc rce.
Nakadam szmink.
Dlaczego?
Nie chciaabym polubi rozwodnika. To przegrana sprawa,
nie uwaasz? wiadomo, e facet by ju czyim mem? Ja bym
tego nie zniosa. Czuabym zazdro. Chc faceta, ktry nigdy nie
kocha nikogo oprcz mnie.
A co, jeli... urywam, przypomniawszy sobie, e zawsze
pragnam tego samego. A do teraz. Mru oczy. Moe to tylko
pozostaoci uczu z Castlebury.
Brniemy przez reszt kolacji, ale atmosfera jest krpujca: ja
mwi rzeczy, przez ktre wychodz na kretynk, Maggie prze
wanie milczy, a Bernard udaje, e smakuje mu jedzenie i wino.
G d y kelner zabiera talerze, Maggie znowu biegnie do azien
ki, a ja przysuwam si do Bernarda i przepraszam za okropny
wieczr.
W porzdku mwi. Spodziewaem si tego. Poklepuje
mnie po doni. Daj spokj, Carrie, przecie jestecie w college'u.
Naleymy do innych pokole. Nie moesz oczekiwa, e Maggie
to zrozumie.
Ale oczekuj.
W takim razie bdziesz rozczarowana.
Maggie wraca do stolika z szerokim umiechem na twarzy.
Nagle zrobia si wesoa i beztroska.
Zadzwoniam do Ryana oznajmia. Powiedzia, e idzie
do Capote'a i e powinnimy tam wpa, a pniej moe gdzie
wyskoczymy.
Patrz na Bernarda bagalnym wzrokiem.
Przecie ju wyskoczyymy.
Id mwi Bernard, odsuwajc krzeso. Zabaw si z Mag
gie. Poka jej miasto.
Wyjmuje portfel i daje mi dwadziecia dolarw.
Obiecaj, e wemiesz takswk. Nie chc, eby jedzia me
trem w nocy.
Nie trzeba. Prbuj mu odda pienidze, ale nie chce ich
wzi.
Maggie stoi ju przy drzwiach, jakby chciaa jak najszybciej
wyj.
Bernard szybko cmoka mnie w policzek.
Zobaczymy si innym razem. Twoja przyjacika przyje
chaa tylko na dwa dni.
Kiedy? pytam.
Co kiedy?
Kiedy znowu si zobaczymy? Nienawidz brzmie jak zde
sperowana uczennica.
Niedugo. Zadzwoni do ciebie.
Wychodz z restauracji naburmuszona. Jestem tak wcieka,
e ledwie mog patrze na Maggie.
Przy krawniku zatrzymuje si takswka, z ktrej wychodzi
jaka para. Maggie wskakuje na tylne siedzenie.
Jedziesz?
A mam inne wyjcie? mrucz pod nosem.
Maggie napisaa adres Capote'a na odwrocie serwetki.

- 138 -
Green-wich Street? upewnia si, sylabizujc.
Grenich.
Patrzy na mnie z wyrzutem.
Okej: G r e n i c h mwi do takswkarza.
Takswka gwatownie skrca i niechccy wpadam na Maggie.
Przepraszam mamrocz oschle.
Co ci ugryzo? pyta.
-Nic.
To dlatego, e nie spodoba mi si Bernard?
Jak mg ci si nie spodoba? To nie jest pytanie.
Splata rce na piersiach.
Chcesz, ebym ci okamywaa? I zanim mam szans za
protestowa, cignie dalej: Jest za stary. Wiem, e nie tak sta
ry jak nasi rodzice, ale rwnie dobrze mgby by w ich wieku.
Poza tym jest dziwny. Nie przypomina nikogo spord naszych
rwienikw. Po prostu ci z nim nie widz. Zeby zagodzi cios,
uprzejmie dodaje: Mwi to tylko i wycznie dla twojego dobra.
Nie znosz, kiedy przyjaciele mwi co tylko i wycznie
dla mojego dobra". Skd mog wiedzie, co jest dla mnie dobre?
Znaj przyszo? Moe kiedy spojrz wstecz i zrozumiem, e tak
naprawd to Bernard by dla mnie dobry".
W porzdku, Mags wzdycham.
Takswka pdzi Pit Alej, a ja przygldam si wszystkim cha
rakterystycznym punktom: mijamy Lord & Taylor, Toy Building,
Flatiron Building. Zapisuj je w pamici. Nawet gdybym miesz
kaa tu do mierci, nie mogabym si znudzi takimi widokami.
Mniejsza z tym wesoo podejmuje Maggie. Zapomnia
am ci powiedzie o najwaniejszym. Lali poleciaa do Francji!
Naprawd? pytam smutno.
Wiesz, e pastwo Kandesie maj mnstwo ziemi? Zjawi
si jaki wielki deweloper i kupi z dwadziecia hektarw, wic
teraz s milionerami.
Zao si, e Lali pojechaa do Francji spotka si z Seba
stianem mwi, prbujc zachowywa si tak, jakby mnie to
nie obchodzio.

~ 139 -
Te tak myl przyznaje Maggie. I prawdopodobnie
go odzyska. Zawsze uwaaam Sebastiana za jednego z tych fa
cetw, ktrzy wykorzystuj kobiety. Pewnie bdzie z Lali dla jej
pienidzy.
Ma wasne zauwaam.
To bez znaczenia. Jest w y z y s k i w a c z e m mwi Maggie.
Maggie trajkocze dalej, a ja przez reszt podry takswk roz
mylam o zwizkach. Musi istnie co takiego jak czysta" mio.
Mimo to najwyraniej jest te do sporo nieczystej" mioci.
Wystarczy spojrze na Capote'a i Ryana oraz na te ich modelki.
I na Samanth z jej bogatym potentatem. A Maggie z jej dwoma
chopakami: jednym dla szpanu i drugim dla seksu? Gdzie po
rd tego wszystkiego jestem jeszcze ja. Moe Maggie miaa ra
cj: moe gdyby Bernard nie by sawnym dramaturgiem, wcale
by mnie nie zainteresowa?
Takswka zatrzymuje si przed adn kamienic z chryzan
temami w skrzynkach na parapetach. Zaciskam zby. Ijubi si
uwaa za dobrego czowieka. Za dziewczyn, ktra nie oszukuje,
nie kamie i nie udaje kogo innego, eby zdoby faceta. Moe jed
nak wcale nie jestem lepsza od innych. Moe jestem wrcz gorsza.
Chodmy wesoo mwi Maggie, po czym wyskakuje z tak
swki i pdzi po schodach. W kocu bdziemy mogy si za
bawi!
Rozdzia pitnasty

Mieszkanie Capote'a wyglda inaczej, ni si spodziewaam. Na


umeblowanie skadaj si mikkie kanapy i fotele obite perka-
lem. Na cianach maej jadalni wisz ozdobne talerze. W sy
pialni stoi zabytkowa szafa, a na ku ley ta szenilowa
narzuta.
Zupenie jakby tu mieszkaa starsza dama stwierdzam.
Bo mieszkaa. Dawniej. Kobieta, do ktrej naley to miesz
kanie, jest star przyjacik mojej rodziny. Przeprowadzia si
do Maine wyjania Capote.
Jasne mwi, opadajc na kanap. Ma popsute spryny
i zapadam si kilka centymetrw pod poduszki. Capote i jego
starzy przyjaciele rodziny", myl z niezadowoleniem. Wygl
da na to, e ten typ wszdzie ma jakie dojcie, nawet jeli cho
dzi o mieszkania. Naley do osb, ktre oczekuj, e wszystko
bdzie im przychodzio bez wikszego wysiku, i rzeczywicie
przychodzi.
Napijecie si czego? pyta.
A co masz? pyta kokieteryjnie Maggie.
H? Mylaam, e interesuje j Ryan. Ale moe spodoba jej
si Capote. Z drugiej strony Maggie flirtuje z kadym napotka
nym facetem. Z kadym oprcz Bernarda.
Krc gow. Tak czy siak, to si moe le skoczy. Tylko dla
czego ja w tym uczestnicz?

- 141 -
Mam wszystko, co chcesz odpowiada Capote.
Nie powiem, eby jako szczeglnie z ni flirtowa. W zasadzie
mwi bardzo rzeczowym tonem, jakby nie by zachwycony nasz
obecnoci, lecz mimo to postanowi nas tolerowa.
Piwo? pyta Maggie.
Oczywicie. Capote otwiera lodwk, wyjmuje heinekena
i podaje jej. A ty, Carrie?
Jestem zaskoczona t uprzejmoci. Moe to zasuga poudnio
wego wychowania? Maniery bior gr nad osobistymi animo
zjami.
Wdka?
Wstaj i id za nim do kuchni. To prawdziwa kuchnia z bla
tem wychodzcym na salon. Nagle zaczynam si troch denerwo
wa. Nie miaabym nic przeciwko zamieszkaniu w tym starym
uroczym gniazdku z kominkiem i dobrze wyposaon kuchni.
Z relingu pod sufitem zwisa kilka garnkw.
Gotujesz? pytam z mieszank sarkazmu i zaskoczenia.
Uwielbiam gotowa dumnie owiadcza Capote. Prze
wanie ryby. Syn z ryb.
Ja te gotuj mwi nieco uraona, jakbym o gotowaniu
wiedziaa wszystko i znacznie wicej, ni on byby w stanie poj.
Na przykad co? Wyjmuje z szafki dwa kieliszki, wrzu
ca do nich ld, wlewa wdk i dodaje odrobin soku urawi
nowego.
Wszystko odpowiadam. Ale przewanie desery. Jestem
specjalistk od Buche de Noel. Jego zrobienie zajmuje dwa dni.
Nie chciabym powica gotowaniu a tyle czasu owiad
cza obojtnie, unoszc kieliszek. Zdrowie.
Zdrowie.
Sycha dzwonek i Capote maszeruje do drzwi, bez wtpienia
cieszc si, e kto przerwa nam rozmow.
Przychodzi Ryan z Rainbow i inn dziewczyn, ktra jest
chuda jak gazka. Ma ciemne krtkie wosy, ogromne brzowe
oczy, trdzik i woya spdnic, ktra ledwie zakrywa jej tyek.

- 142 -
Z jakiego powodu natychmiast ogarnia mnie zazdro. M i m o
trdziku musi by kolejn modelk z grona przyjaciek Ryana.
Czuj si strasznie nie na miejscu.
Oczy Rainbow przeczesuj pokj i zatrzymuj si na mnie.
Ona te wyglda tak, jakby nie moga zrozumie, co tutaj robi.
Cze. Macham do niej z kuchni.
O, cze. Podchodzi, a Ryan wita si z Maggie i opada obok
niej na kanap. - Serwujesz drinki? - pyta.
Chyba tak. Czego si napijesz? Capote twierdzi, e ma wszystko.
Poprosz tequile.
Znajduj butelk i nalewam do kieliszka troch tequili. Wa
ciwie dlaczego j e j usuguj? - zastanawiam si wkurzona.
Wic Capote to twj chopak?
Nie. Marszczy nos. Skd ci to przyszo do gowy?
Po prostu wydajecie si zyci.
Przyjanimy si. Milknie i znowu si rozglda. Widzc,
e Ryan nadal zajmuje si Maggie, a Capote rozmawia z t nie
znajom chud dziewczyn, dochodzi do wniosku, e tylko ja jej
pozostaj. Nigdy bym si z nim nie umwia. Moim zdaniem
kada dziewczyna, ktra to robi, jest stuknita.
Dlaczego? - upijam yk drinka.
Bo Capote zamie jej serce.
No tak. Upijam nastpny yk, a potem dodaj jeszcze troch
wdki i lodu. Nie czuj si jako szczeglnie pijana. W zasadzie
jestem niepokojco trzewa. I rozalona. Rozalona yciem in
nych ludzi.
Doczam do Maggie i Ryana na kanapie.
O czym rozmawiacie?
O tobie mwi Ryan. Ten czowiek nie potrafi kama.
Maggie robi si czerwona.
Ryan! krzyczy na niego.
Co? - pyta, przenoszc wzrok z Maggie na mnie. - Myla
em, e jestecie najlepszymi przyjacikami. Czy najlepsze przy
jaciki nie mwi sobie wszystkiego?

~ 143
Nie masz pojcia o kobietach chichocze Maggie.
Przynajmniej prbuj je zrozumie. W przeciwiestwie do
wikszoci mczyzn.
O czym d o k a d n i e rozmawialicie? dopytuj si.
Maggie opowiadaa mi o tobie i Bernardzie. W gosie
Ryana pobrzmiewa nutka podziwu. Najwidoczniej Bernard Sin
ger jest dla niego i Capote'a kim w rodzaju bohatera. Dokadnie
kim takim, kim sami chcieliby pewnego dnia zosta. I wyglda
na to, e mj zwizek z Bernardem wpywa na podniesienie mo
jego statusu. Ale ju o tym wiem, prawda?
Maggie go nie polubia. Mwi, e jest za stary.
Tego nie powiedziaam. Powiedziaam, e do ciebie nie
pasuje.
aden mczyzna nie jest za stary mwi partem Ryan.
Skoro Carrie moe si umawia z facetem starszym o pitnacie
lat, to znaczy, e po trzydziestce te bdzie dla mnie nadzieja.
Twarz Maggie wykrzywia si z obrzydzeniem.
Naprawd chcesz si umawia z siedemnastolatk, kiedy
bdziesz mia trzydzieci lat?
Moe nie z siedemnastolatk. Ryan puszcza do niej oko.
Wolabym, eby to byo legalne.
Maggie chichocze. Najwidoczniej wygld i urok Ryana przy
soniy jego gupie podejcie do kobiet.
Zaraz, zaraz, a kto ma siedemnacie lat? pyta Ryan.
Carrie odpowiada Maggie oskarycielskim tonem.
Za miesic ukocz osiemnacie. Patrz na ni z wcie
koci. Dlaczego ona mi to robi?
Czy Bernard wie, e masz siedemnacie lat? pyta Ryan ze
stanowczo zbyt wielkim zainteresowaniem.
Nie mwi Maggie. Kazaa mi skama i powiedzie, e
ma dziewitnacie.
Aha. Stara sztuczka z kamstewkiem droczy si ze mn
Ryan.
Znowu rozlega si dzwonek domofonu.
Nadcigaj posiki ogasza Ryan, a Maggie si mieje.

~ 144 ~
Zjawia si jeszcze pi osb: trzech niechlujnych facetw
i dwie bardzo powane mode kobiety.
Chodmy mwi do Maggie.
Ryan patrzy na mnie ze zdziwieniem.
Nie moecie i nalega. Impreza dopiero si zaczyna.
Wanie przyklaskuje mu Maggie. wietnie si bawi.
Unosi pust butelk po piwie. Mogaby mi przynie nastpne?
Dobra.
Wstaj wkurzona i id do kuchni. Nowi gocie podchodz do
mnie i prosz o drinki. Przygotowuj je, bo nie mam nic lepszego
do roboty i na imprezie w zasadzie nie ma nikogo, z kim miaa
bym ochot rozmawia.
Zauwaam telefon wiszcy na cianie obok lodwki. Maggie
jest cakowicie pochonita Ryanem, ktry siedzi po turecku na
kanapie, zabawiajc j jak opowieci, najwidoczniej dug i po
rywajc. Tumacz sobie, e Maggie na pewno si nie obrazi, jeli
wyjd bez niej. Podnosz suchawk i wybieram numer Bernarda.
Telefon dzwoni i dzwoni. Gdzie jest Bernard? Przez gow
przemykaj mi tysice scenariuszy. Wyszed do klubu ale jeli
tak, to dlaczego nie zaprosi Maggie i mnie? Albo pozna w Pear-
tree's inn dziewczyn i teraz uprawia z ni seks. Albo jeszcze
gorzej doszed do wniosku, e nie chce si ze mn duej spo
tyka i nie odbiera telefonw.
Ta niepewno mnie wykacza. Dzwoni jeszcze raz.
Nadal adnej odpowiedzi. Zrozpaczona odkadam suchaw
k. Teraz jestem ju naprawd przekonana, e nigdy wicej go
nie zobacz. Nie mog tego znie. Nie obchodzi mnie, co mwi
Maggie. A jeli jestem zakochana w Bernardzie i Maggie wa
nie to popsua?
Szukam jej w salonie, ale Maggie i Ryan gdzie zniknli. Za
nim udaje mi si ruszy na poszukiwania, jeden z niechlujnych
facetw zagaja rozmow.
Skd znasz Capote'a?
Nie znam go ucinam. Potem robi mi si gupio, wic do
daj: Chodzimy razem na kurs pisania.

- 145
A, tak. Legendarny kurs pisarstwa w T h e New School. Czy
Viktor Greene nadal naucza? pyta z bostoskim akcentem.
Wybacz mwi, chcc si od niego uwolni. Musz po
szuka przyjaciki.
Jak ona wyglda?
Blondynka. adna. Na wskro amerykaska.
Jest z Ryanem. W sypialni.
Robi gniewn min, jakby to bya jego wina.
Musz j stamtd wycign.
Dlaczego? pyta. To dwoje zdrowych modych zwierzt.
Co ci zaley?
Czuj si jeszcze bardziej zagubiona ni zaledwie kilka minut
temu. Czyby wszystkie moje wartoci i ideay byy z gruntu ze?
Musz zadzwoni.
Chcesz poszuka lepszego miejsca? mieje si. Przecie
to tutaj jest najfajniejsza zabawa.
M a m wielk nadziej, e nie mamrocz, wybierajc nu
mer Bernarda. Zero odpowiedzi. Rzucam suchawk i id do
sypialni.
Dudni muzyka, a jedna z powanie wygldajcych dziewczyn
dobija si do drzwi azienki. W kocu drzwi si otwieraj i ze
rodka wychodzi Capote w towarzystwie Rainbow i modelki. Go
no si miej. Normalnie byabym zachwycona tak imprez, ale
teraz potrafi myle wycznie o Bernardzie. A skoro nie mog
si z nim zobaczy, wol wraca do domu.
M a m ochot wczoga si na ko Samanthy, nacign jej
lisk pociel na gow i paka.
Maggie? Energicznie pukam do drzwi. Maggie, jeste
tam? Cisza. Wiem, e tam jeste, Maggie. api za klam
k, ale drzwi s zamknite na klucz. Maggie, chc wraca do
domu jcz.
W kocu drzwi do sypialni si otwieraj. Maggie ma rumie
ce na twarzy i okrca kosmyk wosw wok palca. Za ni stoi
umiechnity Ryan, ktry wanie wciga spodnie.
Jezu, Carrie mwi Maggie.

- 146 -
Musz wraca do domu. Jutro mamy seminarium przy
pominam Ryanowi jak stara belferka.
W takim razie chodmy do ciebie proponuje Ryan.
-Nie.
Maggie rzuca mi wymowne spojrzenie.
To wspaniay pomys.
Analizuj moliwe rozwizania i dochodz do wniosku, e
to najlepsze wyjcie. Przynajmniej bd moga si std wyrwa.
Idziemy do mieszkania Samanthy. Na grze Ryan wyjmuje
butelk wdki, ktr zwdzi z lodwki Capote'a, i zaczyna nam
robi drinki. Krc gow.
Jestem zmczona.
Kiedy Ryan wcza muzyk, id do pokoju Samanthy i wy
krcam numer Bernarda.
Telefon dzwoni i dzwoni. Bernarda nadal nie ma w domu. To
koniec.
Wchodz do salonu, gdzie Maggie taczy z Ryanem.
Chod, Carrie Maggie wyciga rce.
A co tam, myl, i przyczam si do nich. Kilka minut p
niej Maggie i Ryan zaczynaj si jednak caowa.
Hej, co wy robicie? Przestacie strofuj ich.
O co ci chodzi? mieje si Ryan.
Maggie bierze go za rk i prowadzi do sypialni.
Nie masz nic przeciwko? Za chwil bdziemy z powrotem.
A co ja mam tu robi sama?
Wypij drinka mieje si Ryan.
Wchodz do sypialni i zamykaj drzwi. Nadal leci album Blon-
die. Heart of Glass. Serce ze szka. To chyba o mnie. Sigam po
wdk i siadam przy malekim stoliku w rogu. Zapalam papie
rosa. Znowu prbuj si dodzwoni do Bernarda.
Wiem, e nie powinnam. Ale jaka obca sia przeja kontro
l nad moimi emocjami. Upadam tak nisko, e teraz mog ju
tylko sun na samo dno.
Album si koczy i z sypialni dobiega dyszenie przeplatane
komentarzami w stylu: Och, tak jest dobrze".

- 147 -
Zapalam nastpnego papierosa. Czy Maggie i Ryan zdaj so
bie spraw z tego, jak bardzo s nietaktowni? A moe zwyczajnie
ich to nie obchodzi?
Jeszcze raz dzwoni do Bernarda. Zapalam kolejnego papie
rosa. Mina godzina, a oni nadal s w sypialni. Czyby w ogle
si nie zmczyli? Po chwili nakazuj sobie przesta o tym my
le. Nie powinnam tak surowo ocenia ludzi. Wiem, e nie je
stem doskonaa. Nigdy nie zrobiabym jednak tego, co oni. Po
prostu bym nie moga.
Chyba ostatecznie dowiedziaam si czego o sobie. M a m to,
co Miranda nazwaaby granicami".
Powinnam chyba pooy si na kanapie. Nie zanosi si na to,
eby Maggie i Ryan szybko skoczyli. Zo, frustracja i strach
sprawiaj jednak, e wcale nie czuj sennoci. Wypalam nastp
nego papierosa i dzwoni do Bernarda.
Tym razem odbiera po drugim sygnale.
Halo? pyta, zastanawiajc si pewnie, kto moe do niego
dzwoni o drugiej w nocy.
To ja szepcz i nagle zdaj sobie spraw, e dzwonienie do
niego byo bardzo zym pomysem.
Carrie? pyta zaspanym gosem. Dlaczego jeszcze nie
pisz?
Maggie uprawia seks sycz.
- N o i?
Robi to z chopakiem z mojej grupy.
Przy tobie?
Co za pytanie!
S w sypialni.
Aha mwi.
Mog do ciebie przyj? Nie chc, eby to brzmiao jak
baganie, ale wanie tak brzmi.
Biedactwo. Masz paskudn noc, prawda?
Najgorsz.
Przyjcie do mnie raczej jej nie poprawi ostrzega. Jestem
zmczony. Musz si wyspa. Tak jak ty.

~ 148 -
W takim razie moglibymy po prostu pospa. Byoby mio.
Nie dzisiaj, Carrie. Przykro mi. Innym razem.
Przeykam lin.
Okej odpowiadam gosikiem maej myszki.
Dobranoc, maa mwi i rozcza si.
Delikatnie odkadam suchawk. Podchodz do kanapy i sia
dam, przycigajc kolana do piersi, a potem koysz si w przd
i w ty. Wykrzywiam si i z kcikw moich oczu zaczynaj py
n zy.
Miranda miaa racj. Faceci to winie.
Rozdzia szesnasty

Ryan wymyka si o pitej rano. M a m zamknite oczy i udaj,


e pi, bo nie chc na niego patrze ani z nim rozmawia. Sy
sz, jak przechodzi przez pokj, a potem rozlega si skrzypnicie
drzwi. Zapomnij o tym, besztam si. To nic wielkiego. Uprawiali
seks. No i co? To nie moja sprawa. Ale z drugiej strony... Czy
Ryan zapomnia o swojej narzeczonej? Co z Maggie i jej dwoma
chopakami? Czy gdy chodzi o seks, nie ma adnych granic? Czy
seks jest tak potn si, e moe wymaza twoj przeszo i po
zbawi ci zdrowego rozsdku?
Zapadam w niespokojny sen, a potem w gbszy. W samym
rodku snu, w ktrym Viktor G r e e n e mwi, e mnie kocha
(tyle e Viktor wyglda jak Capote), Maggie potrzsa mnie za
rami.
Cze mwi wesoo, jakby nie stao si nic niestosownego.
Napijesz si kawy?
Jasne odpowiadam i nagle przypomina mi si cay prze
klty miniony wieczr. Znowu czuj zmczenie i lekk zo. Za
palam papierosa.
Duo palisz mwi Maggie.
Ha! odpowiadam, mylc o tym, ile pali ona.
Nie zauwaya, e rzuciam?
W zasadzie nie.
Kiedy? Wyzywajco wydmuchuj kilka kek z dymu.

- 150 -
Gdy poznaam Manka. Powiedzia, e to obrzydliwe, i zda
am sobie spraw, e ma racj.
Zastanawiam si, co powiedziaby Hank o wczorajszym za
chowaniu Maggie.
Idzie do kuchni, znajduje kaw rozpuszczaln i czajnik, a po
tem czeka, a zagotuje si woda.
Wczoraj byo super, prawda?
Taaa. Bawiam si wspaniale. Nie potrafi stumi sarka
zmu w swoim gosie.
Co ci znowu nie pasuje? pyta Maggie.
Jakbym to ja bez przerwy narzekaa.
Jest za wczenie na ktni.
Nic. Ale Ryan chodzi ze mn na zajcia...
Dobrze, e o nim wspomniaa. Zaprosi mnie do kina. Na
film jakiego chiskiego reysera. Siedem czego tam.
Siedmiu samurajw. Kurosawy. To Japoczyk.
Skd wiesz?
Chopaki bez przerwy o nim rozmawiaj. Film trwa z sze
godzin.
Chyba nie wytrzymamy a tak dugo mwi chytrze, po
dajc mi kubek kawy.
Jedn noc mog zrozumie. Ale dwie? O nie.
Suchaj, Mags. Ryan nie powinien tu przychodzi dzi wie
czorem. Samantha mogaby si dowiedzie i...
Nie martw si. - Siada obok mnie na kanapie. - Ryan po
wiedzia, e moemy pj do niego.
Wyjmuj z kawy dryfujc drobink ziarna.
A co z jego narzeczon?
Powiedzia, e chyba go zdradza.
Wic wszystko jest w porzdku?
Jezu, Carrie. O co ci chodzi? Jeste taka drtwa.
Upijam yk kawy, starajc si nie reagowa. Drtwota" to
jedyna cecha, z ktrej braku jestem dumna. Ale by moe nie
znam siebie tak dobrze, jak mi si wydawao.
Zajcia rozpoczynaj si o pierwszej, lecz wychodz z mieszka
nia wczeniej, mwic, e musz co zaatwi. Z pozoru ja i Mag
gie byymy dla siebie bardzo uprzejme, ale cay czas miaam si
na bacznoci. Musiaam si bardzo stara, eby nie wspomina
o Ryanie, i jeszcze bardziej, eby nie wspomina o Bernardzie.
Obiecaam sobie, e nie bd o nim rozmawia, bo baam si,
e jeli zaczn, oskar Maggie o zrujnowanie mojego zwizku.
A nawet mojemu irracjonalnemu umysowi wydawao si to lek
k przesad.
Kiedy Maggie wczya telewizor i zacza robi przysiady,
wymknam si z domu.
Do zaj zostaa mi jeszcze godzina, wic ruszam w stron
White Horse Tavern, gdzie mog si opi przyzwoit kaw za
jedyne pidziesit centw. Ku swojemu miemu zaskoczeniu
spotykam tam L'il, ktra wanie pisze co w swoim pamit
niku.
Jestem wykoczona wzdycham, siadajc naprzeciwko niej.
Wygldasz normalnie mwi.
Spaam najwyej dwie godziny.
Zamyka pamitnik i mierzy mnie porozumiewawczym spoj
rzeniem.
Bernard?
Chciaabym. Bernard mnie rzuci...
Przykro mi. Umiecha si ze wspczuciem.
Nie ohcjalnie dodaj szybko. Ale po wczorajszym wie
czorze na pewno to zrobi. Wsypuj do kawy trzy torebeczki
cukru. A wczoraj w nocy moja przyjacika Maggie uprawiaa
seks z Ryanem.
To dlatego jeste taka wkurzona?
Nie jestem wkurzona. Raczej rozczarowana.
Nie wyglda na przekonan, wic dodaj:
I nie jestem zazdrosna. Dlaczego miaby mnie pociga Ryan,
skoro mam Bernarda?
WT takim razie dlaczego si wkurzya?

~ 152 -
Nie wiem. Milkn. Ryan jest zarczony. A ona ma dwch
chopakw. To niewaciwe.
Serce nie suga mwi nieco tajemniczo.
Z niesmakiem zaciskam usta.
A mona by pomyle, e serce ma swj rozum.

Na zajciach trzymam wszystkich na dystans. Ryan prbuje mnie


zagadywa, opowiadajc o Maggie i o tym, jaka jest wspaniaa,
lecz ja tylko chodno kiwam gow. Rainbow mwi mi nawet
cze, ale Capote nie zwraca na mnie uwagi jak zwykle. Przy
najmniej on zachowuje si normalnie.
Potem Viktor prosi mnie o przeczytanie pierwszych dziesiciu
stron mojej sztuki. Jestem w szoku. Nigdy wczeniej nie prosi
mnie o przeczytanie czegokolwiek i dopiero po chwili dochodz
do siebie. Jak mam to przeczyta w pojedynk? W sztuce wyst
puj dwie postacie: mczyzna i kobieta. Nie mog czyta obu
kwestii. Brzmiaoby to idiotycznie.
Viktorowi udao si rozwiza take i ten problem.
Bdziesz czytaa cz Harriet mwi a Capote moe si
wcieli w Moorehouse'a.
Capote rozglda si po sali, rozzoszczony takim daniem.
Harriet? M o o r e h o u s e ? Co to w ogle za imi: Moore-
house?
Chyba niedugo si dowiemy mwi Viktor, okrcajc ws
wok palca.
To najlepsza rzecz, jaka przydarzya mi si w cigu dwch ostat
nich dni. Chyba nawet jest w stanie wynagrodzi mi wszelkie zo.
ciskajc scenariusz, wychodz na rodek sali, a za mn idzie
czerwony Capote.
Kogo gram? pyta.
Jeste czterdziestolatkiem, ktry przechodzi kryzys wieku
redniego. A ja jestem twoj jdzowat on.
Jako mnie to nie dziwi mamrocze.

153
Umiecham si. Czy to jest powd jego nieustajcej wrogoci?
Uwaa mnie za jdz? Jeli tak, to si ciesz.
Zaczynamy czyta. Po dwch stronach wczuwam si w rol
i skupiam na tym, jak to jest by Harriet: nieszczliw kobiet,
ktra chciaa odnie sukces, lecz nie doszo do tego z powodu jej
zdziecinniaego ma.
Gdy czytamy trzeci stron, klasa pojmuje, e to ma by co
miesznego, i zaczyna rechota. Przy pitej stronie sysz praw
dziwe salwy miechu. Gdy koczymy, rozlegaj si niemiae
oklaski.
Wow\
Spogldam na Capote'a, naiwnie oczekujc od niego uzna
nia. On ma jednak kamienn twarz, jakby celowo unika moje
go wzroku.
Dobra robota mruczy z poczucia obowizku.
Nic mnie to nie obchodzi. Wracam na miejsce, pkajc z dumy.
Jakie uwagi? pyta Viktor.
To przypomina modsz wersj Kto si boi Firginii Woolf?
ryzykuje Ryan.
Patrz na niego z wdzicznoci. Ryan ma w sobie lojalno,
ktr nagle doceniam. Szkoda tylko, e ta lojalno koczy si
tam, gdzie zaczyna si seks. Czy jeli facet jest kretynem w kwe
stii wiernoci, ale przyzwoitym gociem pod wszystkimi innymi
wzgldami, to mona go lubi jako czowieka?
Zaintrygowa mnie sposb, w jaki Carrie udao si obrci
najbanalniejsz domow scen w co interesujcego mwi Vik
tor. Podoba mi si, e scena rozgrywa si podczas mycia zbw.
To codzienna czynno, ktr wykonujemy wszyscy, bez wzgldu
na to, kim jestemy.
Podobnie jak robienie kupy zauwaa Capote.
Umiecham si jak kto zdecydowanie zbyt dobry, by wzi
tak uwag do siebie. Ale to ju pewne: nienawidz go.
Viktor poklepuje jedn doni wsy, a drug czubek gowy, jak
by prbowa zahamowa proces wypadania wosw.
Moe teraz L'il zaszczyci nas wierszem?

- 154 ~
Oczywicie. L'il wstaje i wychodzi na rodek klasy. Szkla
ny pantofel zaczyna. Mio mnie potuka. Jakby moje ciao
byo szkem rozbitym o skay, wykorzystanym i wyrzuconym...
Wiersz cignie si w tym klimacie przez kilka kolejnych wer
sw i L'il koczy czyta z niepewnym umiechem.
Jakie przemylenia? pyta Viktor. W jego gosie pobrzmie
wa nietypowe napicie.
Mnie si podobao zgaszam si na ochotnika. Potu
czone szko to wietna metafora zamanego serca. Przypomina
mi o tym, jak si poczuj, kiedy Bernard zakoczy nasz zwizek.
Pedantyczne i oczywiste mwi Viktor. Niedojrzae i le
niwe. Wanie to si dzieje, kiedy bierze si swj talent za co
oczywistego.
Dzikuj mwi L'il obojtnym gosem, jakby wcale jej to
nie obchodzio. Wraca na miejsce, a gdy zerkam przez rami, wi
dz, e siedzi ze spuszczon gow i zbola min. Wiem, e jest
zbyt silna, by paka w klasie, ale gdyby si rozpakaa, wszyscy
by j zrozumieli. Viktor potrafi by niemiy w swoich bezpored
nich ocenach, ale jeszcze nigdy nie by rozmylnie pody.
Najwidoczniej dopada go jednak poczucie winy, bo przeczesuje
biednego Walda, jakby prbowa oderwa go od twarzy.
Podsumowujc, nie mog si doczeka dalszego cigu sztuki
Carrie. A co do L'il... Milknie i odwraca si.
Po tych sowach powinnam szale z radoci, ale nie szalej. L'il
nie zasuguje na tak krytyk. A to moe oznacza, e ja nie za
suguj na te entuzjastyczne pochway. Sukces nie jest taki fan
tastyczny, kiedy osiga si go czyim kosztem.
Zbieram swoje kartki, zastanawiajc si, co si waciwie
stao. Moe rzeczywicie Viktor jest jedynie kolejnym kapry
nym facetem. Tyle e zamiast okazywa swoj zmienno ko
bietom, okazuje j ulubionym uczniom. Na pocztku obdarzy
L'il uznaniem, ale teraz go znudzia i dla odmiany zwrci uwa
g na mnie.
L'il wybiega z sali. Doganiam j przed wind i wciskam przy
cisk zamykajcy drzwi, zanim doczy do nas kto inny.

- 155 ~
Przykro mi. Moim zdaniem twj wiersz by pikny. Napraw
d zapewniam wylewnie, prbujc zagodzi krytyk Viktora.
L'il przyciska do piersi torb z ksikami.
Mia racj. Ten wiersz by do kitu. Rzeczywicie musz si
bardziej stara.
Ju starasz si bardziej ni ktokolwiek z nas, L'il. Pracujesz
znacznie ciej ni ja. To ja jestem leniwa.
Lekko krci gow.
Nie jeste leniwa, Carrie. Jeste nieustraszona.
Czuj si zmieszana, bo pamitam nasz niedawn rozmow
o moich lkach zwizanych z pisaniem.
Nie powiedziaabym.
Ale to prawda. Nie boisz si tego miasta. Nie boisz si pr
bowa nowych rzeczy.
Ty te odpowiadam uprzejmie.
Wychodzimy z windy, a potem z budynku. Pray soce i upa
dziaa na nas jak uderzenie w twarz. L'il mruy oczy, a potem
wkada tanie okulary przeciwsoneczne takie, jakie sprzedaj
na rogu kadej ulicy.
Baw si dobrze, Carrie mwi z naciskiem. A o mnie si
nie martw. Powiesz Bernardowi?
O czym?
O twojej sztuce. Powinna mu j pokaza. Na pewno mu
si spodoba.
Uwanie jej si przygldam, zastanawiajc si, czy prbuje
by cyniczna, ale nie dostrzegam na jej twarzy ladu zoliwoci.
Poza tym L'il taka nie jest. Nigdy nie bya o nikogo zazdrosna.
Tak mwi. Moe to zrobi.
Bernard. Rzeczywicie p o w i n n a m mu pokaza t sztuk.
Tylko czy po wczorajszym wieczorze w ogle zechce ze mn roz
mawia?
Teraz nie mam jednak czasu tego roztrzsa. Musz si spotka
z Samanth i pomc jej przy tym szalonym przyjciu.
Rozdzia siedemnasty

Od czego zaczynamy? pyta Samanth, klaszczc w donie


w prbie okazania entuzjazmu.
Patrz na ni z niedowierzaniem.
No wiesz, najpierw kupuje si jedzenie mwi, jakbym
si zwracaa do przedszkolaka.
Gdzie si to robi?
Opada mi szczka.
W supermarkecie?
Kiedy Samanth powiedziaa, e nie ma pojcia o gotowaniu,
nie przypuszczaam, e ma na myli brak jakiegokolwiek poj
cia, w tym nieznajomo faktu, e jedzenie" robi si zazwyczaj
ze skadnikw" kupionych w supermarkecie".
A gdzie jest ten supermarket?
M a m ochot krzycze. Zamiast tego tpo jej si przygldam.
Samanth siedzi za biurkiem w swoim gabinecie. Woya
sweterek z gbokim dekoltem i poduszkami na ramionach, per
y i krtk spdniczk. Wydaje si seksowna, chodna i opanowa
na. Za to ja wygldam jak niechluj z innego obrazka, zwaszcza
e w zasadzie mam na sobie halk jakiej staruszki przepasan
kowbojskim pasem. To kolejne wspaniae znalezisko w sklepie
ze starzyzn.
Mylaa o jedzeniu na wynos? pytam przebiegle.
Wybucha dwicznym miechem.

- 157 ~
Charlie jest przekonany, e umiem gotowa. Nie chc go
pozbawia tego zudzenia.
A czy moesz mi wyjani, jakim cudem przyszo mu to do
gowy?
Sama mu o tym powiedziaam, sikoreczko mwi, lekko
rozdraniona. Wstaje i kadzie donie na biodrach. Nie znasz
powiedzenia: Ta, ktra udaje, najwicej dostaje?". Ja jestem mi
strzyni udawaczek.
Dobra wyrzucam rce w gr i ostatecznie si poddaj.
Najpierw musz zobaczy kuchni Charliego. Powinnam spraw
dzi, jakie ma garnki.
Nie ma problemu. Jego mieszkanie jest bajeczne. Zaraz ci
tam zabior. Siga po ogromn torebk Kelly od Hermes'a, kt
rej nigdy wczeniej u niej nie widziaam.
Nowa? pytam, po trosze z podziwem i po trosze z zazdroci.
Gadzi mikk skr, a potem zarzuca torb na rami.
adna, prawda? Dostaam od Charliego.
Niektrzy to maj dobrze.
Rozegraj to waciwie, a te bdziesz tak miaa, sikoreczko.
A jeli twj wielki plan nie wypali? pytam. Jeli Char
lie si dowie...
Lekcewaco macha rk.
Nie dowie si. Zaglda do kuchni tylko wtedy, kiedy upra
wiamy seks na blacie.
Krzywi si.
I naprawd chcesz, ebym przygotowaa tam jedzenie?
Blat jest czysty, Carrie. Nigdy nie syszaa o gosposiach?
Nie w moim wszechwiecie.
Nasz rozmow przerywa wejcie niskiego mczyzny z ja-
snobrzowymi wosami, ktry wyglda cakiem jak maleki Ken.
Wychodzisz? pyta Samanth surowym tonem.
Po jej twarzy przemyka grymas zoci, ale szybko odzyskuje
panowanie nad sob.
Sprawy rodzinne odpowiada.
A co z kampani Smirnoffa? pyta wojowniczo.

~ i 5
~
Ta wdka istnieje od prawie dwustu lat, Harry. miem twier
dzi, e bdzie z nami rwnie jutro. Za to moja siostra mwi,
wskazujc mnie doni niekoniecznie.
Jak na komend zalewa mnie fala zakopotania i robi si czer
wona jak burak.
Harry nie jest jednak taki gupi. Uwanie mi si przyglda
najwidoczniej potrzebuje okularw, ale jest zbyt prny, eby je
nosi.
Twoja siostra? pyta. Od kiedy masz siostr?
Doprawdy, Harry. Samantha krci gow.
Harry odsuwa si, ebymy mogy przej, a potem idzie za
nami korytarzem.
Wrcisz pniej?
Samantha zatrzymuje si i powoli odwraca. Jej usta wykrzy
wiaj si w umiechu.
Mj Boe, Harry. Zachowujesz si jak mj ojciec.
Ten numer dziaa doskonale. Twarz Harry'ego przybiera okoo
pitnastu odcieni zieleni po kolei. Jest niewiele starszy od Saman-
thy i dam gow, e ostatni rzecz, jak spodziewa si usysze,
byo porwnanie go do czyjego tatuka.
O co mu chodzio? pytam, kiedy wychodzimy na ulic.
Harry'emu? pyta beztrosko Samantha. To mj nowy szef.
Rozmawiasz w ten sposb z nowym szefem?
Musz stwierdza. Biorc pod uwag to, jak on rozma
wia ze mn.
Czyli jak?
Hmm, zastanwmy si mwi, przystajc przed przejciem
dla pieszych. Pierwszego dnia pracy wszed do mojego gabi
netu i powiedzia: Syszaem, e jeste wysoce kompetentna we
wszystkim, czego dotkniesz". Brzmi jak komplement, prawda?
Ale po chwili doda: Zarwno w pracy, jak i poza ni".
I co takiego uchodzi mu na sucho?
Oczywicie. Wzrusza ramionami. Nigdy nie pracowaa
w biurze, wic nie masz o tym pojcia. W kocu zawsze wypywa
temat seksu. A kiedy wypywa, ja te daj im popali.
Ale czy nie powinna komu o tym powiedzie?
Komu? pyta. Jego szefowi? Dziaowi kadr? Albo powie,
e artowa, albo owiadczy, e sama go sprowokowaam. A jeli
mnie wyrzuc? Nie zamierzam caymi dniami siedzie w domu,
rodzi dzieci i piec ciasteczek.
Nie wiem, jak sobie radzisz w matkowaniu, ale sdzc po
twoich umiejtnociach kulinarnych, to chyba rzeczywicie nie
najlepszy pomys.
Dzikuj mwi, zadowolona, e mnie przekonaa.

Moe i Samantha okamaa Charliego w kwestii swojej wiedzy


kulinarnej, ale nie artowaa, mwic o jego mieszkaniu. Budy
nek stoi przy Park Avenue w Midtown i jest ze zota. Oczywicie
nie z prawdziwego, tylko z jakiego byszczcego zotego metalu.
I jeli jeszcze niedawno mi si wydawao, e portierzy w budynku
Bernarda s surowi, to ci w budynku Charliego bij ich na go
w. Nie tylko nosz biae rkawiczki, ale paraduj w czapkach ze
zotym szamerunkiem. Nawet ich uniformy maj ptle zotych
galonw przewieszone przez rami. To wszystko jest troch tan
detne. Ale robi wraenie.
Naprawd tu mieszkasz? szepcz, kiedy idziemy holem.
Jest wyoony marmurem i odbija si od niego echo.
Oczywicie mwi Samantha, pozdrawiajc portiera, kt
ry grzecznie zatrzymuje wind. To bardzo w moim stylu, nie
uwaasz? Efektowne, ale z klas.
Skoro tak twierdzisz mrucz pod nosem, patrzc na ciany
z przydymionych luster wewntrz windy.
Jak atwo si domyli, mieszkanie Charliego jest ogromne.
Mieci si na czterdziestym pitym pitrze, ma okna od podogi
do sufitu, salon pooony nieco niej ni reszta, nastpn cian
z przydymionych luster i olbrzymi gablot z pleksi wypenion
bejsbolowymi pamitkami. Na pewno jest tu kilka sypialni i a
zienek, ale nie mam okazji ich zobaczy, bo Samantha od razu

- 160 ~
kieruje mnie do kuchni. Ta rwnie jest ogromna, ma marmu
rowe blaty i lnicy sprzt. Jest zupenie nowa. Zbyt nowa.
Czy kto tu kiedykolwiek gotowa? pytam, otwierajc szaf
ki, eby spojrze na garnki i patelnie.
Nie sdz. Samantha klepie mnie po ramieniu. Pora
dzisz sobie. Wierz w ciebie. Zaczekaj, a zobaczysz, w co zamie
rzam si ubra.
Super mamrocz.
Kuchnia jest praktycznie pusta. Znajduj rolk folii aluminio
wej, kilka foremek do muffinw, trzy miseczki i ogromn patelni.
Ta-da! - woa Samantha, ukazujc si w drzwiach w kostiu
mie francuskiej pokojwki. Co ty na to?
Rewelacja, pod warunkiem, e chcesz pracowa przy Czter
dziestej Drugiej Ulicy.
Charlie uwielbia, kiedy to wkadam.
Suchaj, skarbie - cedz przez zby. - To uroczysta kolacja.
Nie moesz w tym wystpi.
Wiem mwi zrezygnowana. Boe, Carrie, nie znasz si
na artach?
Nie kiedy musz przygotowa cay posiek, majc do dys
pozycji trzy miseczki i rolk folii aluminiowej. A waciwie kto
przyjdzie na t wielk imprez?
Samantha unosi do i wylicza:
Ja, Charlie, pewna strasznie nudna para z pracy Charliego,
druga strasznie nudna para i siostra Charliego Erica. Oraz mj
przyjaciel Cholly, eby troch rozrusza towarzystwo.
Cholly?
Cholly Hammond. Poznaa go na tej samej imprezie co
Bernarda.
Facet w lnianej marynarce.
Jest naczelnym magazynu literackiego. Polubisz go.
Macham jej przed nosem foli aluminiow.
Nawet go nie zobacz, pamitasz? Bd gotowaa zamkni
ta w tej kuchni.

- 161 -
Jeli gotowanie tak ci stresuje, naprawd nie powinna tego
robi mwi Samantha.
Dziki, skarbie. Ale z tego, co pamitam, to by twj pomys.
Och, wiem mwi beztrosko. Daj spokj. Pom mi wybra
co do ubrania. Przyjaciele Charliego s bardzo konserwatywni.
Id za ni wyoonym wykadzin korytarzem do ogromnego
pokoju z garderob oraz dwiema azienkami: dla niej i dla niego.
Na widok takiego splendoru odbiera mi mow. Tyle przestrze
ni na Manhattanie! Nic dziwnego, e Samantha tak bardzo chce
wyj za m.
Po wejciu do garderoby omal nie padam trupem. Sama gar
deroba jest wielkoci mieszkania Samanthy. Po jednej stronie
wisz niekoczce si ubrania Charliego, poukadane wedug ro
dzaju i koloru. Jego dinsy s wyprasowane i czekaj na wiesza
kach. Sterty kaszmirowych swetrw w kadym kolorze pitrz
si zgrabnie na pkach.
Po drugiej stronie jest strefa Samanthy, ktr mona pozna
nie tylko dziki jej subowym kostiumom, czenkom na obca
sie i seksownym sukienkom, ktre Samantha tak uwielbia, lecz
take dziki stosunkowej skromnoci jej garderoby.
Hej, siostro, wyglda na to, e musisz troch nadgoni za
uwaam.
Pracuj nad tym mieje si.
Co to? pytam, wskazujc kostium boucle z bia lamw-
k. Chanel? Patrz na metk, ktra nadal jest przyczepiona
do rkawa, i wydaj z siebie zduszony okrzyk. Tysic dwiecie
dolarw?
Dzikuj. Wyjmuje wieszak z moich rk.
Moesz sobie na to pozwoli?
Nie mog sobie na to nie pozwoli. Jeli chcesz wspaniaego
ycia, musisz wyglda jak jego cz. Marszczy brwi. Myla
am, e kto jak kto, ale ty to rozumiesz. Nie masz przypadkiem
bzika na punkcie mody?
Nie w takiej cenie. Ten uroczy strj, ktry mam na sobie,
kosztowa dwa dolce.

- 162 -
Wida mwi, zdejmujc kostium francuskiej pokojwki
i rzucajc go na podog.
Wlizguje si w kostium od Chanel i ocenia efekt w ogrom
nym lustrze.
Co ty na to?
Co takiego nosz wszystkie wytworne damy, prawda? Wiem,
e to Chanel, ale jako nie jeste w tym sob.
Czyli to idealny strj dla przyszej damy z Upper East Side.
Ktr nie jeste protestuj, mylc o tych wszystkich sza
lonych wieczorach, ktre razem spdziymy.
Przysuwa palec do ust.
Teraz jestem. I bd. Tak dugo, jak bdzie trzeba.
A co potem?
Stan si niezalenie bogata. Moe zamieszkam w Paryu.
Planujesz si rozwie z Charliem, chocia jeszcze go nie
polubia? A jeli bdziecie mieli dzieci?
A jak mylisz, sikoreczko? Kopniakiem umieszcza w sza
fie kostium francuskiej pokojwki i spoglda na mnie znaczco.
Zdaje si, e kto tu mia gotowa.

Dwie godziny pniej, mimo e piekarnik jest wczony i dzia


aj dwa palniki, trzs si z zimna. Charlie utrzymuje w miesz
kaniu temperatur chodni. Na zewntrz jest ponad trzydzieci
stopni, ale ja z chci wskoczyabym w jeden z tych jego kasz
mirowych swetrw.
Jak Samantha to wytrzymuje? zastanawiam si, mieszajc
yk. Chyba przywyka. Najwidoczniej jeli wychodzi si za po
tentata, trzeba robi to, czego on chce.
Carrie? zagaduje Samantha, wchodzc do kuchni. Jak
leci?
Danie gwne jest prawie gotowe.
Dziki Bogu - mwi, pocigajc solidny yk wina z ogrom
nego kieliszka. Za chwil tam zwariuj.
A mylisz, e mi jest lepiej?

- 163 -
Przynajmniej nie musisz rozmawia o upikszaniu okien.
Jak si upiksza okna? Posya si je do kosmetyczki?
Do dekoratora wntrz wzdycha. Dwadziecia tysicy do
larw. Za zasony. Chyba tego nie wytrzymam.
Lepiej wytrzymaj. Odmraam tu sobie tyek, eby dobrze
wypada. Nadal nie rozumiem, dlaczego po prostu nie zdecydo
waa si na catering.
Bo Superwoman nie uznaje cateringu. Wszystko robi sama.
Masz mwi, podajc jej dwa talerze. Tylko nie zapo
mnij peleryny.
A waciwie co jemy? Zakopotana patrzy na przygoto
wane dania.
Kotlety jagnice z sosem grzybowo-mietanowym. To zielo
ne to szparagi. A to brzowe to ziemniaki mwi zgryliwie.
Czy Charlie si domyli, e ja gotuj?
Nie ma o tym pojcia. Umiecha si.
To dobrze. W takim razie powiedz tylko, e to kuchnia fran
cuska.
Dziki, sikoreczko. Wychodzi.
Przez uchylone drzwi sysz, jak woa:
Voila\
Niestety nie widz goci, bo jadalnia jest ukryta za cian.
Przez chwil widz jednak st. On te jest z pleksi. Najwyra
niej Charlie jest fanem plastiku.
Zabieram si za miniaturowe suflety z czekolad. Ju mam je
woy do piekarnika, gdy jaki gos woa:
Aha! Wiedziaem, e to zbyt pikne, aby byo prawdziwe.
Podskakuj jak oparzona, o mao nie upuszczajc blachy.
Cholly? sycz.
Carrie Bradshaw, jak mniemam mwi, maszerujc w stro
n otwartej lodwki. Zastanawiaem si, co si z tob stao. Te
raz ju wiem.
Nie, nie wiesz odpowiadam, delikatnie zamykajc drzwicz
ki piekarnika.
Dlaczego Samantha ci tu ukrywa?

- 164 -
Otwieram usta, eby mu wyjani, ale gryz si w jzyk. Cholly
wyglda na plotkarza pewnie zaraz wybiegnie i wygada, e to
ja gotuj. Jestem w identycznej sytuacji jak Cyrano de Bergerac,
tyle e moja mistyfikacja chyba jednak si nie uda.
Suchaj, Cholly...
Rozumiem mwi i puszcza do mnie oko. Znam Saman-
th od lat. Wtpi, czy potrafi ugotowa jajko.
Wydasz nas?
Mam popsu zabaw? Nie, moja maa mwi czule. Wasz
sekret jest bezpieczny.
Wychodzi, a dwie minuty pniej do kuchni wbiega Samantha.
Co si stao? pyta spanikowana. Czy Cholly ci widzia?
Co za wcibski staruch. Wiedziaam, e nie powinnam go bya
zaprasza. A tak dobrze szo. Babska normalnie zzieleniay z za
zdroci.
Zaciska zby z rozpaczy i ukrywa twarz w doniach. Po raz
pierwszy widz j w takim stanie i zastanawiam si, czy opo
wieci o fantastycznym zwizku z Charliem s zgodne z prawd.
Hej mwi, dotykajc jej ramienia. Wszystko w porzd
ku. Cholly obieca, e nie puci pary z ust.
Naprawd?
Tak. I myl, e dotrzyma sowa. Sprawia wraenie cakiem
miego staruszka.
Bo taki jest - mwi z ulg. - A te kobiety przy stole s jak
mije. Kiedy pilimy koktajle, jedna z nich cigle mnie pytaa,
kiedy zamierzamy mie dzieci. Odpowiedziaam, e nie wiem,
a wtedy ona si napuszya i poradzia, ebym lepiej od razu wzia
si do roboty, zanim Charlie zmieni zdanie na temat lubu. Po
tem zapytaa, czy planuj zrezygnowa z pracy.
Co jej odpowiedziaa? pytam oburzona.
Powiedziaam: Nigdy. Bo nie uwaam mojego zajcia za
prac. Uwaam je za karier. A z kariery si nie rezygnuje". To
na chwil zamkno jej usta. Pniej zapytaa, do ktrego colle
g e ^ chodziam.
- N o i?

-165 ~
Samantha wypina pier.
Skamaam. Powiedziaam, e chodziam do maej szkoy
w Bostonie.
Och, skarbie.
Co za rnica? Nie zamierzam ryzykowa utraty Charlie-
go tylko dlatego, e jakiej sztywnej matronie z towarzystwa nie
spodoba si moje wyksztacenie. Zaszam daleko i nie planuj
zawrci.
Jasne, e nie mwi, dotykajc jej ramienia. Milkn.
Chyba powinnam ju i. Zanim zajrzy tu kto inny.
Kiwa gow.
Dobry pomys.
Suflety s w piekarniku. Musisz je tylko wyj za dwadzie
cia minut, przeoy na talerze i udekorowa gak lodw.
Patrzy na mnie z wdzicznoci i mocno mnie przytula.
Dziki, sikoreczko. Nie poradziabym sobie bez ciebie.
Bobi krok do tyu i przygadza wosy.
Och, jeszcze jedno dodaje ostronie. Mogaby wyj
drzwiami dla suby?
Rozdzia osiemnasty

G d z i e s i w s z y s c y p o d z i a l i ? myl wkurzona i po raz


tysiczny z impetem odkadam suchawk.
Wczoraj wieczorem, po powrocie do domu, cigle mylaam
o Samancie i o Charliem. Czy na t y m polega sekret szczli
wego zwizku? Na staniu si tak, jak chce ci widzie m
czyzna?
Z drugiej strony takie podejcie najwyraniej si sprawdza.
W kadym razie w wypadku Samanthy. Dla porwnania mj
zwizek z Bernardem ma powane braki. Nie tylko w dziedzi
nie seksu, lecz chociaby ze wzgldu na to, e nadal nie jestem
pewna, czy kiedykolwiek go jeszcze zobacz. Chyba najlepsz
rzecz zwizan z mieszkaniem z facetem jest pewno, e pr
dzej czy pniej si spotkacie. Bo przecie w kocu musi wr
ci do domu, no nie?
Niestety z Bernardem jest inaczej. I to wszystko przez Mag-
gie. Gdyby nie bya taka nieuprzejma, gdyby si nie upara, eby
dopa Ryana i go uwie... W dodatku nadal z n i m jest: cig
nie swj miniromans, a ja zostaam z kwitkiem. Przypada mi
rola sucej w zwizkach innych ludzi. Staam si wsplniczk
w przestpstwie. A teraz j e s t e m sama.
Dziki Bogu za Mirand. Ona nigdy mnie nie opuci. Nigdy
nie wejdzie w aden zwizek. Tylko gdzie ona si podziewa, do
diaba?

- 167 -
Podnosz suchawk i jeszcze raz prbuj si do niej dodzwo
ni. Nie odbiera. To dziwne, bo pada deszcz, wic nie moe teraz
maszerowa przed Saksem. Znowu wybieram numer Bernarda.
On te nie odpowiada. Wkurzona jak diabli dzwoni do Ryana.
Jezu. Nawet on nie podnosi suchawki. No jasne. Pewnie zaszy
si gdzie z Maggie i po raz dwudziesty uprawiaj seks.
Poddaj si. Gapi si na deszcz. Kap, kap, kap. To dobijajce.
W kocu odzywa si dzwonek domofonu. Dwa krtkie dwiki,
a po nich dugi, jakby kto opar si o przycisk. M a g g i e . wiet
na z niej przyjacika. Przyjechaa do Nowego Jorku, eby si ze
mn zobaczy, ale cay czas spdza z tym gupim Ryanem. Wy
chodz na klatk schodow i wychylam si przez porcz, gotowa
powiedzie jej par gorzkich sw.
Zamiast Maggie widz czubek gowy Mirandy. Deszcz spasz
czy jej jaskraworud fryzur, zmieniajc j w zgrabn cza
peczk.
Cze! woam.
Leje jak cholera. Pomylaam, e wpadn i zaczekam, a
si uspokoi.
Wejd.
Podaj jej rcznik, ktrym osusza wosy. Mokre kosmyki ster
cz jej na gowie jak grzebie koguta. W przeciwiestwie do
mnie wydaje si naadowana pozytywn energi. Idzie do kuch
ni, otwiera lodwk i zaglda do rodka.
Czy w tym domu jest co do jedzenia?
Ser.
Pycha. Umieram z godu. apie may n i rzuca si na
kostk cheddara. Hej, zauwaya, e od dwch dni si nie od
zywam?
W zasadzie nie zauwayam. Byam zbyt zajta Maggie, Sa
mantha i Bernardem.
Tak - mwi. - Gdzie bya?
Zgadnij. Szeroko si umiecha.
Pojechaa na wiec do Waszyngtonu?

- 168 -
Nie-e. Zgaduj dalej.
Poddaj si.
Podchodz do kanapy, opadam na ni i patrz przez okno. Za
palam papierosa, mylc o tym, e nie mam najmniejszej ochoty
na zgadywanki.
Przysiada na oparciu kanapy, ujc ser.
Uprawiaam seks.
Co? gasz papierosa.
Uprawiaam seks powtarza. Zsuwa si na poduszk. Pozna
am faceta i od dwch dni bez przerwy uprawialimy seks. Wiesz,
co jest w tym najgorsze? Nie mogam zrobi kupy. Przysigam,
e zaatwiam si dopiero rano, kiedy on w kocu sobie poszed.
Zara"z. Poznaa faceta? T y ?
Tak, Carrie. Ja. Wierz mi lub nie, ale istniej mczyni,
ktrym si podobam.
Nigdy nie twierdziam, e nie. Ale zawsze powtarzasz...
Wiem. Potakuje. e seks jest do kitu. Ale tym razem
nie by.
Gapi si na ni wytrzeszczonymi oczami. Jestem troch za
zdrosna i nie wiem, od czego zacz.
On studiuje prawo na Uniwersytecie Nowojorskim mwi,
sadowic si na kanapie. Poznaam go przed Saksem. Z poczt
ku nie chciaam z nim rozmawia, bo nosi much...
-Co?
WT dodatku t. W czarne kropki. Cigle si wok mnie
krci, a ja cigle prbowaam nie zwraca na niego uwagi, ale
podpisa petycj, wic pomylaam, e powinnam by dla niego
mia. Okazuje si, e przestudiowa wszystkie sprawy sdowe
zwizane z wolnoci wypowiedzi i pornografi. Mwi, e prze
mys pornograficzny jako pierwszy wykorzysta pras drukarsk.
Wiedziaa o tym? Nie skonstruowano jej dlatego, e wszyscy
chcieli czyta wielkie dziea literackie. Po prostu faceci chcieli
oglda spronoci!
Wow\ woam, prbujc wczu si w klimat.

~ 169 -
Gadalimy i gadalimy, a potem on zaproponowa, ebymy
dokoczyli rozmow przy kolacji. W zasadzie mi si nie podoba,
ale wydawa si interesujcym gociem i pomylaam, e chyba
moglibymy si zaprzyjani. Dlatego si zgodziam.
Fantastycznie. Zmuszam si do umiechu. Dokd po
szlicie?
Do Japoniki. To ta japoska restauracja przy uniwersytecie.
Nawiasem mwic, wcale nie tania. Prbowaam za siebie zapa
ci, ale nie chcia o tym sysze.
Pozwolia, eby facet za ciebie zapaci?
To zupenie nie w stylu Mirandy.
Umiecha si speszona.
To sprzeczne ze wszystkim, w co wierz. Ale pomylaam, e
chyba ten jeden raz mog odpuci. Cigle mylaam o tamtym
wieczorze, ktry spdziymy z twoj przyjacik L'il. O tym, e
jej matka zostaa lesbijk. Zastanawiaam si, czy moe ja te ni
jestem. Tylko dlaczego w takim razie nie czuj pocigu do kobiet?
Moe nie spotkaa tej jedynej artuj.
Carrie! oburza si, ale jest w zbyt dobrym humorze, eby
si obrazi. Zawsze podobali mi si faceci. Szkoda tylko, e nie
s bardziej podobni do kobiet. Ale Marty...
Tak ma na imi? Marty?
Nic nie poradzi, e tak go nazwano. Bo przecie nikt nie wy
biera sobie imienia, no nie? Troch si jednak martwiam. Nie
byam pewna, czy byabym w stanie przynajmniej go pocao
wa. cisza gos. Nie naley do najprzystojniejszych facetw.
Powiedziaam sobie jednak, e wygld to nie wszystko. A Marty
j e s t naprawd inteligentny. Inteligencja moe podnieca. Za
wsze powtarzaam, e wol by z inteligentnym brzydalem ni
z przystojnym gupkiem. Bo o czym mona rozmawia z przy
stojnym gupkiem?
O pogodzie? - pytam, zastanawiajc si, czy Bernard myli
o mnie w podobny sposb. Moe nie jestem dla niego wystarcza
jco inteligentna i dlatego nie zadzwoni.

~ 170 -
Potem cignie Miranda szlimy wzdu Washington
Mews. To ta liczna brukowana uliczka. I wtedy on nagle pchn
mnie na cian i zacz mnie caowa!
Piszcz z wraenia, a Miranda kiwa gow.
Sama te nie mogam w to uwierzy szczebiocze. A naj
dziwniejsze, e to byo strasznie seksowne. Caowalimy si na
ulicy co pi sekund, a kiedy weszlimy do mojego mieszkania,
zdarlimy z siebie ubranie i stao si!
Niesamowite mwi, zapalajc nastpnego papierosa.
Absolutnie niesamowite.
Tamtej nocy zrobilimy to trzy razy. A rano zabra mnie na
niadanie. Obawiaam si, e to jednorazowa akcja, ale po pou
dniu zadzwoni, a potem przyszed i znowu uprawialimy seks,
i spdzilimy razem noc, i od tamtej pory widzielimy si prak
tycznie bez przerwy.
Zaraz, zaraz mwi, machajc papierosem. Bez przerwy?
Nastpna do odstrzau. Miranda rozpocznie wielki romans
z tym ledwie poznanym facetem i ju nigdy wicej jej nie zobacz.
Prawie go nie znam chichocze ale co z tego? Jeli jest
dobrze, to jest dobrze, no nie?
Chyba tak mrucz.
Dasz wiar? Ja? I seks non stop? Zwaszcza po tym wszyst
kim, co ci naopowiadaam. A teraz, kiedy w kocu poznaam, co
to dobry seks, myl, e ten seks moe odmieni moje spojrzenie
na ycie. Okazuje si, e nie wszyscy faceci musz by okropni.
To wspaniale mwi sabym gosem. Szkoda mi samej
siebie.
I wtedy pkam. Do moich oczu napywaj zy.
Szybko je ocieram, ale Miranda to zauwaa.
Co si dzieje?
-Nic.
Dlaczego paczesz? Wykrzywia zasmucon twarz. Chyba
nie jeste za, e znalazam chopaka?
Krc gow.

- 171
Carrie, nie bd w stanie ci pomc, jeli nie powiesz, co si
stao mwi czule.
Opowiadam jej ca histori, zaczynajc od koszmarnej kola
cji z Bernardem. Mwi o tym, e Maggie upara si, aby i na
imprez, e w kocu wyldowaa w ku z Ryanem i e Bernard
nie zadzwoni, wic to prawdopodobnie koniec.
Dlaczego mnie to spotkao? pacz. Powinnam bya si
przespa z Bernardem, kiedy miaam szans. Teraz to ju nie
moliwe. Do koca ycia zostan dziewic. Nawet L'il nie jest
dziewic. A moja przyjacika Maggie sypia z trzema facetami.
Naraz! Co jest ze mn nie tak?
Miranda obejmuje mnie ramieniem.
Biedactwo mwi kojcym gosem. Masz zy dzie.
Zy dzie? Raczej tydzie. Pocigam nosem. Jestem jej
jednak wdziczna za t dobro. Zazwyczaj Miranda jest bardzo
szorstka. Chcc nie chcc, zaczynam si zastanawia, czy moe
ma racj i te dwa dni wspaniaego seksu obudziy w niej instynkt
macierzyski.
Nie wszyscy s tacy sami owiadcza z przekonaniem. Lu
dzie rozwijaj si w rnym tempie.
Ale ja nie chc by ostatnia.
Mnstwo sawnych ludzi rozkwita do pno. Mj ojciec
mwi, e to zaleta. Bo kiedy zaczynaj si dzia dobre rzeczy, s
na nie gotowi.
Tak jak ty w kocu bya gotowa na Marty'ego?
Chyba tak. - Potakuje. - Byo super, Carrie. Mj Boe. Byo
naprawd super. Z przeraeniem zasania usta. Mylisz, e
skoro lubi seks, nie mog by feministk?
Nie. Krc gow. Bo moim zdaniem bycie feminist
k oznacza, e panujesz nad swoj seksualnoci. To ty decydu
jesz, z kim chcesz uprawia seks. Nie oferujesz swojego ciaa za...
inne rzeczy.
Na przykad nie polubiasz jakiego oblecha, ktrego wcale
nie kochasz, tylko po to, eby zamieszka w adnym domu z ad
nym potkiem.

- 172 -
Ani nie wychodzisz za starego bogatego pryka. Ani za faceta,
ktry oczekuje, e co wieczr bdziesz mu gotowaa i zajmowaa
si dziemi dodaj, mylc o Samancie.
Ani za takiego, ktry zmusza ci do uprawiania seksu, kie
dy tylko ma ochot, nawet jeli ty jej nie masz podsumowuje
Miranda.
Spogldamy na siebie ze zwyciskimi minami, jakbymy wa
nie rozwizay jeden z najwikszych problemw wiata.
Rozdzia dziewitnasty

Okoo sidmej, po tym jak pocignymy z Mirand kilka y


kw z butelki wdki i zaczymy taczy, wyraajc ciaem teks
ty piosenek Blondie, Ramones, T h e Police i Elvisa Costello, zja
wia si Maggie.
Magwitch! woam, zarzucajc jej rce na szyj, gotowa
wybaczy i zapomnie.
Maggie patrzy na Mirand, ktra wanie wzia wieczk
i piewa do niej jak do mikrofonu.
Co to za jedna?
Mirando! krzycz. To moja przyjacika Maggie. Moja
najlepsza przyjacika z liceum.
Cze. Miranda macha do niej wieczk.
Maggie zauwaa wdk, szybkim krokiem podchodzi do bu
telki i wlewa do garda p zawartoci.
Nie martw si warczy, zauwaajc moj min. Kupi
nastpn. Mam osiemnacie lat, pamitasz?
No i? mwi, zastanawiajc si, jakie to ma w ogle zna
czenie.
Maggie rzuca Mirandzie wcieke spojrzenie i opada na kanap.
Ryan mnie wystawi cedzi przez zby.
Co? Jestem skoowana. Nie bylicie razem przez ostat
nie dwadziecia cztery godziny?
Bylimy. Ale gdy tylko spuciam go z oka, znikn.

- 174 ~
Nie potrafi si powstrzyma. Parskam miechem.
To wcale nie jest zabawne. Siedzielimy w jakiej kawiar
ni i o szstej wieczorem jedlimy niadanie. Poszam do azienki,
a kiedy wyszam, jego ju nie byo.
Uciek?
Na to wyglda, nie?
Och, Mags. Prbuj okaza wspczucie. Tyle e to nie
moliwe. Ta sytuacja jest po prostu zbyt absurdalna. I niezbyt
zaskakujca.
Mogaby to wyczy? krzyczy Maggie do Mirandy.
Bol mnie uszy.
Przepraszam mwi, zarwno do Maggie, jak i do Miran
dy, pdzc do odtwarzacza, eby ciszy muzyk.
Co j ugryzo? pyta Miranda. Wydaje si uraona, ale
wiem, e wcale nie jest. Po prostu troch si upia.
Ryan uciek z kawiarni, kiedy Maggie bya w azience.
Aha mwi Miranda z umiechem.
Mags? zagaduj, podejmujc ostron prb. Nic tak nie
fascynuje Mirandy jak problemy z facetami. Gwnie dlatego, e
nienawidzi wikszoci mczyzn.
Mam nadziej, e dziki takiej prezentacji Maggie i Miranda si
polubi. W kocu problemy z facetami oraz ciuchy i mankamenty
rnych czci ciaa to fundamenty przyjani midzy kobietami.
Maggie nie chce jednak tego sysze.
Dlaczego mi nie powiedziaa, e to fiut? pyta surowo.
Co za niesprawiedliwo.
Chyba powiedziaam. Wiedziaa, e jest zarczony.
Spotykasz si z zarczonym facetem? pyta Miranda. Nie
jest tym zachwycona.
Tak naprawd nie jest zarczony. Tylko m w i , e jest.
Dziewczyna zmusia go do owiadczyn, eby go usidli. Mag
gie pociga nastpny yk wdki. W kadym razie tak mi si
wydaje.
Dobrze, e sobie poszed stwierdzam. Przynajmniej od
krya jego prawdziw natur.

- 175 ~
Racja, racja dodaje Miranda.
Hej, Miranda ma nowego chopaka mwi do Maggie.
Szczciara syczy Maggie, ale nie robi to na niej wraenia.
Maggie ma dwch chopakw mwi do Mirandy, jakby
to byo co godnego podziwu.
Nigdy czego takiego nie rozumiaam. Jak sobie z tym ra
dzisz? Jasne, cigle sysz, e najlepiej mie dwch albo trzech
facetw naraz, ale nigdy nie mogam poj po co mwi Mi
randa.
Bo to dobra zabawa odpowiada Maggie.
Tylko e to dziaa w obie strony, prawda? ripostuje Miran
da. Nienawidzimy facetw, ktrzy chodz z dwiema kobietami
naraz. Zawsze uwaaam, e to, co jest niedopuszczalne u jednej
pci, powinno z definicji by niedopuszczalne u drugiej.
Sucham? - W gosie Maggie pobrzmiewa ostrzegawcza
nuta. M a m nadziej, e nie prbujesz mnie nazwa dziwk.
Oczywicie, e nie! wtrcam pospiesznie. Miranda mwi
o feminizmie.
W takim razie nie powinna mie adnego problemu
z kobietami, ktre uprawiaj seks z tyloma facetami, z iloma
maj ochot zauwaa Maggie. D l a mnie wanie to jest fe
minizm.
Moesz robi, co chcesz, skarbie zapewniam j. Nikt ci
nie osdza.
Mwi tylko, e mczyni i kobiety s tacy sami. Powinni
si stosowa do tych samych zasad upiera si Miranda.
Cakowicie si nie zgadzam. Mczyni i kobiety s zupe
nie inni - uparcie odpowiada Maggie.
W sumie nie znosz, kiedy kto mwi, e mczyni rni
si od kobiet wtrcam. To brzmi jak wymwka. Taka sama
jak tekst: Mczyni s jak dzieci". Syszc co takiego, m a m
ochot krzycze.
A ja rbn kogo w eb przytakuje Miranda.
Maggie wstaje.
A ja mog tylko powiedzie, e jestecie siebie warte.

- 176 -
I gdy obie wlepiamy w ni zdumione spojrzenie, Maggie bieg
nie do azienki i trzaska drzwiami.
Powiedziaam co zego? pyta Miranda.
Nie chodzi o ciebie. To przeze mnie. Jest na mnie wcie
ka. Z jakiego powodu. Chocia waciwie to ja powinnam by
wcieka na ni.
Pukam do drzwi azienki.
Mags? Nic ci nie jest? Po prostu rozmawiaymy. Nie mwi
ymy o tobie niczego zego.
Bior prysznic krzyczy.
Miranda zbiera swoje rzeczy.
Lepiej ju pjd.
Dobra zgadzam si niechtnie, przeraona wizj zostania
sam na sam z Maggie. Kiedy Maggie si wkurzy, potrafi chowa
uraz przez wiele dni.
Poza tym i tak wpadnie do mnie Marty. Kiedy skoczy si
uczy.
Miranda macha na poegnanie i zbiega po schodach.
Szczciara.
Woda pod prysznicem nadal pynie, odkrcona na maksa.
Sprztam na biurku z nadziej, e ominie mnie najgorsze.
W kocu Maggie wychodzi z azienki, osuszajc wosy rczni
kiem. Zaczyna zbiera swoje rzeczy i wpycha je do worka ma
rynarskiego.
- Chyba nie zamierzasz wyjecha?
- Raczej powinnam - mruczy.
- Skarbie, daj spokj. Przepraszam. Miranda jest po prostu
niewzruszona w swoich pogldach. Nie ma nic przeciwko tobie.
Nawet ci nie zna.
- Wanie.
- Moe skoro nie spotykasz si ju z Ryanem, poszybymy do
kina? pytam z nadziej.
- Nie graj niczego, co chciaabym zobaczy. - Rozglda si. -
Gdzie jest telefon?
Telefon ley pod krzesem. Podnosz go i niechtnie jej podaj.

- 177 -
Suchaj, Mags mwi, prbujc unikn ktni. Je
li mogabym ci prosi, nie dzwo do Karoliny Poudniowej,
dobrze? Musz paci za midzymiastowe, a nie mam a tyle
pienidzy.
Tylko tym si teraz przejmujesz? Pienidzmi?
-Nie...
Jeli chcesz wiedzie, dzwoni na dworzec autobusowy.
Nie musisz wyjeda mwi, rozpaczliwie starajc si
zaagodzi sytuacj. Nie chc, eby wizyta Maggie zakoczya
si ktni.
Maggie nie zwraca na mnie uwagi. Patrzy na zegarek i kiwa
gow, suchajc gosu w suchawce.
Dzikuj. Rozcza si. Za czterdzieci pi minut od
jeda autobus do Filadelfii. Mylisz, e zd?
Tak, ale M a g g i e . . . milkn. Naprawd nie wiem, co po
wiedzie.
Zmienia si, Carrie mwi, zamykajc worek zamaszy
stym ruchem.
Nadal nie wiem, dlaczego si tak wciekasz. Cokolwiek zro
biam, przepraszam.
Jeste inna ni dawniej. Nie poznaj ci. Podkrela te so
wa, krcc gow.
Wzdycham. Zbierao si na t ktni od chwili, w ktrej Mag
gie wesza do mieszkania Samanthy i stwierdzia, e to chlew.
Jedyn zmian, jaka we mnie zasza, jest to, e jestem w No
w y m Jorku.
Wiem. Od dwch dni bez przerwy mi o tym przypominasz.
Bo tu mieszkam...
Wiesz co? Bierze swj worek. Tutaj wszyscy s stuk
nici. Twoja wsplokatorka Samantha jest stuknita. Bernard
to frajer, a twoja przyjacika Miranda to dziwaczka. A Ryan
to dupek. Milknie, a ja si krzywi, wyobraajc sobie, co za
chwil doda. A teraz ty jeste taka sama jak oni. Te jeste
stuknita.

-178-
Zatkao mnie.
- Wielkie dziki.
- Nie ma za co. - Rusza do drzwi. - I nie musisz mnie odpro
wadza na dworzec. Trafi tam sama.
- Dobra. - Wzruszam ramionami.
Wychodzi z mieszkania, trzaskajc drzwiami. Przez chwil je
stem zbyt wstrznita, eby si ruszy. Jak miaa tak na mnie
naskoczy? I dlaczego zawsze wszystko krci si wok niej? Pod
czas caej swojej wizyty nie znalaza w sobie wystarczajcej przy
zwoitoci, eby zapyta, jak sobie radz. Moga sprbowa zrozu
mie moj sytuacj, zamiast wszystko krytykowa.
Bior gboki oddech. Otwieram drzwi szarpniciem i biegn
za ni po schodach.
- Maggie!
Jest ju na zewntrz. Stoi przy krawniku i z uniesion rk
zatrzymuje takswk. Biegn do niej, patrzc, jak podjeda tak
swka i Maggie siga do drzwi.
- Maggie!
Odwraca si, nie odrywajc doni od klamki.
- Co?
- Daj spokj. Nie wyjedaj w taki sposb. N a p r a w d mi
przykro.
Ma kamienn twarz.
- I dobrze. - Gramoli si na tylne siedzenie i zatrzaskuje drzwi.
Opadaj mi rce, gdy patrz, jak takswka wcza si do ru
chu. Odchylam gow, pozwalajc, by mawka ukoia moje zra
nione uczucia.
- Dlaczego? - pytam na gos.
Maszeruj z powrotem do budynku. Cholerny Ryan. To na-
p r a w d dupek. Gdyby nie wystawi Maggie, nie wybuchaby
ta ktnia. Nadal byybymy przyjacikami. Jasne, byabym na
ni troch wkurzona za to bzykanie z Ryanem, ale w kocu mach
nabym na to rk. W imi naszej przyjani.
Dlaczego Maggie nie moe mi okaza podobnej uprzejmoci?

~ 179
Przez chwil tuk si po mieszkaniu, poruszona koszmar
n wizyt Maggie. Waham si, a potem sigam po suchawk
i dzwoni do Walta.
Wsuchujc si w sygna, przypominam sobie, e zaniedby
waam Walta przez cae lato, wic teraz pewnie te jest na mnie
wkurzony. Dr na myl o tym, jaka okropna ze mnie przyja
cika. Nawet nie jestem pewna, czy Walt nadal mieszka u ro
dzicw. Kiedy jego mama podnosi suchawk, mwi najsod
szym gosem:
Tu Carrie. Czy zastaam Walta?
Witaj, Carrie odpowiada mama Walta. Nadal jeste
w Nowym Jorku?
-Tak.
Walt na pewno bardzo si ucieszy, e zadzwonia dodaje,
wbijajc nastpny n w moj ran. Walt! woa. To Carrie.
Sysz, jak do kuchni wchodzi Walt. Wyobraam sobie czer
wony plastikowy st otoczony krzesami. Psi misk zachlapan
wod. Zamykany opiekacz, w ktrym mama Walta przechowuje
cukier, eby nie dobray si do niego mrwki. Oraz, bez wtpie
nia, wyraz zakopotania na twarzy Walta, zastanawiajcego si,
dlaczego postanowiam do niego zadzwoni akurat teraz, skoro
zapomniaam o nim na dugie tygodnie.
Halo? mwi.
Walt! woam.
Czybym rozmawia ze s y n n Carrie Bradshaw?
Chyba tak.
C za niespodzianka. Mylaem, e nie yjesz.
Oj, Walt. Nerwowo chichocz, wiedzc, e zasuyam na
te wymwki.
Najwyraniej Walt jest gotowy mi wybaczy, bo ju po chwili
pyta:
No wic qu pasa?* Jak leci w Nuevo?

* (hisz.) Co jest?

~ 180 ~
Bueno. Muy bueno* odpowiadam. A co u ciebie? ci
szam gos. Nadal spotykasz si z Randym?
Mais ouil** woa. Wyobra sobie, e ojciec postanowi
zmieni zdanie. Dziki temu, e Randy interesuje si futbolem.
To wspaniale. Jeste w powanym zwizku.
Tak, na to wyglda. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu.
Szczciarz z ciebie, Walt.
A ty? Poznaa kogo wyjtkowego? pyta, wymawiajc
ostatnie sowo z odrobin sarkazmu.
Nie wiem. Spotykaam si z pewnym facetem. Ale on jest
starszy. Maggi go poznaa mwi, docierajc do tematu, kt
ry skoni mnie do signicia po suchawk. Strasznie jej si
nie spodoba.
Walt si mieje.
Nic dziwnego. Ostatnio Maggie nikt si nie podoba.
Dlaczego?
Bo nie ma pojcia, co zrobi ze swoim yciem. I nie moe
cierpie nikogo, kto ma takie pojcie.
Przez nastpne trzy minuty opowiadam Waltowi ca histori
niedawnych odwiedzin, ktra niezmiernie go bawi.
Moe ty te do mnie wpadniesz? - pytam pokrzepiona. -
Zabierz Randy'ego. Bdziecie mogli zaj ko.
ko to dla Randy'ego zbyt wielki luksus - artuje Walt.
On moe spa na pododze. W zasadzie moe spa gdziekolwiek.
Jeli zabierzesz go na zakupy, zanie na stojco.
Umiecham si.
Mwi powanie.
Kiedy wracasz do domu? pyta.
Nie wiem.
Ale oczywicie wiesz o twoim tacie? pyta, jak gdyby ni
gdy nic.
-Nie.
* (hisz.) Dobrze. Bardzo dobrze.

" (fr.) A l e tak!

- 181 -
-Ups.
A co? pytam. Co si stao?
Nikt ci nie powiedzia? Twj tata ma dziewczyn.
Z niedowierzaniem ciskam suchawk. Ale to ma sens. Nic
dziwnego, e ostatnio mj ojciec dziwnie si zachowuje.
Przykro mi. Mylaem, e wiesz cignie Walt. Ja dowie
dziaem si od mamy. Ta kobieta ma zosta now bibliotekark
w liceum. Ma ze dwadziecia pi lat.
Mj tata chodzi z dwudziestopiciolatk? piszcz.
Pomylaem, e chciaaby wiedzie.
Jeszcze jak, cholera mwi wcieka. Chyba jednak wpad
n do domu na weekend.
Super mwi Walt. Przyda si nam tutaj odrobina roz
rywki.
Rozdzia dwudziesty

To si nigdy nie uda mwi Samantha, krcc gow.


Wszystko przez t walizk.
Ja te rzucam wcieke spojrzenie prostoktnej winowajczyni.
Jest brzydka, ale mimo to na jej widok natychmiast czuj dzik
zazdro. Podczas gdy ja wracam do starego nudnego Castlebury,
Samantha wybiera si do Los Angeles.
Los Angeles! Chodzi o jakie wielkie zlecenie i Samantha do
wiedziaa si o wyjedzie dopiero wczoraj. Bd tam krcili re
klam i mieszkali w hotelu Beverly Hills, w ktrym cigle prze
siaduj gwiazdy filmowe. Samantha kupia ogromne okulary
przeciwsoneczne, duy kapelusz somkowy i kostium kpielowy
od Normy Ramali, ktry wkada si na bia koszulk. Aby uczci
to wydarzenie, prbowaam znale palm w sklepie z akcesoria
mi imprezowymi, ale mieli tylko girlandy z zielonego papieru,
ktrymi ostatecznie owinam sobie gow.
Wszdzie walaj si ubrania i buty. Ogromna walizka Sam-
sonite z zielonego plastiku ley otwarta na pododze w sa
lonie.
To nie walizka, to pudo narzeka Samantha.
Kto by na to zwraca uwag?
Wszyscy. Lecimy pierwsz klas. Potem bd portierzy.
I boye hotelowi. Co pomyli taki boy, kiedy odkryje, e Saman
tha Jones podruje z samsonite'em?

- 183 -
Uwielbiam, kiedy Samantha si wygupia i mwi o sobie
w trzeciej osobie. Kiedy sama tego prbowaam, ale jako mi
nie wychodzio.
Naprawd mylisz, e boye hotelowi bd bardziej zainte
resowani walizk ni Samantha Jones?
Ot to. Bd oczekiwa, e moja walizka te okae si olnie
wajca.
Zao si, e ten przygupi Harry Mills wemie obciachow
walizk American Tourister. Hej dodaj, zdejmujc nogi z opar
cia kanapy. Przyszoby ci do gowy, e pewnego dnia bdziesz
podrowaa z mczyzn, ktrego prawie nie znasz? To troch
dziwne, prawda? A jeli przypadkiem otworzy ci si walizka i on
zobaczy twoje majtki?
Nie obawiam si o bielizn. Obawiam si o swj wizerunek.
Kupujc t walizk, nie przypuszczaam, e bd wioda takie y
cie. Marszczy brwi i spoglda na samsonite'a.
A co m y l a a ?
W zasadzie o przeszoci Samanthy wiem tylko tyle, e pocho
dzi z New Jersey i najwidoczniej nienawidzi matki. O ojcu nigdy
nie wspomina, wic wszelkie wzmianki na temat jej wczeniej
szych lat bardzo mnie fascynuj.
Mylaam tylko o tym, eby si wyrwa. I wyjecha gdzie
bardzo, bardzo daleko.
Przecie New Jersey jest raptem po drugiej stronie rzeki.
Fizycznie tak. Ale metaforycznie nie. Zreszt nie od razu
osiadam w Nowym Jorku.
-Nie?
Jestem ju naprawd zaintrygowana. Nie wyobraam sobie
Samanthy w adnym innym miecie.
Jako osiemnastolatka jedziam po caym wiecie.
Prawie spadam z kanapy.
Jak to?
Umiecha si.
Byam fank pewnego bardzo sawnego rockmana i je
dziam za jego zespoem. Na jednym z koncertw wybra mnie
z tumu. Poprosi, ebym towarzyszya mu podczas tourne, a ja

~ 184 -
byam na tyle gupia, e zaczam si uwaa za jego dziewczy
n. Potem odkryam, e gdzie na angielskiej wsi czeka na niego
ona. Ta walizka zjedzia cay wiat.
Zastanawiam si, czy nienawi Samanthy do samsonite'a nie
wynika raczej ze zych skojarze z przeszoci.
A co byo potem?
Wzrusza ramionami, wyjmujc majtki ze sterty ubra i ska
dajc je w mae kosteczki.
Rzuci mnie. W Moskwie. Jego ona nagle postanowia to
warzyszy mowi w trasie koncertowej. Tamtego popoudnia
obudzi si i powiedzia: Kochanie, obawiam si, e to koniec.
Odpadasz z gry".
Tak po prostu?
By Anglikiem mwi, ukadajc kosteczki na dnie waliz
ki. Anglicy tak robi. Jak koniec, to koniec. adnych telefonw,
adnych listw, a zwaszcza adnych ez.
Pakaa? Nie potrafi sobie tego wyobrazi.
A jak mylisz? Zostaam sama w Moskwie i miaam tylko
t gupi walizk. Oraz bilet na samolot do Nowego Jorku. Ska
kaam z radoci.
Nie jestem pewna, czy artuje czy nie.
Inaczej mwic, to walizka uciekinierki zauwaam. Wic
teraz, kiedy nie musisz ju duej ucieka, potrzebujesz czego
lepszego. Czego trwalszego.
H m m wzdycha tajemniczo.
Co mylisz pytam kiedy mijasz sklep z pytami i widzisz
twarz tego rockmana na plakacie? Nie czujesz si dziwnie, wie
dzc, e spdzia z nim tyle czasu?
Jestem mu wdziczna. Samantha apie but i rozglda si
w poszukiwaniu drugiego do pary. Czasami myl, e gdyby nie
on, nigdy nie trafiabym do Nowego Jorku.
Czyli nie od zawsze pragna tu przyjecha?
Wzrusza ramionami.
Byam szalon maolat. Nie wiedziaam, czego chc. Wie
dziaam tylko, e nie chc skoczy jako kelnerka i zaj w ci
w wieku dziewitnastu lat. Tak jak Shirley.

- 185 -
-Aha.
Czyli moja matka wyjania.
Wcale mnie to nie dziwi. W Samancie wyczuwa si podskrny
puls determinacji, ktry musi mie konkretne rdo.
Szczciara z ciebie. Znajduje brakujcy but i wciska go
w kt walizki. Przynajmniej masz rodzicw, ktrzy zapac za
twoje studia.
Tak mwi wymijajco. Mimo e odsonia przede mn
swoj przeszo, nie jestem gotowa, by opowiedzie jej o wasnej.
Ale mylaam, e ty te studiowaa.
Och, sikoreczko. Wzdycha. Po przyjedzie do Nowego
Jorku byam na paru kursach wieczorowych. Dostaam prac za
porednictwem agencji. Najpierw wysali mnie do Slovey Dinall.
Byam tam sekretark. Wtedy nie nazywali ich jeszcze asystent
kami". Ale to nudna historia.
Nie dla mnie. Fakt, e zasza tak wysoko bez adnego wsparcia,
sprawia jednak, i moje rozterki wygldaj aonie.
Musiao ci by ciko.
Byo.
Siada na walizce. Wsadzia do niej praktycznie ca zawarto
szafy, wic pudo oczywicie nie chce si domkn. Klkam na
pokrywie i Samantha w kocu j zamyka.
Gdy wleczemy walizk do drzwi, dzwoni telefon. Samantha
ignoruje natrtny dzwonek, wic sigam po suchawk.
Nie podno ostrzega.
Ale jest ju za pno.
-Halo?
Czy Samantha jeszcze tam jest?
Samantha gorczkowo krci gow.
Charlie? pytam.
Tak. Nie wydaje si zbyt przyjazny. Zastanawiam si, czy
odkry, e to ja gotowaam na przyjciu w jego mieszkaniu.
Podaj suchawk Samancie. Bierze j ode mnie, przewraca
jc oczami.
Witaj, kochanie. Wanie wychodz.

- 186 -
W jej gosie pobrzmiewa lekkie poirytowanie.
Tak, wiem cignie. Ale nie dam rady. Milknie i cisza
gos. Przecie ci mwiam. Musz tam lecie. Nie mam wyj
cia dodaje zrezygnowana. No c, Charlie, ycie jest kopot
liwe. I odkada suchawk.
Na chwil zamyka oczy, wciga powietrze i sili si na umiech.
Ech, mczyni.
Charlie? pytam zdumiona. Mylaam, e jestecie bar
dzo szczliwi.
Za bardzo. Kiedy mu powiedziaam, e przydarzy mi si
ten niespodziewany wyjazd do LA, strasznie si wkurzy. Powie
dzia, e mielimy zje kolacj z jego matk. O czym, dziwnym
trafem, zapomnia mnie wczeniej poinformowa. Jakbym nie
miaa wasnego ycia.
Moe nie da si mie jednego i drugiego. Jego ycia i was
nego ycia. Jak miaaby je pogodzi?
Rzuca mi znaczce spojrzenie i siga po walizk.
ycz mi powodzenia w Hollywood, sikoreczko. Moe kto
mnie tam odkryje.
Ale co z Charliem?
Przytrzymuj drzwi, a Samantha wychodzi i z hukiem wlecze
walizk po schodach. Dobrze, e to samsonite. Pewnie wikszo
walizek nie wytrzymaaby takiego traktowania.
Jak to co? woa.
Jeju. Musi by naprawd wkurzona.
Biegn do okna i wychylam si na ulic, eby spojrze na chod
nik. Przy krawniku czeka ogromna limuzyna. Przy drzwiach
pasaera stoi szofer w uniformie. Gdy Samantha wychodzi z bu
dynku, mczyzna podbiega, by wzi od niej walizk.
Drzwi po stronie pasaera otwieraj si i z limuzyny wysiada
Harry Mills. Zamieniaj z Samantha kilka sw i Harry zapala
cygaro. Samantha go omija i wsiada do samochodu. Harry wy
puszcza wielki kb dymu, rozglda si w prawo i w lewo, a potem
wsiada za ni. Drzwi si zamykaj i limuzyna odjeda, a przez
uchylone okno wylatuje dym cygara.

- 187-
Za plecami sysz dzwonek telefonu. Podchodz ostronie, ale
ciekawo zwycia i podnosz suchawk.
Jest Samantha?
To Charlie. Znowu.
Wanie wysza mwi grzecznie.
Niech j cholera krzyczy i rozcza si.
I ciebie te, myl, cicho odkadajc suchawk.
Wyjmuj wasn walizk Hartmanna spod ka Samanthy.
Znowu dzwoni telefon, ale tym razem jestem mdrzejsza i nie
odbieram.
Po chwili dzwonicy daje za wygran. Wtedy rozlega si dzwo
nek domofonu.
Tak? mwi opryskliwie do interkomu.
To ja, Ryan pada znieksztacona odpowied.
Otwieram drzwi. Ryan. Szykuj si, eby go ochrzani za Mag-
gie, ale on staje na schodach, trzymajc w rku samotn r. Jest
troch przywida i przez chwil si zastanawiam, czy przypad
kiem nie podnis jej z ulicy.
Spnie si mwi oskarycielskim tonem. Maggie
wyjechaa wczoraj wieczorem.
A niech to. Wiedziaem, e spieprzyem spraw.
Chyba powinnam go wyrzuci, ale jeszcze nie skoczyam.
Jak mona uciec z kawiarni, kiedy dziewczyna jest w a
zience?
Byem zmczony mwi bezradnie, jakby to go w zupe
noci usprawiedliwiao.
artujesz, prawda?
Patrzy na mnie z min winowajcy.
Nie wiedziaem, jak si poegna. Byem wyczerpany. Poza
tym nie jestem Supermanem. Staram si, ale gdzie po drodze
musiaem natrafi na kryptonit.
Umiecham si wbrew sobie. Byan naley do tych facetw, kt
rzy zawsze potrafi podnie swoje notowania artem. Wiem, e
on te o tym wie, i wiem, e postpuj nielojalnie, ale nie umiem
si na niego zoci. W kocu to nie mnie wystawi do wiatru.

- 188 -
Maggie poczua si naprawd zraniona strofuj go.
Domylaem si. Dlatego wpadem. eby jej to wynagrodzi.
T r?
Smutne, prawda?
aosne. Zwaszcza e ca zo wyadowaa na mnie.
Na tobie? Jest zaskoczony. Dlaczego miaaby si wyy
wa na tobie? Przecie to nie twoja wina.
Racja.-Ale jakim cudem skojarzya mnie z twoim zym za
chowaniem. Pokciymy si.
Doszo do targania za wosy?
Nie, nie doszo mwi oburzona. Jezu, Ryan.
Przepraszam. Szeroko si umiecha. Faceci uwielbiaj
patrze na walczce dziewczyny. C mog powiedzie?
Moe po prostu przyznaj, e jeste dupkiem.
To byoby zbyt proste. Capote jest dupkiem. Ja jestem zwy
kym frajerem.
adnie si wyraasz o swoim najlepszym przyjacielu.
To, e si przyjanimy, wcale nie znaczy, e musz go wy
biela mwi.
Chyba masz racj przyznaj niechtnie, zastanawiajc
si, dlaczego kobiety tak surowo osdzaj si nawzajem. Dlacze
go nie moemy powiedzie: Hej, ona jest troch pokrcona, ale
i tak j kocham"?
Wpadem, eby zaprosi Maggie na wernisa ojca Rainbow.
Jest dzisiaj. Potem bdzie kolacja. Zapowiada si naprawd fajnie.
Chtnie z tob pjd zgaszam si na ochotnika, zastana
wiajc si, dlaczego nikt mnie nie zaprasza na wspaniae imprezy.
Ty? pyta Ryan niepewnym gosem.
A czemu nie? Jestem siekan wtrbk czy co?
Ale skd mwi, wycofujc si. Ale Maggie powiedziaa,
e masz fioa na punkcie Bernarda Singera.
Nie musz si z nim spotyka codziennie.
Bobie ten unik, bo nie chc przyzna, e mj zwizek z Ber
nardem prawdopodobnie ju si zakoczy.
Dobra ulega. Spotkajmy si w galerii o smej.

- 189 ~
Hura, myl, kiedy Ryan wychodzi. Od tygodni sucham o tym
wernisau, zastanawiajc si, czy Rainbow mnie zaprosi, a jeli
nie, jak mogabym wycygani zaproszenie. Powtarzaam sobie, e
to tylko gupia impreza, ale w gbi serca wiedziaam, e to wy
darzenie, ktrego nie chc przegapi.
A skoro Bernard nie zadzwoni, to nad czym tu si zastana
wia? Na pewno nie bd siedziaa w domu i czekaa na telefon.
Rozdzia dwudziesty pierwszy

Galeria jest w SoHo, wrd opuszczonych, podupadych ulic wy


oonych brukiem i ogromnych budynkw, ktre kiedy byy fa
brykami. Trudno sobie wyobrazi Manhattan jako centrum prze
mysowe, ale najwidoczniej w dawnych czasach produkowano tu
wszystko: od ubra przez arwki a po zabawki. Metalowa ram
pa prowadzi do wejcia do galerii, a przy barierce stoj przerne
eleganckie, rdmiejskie typy, ktre pal papierosy i rozmawiaj
0 tym, co si dziao wczoraj.
Przeciskam si przez tum. W rodku jest peno ludzi, bo masa
staych bywalcw toczy si przy wejciu, jakby nagle wszyscy
wpadli na kogo znajomego. Powietrze jest wypenione dymem
1 wilgotnym zapachem potu, ale sycha znajomy szum podnie
cenia, ktry wskazuje, e warto tu by.
Przemykam pod cian, omijajc krg sympatykw zgroma
dzonych wok tgiego mczyzny z kozi brdk i opadajcy
mi powiekami. Mczyzna ma na sobie czarny smoking i haf
towane kapcie, wic domylam si, e to wielki Barry Jessen
we wasnej osobie najwaniejszy artysta w Nowym Jorku oraz
ojciec Rainbow. I rzeczywicie, tu za nim stoi Rainbow, kt
ra po raz pierwszy wyglda na zagubion i raczej mao wan,
mimo e woya jaskrawozielon sukienk z frdzlami. Obok
Barry'ego stoi przewyszajca go co najmniej o gow modelka
Pican.

- 191 -
Ma wystudiowane obojtne spojrzenie kobiety, ktra jest wia
doma swojej wyjtkowej urody i wie, e ty te dostrzegasz jej wy
jtkowo, ale postanowia nie czyni ze swojego pikna gwnej
atrakcji. Lekko przechyla gow w stron ma i opiera si na
nim, jakby chciaa powiedzie: Tak, wiem, e jestem pikna,
ale dzi najwaniejszy jest on". To chyba ostateczny wyznacznik
prawdziwej mioci.
Albo po prostu dobre aktorstwo.
Na razie nigdzie nie widz Ryana ani Capote'a, wic udaj
ogromne zainteresowanie dzieami sztuki. Mona by pomyle,
e inni ludzie te bd nimi zaciekawieni, ale przed obrazami
w zasadzie jest pusto, jakby na wernisau najwaniejsze byy kon
takty towarzyskie.
Chocia moe to i dobrze. Nie jestem pewna, czy te obrazy
mi si podobaj. S czarne i szare, ukazuj schematyczne posta
cie, ktre wygldaj na ofiary jakiej okropnej przemocy albo na
agresorw. Z kadego kta kapi upiorne krople krwi. Postacie
s poprzeszywane noami i igami, a jakie szpony rozszarpuj
im stopy. To wszystko jest bardzo niepokojce i mocno zapada
w pami, wic moe wanie o to chodzi.
Jak ci si podobaj? pyta Rainbow, stajc za moimi plecami.
Jestem zaskoczona, e zniya si do tego, by zapyta mnie
o zdanie, ale jak dotd jestem tu jedyn osob bdc mniej wi
cej w jej wieku.
Mocne mwi.
Mnie wydaj si przeraajce.
Naprawd? Jestem zaskoczona t szczeroci.
Nie mw mojemu ojcu.
Nie powiem.
Ryan powiedzia, e zaprosi ci na kolacj mwi Rain
bow, okrcajc frdzelek wok palca. To fajnie. Sama bym ci
zaprosia, ale nie miaam twojego numeru.
Nie szkodzi. Ciesz si, e tu jestem.
Umiecha si i odchodzi. Znowu zaczynam si gapi na obrazy.
Moe ostatecznie Nowy Jork wcale nie jest a taki skomplikowany.

~ 192 -
Moe poczucie przynalenoci zaley wycznie od bywania w to
warzystwie. Jeli czsto si pokazujesz, ludzie uznaj, e jeste
jedn z nich.

W kocu zjawiaj si Ryan i Capote, ju troch podchmieleni.


Ryan lekko si chybocze, a rozweselony Capote wita wszystkich
jak starych przyjaci.
Carrie! woa i cauje mnie w oba policzki, jakby na mj
widok nie posiada si z radoci.
Przez tum przebiega jaki tajemniczy sygna i niektrzy ruszaj
w stron wyjcia. Wszystko wskazuje na to, e to wybracy losu w ka
dym razie ci, ktrzy zostali wybrani, by wzi udzia w kolacji.
Chodmy mwi Ryan, kiwajc gow w stron drzwi.
Wychodzimy za reszt wybracw na ulic i Ryan przeczesu
je wosy palcami.
Boe, to byo okropne woa. Naleaoby si zastanowi,
dokd zmierza ten wiat, skoro co takiego nazywa si sztuk.
Ale z ciebie ignorant mwi Capote.
Chyba nie powiesz, e ten szajs naprawd ci si podoba.
Mnie si podoba mwi. Mimo e budzi niepokj.
Budzi niepokj, ale nie w pozytywnym sensie upiera si
Ryan.
Capote si mieje.
Mona wycign chopaka z prowincji, ale nie mona wy
cign prowincji z chopaka.
Ta uwaga bolenie mnie urazia oburza si Ryan.
Ja mieszkam na prowincji mwi.
To oczywiste stwierdza Capote z odrobin pogardy.
Bo ty jeste z jakiego fajniejszego miejsca? pytam wy
zywajco.
Capote pochodzi ze starej rodziny poudniowcw, kocha
nie mwi Ryan, naladujc akcent Capote'a. Jego babka wal
czya z Jankesami. Co oznacza, e ta szacowna dama ma jakie
sto pidziesit lat.

- 193
Nigdy nie mwiem, e moja babka walczya z Jankesami.
Powiedziaem, e poradzia mi, ebym nie e n i s i z Jan-
kesk.
W takim razie nie mam szans kwituj, a Ryan rechocze
z uznaniem.
Kolacja odbywa si w lofcie Jessenw. M a m wraenie, e od
chwili, w ktrej L'il si ze mnie miaa, bo mylaam, e Jesseno-
wie nie maj biecej wody, upyno z dziesi lat. Okazuje si
jednak, e niewiele si pomyliam. Budynek jest troch przera
ajcy. Winda towarowa ma drzwi otwierane rcznie, za ktrymi
jest jeszcze szczkajca druciana osona. Poza tym w rodku jest
korba, ktr wprawia si wind w ruch.
Obsuga tego urzdzenia budzi powszechne zakopotanie. Kie
dy wchodzimy do rodka, pi osb zaczyna si gono zastana
wia, czy nie lepiej poszuka schodw.
Okropnie jest mieszka w takich miejscach mwi m
czyzna z tymi wosami.
Ale tanio zauwaa Ryan.
Tanio nie musi znaczy niebezpiecznie.
Czyme jest odrobina niebezpieczestwa dla najwaniej
szego artysty w Nowym Jorku? - pyta Capote z typow dla sie
bie arogancj.
Fiu, fiu. Ale z pana macho odpowiada mczyzna.
Winda jest sabo owietlona, ale kiedy si odwracam, eby
przyjrze si temu czowiekowi, odkrywam, e to Bobby. Bobby
z pokazu mody. Ten, ktry obieca zorganizowa u siebie czyta
nie mojej sztuki.
Bobby! prawie krzycz.
Na pocztku mnie nie poznaje.
Witaj, mio ci znowu widzie odpowiada odruchowo.
To ja nie odpuszczam mu. Carrie Bradshaw.
Nagle sobie przypomina.
Oczywicie! Carrie Bradshaw. Dramatopisarka.
Capote prycha, a poniewa nikt inny nie wykazuje koniecz
nych zdolnoci ani zainteresowania, sam zaczyna krci korb.

- 194 -
Winda szarpie w gr z przyprawiajc o mdoci gwatownoci,
ktra rzuca kilku pasaerw na cian.
Tak si ciesz, e nic dzisiaj nie jadam mwi kobieta
w dugim srebrnym paszczu.
Capote cakiem sprytnie doprowadza wind do trzeciego pitra,
co oznacza, e drzwi otwieraj si zaledwie p metra nad pod
og. Jak zawsze dentelmen, wyskakuje pierwszy i podaje rk
damie w srebrnym paszczu. Ryan wychodzi sam, a za nim wy
skakuje Bobby, ktry lduje na kolanach. Gdy przychodzi moja
kolej, Capote z wahaniem unosi do.
Nie trzeba mwi, odrzucajc pomoc.
Daj spokj, Carrie. Nie wygupiaj si.
Innymi sowy, postaraj si zachowywa jak dama mam
rocz, biorc go za rk.
Przynajmniej raz w yciu.
Ju mam si odgry, ale przerywa nam Bobby, ktry bierze
mnie pod rk.
Chodmy po drinka. Opowiesz mi o swojej nowej sztuce
mwi z przejciem.
Ogromna otwarta przestrze zostaa pospiesznie wyremon
towana i urzdzona na ksztat mieszkania poprzez ustawienie
cianek z pyt kartonowo-gipsowych. Pomieszczenie z oknami
jest wielkie jak lodowisko: po jednej stronie stoi st nakryty bia
ym obrusem, zdolny pomieci z szedziesit osb. Naprzeciw
sigajcych sufitu okien stoj kanapy i fotele przykryte pt
nem aglowym. Drewniana podoga jest zniszczona, przetarta
stopami setek robotnikw. W niektrych miejscach jest wrcz
czarna, jakby kto rozpali mae ognisko, ale po zastanowieniu je
ugasi.
Prosz mwi Bobby, podajc mi plastikowy kubeczek wy
peniony czym, co okazuje si tanim szampanem. Bierze mnie
za rk. Kogo chcesz pozna? Znam tu wszystkich.
Mam ochot uwolni rk, ale to byoby niegrzeczne. Poza tym
jestem pewna, e Bobby po prostu stara si by miy.
Barry'ego Jessena? pytam miao.

~ 195 -
Nie znasz go? Jest tak szczerze zaskoczony, e wybucham
miechem.
Nie m a m pojcia, dlaczego przyszo mu do gowy, e znam
wielkiego Barry'ego Jessena, ale najwidoczniej zakada, e by
wam tu i tam. A to tylko potwierdza moj teori: jeli czsto ci
widuj, uznaj, e jeste jedn z nich.
Bobby prowadzi mnie prosto do samego Barry'ego Jessena, po
chonitego rozmow z kilkoma osobami naraz, i wciga mnie do
krgu. Moje poczucie przynalenoci natychmiast si ulatnia, ale
Bobby najwyraniej jest odporny na wrogie spojrzenia.
To Carrie Bradshaw oznajmia Barry'emu. Marzy o tym,
eby ci pozna. Jeste jej ulubionym artyst.
adne sowo z tego, co powiedzia, nie jest prawd, ale nie
miem zaprzeczy. Zwaszcza e mina Barry'ego Jessena zmienia
si z poirytowania na umiarkowane zainteresowanie. Nie jest
obojtny na pochlebstwa wrcz przeciwnie. On ich oczekuje.
Doprawdy? widruje mnie spojrzeniem czarnych oczu
i nagle odnosz dziwne wraenie, e patrz w twarz samemu
diabu.
Wernisa by cudowny mwi speszona.
Mylisz, e innych te zachwyci? pyta artysta surowym
tonem.
Jego napastliwo zbija mnie z tropu.
To byo takie mocne. Jak mogoby ich nie zachwyci? wy
palam, majc nadziej, e nie bdzie mnie dalej wypytywa.
Nie wypytuje. Dosta pochwa, wic gwatownie si odwraca
i zagaduje dam w srebrnym paszczu.
Niestety do Bobby'ego nie dociera ten subtelny znak.
Suchaj, Barry zaczyna uparcie musimy pogada o Basilu.
Wykorzystuj okazj i uciekam. Dociera do mnie, e sam fakt
spotykania si ze sawnymi ludmi nie czyni z nikogo sawnego
czowieka.
I^ekkim krokiem pdz m a y m korytarzykiem, mijam za
mknite drzwi, zza ktrych sysz miech i stumione szepty, a po
tem nastpne drzwi, ktre prawdopodobnie prowadz do azienki,

- 196 -
bo ustawia si przed nimi kolejka. W kocu docieram do otwar
tego pomieszczenia na kocu korytarza.
Zatrzymuj si, zaskoczona wystrojem. Pokj jest zupenie
inny ni reszta loftu. Na pododze le orientalne dywany, a po
rodku stoi zdobione zabytkowe indyjskie ko usane jedwab
nymi poduszkami.
Domylam si, e przez przypadek znalazam si w sypialni Jes-
senw, ale na ku odpoczywa Rainbow, ktra rozmawia z jakim
facetem w wenianym jamajskim berecie nacignitym na dredy.
Przepraszam mamrocz pospiesznie, kiedy zaskoczony ko
le podnosi gow.
Jest powalajco przystojny, ma wyrzebione rysy twarzy i pik
ne czarne oczy.
Zdumiona Rainbow gwatownie si odwraca, bojc si, e kto
j przyapa, ale na mj widok si odpra.
To tylko Carrie mwi. Jest w porzdku.
Tylko Carrie" zbiera si na odwag i robi krok do przodu.
Co porabiacie?
To jest mj brat Colin mwi Rainbow, wskazujc faceta
w dredach.
Popalasz? pyta Colin, unoszc ma fajk z marihuan.
Jasne.
Nie wiedzie czemu dochodz do wniosku, e lekkie upalenie
na takiej imprezie nie bdzie adnym grzechem. Poowa goci
ju teraz wyglda, jakby co zaya.
Rainbow robi mi miejsce na ku.
Masz pikny pokj mwi, podziwiajc luksusowe meble.
Naprawd ci si podoba? Rainbow bierze fajk od Colina,
pochyla si i pstryka przy gwce zot zapalniczk.
Jest bardzo w stylu anty-Barry mwi Colin, zjadajc ko
cwki wyrazw. Wanie dlatego wydaje si taki wspaniay.
Bior macha z fajki i podaj j Colinowi.
Jeste Anglikiem? pytam, zastanawiajc si, jakim cudem
mgby by Anglikiem, skoro Rainbow wydaje si tak bardzo
amerykaska.

~ 197 ~
Rainbow chichocze.
Colin pochodzi z ludu Amharw. Tak jak moja matka.
Wic Barry nie jest twoim ojcem?
Boe, nie! woa Colin. Wymienia z Bainbow porozumie
wawcze spojrzenie.
Czy ktokolwiek naprawd lubi swojego ojca? pyta Bainbow.
Ja lubi mamrocz. Moe to wina trawki, ale nagle na
myl o moim staruszku robi si bardzo sentymentalna. To
naprawd dobry facet.
Szczciara z ciebie mwi Colin. Ja nie widziaem swo
jego prawdziwego ojca, odkd skoczyem dziesi lat.
Kiwam gow, jakbym go rozumiaa, ale szczerze mwic, nie
rozumiem. Moe mj ojciec nie jest ideaem, ale wiem, e mnie
kocha. Gdyby stao si co zego, na pewno by mnie wspiera
w kadym razie by prbowa.
A skoro o tym mowa mwi Colin, sigajc do kieszeni
i wyjmujc ma fiolk aspiryny, ktr potrzsa Rainbow przed
nosem. Znalazem to w schowku Barry'ego.
Och, Colin. Powiedz, e to nieprawda piszczy Rainbow.
Colin otwiera wieczko i wytrzsa ze rodka trzy ogromne okr
ge piguki.
Prawda.
A jeli zauway, e znikny?
Nie zauway. Pod koniec wieczoru bdzie na takim haju, e
nie zauway niczego.
Bainbow bierze piguk z doni Golina i popija j ykiem szam
pana.
Chcesz jedn, Carrie? proponuje Colin.
Nie pytam, co to takiego. Nie chc wiedzie. Ju teraz czuj, e
odkryam wicej, ni powinnam. Przeczco krc gow.
S naprawd fajne namawia Colin, wrzucajc piguk do ust.
Ju mi wystarczy stwierdzam.
Jeli zmienisz zdanie, wiesz, gdzie mnie znale. Wystarczy
poprosi o aspiryn mwi, a potem razem z Rainbow opadaj
na poduszki, zwijajc si ze miechu.

- 198 -
W salonie czu typow gorczkow energi ludzi paplajcych
i krzyczcych sobie do ucha wrd oglnej wrzawy. W powietrzu
unosi si dym papierosw i marihuany, a Pican i jej koleanki
modelki leniwie wyleguj si na kanapach z przymknitymi ocza
mi. Mijam je, podchodzc do otwartego okna, eby zaczerpn
odrobin wieego powietrza.
Powtarzam sobie, e dobrze si bawi.
Bobby zauwaa mnie i zaczyna gorczkowo macha. Rozma
wia z kobiet w rednim wieku ubran w bardzo obcis bia
sukienk, ktra wyglda, jakby uszyto j z banday. Odmachuj
mu i unosz kieliszek, dajc do zrozumienia, e jestem w drodze
do baru, ale on nie pozwala si tak atwo zby.
Carrie krzyczy. Chod, poznasz Teensie Dyer.
Robi imprezowa min i podchodz do nich.
Teensie wyglda jak kto, kto poera mae dzieci na niadanie.
To jest Carrie Bradshaw - pieje Bobby. - Powinna zosta
jej agentk. Wiesz, e napisaa sztuk?
Witaj mwi Teensie z powcigliwym umiechem.
Bobby obejmuje mnie ramieniem i prbuje przytuli, a ja
sztywno si odsuwam.
Wystawimy u mnie now sztuk Carrie. Musisz wpa.
Teensie strzepuje popi z papierosa na podog.
O czym jest ta sztuka?
Przeklty Bobby, myl, wyswobadzajc si z jego ucisku. Nie
mam zamiaru opowiada o swojej sztuce komu, kogo w ogle
nie znam. Zwaszcza e sama nie do koca wiem, o czym napisz.
Carrie nie chce powiedzie. - Bobby poklepuje mnie po
ramieniu. I pochylajc si do mojego ucha, dodaje scenicznym
szeptem: - Teensie to najwaniejsza agentka w miecie. Repre
zentuje wszystkich. cznie z Bernardem Singerem.
Umiech zastyga mi na ustach.
To mio.
Najwidoczniej jaki element mojej twarzy wywouje bysk
ostrzegawczego wiateka, bo Teensie w kocu zaszczyca mnie
spojrzeniem.

- i 9 9 -
Odwracam wzrok z nadziej, e uda mi si zepchn t roz
mow na inne tory. Co mi mwi, e ta caa Teensie nie bdzie
zbyt zachwycona, kiedy odkryje, e jej najwaniejszy klient cho
dzi z kim takim jak ja. A przynajmniej chodzi.
Muzyka cichnie.
Podano do stoul krzyczy Barry Jessen ze szczytu drabiny.
Rozdzia dwudziesty drugi

sie ze
Jakby ten wieczr nie by wystarczajco dziwny, okazuje '
przydzielono mi miejsce obok Capote'a.
To znowu ty? pytam, przeciskajc si obok niego )l a s w o "
je skadane krzeso.
Jaki problem? pyta.
Przewracam oczami. Od czego by tu zacz? Moe od teg> z e
te
tskni za Bernardem i auj, e go tutaj nie ma? Albo g>
:
e wolaabym siedzie obok kogo innego? Decyduj si rt^
Wanie poznaam Teensie Dyer.
Najwyraniej robi to na nim wraenie.
To wana agentka.
Mogam si domyli, e to powie.
Moim zdaniem sprawia wraenie strasznej suki.
To gupie, Carrie.
Dlaczego? Taka jest prawda.
A raczej twj punkt widzenia.
To znaczy?
W tym miecie jest ciko, Carrie. Wiesz o tym.
No i? mwi.
Te chcesz by taka nadta? Jak wikszo tych ludzi?
Patrz na niego z niedowierzaniem. Czyby nie zdawa s ^ e
sprawy, e jest jednym z nich?
Nie przejmuj si takimi rzeczami odpowiadam.

- 201 -
Misa makaronu zmierza w naszym kierunku. Capote bierze
j i grzecznie nakada najpierw mi, a potem sobie.
Powiedz, e tak naprawd nie zamierzasz czyta swojej sztu
ki u Bobby'ego.
Dlaczego?
Bo Bobby to pomiewisko.
Umiecham si z przeksem.
A moe dlatego, e tobie nie zaproponowa wystawienia ad
nego wspaniaego dziea?
Nawet gdyby zaproponowa, na pewno bym tego nie zrobi.
Nie tdy droga, Carrie. Zobaczysz.
Wzruszam ramionami.
Chyba wanie na tym polega rnica midzy tob i mn.
Ja nie mam nic przeciwko podejmowaniu ryzyka.
M a m ci okamywa? Jak wszyscy w twoim yciu?
Zdumiona krc gow.
Skd wiesz, e ludzie mnie okamuj? Bardziej prawdopo
dobne, e okamuj ciebie. A wiesz, kto jest najwikszym kam
c w twoim yciu? T y ! Upijam yk wina, nie mogc uwierzy,
e to powiedziaam.
Niech ci bdzie mwi, jakbym bya beznadziejna.
Odwraca si do kobiety po drugiej stronie. Id za jego przy
kadem i umiecham si do mczyzny z lewej.
Wzdycham z ulg. To Cholly.
Cze mwi wesoo, postanawiajc zapomnie o spotka
niu z Teensie i o nienawici do Capote'a.
Maleka! woa. Mj Boe. Wszdzie ci peno. Czy Nowy
Jork okaza si taki, jak sobie wymarzya?
Bozgldam si. Bainbow z przymknitymi oczami bezwadnie
siedzi na krzele, a Capote znowu rozprawia o swoim ulubionym
temacie: o Proucie. Zauwaam Ryana, ktremu dopisao szczcie
i posadzono go obok Teensie. Wdziczy si do niej, bez wtpienia
majc nadziej, e Teensie przyjmie go do grona swoich klientw.
Tymczasem Bobby stoi za Barrym Jessenem i rozpaczliwie prbuje go
zagadywa, a ten obficie si poci i ze zoci wyciera twarz serwetk.
Dowiadczam jednej z tych dziwacznych chwil, w ktrych
wszechwiat ulega kondensacji i wszystko wydaje si wiksze ni
w rzeczywistoci: ruch umalowanych ust Pican, potok czerwone
go wina, ktre Bobby wlewa sobie do kieliszka, zoty sygnet na
palcu prawej rki Teensie, gdy agentka podnosi do do skroni.
Zastanawiam si, czy Maggie nie miaa racji. Moe naprawd
wszyscy jestemy stuknici.
I nagle wszystko wraca do normalnoci. Teensie wstaje. Barry
robi Bobby'emu miejsce obok siebie. Byan pochyla si do Rain
bow i szepcze jej co na ucho.
Odwracam si do Cholly'ego.
Myl, e jest fantastycznie.
Wydaje si zainteresowany, wic zaczynam mu opowiada
o swoich przygodach. O tym, jak Peggy wyrzucia mnie z miesz
kania. 1 jak nadaam wsom Viktora Greene'a imi Waldo. I jak
Hobby zaproponowa, e wystawi u siebie moj sztuk, chocia
jeszcze nie skoczyam jej pisa. Kiedy kocz opowiada, Chol
ly zwija si ze miechu. Nie ma nic lepszego od mczyzny, kt
ry potrafi sucha.
Powinna kiedy wpa do mnie na wieczorek mwi. Re
dagujemy pewne cudowne mae czasopismo zatytuowane T h e
New Review". Lubimy udawa, e chodzi wycznie o literatur,
ale od czasu do czasu praca wymaga imprezy.
Zapisuj mu swj numer na serwetce i wtedy zblia si Teen
sie. Z pocztku myl, e to ja jestem jej celem, ale okazuje si,
e przysza do Cholly'ego.
Kochanie mwi, agresywnie wciskajc krzeso midzy
Cholly'ego i mnie, dziki czemu skutecznie eliminuje mnie z roz
mowy. Wanie poznaam przeuroczego modego pisarza. Ryana
jako tam. Powiniene z nim porozmawia.
Z mi chci odpowiada Cholly. Potem puszcza do mnie
oko i pochyla si w stron Teensie. A poznaa Carrie Bradshaw?
Ona te jest pisark. Wanie mi opowiadaa...
Teensie brutalnie zmienia temat.
Widziae ostatnio Bernarda?

- 203 -
W ubiegym tygodniu odpowiada Cholly obojtnym to
nem, dajc do zrozumienia, e nie ma ochoty rozmawia o Ber
nardzie.
Martwi si o niego mwi Teensie.
Dlaczego? pyta Cholly.
Mczyni nigdy nie martwi si o siebie nawzajem tak jak
kobiety.
Syszaam, e spotyka si z jak mod dziewczyn.
Czuj ucisk w odku.
Margie mwi, e Bernard jest w rozsypce cignie Teensie,
zerkajc na mnie z ukosa. Prbuj okaza obojtno, jakbym nie
bardzo wiedziaa, o kim mowa. Margie powiedziaa, e j pozna
a. I szczerze mwic, jest zaniepokojona. Wedug niej to bardzo
zy znak, e Bernard spotyka si z kim tak modym.
Nalewam sobie wicej wina, udajc zafascynowanie czym na
drugim kocu stou, ale moja do dry.
Dlaczego Margie Shephard miaaby si tym przejmowa?
Przecie to ona go rzucia mwi Cholly.
Tak ci powiedziaa? pyta przebiegle Teensie.
Cholly wzrusza ramionami.
Wszyscy wiedz, e go zdradzaa. Z aktorem grajcym
w jego sztuce.
Wok mojego serca owija si drut, ktry mocno si zaciska.
Tak naprawd Bernard kilkakrotnie zdradzi Margie. Jest
cudownym dramaturgiem, ale okropnym mem.
Teensie, jakie to ma znaczenie? pyta Cholly.
Teensie kadzie do na jego ramieniu.
Od tej imprezy strasznie rozbolaa mnie gowa. Mgby
poprosi Barry'ego o aspiryn?
Rzucam jej wcieke spojrzenie. Dlaczego sama nie poprosi
Barry'ego? Niech szlag trafi j oraz to, co powiedziaa o Bernar
dzie i o mnie.
Colin ma aspiryn wtrcam si usunie. Syn Pican.
Teensie podejrzliwie unosi brwi, ale reaguj na to niewin
nym umiechem.

- 204 -
No c, dzikuj. Rzuca mi surowe spojrzenie i idzie po
szuka Golina.
Zasaniam usta serwetk i wybucham miechem.
Cholly mieje si razem ze mn.
Teensie to bardzo niemdra kobieta, prawda?
Kiwam gow, bo nie jestem w stanie wydusi sowa. Myl
o zej Teensie, ktra zayje jedn z piguek Colina, jest po pro
stu zbyt zabawna.
Oczywicie wcale nie oczekuj, e Teensie j poknie. Nawet
ja, ktra nie mam pojcia o narkotykach, byam wystarczajco
bystra, aby zauway, e wielka biaa piguka Colina nie jest ad
n aspiryn. Zapominam o sprawie i przypominam sobie o niej
dopiero godzin pniej, kiedy tacz z Ryanem.
Teensie pojawia si na rodku parkietu, chwiejc si nie
bezpiecznie na ugitych nogach. Chcc zachowa rwnowa
g, kurczowo ciska Hobby'ego za rami. Chichocze jak szalona,
cho jednoczenie stara si utrzyma w pionie. Jej nogi s jak
z gumy.
Bobby! krzyczy. Mwiam ci ju, jak bardzo ci kocham?
Co jej jest, do cholery? pyta Ryan.
Dostaj ataku histerii. Najwidoczniej Teensie wzia jednak
piguk, bo wanie ley na wznak na pododze i zanosi si mie
chem. Trwa to kilka sekund, dopki nie zjawia si Cholly, ktry
j podnosi i sprowadza z parkietu.
Tacz dalej.
W zasadzie wszyscy taczymy, ale nagle przerywa nam gony
krzyk, po ktrym rozlega si czyje woanie o pomoc.
Przed wind zbiera si tum. Drzwi s otwarte, ale szyb wy
glda na pusty.
W caym lofcie odbijaj si echem okrzyki: Co si stao?",
Kto spad!", Zadzwocie pod 911!". Podbiegam, bojc si, e
to Rainbow i e moja koleanka nie yje. Ktem oka widz jed
nak, jak Rainbow ucieka do swojego pokoju, a tu za ni pdzi
Colin. Przeciskam si bliej. Do szybu wskoczyli dwaj mczyni,
wic winda musi by tylko troch niej. Z dou wypeza wiotka

- 205 -
damska do. Barry Jessen chwyta j i wyciga z dziury rozczo
chran i oszoomion Teensie.
Zanim m a m okazj cokolwiek zrobi, Capote daje mi kuk
saca w bok.
Chodmy std.
Co? Jestem zbyt zaskoczona, eby si poruszy.
Szarpie mnie za rk.
Musimy si std wynosi. N a t y c h m i a s t .
A co z Teensie?
Nic jej nie bdzie. A Ryan poradzi sobie bez nas.
Nie rozumiem protestuj, gdy Capote popycha mnie
w stron wyjcia.
Nie zadawaj pyta. Szybkim ruchem otwiera drzwi i za
czyna zbiega po schodach. Zdumiona zatrzymuj si na grze.
Carrie! Odwraca si, sprawdzajc, czy pdz za nim. Gdy wi
dzi, e nie, szybko wbiega na gr i praktycznie spycha mnie
w d. Ruszaj si!
Robi, co kae. Sysz z tyu naglcy tupot jego stp. Kiedy
wpadamy do holu, Capote z hukiem otwiera drzwi i cignie mnie
za sob na ulic.
Biegnij! krzyczy.
Pdzi na rg ulicy, a ja prbuj za nim nady w kozaczkach
od Fiorucciego, ktre daa mi Samantha. Kilka sekund pniej
przed budynkiem Jessenw zatrzymuj si dwa radiowozy na syg
nale. Capote obejmuje mnie ramieniem.
Zachowuj si normalnie. Jakbymy byli na randce albo co
w tym stylu.
Przechodzimy na drug stron ulicy, serce eksploduje mi
w piersi. Idziemy tak przez ca przecznic, a docieramy do skrzy
owania West Broadway z Prince Street.
Gdzie tutaj jest chyba fajny bar mwi Capote.
Fajny bar"? Teensie wanie wpada do szybu windy, a ty
potrafisz myle jedynie o jakim fajnym barze"?
Uwalnia mnie z objcia.
To chyba nie moja wina, prawda?

- 206 -
Nie, moja.
Powinnimy wrci. Nie martwisz si o Teensie?
Suchaj, Carrie mwi rozdraniony. Wanie uratowa
em ci ycie. Powinna by mi wdziczna.
Nie jestem pewna, za co miaabym ci by wdziczna.
Chcesz skoczy na pierwszych stronach gazet? Bo wanie
tak by si stao. Poowa ludzi na tamtej imprezie bya napana.
Mylisz, e policjanci tego nie zauwa? A jutro napisz o tym
rubryki plotkarskie. Moe nie dbasz o swoj reputacj. Ale tak
si skada, e ja o swoj owszem.
Dlaczego? pytam, nieporuszona jego wysokim mniema
niem o sobie.
Bo tak.
Bo jak? namiewam si.
Wiele osb na mnie liczy.
Na przykad kto?
Na przykad moja rodzina. To bardzo uczciwi, dobrzy lu
dzie. Za nic nie chciabym ich wprawi w zakopotanie swoim
zachowaniem.
Na przykad gdyby polubi Jankesk?
Wanie.
Co na to te wszystkie Jankeski, z ktrymi chodzisz na rand
ki? A moe po prostu im o tym nie wspominasz?
Myl, e wikszo kobiet wie, w co si pakuje, spotykajc
si ze mn. Nigdy nie taj swoich zamiarw.
Spuszczam wzrok na chodnik, zastanawiajc si, dlaczego wa
ciwie stoj na rogu pustej ulicy, kcc si z Capote'em Duncanem.
Chyba ja te powinnam ci powiedzie prawd. Wypadek
Teensie to moja wina.
Twoja?
Wiedziaam, e Colin ma piguki. Twierdzi, e to aspiry
na. Dlatego powiedziaam Teensie, eby poprosia go o aspiryn.
Przez chwil Capote analizuje te informacje. Pociera powieki,
a ja zaczynam si martwi, e mnie wyda. Potem odchyla jednak
gow i wybucha miechem, a dugie loki opadaj mu na ramiona.

- 207 -
Zabawne, co? chepi si, dumna z jego uznania. Nie
przypuszczaam, e naprawd poknie t cholern...
Bez ostrzeenia zamyka mi usta pocaunkiem.
Jestem tak zaskoczona, e z pocztku, kiedy jego usta apczywie
napieraj na moje wargi, w ogle nie reaguj. Potem wcza mi
si mylenie. Jestem zakopotana tym, jakie to mie i naturalne
uczucie, jakbymy caowali si od zawsze. Wtedy doznaj olnie
nia: to jego sposb na podrywanie kobiet. Capote dziaa z zasko
czenia. Cauje ofiar, kiedy ta najmniej si tego spodziewa, a gdy
ju wytrci dziewczyn z rwnowagi, zaciga j do ka.
Ale nie tym razem. Cho okropnie dua cz mnie bardzo
tego auje.
Nie. Odpycham go.
Carrie mwi.
Nie mog.
Czybym wanie zdradzia Bernarda?
I czy ja w ogle jestem z Bernardem?
Ulic sunie samotna takswka z wczonymi wiatami. Jest
wolna. Ja nie. Zatrzymuj j.
Capote otwiera przede mn drzwi.
Dziki mwi.
Do zobaczenia odpowiada, jakby absolutnie nic si nie stao.
Opadam na tylne siedzenie i krc gow.
Co za noc. Moe to dobry moment, eby jednak si std ulotni.
Rozdzia dwudziesty trzeci

O mwi moja modsza siostra Dorrit, odrywajc wzrok od


gazety. Wrcia.
Tak, wrciam potakuj, stwierdzajc oczywisty fakt. Rzu
cam torb na podog i otwieram lodwk, raczej z przyzwy
czajenia ni z godu. W rodku stoi prawie pusta butelka mle
ka i opakowanie spleniaego sera. Wyjmuj mleko i wycigam
butelk w stron siostry. Czy ktokolwiek zaprzta tu sobie go
w zakupami?
Nie ponuro odpowiada Dorrit. Przenosi wzrok na ojca, ale
on zdaje si nie zauwaa jej niezadowolenia.
Wszystkie moje dziewczyny s w domu! woa wzruszony.
To jedno si w nim nie zmienio: jego przesadny sentymenta
lizm. Ciesz si, e pozostao w nim jeszcze co z mojego dawne
go ojca. Bo poza tym wyglda tak, jakby jaka obca sia przeja
nad nim kontrol.
Po pierwsze, nosi dinsy. Mj ojciec nigdy w yciu nie nosi
dinsw. Mama by na to nie pozwolia. Po drugie, paraduje w oku
larach przeciwsonecznych Ray-Ban. Najbardziej zdumiewajca
jest jednak jego kurtka. To pomaraczowa Members Only Kiedy
wysiadam z pocigu, ledwie go poznaam.
Chyba przechodzi kryzys wieku redniego.
Gdzie jest Missy? pytam, prbujc ignorowa jego dzi
waczny strj.

- 209 ~
W konserwatorium. Nauczya si gra na skrzypcach
dumnie oznajmia ojciec. Komponuje symfoni dla caej or
kiestry.
Nauczya si gra na skrzypcach w cigu miesica? py
tam zdumiona.
Jest bardzo utalentowana mwi tata.
A ja?
Tak, jasne, tato mwi Dorrit.
Ty te jeste w porzdku odpowiada.
Chod, Dorrit mwi, podnoszc walizk. Pomoesz mi
si rozpakowa.
Jestem zajta.
Dorrit! nalegam i patrzc na ni znaczco, zerkam w stro
n ojca.
Wzdycha, zamyka gazet i idzie za mn na gr.
Mj pokj wyglda dokadnie tak jak w dniu, kiedy go opu
ciam. Przez chwil przepeniaj mnie wspomnienia, podchodz
do regaw i dotykam ksiek, ktre dostaam w dziecistwie od
mamy. Otwieram szaf i zagldam do rodka. Mog si myli,
ale mam wraenie, e brakuje poowy moich ubra. Odwracam
si gwatownie i oskarycielsko spogldam na Dorrit.
Gdzie s moje ciuchy?
Wzrusza ramionami.
Wziam niektre. Missy te. Doszymy do wniosku, e
skoro jeste w Nowym Jorku, nie bd ci potrzebne.
A jeli bd?
Znowu wzrusza ramionami.
Odpuszczam. Jest za wczenie, eby wszczyna ktni z Dor
rit chocia biorc pod uwag jej obraon min, przed moim
poniedziakowym wyjazdem z pewnoci dojdzie do sprzeczki.
Tymczasem musz wycign z siostry informacje na temat ojca
i jego rzekomej dziewczyny.
Co si dzieje z tat? pytam, siadajc po turecku na ku.
To pojedyncze ko i nagle wydaje mi si malekie. Nie mog
uwierzy, e spaam w nim przez tyle lat.

- 210 ~
Odbio mu. Jak wida mwi Dorrit.
Dlaczego nosi dinsy? I kurtk Members Only? To okropne.
Mama nigdy nie pozwoliaby mu si tak ubiera.
Dosta je od Wendy.
Od Wendy?
Od swojej dziewczyny.
A wic to prawda.
Chyba tak.
Wzdycham. Dorrit jest taka zblazowana. Nie sposb do
niej dotrze. M a m tylko nadziej, e odpucia sobie kradziee
w sklepach.
Poznaa j?
Taaa mwi obojtnie.
No i? prawie krzycz.
-Ech.
Nienawidzisz jej?
Gupie pytanie. Dorrit nienawidzi wszystkich.
Staram si udawa, e ona nie istnieje.
Co na to tata?
On tego nie widzi mwi. To obrzydliwe. Kiedy jest przy
niej, na nikogo innego nie zwraca uwagi.
adna ta Wendy?
Jak dla mnie nie odpowiada Dorrit. Zreszt sama oce-
nisz. Dzi wieczorem zostaniemy zmuszone do zjedzenia z nimi
kolacji.
-Uuu.
W dodatku kupi motocykl.
Co? Tym razem naprawd krzycz.
Nie mwi ci? Zafundowa sobie motor.
Nic mi o tym nie wspomina. Nie wspomnia mi nawet o tej
swojej Wendy.
Pewnie si boi mwi Dorrit. Odkd j pozna, siedzi
pod pantoflem.
Super, myl, rozpakowujc si. Zapowiada si cudowny
weekend.

~ 211 -
Troch pniej znajduj ojca w garau, gdzie ukada narzdzia.
Od razu zaczynam podejrzewa, e Dorrit ma racj ojciec mnie
unika. Jestem w domu od niespena godziny, ale ju si zasta
nawiam, dlaczego w ogle tu przyjechaam. Nikt nie wykazuje
najmniejszego zainteresowania moj osob ani moim yciem.
Dorrit pobiega do przyjaciki, ojciec ma motor, a Missy jest
pochonita komponowaniem. Powinnam bya zosta w No
w y m Jorku.
Przez ca drog pocigiem rozmylaam o wczorajszym wie
czorze. Pocaunek z Capote'em by okropn pomyk i jestem
przeraona tym, e mu ulegam cho tylko na kilka sekund.
Tylko co to wszystko oznacza? Moe w gbi duszy Capote mi si
podoba? Nie. Pewnie naley do facetw wychodzcych z zaoe
nia, e jak si nie ma, co si lubi, to si lubi, co si m a " czyli
w przypywie chuci odruchowo rzuca si na kad kobiet, ktra
akurat jest pod rk. Tylko e na imprezie byo mnstwo innych
kobiet, na przykad Rainbow. Dlaczego wybra akurat mnie?
Czuam si podle i miaam kaca, wic kupiam aspiryn i napi
am si coli. Zadrczaam si wszystkimi niedokoczonymi spra
wami, ktre zostawiam w Nowym Jorku, midzy innymi t doty
czc Bernarda. Chciaam nawet wysi w New Haven i wrci
najbliszym pocigiem do Nowego Jorku, ale na myl o zawodzie,
jaki sprawiabym rodzinie, uznaam, e nie mog tego zrobi.
Teraz auj, e jednak nie wysiadam.
Tato! woam z rozdranieniem.
Odwraca si zdumiony, trzymajc w rku klucz nastawny.
Wanie porzdkuj narzdzia.
Widz. Bozgldam si w poszukiwaniu tego osawionego
motocykla i zauwaam go pod cian, gdzie stoi czciowo scho
wany za samochodem ojca. Dorrit powiedziaa, e kupie mo
tor mwi przebiegle.
Tak, Carrie, to prawda.
Dlaczego?
Bo chciaem.
Ale dlaczego?
Zachowuj si jak godna poaowania dziewczyna, ktra wa
nie dostaa kosza. A ojciec jak przygupi chopak, ktry nie po
trafi odpowiedzie na jej pytania.
Chcesz go zobaczy? pyta wreszcie, nie bdc w stanie
utrzyma na wodzy widocznego entuzjazmu.
Wyprowadza motor zza samochodu. To kawa maszyny. W do
datku nie byle jakiej. Ojciec kupi harleya. Z ogromn kierow
nic i czarnym zbiornikiem ozdobionym kalkomani w kszta
cie pomieni. Ulubiony motocykl czonkw gangu Helis Angels.
Mj ojciec jedzi harleyem?
Z drugiej strony jestem pod wraeniem. Jedno jest pewne: to
nie motor dla miczakw.
Jak ci si podoba? pyta z dum.
Fajny.
Wydaje si zadowolony.
Kupiem go od jednego kolesia z miasta. Potrzebowa kasy.
Daem tylko tysiaka.
Wow\ Krc gow.
To wszystko jest tak niepodobne do mojego ojca poczyna
jc od modzieowego jzyka, a koczc na samym motorze e
przez chwil nie wiem, co powiedzie.
Jak znalaze tego kolesia? pytam.
To syn kuzynki Wendy.
Oczy wychodz mi z orbit. Nie mog uwierzy, e wspomnia
o niej jak gdyby nigdy nic. Wczam si do jego gry.
Kto to jest Wendy?
Gadzi doni siodeko motoru.
To moja nowa przyjacika.
A wic tak zamierza to rozegra.
Jaka przyjacika?
Jest bardzo mia - mwi, unikajc mojego wzroku.
Dlaczego mi o niej nie wspomniae?
Och, Carrie wzdycha.
Wszyscy mwi, e to twoja dziewczyna. Dorrit, Missy, a na
wet Walt.

- 213
Walt o tym wie? pyta zdziwiony.
Wszyscy wiedz, tato mwi surowym tonem. Dlaczego
m n i e nic nie powiedziae?
Siada na siodeku i bawi si manetkami.
A nie mogaby troch wyluzowa?
Tato!
To wszystko jest dla mnie zupenie nowe.
Przygryzam warg. Przez chwil moje serce wyrywa si do
ojca. W cigu ostatnich piciu lat nie wykaza najmniejszego
zainteresowania adn kobiet. Teraz najwidoczniej pozna ko
go, kto mu si spodoba, a to znak, e si pozbiera. Powinnam
si cieszy. Niestety potrafi myle wycznie o mojej matce.
I o tym, e ojciec j zdradza. Zastanawiam si, czy mama spo
glda teraz z nieba i widzi, jak si zmieni. Jeli tak, na pewno
jest przeraona.
Czy mama j znaa? T twoj Wendy?
Krci gow, udajc, e przyglda si prdkociomierzowi.
Nie. Milknie. W kadym razie tak mi si wydaje. Wen
dy jest troch modsza.
Ile ma lat? pytam surowo.
Wiem, e przesadziam, bo patrzy na mnie z uraon min.
Nie wiem, Carrie. Dobiega trzydziestki. Zawsze mnie uczo
no, e nie naley pyta kobiety o wiek.
Potakuj ze zrozumieniem.
A ona myli, e ile masz lat?
Wie, e m a m crk, ktra jesieni rozpoczyna studia na
Uniwersytecie Browna.
W jego gosie pobrzmiewa surowo, ktrej nie syszaam od
czasw dziecistwa. Oznacza: J a t u r z d z . N i e w t r
caj si".
Dobra. Odwracam si do wyjcia.
Carrie? dodaje. Dzi wieczorem idziemy z ni na kolacj.
Poczuj si bardzo zawiedziony, jeli bdziesz dla niej niegrzeczna.
Zobaczymy mrucz pod nosem. Wracam do domu prze
konana, e potwierdziy si moje najgorsze obawy. Ju teraz

214
nienawidz tej jego Wendy. Jej kuzyn naley do Helis Angels.
A ona skamaa na temat swojego wieku. Dochodz do wniosku,
e jeli kobieta jest gotowa kama na temat swojego wieku, moe
kama w zasadzie w kadej sprawie.
Zaczynam sprzta w lodwce, wyrzucajc z niej jeden eks
peryment naukowy po drugim. Wtedy sobie przypominam, e
ja te skamaam na temat swojego wieku. Okamaam Bernar
da. Wylewam resztk mleka do zlewu, zastanawiajc si, co si
dzieje z moj rodzin.

Wygldasz cudownie artuje Walt. Cho moe troch za


bardzo si wystroia jak na Castlebury.
W czym tu si chodzi do restauracji?
Na pewno nie w sukni wieczorowej.
Walt strofuj go to nie adna suknia wieczorowa. To su
kienka fordanserki. Z lat szedziesitych.
Znalazam j w moim ulubionym sklepie ze starociami i no
sz praktycznie bez przerwy od kilku dni. Jest idealna na upay,
bo odsania ramiona i nogi, i jak do tej pory nikt nie powiedzia
o niej zego sowa. Dziwaczne ubrania s w Nowym Jorku czym
podanym. Tutaj nie a tak bardzo.
Nie zamierzam zmienia swojego stylu dla Wendy. Wiesz,
e jej kuzyn naley do Helis Angels?
Siedzimy z Waltem na werandzie i sczymy koktajle, czeka
jc na przyjazd osawionej Wendy. Bagaam Walta, eby poszed
z nami na kolacj, ale si wykrci, twierdzc, e umwi si ju
z Randym. Zgodzi si jednak wpa na drinka, eby zobaczy
Wendy na wasne oczy.
Moe wanie o to chodzi mwi teraz. Ona jest zupe
nie inna.
Ale zainteresowanie mojego ojca kim takim jak Wendy sta
wia pod znakiem zapytania cae jego maestwo z moj matk.
Chyba przesadzasz z t analogi odpowiada Walt, penic
rol gosu rozsdku. Moe facet po prostu dobrze si bawi.

- 215 -
To mj ojciec sycz. Nie powinien myle o zabawie.
Jeste poda, Carrie.
Wiem. Spogldam na zapuszczony ogrd. Rozmawia
e z Maggie?
Tak odpowiada tajemniczo.
Czy mwia co o Nowym Jorku?
wietnie si bawia.
A co mwia o m n i e ?
Nic. Cigle gadaa o jakim kolesiu, z ktrym j zapoznaa.
O Ryanie. Ktrego natychmiast zaliczya.
Caa Maggie mwi, wzruszajc ramionami.
Zmienia si w demona seksu.
Oj, odpu jej mwi. Jest moda. Wyronie z tego. A zresz
t czemu tak si tym przejmujesz?
Bo p r z e j m u j si losem moich p r z y j a c i . D l a
podkrelenia tych sw zdejmuj ze stou nogi w kozaczkach od
Fiorucciego. Po prostu chciaabym, eby moi przyjaciele przej
mowali si mn.
Walt gapi si na mnie z pustym wyrazem twarzy.
Nawet rodzina nie zapytaa, jak mi si wiedzie w Nowym
Jorku. A szczerze mwic, dziej si tam znacznie ciekawsze rze
czy ni tutaj. Znalazam producenta dla mojej sztuki. A wczoraj
wieczorem byam na imprezie u Barry'ego Jessena w jego lofcie
w SoHo...
Kto to jest Barry Jessen?
WTalt, zlituj si. Aktualnie to chyba najwaniejszy artysta
w Ameryce.
Jak ju powiedziaem, jeste wyjtkowa droczy si Walt.
Splatam rce na piersiach, wiedzc, e zachowuj si jak kre-
tynka.
Czy ja nikogo ju nie obchodz?
Kiedy tak si nadymasz? - artuje Walt. - Uwaaj, eby
nie pka.
Walt! patrz na niego z uraon min. Potem rozale
nie bierze gr. Pewnego dnia zostan sawn pisark. Bd
mieszkaa w wielkim apartamencie z dwiema sypialniami w Sut-
ton Place. A moje sztuki bd wystawiali na Broadwayu. Wtedy
wszyscy bd musieli przyjecha i w kocu m n i e odwiedzi.
Ha, ha, ha mieje si Walt.
Gapi si na kostki lodu w mojej szklance.
Suchaj, Carrie mwi Walt. Spdzasz lato w Nowym Jor
ku. To super. Ale trudno to nazwa twoim yciem. We wrzeniu
zaczniesz studiowa na Brownie.
Niekoniecznie stwierdzam nagle.
Walt si umiecha, pewien, e artuj.
Czy twj ojciec wie o tej zmianie planw?
Wanie podjam decyzj. Dokadnie w tej chwili.
To prawda. Ta myl krci si na peryferiach mojej wiado
moci od tygodni, ale przyjazd do Castlebury uwiadomi mi,
e Uniwersytet Browna bdzie tylko jego przedueniem. Tacy
sami ludzie z takim samym podejciem do ycia, tyle e w in
nym miejscu.
Walt si umiecha.
Nie zapominaj, e ja te tam bd. W Bhode Island School
of Design.
Wiem. Wzdycham. Zachowuj si arogancko jak Capo-
te. Bdzie fajnie dodaj z nadziej.
Walt! woa mj ojciec, wchodzc na werand.
Dzie dobry.
Walt wstaje, a mj ojciec zamyka go w niedwiedzim ucisku,
co sprawia, e znowu czuj si wykluczona.
Jak leci, mody? pyta mj ojciec. Urosy ci wosy. Led
wie ci poznaem.
Walt bez przerwy zmienia fryzur, tato. Zwracam si do
Walta: Tata chcia pewnie powiedzie, e to ty moge go nie
pozna. Prbuje wyglda m o d z i e j dodaj tonem wystar
czajco wesokowatym, by unikn oskarenia o zoliwo.
Co jest zego w modym wygldzie? pyta wesoo ojciec.
Wchodzi do kuchni, eby przygotowa koktajle, ale wcale si
nie spieszy, bo co chwila podchodzi do okna jak szesnastolatka

- 217 -
czekajca na przyjazd swojego chopaka. To mieszne. Kiedy Wen-
dy w kocu si zjawia - zaledwie pi minut pniej - tata wy
biega przed dom, eby j powita.
- Dasz wiar? - pytam Walta, przeraona niemdrym zacho
waniem ojca.
- To facet. C mog powiedzie?
- To mj o j c i e c protestuj.
- Mimo to jest facetem.
Ju mam powiedzie: Tak, ale mj ojciec nie powinien si
zachowywa tak jak inni mczyni", lecz tata i Wendy zbliaj
si do nas, trzymajc si za rce.
Zbiera mi si na wymioty. Najwidoczniej ich zwizek jest
o wiele powaniejszy, ni mylaam.
Wendy jest cakiem adna, jeli gustuje si w kobietach z utle
nionym na blond tapirem, obrysowujcych oczy niebieskim cie
niem, ktry upodabnia je do szopa pracza.
- Bd mia - mwi Walt ostrzegawczym tonem.
- Och, bd sodka jak mid. Choby miao mnie to zabi. -
Umiecham si.
- Wezwa pogotowie ju teraz, czy moe zaczeka?
Ojciec otwiera drzwi przeszklonej werandy i zaprasza Wen
dy do rodka. Na jej twarzy widnieje szeroki i wyranie sztucz
ny umiech.
- Ty musisz by Carrie! - mwi, przytulajc mnie, jakbymy
ju zostay najlepszymi przyjacikami.
- Jak zgada? - pytam, delikatnie si wyswobadzajc.
Zerka na mojego ojca, jakby nie posiadaa si z radoci.
- Twj tata duo mi o tobie opowiada. Mwi o tobie bez prze
rwy. Jest z ciebie bardzo dumny.
Ta sztuczna zayo ma w sobie co, co natychmiast mnie
odrzuca.
- To jest Walt - mwi, prbujc zmieni temat. Co ona moe
o mnie wiedzie?
- Witaj, Walt - mwi Wendy z nadmiern skwapliwoci. -
Czy ty i Carrie...?

- 218 -
Czy z sob chodzimy? koczy Walt. Bynajmniej.
Obydwoje parskamy miechem.
Wendy przechyla gow na bok, jakby nie wiedziaa, jak si
zachowa.
To cudowne, e w dzisiejszych czasach kobiety i mczyni
mog si przyjani, nie sdzicie?
Zaley, co nazywa si przyjani" mrucz, powtarzajc
sobie w mylach, e powinnam by mia.
Jestemy gotowi? pyta mj ojciec.
Wybieramy si do tej nowej wspaniaej restauracji. Nazywa
si Boyles. Syszaa o niej? pyta Wendy.
Nie. I nie mogc si powstrzyma, dodaj: Nawet nie
wiedziaam, e w Castlebury s restauracje. Jedynym miejscem,
do ktrego kiedykolwiek chodzilimy, by Hamburger Shack.
Och, twj tata i ja wychodzimy co najmniej dwa razy w ty
godniu wiergocze niezraona Wendy.
Tata potakuje.
Wybralimy si do japoskiej restauracji. W Hartford.
Naprawd? mwi obojtnie. W Nowym Jorku jest mn
stwo japoskich restauracji.
Ale nie takich dobrych jak ta w Hartford artuje Walt.
Mj ojciec patrzy na niego z wdzicznoci.
Ta jest naprawd wyjtkowa.
Pewnie tak mwi na odczepnego.
Idziemy po podjedzie. Walt wsiada do swojego samochodu
i macha na poegnanie.
Pa, pa. Dobrej zabawy.
Patrz, jak odjeda, i zazdroszcz mu wolnoci.
No! mwi wesoo Wendy, kiedy ju siedzimy w samo
chodzie. Kiedy rozpoczynasz studia na Uniwersytecie Browna?
Wzruszam ramionami.
Zao si, e nie moesz si doczeka wyjazdu z Nowego
Jorku trajkocze. Tam jest tak brudno. I gono.
Kadzie do na ramieniu mojego ojca i sodko si umiecha.

219 -
Boyles to maleka restauracyjka zlokalizowana w wilgotnym za
ktku miasteczka z dala od Main Street, gdzie pod drog przepy
wa nasz synny Grzmicy Potok. Jak na Castlebury jest bardzo
pompatyczna: dania gwnie nie nazywaj si spaghetti, tylko
pasta, na stoach le lniane serwetki, a w wskich wazonikach
tkwi samotne re.
Bardzo tu romantycznie mwi z uznaniem mj ojciec, od
suwajc krzeso dla Wendy.
Twj tato to taki dentelmen zachwyca si Wendy.
Naprawd?
Nic na to nie poradz. Tata i Wendy napawaj mnie przera
eniem. Zastanawiam si, czy uprawiaj seks. M a m wielk na
dziej, e nie. Tata jest za stary na te wszystkie obmacywanki.
Ojciec ignoruje moje pytanie i siga po menu.
Znowu maj ryb mwi do Wendy. A do mnie: Wendy
uwielbia ryby.
Przez pi lat mieszkaam w Los Angeles. Znacznie bardziej
dbaj tam o zdrowie wyjania Wendy.
Moja wsplokatorka wanie jest w Los Angeles mwi,
po czci po to, eby odcign rozmow od Wendy. Zatrzyma
a si w hotelu Beverly Hills.
Kiedy jadam tam lunch oznajmia Wendy ze swoj nie
sabnc wesooci. Byo wspaniale. Siedzielimy obok Toma
Sellecka.
Nie mw! odpowiada mj ojciec, jakby po tym chwilo
w y m przebywaniu w pobliu aktora Wendy jeszcze bardziej uro
sa w jego oczach.
A ja poznaam Margie Shephard wtrcam.
Kto to jest Margie Shephard? pyta ojciec, marszczc brwi.
Wendy puszcza do mnie oko, jakby czya nas jaka potajem
na zayo zwizana z brakiem obeznania mojego ojca w sferze
popkultury.
To aktorka. Robi karier. Wszyscy twierdz, e jest pikna,
ale jako tego nie widz. Moim zdaniem jest przecitna.
Na ywo jest pikna ripostuj. Byszczy. Od wewntrz.
Tak jak ty, Carrie niespodziewanie oznajmia Wendy.
Jestem tak zaskoczona tym komplementem, e mj subtelny
atak na chwil sabnie.
No tak mwi, sigajc po kart da. Co robia w Los
Angeles?
Wendy naleaa do... Tata spoglda w jej stron, szuka
jc pomocy.
Grupy improwizatorskiej. Robilimy teatr improwizowany.
Wendy jest bardzo kreatywna rozpromienia si ojciec.
To co w stylu pantomimy, jak u Marcela Marceau? py
tam niewinnie, chocia doskonale wiem, o co chodzi. Malowa
a twarz na biao i nosia rkawiczki?
Wendy chichocze, ubawiona moj ignorancj.
Uczyam si pantomimy. Ale przewanie wystawialimy ko
medie.
Teraz jestem ju zupenie zaskoczona. Wendy bya aktork
i w dodatku komediow? Nie wydaje si ani troch zabawna.
Wendy wystpia w reklamie chipsw ziemniaczanych
mwi mj ojciec.
Nie powiniene tego rozpowiada delikatnie beszta go
Wendy. Emitowali j tylko w lokalnej telewizji. Chodzio o chip
sy State Line. A poza tym to byo siedem lat temu. Mj wielki
debiut. Przewraca oczami z lekcewaeniem odpowiednim do
sytuacji.
Chyba jednak nie traktuje siebie zbyt serio. To kolejny pta
szek po stronie jej zalet. Z drugiej strony moliwe, e tylko si
przede mn popisuje.
Po pobycie w Los Angeles Castlebury musi si wydawa
strasznie nudne.
Przeczco krci gow.
Jestem dziewczyn z maego miasteczka. Dorastaam w Scar-
borough mwi, majc na myli ssiedni miejscowo. Poza
tym uwielbiam swoj now prac.
Ale to nie wszystko zachca j mj ojciec. Wendy za
mierza prowadzi kko aktorskie.

- 221 -
Krzywi si, bo historia ycia Wendy nagle staje si dla mnie
jasna: dziewczyna z maego miasteczka prbuje odnie sukces,
ponosi klsk i pokonana wraca do domu, eby zaj si naucza
niem. To mj najgorszy koszmar.
Twj tata mwi, e chcesz zosta pisark beztrosko cignie
Wendy. Moe powinna zacz pisa do Castlebury Citizen"?
Zamieram. Castlebury Citizen" to nasza lokalna, maomia
steczkowa gazeta, ktra zamieszcza gwnie protokoy z posiedze
rady miejskiej i zdjcia nieliczcych si druyn bejsbolu. Czuj,
jak ronie mi cinienie.
Mylisz, e nie jestem wystarczajco dobra, eby sobie po
radzi w Nowym Jorku?
Zakopotana Wendy marszczy brwi.
W Nowym Jorku wszystko jest takie trudne, prawda? Na
wet pranie trzeba robi w piwnicy. Moja przyjacika mieszkaa
w Nowym Jorku i powiedziaa...
W moim budynku nie ma pralni. Odwracam wzrok, pr
bujc zapanowa nad rozaleniem. Jakim prawem Wendy albo jej
przyjacika maj czelno ocenia Nowy Jork? Zanosz brudne
rzeczy do pralni samoobsugowej.
W zasadzie mijam si z prawd. Przewanie gromadz je w k
cie sypialni.
Carrie, daj spokj. Nikt nie ocenia z gry twoich umiejt
noci.. . zaczyna mj ojciec, ale ja mam do.
Nie, wcale przerywam mu kliwie. Bo w ogle nikt si
mn nie interesuje.
Po tych sowach wstaj i czerwona na twarzy lawiruj midzy
stolikami w poszukiwaniu toalety.
Jestem wcieka. Na ojca i Wendy za to, e postawili mnie
w takiej sytuacji, ale przede wszystkim na siebie, bo puciy
mi nerwy. Teraz Wendy wyjdzie na m i i rozsdn, a ja na
zazdrosn i niedojrza. To tylko podsyca moj zo, przypo
minajc mi o wszystkich aspektach mojego ycia i mojej ro
dziny, ktrych zawsze nie znosiam, lecz nie chciaam tego
przyzna.
Wchodz do kabiny i siadam na klapie sedesu, eby chwil po
myle. Najbardziej irytuje mnie to, e ojciec nigdy nie traktowa
powanie mojego pisania. Nie usyszaam od niego ani jednego
sowa zachty, nigdy nie powiedzia, e mam talent. Na mio
bosk!, nigdy mnie nawet nie pochwali. Mogabym przey cae
ycie i w ogle tego nie zauway, gdybym nie poznaa innych
ludzi w T h e New School. To oczywiste, e Ryan, Capote, L'il,
a nawet Rainbow dorastali wrd pochwa, zacht i oklaskw.
Nie ebym chciaa by taka jak oni, ale nie zaszkodzioby, gdyby
mj wasny ojciec cho troch uwierzy w to, e mam w sobie
co wyjtkowego.
Delikatnie wycieram oczy kawakiem papieru toaletowego,
przypominajc sobie, e musz wyj i znowu usi przy stoliku.
Powinnam opracowa jak strategi, i to szybko, eby usprawie
dliwi swoje aosne zachowanie.
Jest tylko jedno wyjcie: udam, e ten wybuch wcale nie mia
miejsca. Samantha na pewno postpiaby w ten sposb.
Unosz gow i wychodz z azienki.
Widz, e gdy byam w toalecie, zjawiy si Missy i Dorrit oraz
butelka chianti w plecionym somianym koszyku. W Nowym Jor
ku wstydziabym si pi takie wino.
Czujc paskudne ukucie, zdaj sobie spraw, jakie to wszystko
jest przecitne. Mj ojciec, wdowiec w rednim wieku, niewaci
wie ubrany i walczcy z kryzysem wieku redniego poprzez za
dawanie si z nieco zdesperowan modsz kobiet, ktra na ni
jakim tle Castlebury prawdopodobnie wydaje si ciekawa, inna
ni wszyscy i fascynujca. Oraz moje dwie siostry: punkowa i ku-
jonka. To wszystko przypomina jaki ndzny sitcom.
Czy skoro oni s tak zwyczajni, to ja te? Czy kiedykolwiek
zdoam uciec od wasnej przeszoci?
Szkoda, e nie mog przeczy na inny kana.
Carrie! woa Missy. Dobrze si czujesz?
Ja? pytam z udawanym zaskoczeniem. Oczywicie. Sia
dam obok Wendy. - Tata mwi, e to ty pomoga mu znale
harleya. To bardzo interesujce, e lubisz motocykle.

~ 223 -
Mj ojciec suy w policji stanowej odpowiada, bez wt
pienia czujc ulg, e zdoaam nad sob zapanowa.
Odwracam si do Dorrit.
Syszaa, Dorrit? Ojciec Wendy suy w policji stanowej.
Lepiej uwaaj...
Carrie. Ojciec nagle wydaje si przybity. Nie musimy
teraz pra rodzinnych brudw.
Jasne, do tego potrzebowalibymy pralni.
Nikt nie apie mojego arciku. Sigam po kieliszek z winem
i wzdycham. Zamierzaam wrci do Nowego Jorku w poniedzia
ek, ale nie ma szans, ebym wytrzymaa a tak dugo. Wyjedam
jutro, pierwszym pocigiem.
Rozdzia dwudziesty czwarty

Naprawd ci kocham, Carrie. To, e jestem z Wendy...


Wiem, tato. L u b i Wendy. Wyjedam tylko dlatego, e
musz pisa sztuk. A jeli mi si uda, zostanie wystawiona.
Gdzie? pyta tata.
Zaciska donie na kierownicy, pochonity zmienianiem pasa
na naszej maej autostradzie. Jestem przekonana, e odpowied na
to pytanie wcale go nie interesuje, ale i tak staram si wyjani.
W pewnym miejscu. Tak je nazywaj: miejsce". W zasa
dzie to co w rodzaju loftu, w ktrym mieszka mj znajomy. Kie
dy by tam bank...
Po sposobie, w jaki zerka we wsteczne lusterko, poznaj, e
straci zainteresowanie.
Podziwiam twoj nieustpliwo mwi. Nie poddajesz
si. To dobrze.
Teraz to j a trac zainteresowanie. Nieustpliwo" nie jest
sowem, ktre chciaam usysze. Upodabnia mnie do kogo, kto
kurczowo trzyma si skalnej ciany.
Bezwadnie opadam na oparcie. Dlaczego mj ojciec nigdy nie
powie czego w stylu: Jeste naprawd utalentowana, Carrie, na
pewno ci si uda"? Czy przez reszt ycia bd prbowaa zdoby
jego uznanie, a on nigdy mi go nie okae?
Chciaem ci powiedzie o Wendy ju wczeniej mwi,
skrcajc w stron zjazdu prowadzcego na dworzec kolejowy.

- 225
Mara okazj opowiedzie mu o swoich zmaganiach w Nowym
Jorku, ale on uparcie wraca do tematu Wendy.
Dlaczego tego nie zrobie? pytam, porzucajc nadziej.
Nie byem pewien co do jej uczu.
A teraz jeste pewien?
Wjeda na miejsce parkingowe i gasi silnik. Z ogromn po
wag oznajmia:
Carrie, ona mnie kocha.
Z moich ust wydobywa si cyniczne prychnicie.
Mwi powanie. Ona naprawd mnie kocha.
Wszyscy ci kochaj, tato.
Wiesz, o czym mwi. Nerwowo pociera kcik oka.
Och, tato.
Klepi go po ramieniu, prbujc zrozumie. Ostatnie lata mu
siay by dla niego straszne. Z drugiej strony dla mnie te byy
okropne. Tak jak dla Missy. I dla Dorrit.
Ciesz si twoim szczciem, tato, naprawd mwi, cho
cia na myl o moim ojcu w powanym zwizku z inn kobiet
przechodz mnie ciarki. A jeli si z ni oeni?
To urocza osoba. Ona... Waha si. Ona przypomina mi
mam.
To kropla, ktra przepenia czar goryczy.
Wendy w ogle nie jest do niej podobna mwi cicho, czu
jc, jak narasta we mnie zo.
Ale tak. Kiedy mama bya modsza. Nie moesz tego pa
mita, bo bya jeszcze maa.
Tato. Milkn z rozmysem, majc nadziej, e oczywista
faszywo jego stwierdzenia dotrze do jego wiadomoci. Wen
dy lubi motocykle.
W modoci twoja mama te bardzo lubia przygody. Za
nim was urodzia...
To kolejny powd, dla ktrego nigdy nie wyjd za m
stwierdzam, wysiadajc z samochodu.
Och, Carrie. Wzdycha. W takim razie al mi ciebie. Boj
si, e nigdy nie znajdziesz prawdziwej mioci.
Syszc te sowa, zastygam w bezruchu. Stoj sztywno na chod
niku i ju mam wybuchn, ale co mnie powstrzymuje. Myl
o Mirandzie i o tym, jak ona zinterpretowaaby t sytuacj. Po
wiedziaaby, e to mj ojciec martwi si, e ju nigdy wicej nie
znajdzie prawdziwej mioci, lecz poniewa boi si do tego przy
zna, przelewa swoje obawy na mnie.
Zabieram walizk z tylnego siedzenia.
Pomog ci mwi tata.
Patrz, jak j taszczy, wchodzc drewnianymi drzwiami, ktre
prowadz na stary dworzec. Przypominam sobie, e mj ojciec nie
jest zym czowiekiem. W porwnaniu z wikszoci mczyzn jest
wrcz wspaniay.
Stawia moj walizk i rozpociera rce.
Moesz mnie uciska?
Jasne, tato.
ciskam go mocno, wdychajc zapach limonki. To pewnie
nowa woda po goleniu, ktr dosta od Wendy.
W moim sercu otwiera si ziejca pustka.
Chc dla ciebie jak najlepiej, Carrie. Naprawd.
Wiem, tato. Czujc si, jakbym miaa milion lat, podnosz
walizk i ruszam w stron peronu. Nie martw si, tato m
wi, jakbym chciaa uspokoi rwnie siebie. Wszystko bdzie
dobrze.

W chwili, w ktrej pocig opuszcza stacj, poprawia mi si hu


mor. Prawie dwie godziny pniej, kiedy mijamy osiedla Bronxu,
jestem ju odurzona pozytywn energi. Przez moment widz
magiczn panoram Szmaragdowe Miasto! i wjedamy do
tunelu. Gdziekolwiek bym jedzia do Parya, Londynu, Rzy
mu powrt do Nowego Jorku zawsze bdzie dla mnie emocjo
nujcym przeyciem.
Wjedajc ruchomymi schodami na Penn Station, podejmuj
spontaniczn decyzj. Nie pojad prosto do mieszkania Samanthy.
Zamiast tego zrobi niespodziank Bernardowi.
Musz si dowiedzie, co si z nim dzieje, zanim przejd do
innych spraw.
eby dotrze w poblie jego mieszkania, jestem zmuszona
pojecha dwiema liniami metra. Z kadym kolejnym przystan
kiem coraz bardziej si ciesz na myl o tym, e znowu go zoba
cz. Docieram do stacji przy Pidziesitej Dziewitej Ulicy, pod
Bloomingdale'em, a ar krcy w moich yach grozi poparze
niem od rodka.
Bernard musi by w domu.
Pan Singer wyszed, prosz pani oznajmia portier z pew
n doz zadowolenia. aden z portierw pracujcych w tym bu
dynku nie darzy mnie szczegln sympati. Zawsze przyapuj
ich na tym, e patrz na mnie z ukosa, jakby nie pochwalali mo
jej obecnoci.
Wie pan, kiedy wrci?
Nie jestem jego sekretark, prosz pani.
Dobrze.
Rozgldam si po holu. Przed sztucznym kominkiem stoj dwa
skrzane fotele, ale nie chc tam siada i czu na sobie wzroku
portiera. Wychodz z budynku i sadowi si na adnej aweczce
po drugiej stronie ulicy. Opieram nogi o walizk, jakbym miaa
niezmierzon ilo wolnego czasu.
Czekam.
Zapowiadam sobie, e posiedz tylko p godzinki, a potem
pjd. P godzinki zmienia si w czterdzieci pi minut, a po
tem w godzin. Po blisko dwch godzinach zaczynam si zasta
nawia, czy przypadkiem nie wpadam w sida mioci. Czy
bym zostaa jedn z tych dziewczyn, ktre czekaj przy telefonie
z nadziej, e facet wreszcie zadzwoni, ktre prosz przyjacik,
by wykrcia ich numer, bo chc sprawdzi, czy telefon dziaa?
Ktre w kocu odbieraj ciuchy faceta z pralni, sprztaj mu
w azience i kupuj meble, wiedzc, e nigdy nie bd do nich
naleay?
Tak. I mam to gdzie. Mog poby tak dziewczyn, a pewne
go dnia, kiedy ju wszystko sobie poukadam, przestan ni by.

- 228 -
W kocu, po dwch godzinach i czterdziestu piciu minutach
czekania, zjawia si Bernard, zmierzajc wolnym krokiem w kie
runku Sutton Place.
Bernard! woam, biegnc do niego z nieposkromionym
entuzjazmem.
Mj ojciec mia chyba racj: jestem nieustpliwa. Z niczego
atwo nie rezygnuj.
Bernard mruy oczy.
Carrie?
Wanie wrciam mwi, jakbym wcale nie czekaa od
prawie trzech godzin.
Skd?
Z Castlebury. Z mojego rodzinnego miasteczka.
1 przyjechaa do mnie.
Swobodnie obejmuje mnie ramieniem.
Jakby kolacja z Maggie nigdy si nie wydarzya. Ani seria mo
ich desperackich telefonw. Ani to, e nie dotrzyma sowa i do
mnie nie zadzwoni. Moe jako pisarz yje w nieco odmiennej
rzeczywistoci, gdzie sprawy, ktre na mnie dziaaj druzgocco,
na nim nie robi adnego wraenia.
Moja walizka mrucz, zerkajc przez rami.
Wprowadzasz si? pyta ze miechem.
Moe.
W sam por droczy si. W kocu przywieli mi meble.

Spdzam noc u Bernarda. pimy w nowej nienobiaej pocieli


na ogromnym ku. Jest bardzo, bardzo wygodnie.
pi jak niemowl, a kiedy si budz, kochany Bernard jest
obok mnie, z twarz wtulon w poduszk. Kad gow z powro
tem i zamykam oczy, delektujc si luksusow cisz i dokonujc
mentalnego przegldu wydarze ubiegego wieczoru.
Najpierw wygupialimy si na nowej kanapie. Potem prze
nielimy si do sypialni i wygupialimy si, ogldajc telewi
zj. Potem zamwilimy chiskie jedzenie (dlaczego seks zawsze

229 -
wywouje taki gd?) i wygupialimy si jeszcze troch. Na ko
niec wzilimy kpiel z bbelkami. Bernard by bardzo delikatny
i uroczy, nawet nie prbowa wsadzi mi swojego siusiaka. A przy
najmniej jestem prawie pewna, e nie prbowa. Miranda mwi,
e facet musi go tam naprawd mocno wepchn, wic wtpi,
bym tego nie zauwaya.
Zastanawiam si, czy Bernard w gbi duszy wie, e jestem
dziewic. Czy mam w sobie co, co mwi: niezbezczeszczona".
Hej, motylku mruczy teraz, wycigajc rce w stron sufitu.
Przekrca si w moj stron, umiecha i szykuje do pocaun
ku, mimo porannego niewieego oddechu.

Bierzesz ju piguki? pyta Bernard, parzc kaw we wspania


ym nowym ekspresie, ktry gulgocze jak brzuszek niemowlcia.
Beztrosko zapalam papierosa i jemu te podaj jednego.
Jeszcze nie.
Dlaczego?
Dobre pytanie.
Bo zapomniaam?
Skarbie, nie moesz zaniedbywa takich spraw strofuje
mnie czule.
Wiem. Ale po prostu... Mj ojciec i ta jego nowa dziewczy
na... Zajm si tym w najbliszych dniach, obiecuj.
Mogaby wtedy czciej u mnie nocowa. Bernard stawia
dwie filianki kawy na lnicym stole w jadalni. I mogaby
przynie may kuferek ze swoimi rzeczami.
Na przykad ze szczoteczk do zbw? chichocz.
Z czym tylko zechcesz mwi.
Kuferek? To sowo sprawia, e spdzenie nocy u Bernarda wy
daje si zaplanowane i wspaniae, a nie spontaniczne i sprone.
miej si. Poza tym kuferek brzmi jak co bardzo drogiego.
Chyba raczej nie sta mnie na k u f e r e k .
No dobra. Wzrusza ramionami. W kadym razie co
adnego. eby portierzy nie nabrali podejrze.

- 230 -
Nabraliby podejrze, gdybym przysza z reklamwk, ale
gdybym przysza z kuferkiem, ju nie?
Wiesz, co mam na myli.
Potakujco kiwam gow. Z kuferkiem w rku nie wyglda
abym jak popaprana nastolatka poderwana na Penn Station. To
mi przypomina o Teensie.
Poznaam twoj agentk. Na imprezie mwi beztrosko,
nie chcc popsu nastroju.
Naprawd? Umiecha si, najwyraniej nieporuszony tym
wydarzeniem. Zachowywaa si jak zoza?
Praktycznie rozszarpaa mnie szponami artuj. Zawsze
taka jest?
Przewanie tak. Gaszcze mnie po gowie. Moe po
winnimy zje z ni kolacj. Bdziecie mogy si lepiej pozna.
Jak pan sobie yczy, panie Singer mrucz, wdrapujc mu
si na kolana.
Jeli chce, ebym zjada kolacj z jego agentk, to znaczy, e
nasz zwizek nie tylko wrci na waciwy tor, lecz pdzi naprzd
jak europejski ekspres. Cauj go w usta, wyobraajc sobie, e je
stem postaci gran przez Katharine Hepburn w jakim roman
tycznym czarno-biaym filmie.
R o z d z i a d w u d z i e s t y pity

Pniej, w drodze do centrum, mijam sklep ze sprztem me


dycznym. Na wystawie stoj trzy manekiny. Nie takie adne jak
u Saksa albo u Bergdorfa, gdzie robi je z odleww cia prawdzi
wych kobiet, ale przeraajce, tanie egzemplarze przypominaj
ce przeronite lalki z lat pidziesitych. Maj na sobie fartuchy
chirurgiczne i nagle przychodzi mi do gowy, e takie fartuchy
byyby idealnym nowojorskim uniformem. S tanie, mona je
pra i wygldaj absolutnie odjazdowo.
Poza tym sprzedaje si je w zgrabnych celofanowych paczusz
kach. Kupuj trzy sztuki w rnych kolorach i przypominam so
bie, co mwi Bernard na temat kuferka.
Jedynym pozytywnym skutkiem mojej weekendowej wizyty
w domu byo to, e znalazam stary pokrowiec na lornetk, ktry
kiedy nalea do mojej mamy. Zwdziam go i zrobiam z niego
torebk. Moe inne rzeczy te udaoby si podobnie przebrano-
wi. Przechodzc obok ekskluzywnego sklepu z artykuami e
laznymi, zauwaam idealn torb.
To torba na narzdzia stolarskie uszyta z ptna, ze skrzanym
spodem, wystarczajco dua, by pomieci par butw, scenariusz
sztuki i chirurgiczny fartuch na zmian. Poza tym kosztuje zale
dwie sze dolarw. Jak za darmo.
Kupuj torb na narzdzia, a potem wkadam do niej torebk
i fartuchy, api walizk i ruszam w stron stacji metra.

- 232 -
Od kilku dni w miecie jest parno, wic gdy wchodz do miesz
kania Samanthy, wita mnie stcha wo, jakby w rodku zostay
uwizione wszystkie zapachy. Wzdycham gboko, po czci dla
tego, e po powrocie czuj ogromn ulg, a po czci dlatego, e
ta konkretna wo zawsze bdzie mi si kojarzya z Nowym Jor
kiem i z Samanth. To mieszanka starych perfum i zapachowych
wiec, dymu papierosowego i czego jeszcze, czego nie potrafi
zidentyfikowa: czego w stylu kojcego pima.
Wkadam niebieski fartuch chirurgiczny, zaparzam sobie her
bat i siadam przed maszyn do pisania. Przez cae lato przeraa
mnie widok pustej kartki. Ale po wizycie w domu, podczas ktrej
zdaam sobie spraw, e m a m wiksze zmartwienia na przy
kad to, e nie dam sobie rady i skocz tak jak Wendy czuj
si naprawd podekscytowana. Mam przed sob mnstwo godzin,
podczas ktrych mog pisa. Przypominam sobie o nieustpliwo
ci. Zamierzam pracowa, pki nie skocz tej sztuki. I nie bd
odbieraa telefonw. Aby zagwarantowa sobie dotrzymanie tego
przyrzeczenia, wyjmuj wtyczk z kontaktu.
Pisz przez cztery godziny bez przerwy, a w kocu gd zmu
sza mnie do wyjcia w poszukiwaniu jedzenia. Id do delikatesw
jak odurzona, postacie cay czas s w mojej gowie: trajkocz, kiedy
kupuj puszk zupy, podgrzewam j i stawiam obok maszyny do
pisania, eby mc je i pracowa jednoczenie. Przez jaki czas
stukam w klawisze, a gdy w kocu czuj, e wystarczy pisania
jak na jeden dzie, postanawiam odwiedzi moj ulubion ulic.
To maleka brukowana uliczka zwana Commerce Street jed
no z tych nielicznych miejsc w West Village, ktrych nigdy nie
moesz znale, jeli ich naprawd szukasz. Trzeba si do niej za
kra, wykorzystujc pewne charakterystyczne punkty: sklep ze
starzyzn przy Hudson Street. Sex shop przy Barrow. Niedaleko
sklepu zoologicznego jest maa brama. I wanie tam, dokadnie
naprzeciwko niej, biegnie Commerce Street.
Powoli id chodnikiem, chcc zapamita kady szczeg. Ma
lekie, urocze kamienice, drzewa winiowe, may bar, gdzie pew
nie znaj si wszyscy stali klienci. Kilka razy zawracam, przystajc

- 233 -
przed kadym domem i wyobraajc sobie, jak by to byo tu miesz
ka. Gdy patrz na maciupkie okienka na ostatnim pitrze dawnej
powozowni z czerwonej cegy, uwiadamiam sobie, e si zmieni
am. Kiedy martwiam si, e moje marzenie o zostaniu pisark
jest tylko marzeniem. Nie miaam pojcia, jak sprawi, eby si
spenio, od czego zacz i jak kontynuowa. Ostatnio zaczynam
jednak czu, e naprawd j e s t e m pisark. To ja. Pisz i prze
chadzam si po Village ubrana w fartuch chirurgiczny.
A jutro, jeli nie pjd na zajcia, czeka mnie nastpny taki
dzie cay dla mnie. Nagle ogarnia mnie rado. Ca drog do
domu pokonuj biegiem, a kiedy zauwaam na stole stert kartek
z moj sztuk, nie mog uwierzy w swoje szczcie.
Siadam, eby j przeczyta, i robi notatki owkiem, pod
krelajc szczeglnie poruszajce fragmenty dialogu. Uda mi si.
Kogo obchodzi, co myli mj ojciec? Kogo obchodzi, co myl inni?
Wszystko, czego potrzebuj, mieci si w mojej gowie i nikt nie
moe mi tego zabra.
O smej zapadam w jeden z tych rzadkich, gbokich snw,
podczas ktrych ciao jest tak wyczerpane, e zaczynasz si zasta
nawia, czy kiedykolwiek si obudzisz. Gdy w kocu zwlekam si
z ka, jest dziesita rano.
Licz godziny snu. Czternacie. Musiaam by bardzo zmczo
na. Tak zmczona, e nawet nie zdawaam sobie z tego sprawy.
Na pocztku jestem przymulona caym tym spaniem, ale kiedy
odrtwienie mija, czuj si wspaniale. Wkadam ten sam fartuch
co wczoraj i nie zaprztajc sobie gowy myciem zbw, id pro
sto do maszyny do pisania.
Sia mojego skupienia jest wyjtkowa. Pisz bez przerwy, nie
zwracajc uwagi na upyw czasu, do chwili, w ktrej wystuku
j sowo: K O N I E C " . Przeszczliwa, cho troch zamroczona,
spogldam na zegarek. Wanie mina czwarta. Jeli si pospie
sz, bd moga odbi tekst na ksero i w cigu godziny podrzuci
sztuk do gabinetu Viktora Greene'a.
Wskakuj pod prysznic, serce zwycisko omocze mi w pier
si. Wkadam czysty fartuch chirurgiczny, api rkopis i wybie
gam na korytarz.

- 234 ~
Punkt ksero mieci si przy Szstej Alei, tu za rogiem, obok
T h e New School. Dla odmiany dopisuje mi szczcie: nie ma ko
lejki. Moja sztuka liczy czterdzieci stron, a kserowanie jest dro
gie, ale nie mog ryzykowa, e strac jedyny egzemplarz. Pit
nacie minut pniej, z kopi sztuki zgrabnie wsunit w szar
kopert, pdz do szkoy.
Viktor siedzi w swoim gabinecie, pochylony nad biurkiem.
Z pocztku myl, e pi, a gdy si nie porusza, zaczynam si za
stanawia, czy przypadkiem n i e u m a r . Pukam w uchylone
drzwi. Zero reakcji.
Viktor? pytam zaniepokojona.
Powoli podnosi gow, jakby na szyi ciy mu blok cemen
tu. Ma podpuchnite oczy, a dolne powieki lekko si wywiny,
bezczelnie odsaniajc swoje przekrwione wntrze. Jego wsy s
rozczochrane, jakby szarpay je czyje zdesperowane palce. Pod
piera policzki domi. Bezwadnie otwiera usta.
-Tak?
Normalnie zapytaabym, co si stao. Nie znam go jednak zbyt
dobrze i nawet nie wiem, czy chciaabym pozna. Podchodz bli
ej, unoszc szar kopert.
Skoczyam pisa sztuk.
Bya dzi na zajciach? pyta ponuro.
Nie. Pisaam. Chciaam to dokoczy. Przesuwam koper
t po biurku. Moe uda si to panu przeczyta dzi wieczorem.
Jasne.
Gapi si na mnie, jakby nie mg sobie przypomnie, kim
jestem.
No to, hmm, dzikuj panu. Odwracam si do wyjcia, zer
kajc na niego z niepokojem. W takim razie do jutra?
M h m m odpowiada.
Co mu si stao, do diaba? zastanawiam si, zbiegajc po
schodach. w a w y m krokiem pokonuj kilka przecznic, kupuj
hot doga u ulicznego sprzedawcy i waham si, co dalej.
L'il. Nie widziaam jej cae wieki. A w kadym razie nie mia
am okazji z ni pogada. To jedyna osoba, z ktr naprawd mog
podyskutowa o mojej sztuce. Ktra j zrozumie. A jeli przy okazji

- 235 -
natkn si na Peggy co z tego? Ju raz mnie wyrzucia. Co jesz
cze moe mi zrobi?
Maszeruj Drug Alej, delektujc si haasem, widokami
i ludmi, ktrzy pdz do domw jak karaluchy. Mogabym tu
mieszka do koca ycia. Moe nawet pewnego dnia zostaabym
prawdziw nowojorczank.
Na widok mojego dawnego lokum przy Czterdziestej Sidmej
Ulicy powracaj przerne wspomnienia rozbierane zdjcia
Peggy, jej kolekcja misiw i tamte klitki z paskudnymi kami
polowymi. Zaczynam si zastanawia, jak zdoaam tam wytrzy
ma trzy dni. Wtedy nie wiedziaam jednak, e mona mie co
lepszego. Nie wiedziaam, czego oczekiwa, i byam gotowa za
dowoli si czymkolwiek.
Przebyam dug drog.
Zuchwale wciskam przycisk domofonu, jakbym nie miaa cza
su na ceregiele. W kocu odzywa si cichy gosik:
-Tak?
To nie L'il ani Peggy, wic zakadam, e rozmawiam z moj
nastpczyni.
Jest L'il? pytam.
A o co chodzi?
Mwi Carrie Bradshaw oznajmiam gono.
Najwidoczniej L'il jest w domu, bo rozlega si brzczenie i za
mek w drzwiach zostaje odblokowany.
Na grze kto uchyla drzwi do mieszkania Peggy tylko na
tyle, aby mc wyjrze bez odpinania acucha.
Jest L'il? pytam, zwracajc si do tej szczeliny.
A o co chodzi? powtarza gos. Moe nie potrafi powie
dzie nic innego.
Jestem jej przyjacik.
-Aha.
Mog wej?
Chyba tak odpowiada nerwowy gos.
Drzwi uchylaj si na tyle, bym moga si wcisn do rodka.
Po drugiej stronie stoi zwyczajna moda kobieta z niefortunn
fryzur i pozostaoci trdziku.
Nie wolno nam przyjmowa goci szepcze wystraszona.
Wiem mwi lekcewacym tonem. Kiedy tu miesz
kaam.
Naprawd? Oczy dziewczyny s wielkie jak spodki.
Omijam j i wchodz dalej.
Nie moesz pozwoli, eby Peggy rzdzia twoim yciem.
Otwieram drzwi prowadzce do malekich pokojw. L'il?
Co robisz? biadoli dziewczyna, stajc za moimi plecami.
L'il tu nie ma.
W takim razie zostawi jej wiadomo.
Otwieram drzwi do klitki L'il i zatrzymuj si zaskoczona.
W pokoju jest pusto. ko polowe zostao pozbawione pocieli.
Znikno zdjcie Sylvii Plath, ktre L'il trzymaa na biurku, oraz
jej maszyna do pisania, ryza papieru i caa reszta jej rzeczy.
Wyprowadzia si? pytam zdumiona. Dlaczego nic mi
o tym nie wspomniaa?
Dziewczyna wycofuje si z pokoju i siada na swoim ku, za
ciskajc usta.
Pojechaa do domu.
-Co?
To nie moe by prawda.
Dziewczyna potakujco kiwa gow.
W niedziel. Przyjecha po ni ojciec.
Dlaczego?
Skd mam wiedzie? pyta dziewczyna. W kadym ra
zie Peggy strasznie si wkurzya. L'il powiedziaa jej o wyjedzie
dopiero w niedziel rano.
Zaniepokojona podnosz gos.
Ale wrci?
Dziewczyna wzrusza ramionami.
Zostawia adres albo cokolwiek?
Nie. Powiedziaa tylko, e musi jecha do domu.

- 237 -
No dobra, dziki mwi, widzc, e nic wicej z niej nie
wycisn.
Wychodz z mieszkania i jak zamroczona id do centrum, sta
rajc si znale w wyjedzie L'il jaki sens. Prbuj sobie przy
pomnie wszystko, co o sobie mwia, skd pochodzia. Naprawd
nazywaa si Elizabeth Reynolds Waters, wic to ju co. Ale skd
dokadnie bya? Wiem tylko, e z Karoliny Pnocnej. Ona i Ca
pote znali si ju wczeniej, bo jak kiedy powiedziaa: Wszyscy
ludzie z Poudnia si znaj". Skoro wyjechaa w niedziel, pew
nie dotara ju do domu, nawet jeli podrowaa samochodem.
Mru oczy i postanawiam, e j odnajd.
Rozdzia dwudziesty szsty

Nie bardzo wiedzc, dokd waciwie id, nagle zauwaam, e


znalazam si na ulicy, przy ktrej mieszka Capote. Natychmiast
poznaj jego budynek. Capote zajmuje lokal na pierwszym pitrze
i za oknem wyranie wida jego te, babcine zasony.
Waham si. Jeli zadzwoni domofonem i Capote bdzie
w domu, bez wtpienia uzna, e przyszam po wicej. Moe nawet
dojdzie do wniosku, e wspaniale cauje i zakochaam si w nim
na zabj. A moe si wkurzy i pomyli, e chc na niego nawrzesz-
cze za tamto niewaciwe zachowanie.
A co mi tam? Nie mog cigle si zamartwia tym, co pomyli
gupi Capote. Mocno wciskam przycisk domofonu.
Kilka sekund pniej otwiera si okno i Capote wystawia gow.
Kto tam?
To ja. Macham.
O, Carrie. Nie wydaje si szczeglnie uszczliwiony.
Czego chcesz?
Rozkadam rce w gecie poirytowania.
Mog wej na gr?
Mam tylko chwil.
Ja te mam tylko chwil.
Jezu. Co za palant.
Na chwil znika, a potem zjawia si znowu, pobrzkujc klu
czami.

- 239 -
Domofon nie dziaa mwi, rzucajc mi pk.
Pewnie popsuy go te tabuny kobiet, myl, wchodzc na gr.
Czeka w drzwiach, ubrany w pogniecion bia koszul
i czarne spodnie od smokingu, obracajc w doniach lnic
much.
Dokd si wybierasz? rechocz na widok tego stroju.
A jak mylisz. Odsuwa si, ebym moga przej. Jeli na
wet pamita nasz pocaunek, wcale tego po nim nie wida.
Nie przypuszczaam, e zobacz ci w smokingu. Nie wie
dziaam, e taki elegancki z ciebie typ.
A to dlaczego? pyta, nieco uraony.
Prawy koniec trzeba wsun pod lewy mwi, wskazujc
much. Dlaczego nie sprawisz sobie wersji na gumce?
Tak jak si spodziewaam, moje pytanie go denerwuje.
Bo to niewaciwe. Dentelmen nigdy nie nosi muchy na
gumce.
Bacja. Bezczelnie przesuwam palcem po stercie ksiek
na jego stoliku do kawy, sadowic si na skrzypicej kanapie.
Dokd si wybierasz?
Na imprez dobroczynn.
Patrzy na mnie i z dezaprobat marszczy brwi.
Na co zbieraj?
Leniwie sigam po jedn z ksiek i zaczynam j kartkowa.
Na pomoc dla Etiopii. To bardzo wana sprawa.
Ale ty wspaniaomylny.
Brakuje tam jedzenia, Carrie. Ludzie umieraj z godu.
A ty idziesz na wystawn kolacj. Dla godujcych ludzi.
Moe zamiast tego po prostu wylecie im to jedzenie?
Przesadziam. Capote szarpie za koniuszki muchy, omal si
nie duszc.
Po co przysza?
Opieram si o poduszki.
Jak si nazywa miasto, z ktrego pochodzi L'il?
Czemu pytasz?
Przewracam oczami i wzdycham.

~ 240 -
Musz si dowiedzie. Chc si z ni skontaktowa. Jeli
jeszcze nie syszae, wyjechaa z Nowego Jorku.
Wyobra sobie, e wiem. I ty te by wiedziaa, gdyby po
fatygowaa si dzisiaj na zajcia.
Prostuj si, dna informacji.
Co si stao?
Viktor ogosi, e wyjechaa. eby rozwija inne zaintere
sowania.
Nie uwaasz, e to dziwne?
Dlaczego?
Bo L'il interesowaa si wycznie pisaniem. Nigdy nie zre
zygnowaaby z tych zaj.
Moe chodzio o jakie sprawy rodzinne.
Nawet nie jeste ciekawy?
Suchaj, Carrie warczy. Teraz interesuje mnie tylko to,
eby si nie spni. Musz wpa po Rainbow...
Chc si tylko dowiedzie, z jakiego miasta pochodzi L'il
mwi, nie dajc za wygran.
Nie jestem pewien. Albo z Montgomery, albo z Macon.
Mylaam, e j znasz rzucam oskarycielskim tonem, cho
podejrzewam, e przyczyn mojej pogardy jest raczej wzmianka
o Rainbow. Chyba ostatecznie si spotykaj. Wiem, e nie powin
no mnie to obchodzi, ale obchodzi.
Wstaj.
Miej zabawy na imprezie dobroczynnej dodaj z lekce
wacym umiechem.
Nagle zaczynam czu nienawi do Nowego Jorku. Nie, ina
czej: nie n i e n a w i d z Nowego Jorku. Nie cierpi jedynie nie
ktrych jego mieszkacw.

W ksice telefonicznej znajduj trzech Watersw w Montgome


ry i dwch w Macon. Zaczynam od Macon i ju za pierwszym
razem dodzwaniam si do ciotki L'il. Jest przemia i daje mi nu
mer mojej przyjaciki.

- 241 ~
Kiedy si odzywam, L'il wydaje si wstrznita i mam wra
enie, e nie do koca zadowolona, chocia jej brak entuzjazmu
moe by wynikiem zaenowania spowodowanego wyjazdem
z Nowego Jorku.
Byam w twoim mieszkaniu mwi zatroskanym tonem.
Twoja wsplokatorka powiedziaa, e wrcia do domu.
Musiaam wyjecha.
Dlaczego? Przez Peggy? Moga si wprowadzi do mnie.
Cisza. Chyba nie jeste chora? pytam zaniepokojona.
Wzdycha.
Nie w potocznym sensie.
To znaczy?
Nie chc o tym rozmawia szepcze.
Ale L'il nalegam co z pisaniem? Nie moesz tak po pro
stu opuci Nowego Jorku.
Nastpuje chwila ciszy. Potem L'il sztywno oznajmia:
Nowy Jork nie jest dla mnie.
Sysz stumiony szloch, jakby zasonia suchawk doni.
Musz koczy, Carrie.
I nagle doznaj olnienia. Nie wiem, dlaczego nie domyli
am si wczeniej. To takie oczywiste. Po prostu nigdy nie przy
szo mi do gowy, e taki mczyzna mgby si komu spodoba.
Robi mi si niedobrze.
To przez Viktora?
Nie! krzyczy.
Tak, to przez n i e g o . Dlaczego mi nie powiedziaa? Co si
stao? Spotykaa si z nim?
Zama mi serce.
Zatkao mnie. Nadal nie mog uwierzy, e L'il miaa romans
z Viktorem Greene'em i jego miesznymi wsami. Jak w ogle
mona pocaowa faceta z takim wielkim, kudatym Waldem nad
ustami? A tym bardziej pozwoli mu na to, eby zama ci serce?
Och, L'il. To okropne. Nie moesz dopuci, eby ci zmusi
do zrezygnowania z zaj. Mnstwo kobiet romansuje ze swoimi
profesorami. To nigdy nie jest dobry pomys. Ale czasami najlepiej

- 242 -
udawa, e nic si nie stao dodaj pospiesznie, mylc o Capo-
cie i o tym, e obydwoje zachowywalimy si tak, jakbymy si
nigdy nie pocaowali.
Tu chodzi o co wicej, Carrie mwi tajemniczo.
Jasne. To znaczy na pewno bya w nim zakochana. Ale m
wi ci, L'il, on nie jest tego wart. To tylko jaki dziwny frajer, kt
ry przypadkiem zdoby nagrod literack plot. Za p roku,
kiedy opublikujesz wicej wierszy w New Yorkerze" i sama za
czniesz zdobywa nagrody, nawet nie bdziesz o nim pamitaa.
Niestety, bd.
Dlaczego? pytam zdziwiona.
Zaszam w ci mwi.
To zamyka mi usta.
Jeste tam? pyta.
Z Viktorem? Mj gos dry.
A z kim? syczy.
Och, L'il. Krzywi si ze wspczucia. Przykro mi. Tak
bardzo, bardzo mi przykro.
Pozbyam si dziecka oznajmia oschle.
Aha. Waham si. Moe tak bdzie lepiej.
Nigdy si nie przekonam, prawda?
Takie rzeczy si zdarzaj mwi, prbujc j pocieszy.
Zmusi mnie do aborcji.
Mocno zaciskam powieki, czujc jej cierpienie.
Nawet nie zapyta, czy chc je urodzi. Nie byo adnej dys
kusji. Po prostu zaoy. Zaoy, e... milknie, nie bdc w sta
nie dokoczy zdania.
L'il szepcz.
Wiem, co sobie mylisz. M a m dopiero dziewitnacie lat.
Nie powinnam rodzi dzieci. I prawdopodobnie sama... pozby
abym si tego problemu. Ale nie miaam wyboru.
Zmusi ci do usunicia ciy?
W zasadzie tak. Umwi mnie na zabieg w klinice. Zawiz
mnie tam. Zapaci. A potem siedzia w poczekalni i czeka, a
bdzie po wszystkim.

- 243 ~
O mj Boe, L'il. Dlaczego stamtd nie ucieka?
Nie miaam odwagi. Wiedziaam, e powinnam bya tak
zrobi, ale...
Bolao? pytam.
Nie mwi zwyczajnie. Wanie to byo najdziwniej
sze. Nie bolao, a potem poczuam si dobrze. Jakbym odzyskaa
swoje dawne Ja. U1 y o m i . Tylko e pniej zaczam o tym
myle. I zrozumiaam, jakie to straszne. Nie sama aborcja, ale
sposb, w jaki si zachowa. Jakby sprawa bya z gry przesdzo
na. Zrozumiaam, e nie mg mnie kocha. Bo czy kochajcy
mczyzna nie chciaby przynajmniej rozway moliwoci, e
urodzisz mu dziecko?
Nie wiem, L'il...
Wz albo przewz, Carrie mwi, podnoszc gos. Po
czym takim nie potrafisz ju duej udawa. A nawet gdybym
potrafia, to co zawsze staoby midzy nami. wiadomo, e no
siam jego dziecko, a on go n i e c h c i a .
Dr.
Ale moe za jaki czas... mogaby wrci? pytam nie
miao.
Och, Carrie. Wzdycha. Nie rozumiesz? Ja nigdy nie wr
c. Nawet nie chc z n a takich ludzi jak Viktor Greene. auj,
e w ogle pojechaam do Nowego Jorku.
I z bolesnym kaniem odkada suchawk.
Siedz i rozpaczliwie obracam w palcach kabel od telefonu.
Dlaczego akurat L'il? Nie jest typem dziewczyny, ktr mogoby
co takiego spotka, chocia w zasadzie ktra z nas jest? Jej decy
zja ma w sobie jak straszliw, przeraajc ostateczno.
Opieram gow na doniach. Moe L'il ma racj co do Nowe
go Jorku. Przyjechaa tu po zwycistwo, ale miasto j pokonao.
Strasznie si boj. Skoro co takiego mogo spotka L'il, moe si
przydarzy kademu. Nawet mnie.
Rozdzia dwudziesty sidmy

Nerwowo tupi nog.


Ryan stoi na rodku klasy i czyta swoje opowiadanie. Jest
dobre. Naprawd dobre: opisa szalon noc spdzon w klubie,
podczas ktrej jaka dziewczyna z ogolon gow prbowaa go
namwi na seks. Jest tak dobre, e auj, e nie napisaam
go sama. Niestety nie potrafi powici mu caej swojej uwa
gi. Nadal jestem oszoomiona rozmow z L'il i perfidi Viktora
Greene'a.
Cho perfidia" jest zbyt sabym okreleniem. Ohyda? Cham
stwo? B e z c z e l n o ?
Czasami brakuje sw, by opisa msk podo wobec kobiet.
Co jest z nimi nie tak? Dlaczego nie mog by bardziej po
dobni do nas? Pewnego dnia napisz ksik zatytuowan wiat
bez mczyzn. Nie bdzie tam adnych Viktorow Greene'ow. Ani
Capote'ow Duncanw.
Prbuj si skupi na Ryanie, ale klas wypenia nieobecno
L'il. Cigle zerkam przez rami, z nadziej, e j zobacz, ale wi
dz jedynie pust awk. Viktor usiad z tyu, wic eby mu si
przyglda, musiaabym si bezczelnie odwraca. Przed zajcia
mi przeprowadziam jednak may rekonesans.
Przyszam do szkoy dwadziecia minut wczeniej i ruszyam
prosto do gabinetu Viktora. Sta przy oknie, podlewajc jedn
z tych gupich wiszcych rolin, ktre s teraz takie modne, bo

- 245 ~
podobno w jaki sposb wytwarzaj tlen w miecie cierpicym
na niedostatek tego yciodajnego gazu.
Yp? bkn, odwracajc si.
Wszystkie sowa, ktre zamierzaam wypowiedzie, uwizy mi
w gardle. Rozdziawiam usta, a potem gupio si umiechnam.
Viktor zgoli wsy. Waldo zosta cakowicie unicestwiony ca
kiem jak jego nienarodzone dziecko, pomylaam odruchowo.
Byam ciekawa, co Viktor Greene pocznie z rkami, skoro Wal
do znikn.
Oczywicie powdroway w stron grnej wargi i w panice
poklepay skr jak kto, kto straci nog i nie wie, e jej nie ma,
dopki nie sprbuje wsta.
Errr chrzkn.
Zastanawiaam si, czy przeczyta pan moj sztuk zapy
taam, odzyskujc rwnowag.
Hmm?
Doszedszy do wniosku, e Waldo rzeczywicie znikn, rce
bezwadnie zawisy wzdu ciaa.
Skoczyam pisa mwi, delektujc si jego skrpowa
niem. Wczoraj podrzuciam panu tekst. Pamita pan?
Jeszcze si do tego nie zabraem.
A kiedy si pan zabierze? pytam surowo. Pewien czo
wiek jest zainteresowany zorganizowaniem czytania...
Zrobi to w weekend, jak mniemam.
Potwierdza swoje sowa krtkim kiwniciem gow.
Dziki.
Szybko id korytarzem, czujc, e jakim cudem mnie wyczu.
Ze wiedzia, e ja wiem, co zrobi.
miech Capote'a przywouje mnie z powrotem do rzeczywisto
ci. Tym razem kojarzy mi si z odgosem paznokci drapicych ta
blic. W zasadzie lubi ten miech. To jeden z tych, ktre sprawia
j, e chcesz powiedzie co miesznego, by usysze go jeszcze raz.
Najwidoczniej opowiadanie Byana jest bardzo zabawne. Szcz
ciarz. Ryan to facet, ktrego talent zawsze zepchnie wady na
dalszy plan.

- 246 -
Viktor wychodzi na rodek klasy. Patrz na nag skr nad
jego ustami i przechodzi mnie dreszcz.

Kwiaty. Potrzebuj kwiatw dla Samanthy. I papieru toaletowego.


I moe jeszcze transparentu z napisem: Witaj w domu!". Chodz
midzy stoiskami z kwiatami przy Sidmej Alei, omijajc kaue
wody, na ktrych unosz si swawolne patki. Pamitam, e czy
taam gdzie o damach z wyszych sfer mieszkajcych w Upper
East Side, ktre codziennie rano wysyaj suce po wiee kwia
ty. Przez chwil marz o tym, by by taka jak one: przejmowa
si doborem wieych kwiatw. Ten wysiek wydaje si jednak
przytaczajcy. Czy Samantha bdzie wysyaa kogo po kwiaty,
kiedy polubi Charliego? On wyglda na kogo, kto tego oczeku
je. Nagle pomys kupienia kwiatw zaczyna mi si wydawa tak
potwornie drtwy, e mam ochot przerwa poszukiwania.
Ale Samantha by si ucieszya. Wraca jutro i na widok kwiatw
na pewno zrobioby si jej mio. Bo kto nie lubi kwiatw? Tylko
ktre wybra? Re. Nie, to nie brzmi dobrze. Wchodz do male
kiej kwiaciarni, gdzie prbuj kupi lili. Kosztuje pi dolarw.
Ile chce pani wyda? pyta sprzedawczyni.
Dwa dolary? Moe trzy?
Za tyle dostanie pani gipswk. Prosz sprbowa w deli
katesach kawaek dalej.
W delikatesach decyduj si na szkaradny bukiet kolorowych
kwiatw w nienaturalnych odcieniach ru, fioletu i zieleni.
Po powrocie do domu wkadam kwiaty do wysokiej szklanki
i stawiam je obok ka Samanthy. Pewnie sprawi jej rado, ale
ja nie mog si pozby uczucia przeraenia. Cigle myl o L'il
i o tym, jak Viktor Greene zrujnowa jej ycie.
Nie wiedzc, co z sob pocz, z wahaniem spogldam na
ko. Chocia ostatnio nie dziao si w nim nic wielkiego nie
liczc konsumpcji krakersw i sera powinnam chyba upra
pociel. Tylko e pralnia samoobsugowa budzi we mnie strach.
Wrd pralek i suszarek dochodzi do najrniejszych zbrodni. Do

- 247 -
napadw, kradziey ubra i bjek o dostp do urzdze. Mimo to
sumiennie zdejmuj poszewki, wpycham czarn pociel do po-
woczki na poduszk i zarzucam j sobie na plecy.
Pralnia jest sabo owietlona, ale w rodku nie ma toku. Ku
puj w automacie opakowanie proszku i rozrywam je. Drobinki
detergentu drani mi nos, zmuszajc do kichania. Wpycham
poszewki do pralki i siadam na niej, zaznaczajc swj teren.
Co takiego jest w tej pralni, e tak bardzo mnie przygnbia?
Moe chodzi o prosty fakt, e dosownie wystawia si tu swoje
brudy na spojrzenia obcych ludzi, wpychajc je szybko do pralki,
a potem stamtd wycigajc w nadziei, e nikt nie zauway two
ich zniszczonych majtek i poliestrowej pocieli? A moe to pit
no poraki? Pokazuje, e nie udao ci si zamieszka w budynku
z wasn pralni w piwnicy.
Moe Wendy miaa jednak racj w sprawie Nowego Jorku. Bez
wzgldu na to, dokd ci si wydaje, e m o e s z zaj, chwila,
w ktrej jeste zmuszona przystan i zobaczy, gdzie naprawd
jeste, okazuje si do przygnbiajca.
Czasami nie sposb uciec od prawdy.
Dwie godziny pniej, wtaszczywszy czyst bielizn po scho
dach, zastaj pod drzwiami Mirand, ktra pacze w egzemplarz
N e w York Post".
O nie. Znowu to samo. Dwa ostatnie dni sprzysigy si prze
ciwko mnie. Odkadam toboek z praniem.
Marty?
Potwierdza jednym kiwniciem gow i ze wstydem opuszcza
gazet. Na pododze obok niej zauwaam szyjk butelki wdki
wystajc z maej papierowej torebki.
Nie mogam si powstrzyma. Musiaam mwi, wyjania
jc obecno alkoholu.
M n i e nie musisz przeprasza odpowiadam, otwierajc
drzwi. Dra.
Nie miaam dokd pj. Miranda wstaje i odwanie robi
krok do przodu, ale jej twarz natychmiast krzywi si z rozpaczy.
0 Boe. To boli, Carrie. Dlaczego to tak strasznie boli?

- 248 -
Nie rozumiem. Mylaam, e wszystko jest wspaniale mwi,
zapalajc papierosa i przygotowujc si do uycia moich najlep
szych umiejtnoci z zakresu analizy zwizkw.
Mylaam, e dobrze si bawimy. Miranda poyka zy.
Nigdy wczeniej nie czuam si tak fajnie z facetem. Ale dzi rano,
kiedy si obudzilimy, Marty dziwnie si zachowywa. Goli si
z takim krzywym umiechem na twarzy. Nic nie mwiam, bo
nie chciaam wyj na jedn z tych dziewczyn, ktre bez prze
rwy pytaj: Co si stao?". Po raz pierwszy staraam si robi
wszystko j a k n a l e y .
Na pewno...
Za oknem sycha pomruk grzmotu.
Miranda wyciera policzek.
Marty w zasadzie nie by w moim typie, ale mylaam, e
robi postpy. Powtarzaam sobie, e przeamuj schematy.
Przynajmniej prbowaa pocieszam j. Zwaszcza e
nawet nie lubisz facetw. Kiedy ci poznaam, nie chciaa mie
z nimi nic wsplnego, pamitasz? 1 to byo fajne. Bo jak si nad tym
naprawd zastanowi, faceci to w zasadzie jedna wielka strata czasu.
Miranda pociga nosem.
Chyba masz racj.
Sekund pniej do oczu napywa jej wiea porcja ez.
Kiedy byam silna. Ale potem zostaam oszukana przez...
usiuje znale odpowiednie sowa. Zostaam zdradzona przez...
wasne przekonania. Chyba mylaam, e jestem twardsza ni
w rzeczywistoci. Mylaam, e potrafi wyczu drania na kilometr.
Uderzenie pioruna sprawia, e obie a podskakujemy.
Och, skarbie wzdycham. Kiedy facet chce ci zacign
do ka, zawsze zachowuje si idealnie. Z drugiej strony chcia
z tob by praktycznie bez przerwy, wic musia naprawd osza
le na twoim punkcie.
Albo wykorzystywa mnie dlatego, e m a m mieszkanie.
Moje mieszkanie jest wiksze ni jego. I nie mam wsplokato-
rw. On mieszka z jakim Tylerem. Mwi, e Tyler cigle pier
dzi i wyzywa wszystkich od pedaw.

~ 249 -
Ale to bez sensu. Skoro chodzio mu o twoje mieszkanie, to
dlaczego z tob zerwa?
Skd mam wiedzie? Podciga kolana do piersi. Wczoraj
wieczorem, kiedy uprawialimy seks, powinnam bya zauway,
e co jest nie tak. Bo byo bardzo... dziwnie. Mio, ale dziwnie.
Cigle gaska mnie po gowie. I patrzy mi w oczy z tak smut
n min. A potem powiedzia: Chc, eby wiedziaa, e mi na
tobie zaley, Mirando Hobbes. Naprawd mi na tobie zaley".
Uy twojego imienia i nazwiska? Powiedzia: Mirando
Hobbes"?
Pomylaam, e to romantyczne pochlipuje. Ale dzi rano,
po wziciu prysznica, wyszed z azienki, trzymajc w doni ma
szynk i piank do golenia, i zapyta, czy mam jak reklamwk.
-Co?
Na jego rzeczy.
Aua.
Kiwa gow, oszoomiona.
Zapytaam, po co mu reklamwka. Powiedzia, e zda sobie
spraw, e nie moe nam si uda, wic nie powinnimy mar
nowa czasu.
Opada mi szczka.
Tak po prostu?
Podszed do tego tak... beznamitnie. Oficjalnie. Jakby by
w sdzie czy co w tym stylu, i skazywa mnie na wizienie. Nie
wiedziaam, co robi. Daam mu t cholern reklamwk. W do
datku t od Saksa. Du, czerwon i drog.
Siadam na pitach.
Och, skarbie. Zawsze moesz kupi nastpn...
Ale nie mog mie nastpnego Marty'ego jczy. To moja
wina, Carrie. To ze mn jest co nie tak. Odstraszam facetw.
Suchaj. To nie ma nic wsplnego z tob. To j e g o wina.
Moe si ba, e go rzucisz, wic zerwa z tob pierwszy.
Miranda podnosi gow.
Carrie. Biegam za nim ulic. I krzyczaam. Kiedy mnie zo
baczy, zacz ucieka. Zbieg na stacj metra. Dasz wiar?
Tak mwi. Biorc pod uwag to, co spotkao L'il, jestem
w stanie uwierzy dosownie we wszystko.
Gono wydmuchuje nos w kawaek papieru toaletowego.
Moe masz racj. Moe on naprawd myli, e jestem dla
niego za dobra.
I kiedy ju zaczynam mie nadziej, e udao mi si do niej
dotrze, na jej twarzy pojawia si uparta, nieprzystpna mina.
G d y b y m tylko moga si z nim zobaczy. Wytumaczy.
Moe zgodziby si do mnie wrci.
Nie! woam. Ju raz od ciebie uciek. Nawet jeli si zej
dziecie, zrobi to samo. To s c h e m a t .
Opuszcza papier toaletowy i patrzy na mnie z powtpiewaniem.
Skd wiesz?
Zaufaj mi.
Moe mogabym go zmieni.
Siga po suchawk, ale wyrywam kabel z kontaktu, zanim
udaje jej si dotkn aparatu.
Mirando. ciskam telefon w ramionach. Jeli zadzwo
nisz do Marty'ego, strac do ciebie cay szacunek.
Patrzy na mnie z wciekoci.
Jeli mi nie oddasz tego telefonu, bdzie mi bardzo trudno
uwaa ci za przyjacik.
To okropne mwi i nadsana podaj jej aparat. Przed
kadanie faceta ponad przyjaci.
Nie przedkadam Marty'ego ponad ciebie. Prbuj si do
wiedzie, co si stao.
W i e s z , co si stao.
Jest mi winien wyjanienie.
Poddaj si. Miranda przystawia suchawk do ucha i marsz
czy brwi. Kilka razy naciska na wideki i spoglda na mnie oskar-
ycielsko.
Zrobia to specjalnie. Twj telefon nie dziaa.
Naprawd? pytam zaskoczona. Bior od niej aparat i spraw
dzam. Nic. adnego sygnau. Jestem prawie pewna, e korzy
staam z niego dzi rano.

- 251
Moe nie zapacia rachunku.
Moe Samantha nie zapacia rachunku. Poleciaa do LA.
Ciii. Miranda unosi palec i omiata pokj wzrokiem. Co
syszysz?
-Nic?
Wanie. Nic. Zrywa si na nogi i zaczyna pstryka prze
cznikami. Wysiada klimatyzacja. Nie ma wiata.
Podbiegamy do okna. Ruch na Sidmej Alei zosta zabloko
wany. Rozlegaj si klaksony i zaczyna wy kilka syren jednocze
nie. Ludzie wysiadaj z samochodw, machaj rkami i pokazuj
wiata na skrzyowaniu.
Podam wzrokiem za ich gestami. wiata koyszce si nad
Sidm Alej zgasy.
Patrz w stron zamonych dzielnic miasta. Gdzie niedaleko
rzeki w powietrze wzbija si dym.
Co si dzieje? krzycz.
Miranda splata rce na piersiach i posya mi grony, trium
falny umiech.
Wysiad prd oznajmia.
Rozdzia dwudziesty smy

Dobra. Podsumujmy mwi. Wycika macicy przemieszcza


si do innych czci ciaa, a kiedy masz okres, zaczyna krwawi?
I czasami nie moesz zaj w ci. Albo jeli zajdziesz, pd
moe si rozwin poza macic dopowiada Miranda, z dum
wykazujc si swoj wiedz.
Na przykad w odku? pytam przeraona.
Potakujco kiwa gow.
Albo w tyku. Przyjacika mojej ciotki nie moga zrobi
kupy. Okazao si, e w jelicie grubym rozwijao si dziecko.
Nie! woam i zapalam nastpnego papierosa.
Zacigam si, zamylona. Rozmowa w y m y k a si spod kon
troli, ale podoba mi si jej perwersyjno. To chyba wyjtkowy
dzie: dzie inny ni wszystkie i dlatego nie podlega normal
nym zasadom.
W caym miecie nie ma prdu. Nie dziaa metro, na ulicach
za panuje chaos. Nasza klatka schodowa pogrya si w ciemno
ci. A za oknem szaleje huragan. To wszystko oznacza, e razem
z Samantha i Mirand utknymy w domu. W kadym razie na
kilka najbliszych godzin.
Samantha wrcia nieoczekiwanie kilka minut po wycze
niu prdu. Na klatce schodowej sycha byo krzyki, a ludzie po
wychodzili z mieszka, eby wymieni si informacjami. Kto
powiedzia, e w stary budynek telekomunikacji uderzy piorun,

- 253 -
a inny lokator twierdzi, e burza zniszczya linie telefoniczne,
klimatyzatory natomiast spowodoway przecienie. Tak czy siak
nie dziaa ani wiato, ani telefon. Nad miasto wtoczyy si ogrom
ne czarne chmury, nadajc niebu upiorn szarawozielon barw.
Zerwa si wiatr i niebo zaczy rozwietla byskawice.
Cakiem jak Armagedon podsumowaa Miranda. Kto
prbuje nam co powiedzie.
Kto? zapytaa Samantha z typowym dla siebie sarkazmem.
Miranda wzruszya ramionami.
Wszechwiat?
Moim wszechwiatem jest moja macica powiedziaa Sa
mantha i wanie tak zacza si caa rozmowa.
Okazuje si, e Samantha ma endometrioz i dlatego tak bar
dzo cierpi, gdy dostaje okresu. Dopiero w LA bl sta si jednak
nie do zniesienia i zacza wymiotowa na planie zdjciowym.
Kiedy asystentka fotografa znalaza j prawie nieprzytomn na
pododze w azience, uparli si, eby wezwa karetk. Musieli jej
wyskroba wntrznoci, a potem odesali j z powrotem do No
wego Jorku, eby odpocza.
Do koca ycia bd miaa blizny jczy teraz Saman
tha. Lekko zsuwa dinsy, odsaniajc dwa wielkie plastry po obu
stronach niedorzecznie paskiego brzucha, po czym odkleja bok
jednego z nich. Pod spodem wida czerwony obrzk z czterema
szwami. Patrzcie rozkazuje.
To okropne przyznaje Miranda, cho jej oczy lni oso
bliwym podziwem.
Baam si, e Miranda i Samantha od razu si znienawidz,
ale wyglda na to, e Miranda zaakceptowaa pozycj Samanthy
jako tej, ktra wiedzie prym. Nie tylko jest pod wraeniem jej
obycia w wiecie, lecz robi wszystko, eby Samantha j polubia.
To znaczy zgadza si z kadym jej sowem.
Spychajc mnie na pozycj tej, ktra si nie zgadza.
Blizny wcale mi nie przeszkadzaj. Myl, e dodaj cha
rakteru.

- 254 ~
Nigdy nie rozumiaam, dlaczego kobiety tak bardzo si przej
muj drobnymi niedoskonaociami.
Carrie strofuje mnie Miranda, krcc gow i w ten spo
sb wyraajc swe poparcie dla cierpicej Samanthy.
Najwaniejsze, eby Charlie si o tym nie dowiedzia mwi
Samantha, opierajc si o poduszki.
Dlaczego miaoby mu to przeszkadza? pytam.
Bo nie chc, by wiedzia, e nie jestem doskonaa, sikoreczko.
A jeli zadzwoni, musisz udawa, e nie wrciam jeszcze z LA.
W porzdku.
To wydaje mi si dziwne, ale z drugiej strony caa ta sytuacja
jest dziwna: przerwa w dostawie prdu i w ogle. Moe to na
wet w stylu Szekspira. Cakiem jak w Jak wam si podoba, gdzie
wszyscy zamieniaj si osobowociami.
Sikoreczko? zagaduje mnie Miranda artobliwym tonem.
Rzucam jej wcieke spojrzenia, a Samantha zaczyna mwi
o moim yciu erotycznym u boku Bernarda.
Musisz przyzna, e to dziwne stwierdza, opierajc stopy
na poduszkach.
Pewnie jest gejem dorzuca Miranda z podogi.
Nie jest gejem. By o n a t y . Wstaj i chodz po pokoju
w migotliwym wietle wieczek.
Tym bardziej powinien by napalony mieje si Samantha.
aden facet nie spotyka si z dziewczyn przez cay miesic,
nie prbujc uprawia z ni seksu upiera si Miranda.
Uprawialimy seks. Po prostu nie byo stosunku.
Zotko, to nie jest seks. Co takiego robi si w szstej kla
sie mwi Samantha.
Widziaa go przynajmniej? chichocze Miranda.
Wyobra sobie, e tak celuj w ni papierosem.
Ale chyba nie jest krzywy? - pyta Miranda i obie wybu
chaj miechem.
Nie, nie jest. I czuj si obraona mwi z udawanym
oburzeniem.

255
wieczki. I seksowna bielizna. Tego ci trzeba grucha Sa
mantha.
Nigdy nie rozumiaam, o co chodzi z t seksown bielizn.
Jaki to ma sens? Facet od razu j zdejmie dziwi si.
Samantha zerka w stron Mirandy.
Wanie na tym polega caa sztuczka. Nie zdejmujesz jej
od razu.
Biegasz po jego mieszkaniu w bielinie? pytam.
Wkadasz futro. A pod spodem masz seksown bielizn.
Nie sta mnie na futro narzeka Miranda.
Wic w trencz. Czy naprawd musz was wszystkiego
uczy?
Tak, poprosimy mwi.
Zwaszcza e Carrie jest jeszcze dziewic krzyczy Miranda.
Zotko, wiedziaam o tym. Wiedziaam od chwili, w kt
rej tu wesza.
Czy to a takie oczywiste?
Nie rozumiem tylko, dlaczego nadal ni jeste mwi Sa
mantha. Ja pozbyam si cnoty w wieku czternastu lat.
Jak? Miranda z przejcia dostaje czkawki.
Zwyczajnie. Butelka Boone's Farm Strawberry Hill i tylne
siedzenie vana.
Ja to zrobiam na ku rodzicw. Wyjechali na konferencj.
To chore mwi, nalewajc sobie nastpnego drinka.
Wiem. Jestem bardzo chor cizi mwi Miranda.
Kiedy wreszcie skoczy si ta przerwa w dostawie prdu?

1.45 w n o c y
Dzieci! Cigle tylko dzieci i dzieci. Kto by pomyla, e cay
wiat zacznie si krci wok dzieci? krzyczy Samantha.
Przysigam, e na widok niemowlaka zawsze bierze mnie
na wymioty mwi Miranda.
Ja raz zwymiotowaam potakuj gorliwie. Zobaczyam
brudny liniaczek i to wystarczyo.

~ 256 ~
Dlaczego ludzie nie sprawi sobie po prostu kota i kuwe-
ty? pyta Samantha.

2.15
Nigdy nie wolno ci dzwoni do faceta. Nigdy, przenigdy
mwi Samantha.
A jeli nie bdziesz moga si powstrzyma? pytam.
Musisz si powstrzyma.
To wszystko wina niskiej samooceny stwierdza Miranda.
Naprawd powinna powiedzie Charliemu o zabiegu ra
dz, czujc lekkie zawroty gowy.
Niby dlaczego? pyta Samantha.
Bo tak postpuj prawdziwi ludzie.
Nie przyjechaam do Nowego Jorku po to, eby by prawdziwa.
Przyjeaa po ho, eby by szuczna? bekocz.
Po to, eby by nowa mwi.
Ja przyjechaam tu po to, eby by sob dodaje Miranda.
W domu nie mogam.
Ja he nie. Pokj wiruje. Moja mama umara mam
rocz, a potem trac przytomno.

Kiedy dochodz do siebie, widz, e do mieszkania wlewa si


wiato.
Le na pododze pod stolikiem do kawy. Miranda pi zwini
ta w kbek na kanapie i chrapie, wic natychmiast zaczynam si
zastanawia, czy przypadkiem nie to chrapanie byo powodem
odejcia Marty'ego. Prbuj usi, ale gowa mi ciy, jakby wa
ya milion kilogramw.
Aua jcz i kad j z powrotem na ziemi.
W kocu udaje mi si przekrci na brzuch i doczoga do a
zienki, gdzie bior dwie aspiryny, ktre popijam resztk wody
mineralnej. Wlok si do sypialni Samanthy i zwijam si w k
bek na pododze.

257 -
Carrie? odzywa si Samantha, zbudzona moim tucze
niem si po pokoju.
-Taa?
Co si wczoraj stao?
Brak prdu.
Cholera.
I endometrioza.
Cholera do kwadratu.
I Charlie.
Nie zadzwoniam do niego, prawda?
Nie moga. Nie dziaaj telefony.
Nadal nie ma wiata?
Mhmm.
Chwila milczenia.
Czy twoja mama naprawd umara?
-Tak.
Przykro mi.
Mnie te.
Sysz szelest czarnej jedwabnej pocieli. Samantha poklepu
je materac.
M a m tu mnstwo miejsca.
Podwigam si na ko i natychmiast zapadam w gboki sen.
Rozdzia dwudziesty dziewity

Hej, znalazam co do jedzenia woa Miranda. Kadzie na


ku opakowanie krakersw Ritza i od razu si na nie rzucamy.
Chyba powinnymy pj do Charliego. Strzepuj okrusz
ki z przecierada. On ma wiksze mieszkanie.
Utknymy u Samanthy na wiele godzin. Nie jestem pewna,
jak dugo jeszcze wytrzymam.
Nie ostro protestuje Samantha. Wolaabym umrze z go
du, ni pozwoli, eby mnie zobaczy w takim stanie. M a m brud
ne wosy.
Wszyscy maj brudne wosy. Charlie te zauwaam.
Suchajcie. Nie mwmy nikomu o tym, o czym rozmawia
ymy wczoraj w nocy, dobra? prosi Miranda.
Nadal nie mog uwierzy, e Marty ma tylko jedno jdro. -
Bior nastpnego krakersa. To powinien by znak ostrzegawczy.
Moim zdaniem to plus mwi Miranda. Bardziej si sta
ra jako kochanek.
Gmeram w opakowaniu, szukajc nastpnego krakersa. Jest
puste.
Potrzebujemy zapasw.
Ja si std nie ruszam. Samantha uwodzicielsko ziewa.
Nie ma prdu, nie ma pracy. aden Harry Mills nie prbuje mi
zajrze pod spdnic.
Wzdycham i wkadam ostatni czysty fartuch chirurgiczny.

~ 259
Postanowia zosta lekarzem? pyta Samantha.
Gdzie masz stetoskop? mieje si Miranda.
Te fartuchy s bardzo szykowne upieram si.
Od kiedy?
Od teraz.
Hmm. Najwidoczniej ani moje dowiadczenia erotyczne, ani
moje ekscentryczne kreacje nie s doceniane w tym gronie.
Miranda pochyla si w stron Samanthy i piskliwym z prze
jcia gosem pyta:
No dobra, jaki by n a j g o r s z y seks w twoim yciu?
Wyrzucam rce w gr. Kiedy w y m y k a m si z mieszkania,
dziewczyny rycz ze miechu, rozmawiajc o czym, co ochrzciy
mianem problemu owka".

Snuj si bez celu po Greenwich Village, a kiedy zauwaam


otwarte drzwi White Horse Tavern, wchodz do rodka.
W sabym wietle dostrzegam kilka osb siedzcych przy barze.
Moj pierwsz reakcj jest ulga, e udao mi si znale otwart
kawiarni. Drug jest rozczarowanie, bo zdaj sobie spraw, e
na stokach barowych siedz Capote i Ryan.
Mrugam. To niemoliwe. A jednak. Capote odrzuca gow do
tyu i gono si mieje. Ryan kurczowo trzyma si baru. Od razu
wida, e obaj s porzdnie pijani.
Co oni tutaj robi, do diaba? Mieszkanie Capote'a jest zaled
wie dwie przecznice std, wic moliwe, e w nim utknli, kiedy
wysiad prd. Biorc pod uwag bogat kolekcj alkoholu w domu
Capote'a, dziwi si jednak, e zastaj ich w barze. Chocia sdzc
po stanie, w jakim si znajduj, wypili wszystko do ostatniej kropli.
Z dezaprobat krc gow, szykujc si na nieuniknione spo
tkanie. W gbi duszy strasznie si jednak ciesz na ich widok.
Czy to miejsce jest zajte? pytam, wlizgujc si na sto
ek obok Byana.
H? Przyglda mi si ze zdziwieniem, nie panujc nad roz
bieganym wzrokiem. Potem osuwa si na mnie i zamyka mnie

- 260 -
w niedwiedzim ucisku. Carrie Bradshaw! Patrzy na Ca
pote'a. O wilku mowa. Wanie o tobie rozmawialimy.
Naprawd?
A nie? pyta skoowany Ryan.
Chyba mniej wicej dwanacie godzin temu mwi Capote.
Jest podchmielony, ale nie a tak zalany jak Ryan. Pewnie dlate
go, e wygldanie na pijanego wydaje mu si niedentelme-
skie". Zdylimy ju zmieni temat.
Hemingway? pyta Ryan.
Dostojewski odpowiada Capote.
Nigdy nie mog spamita tych przekltych Rosjan, a ty?
pyta mnie Ryan.
Tylko kiedy jestem trzewa artuj.
A jeste trzewa? O nie! Ryan robi krok do tyu i o mao
nie lduje na kolanach Capote'a. Uderza doni w bar. Nie
wolno by trzewym, kiedy nie ma prdu. To zakazane. Barman,
drinka dla tej pani! woa.
Po co tu przysza? pyta Capote.
Musz zdoby jakie zapasy. Patrz na nich z powtpie
waniem.
My te. Ryan uderza si w gow otwart doni. Tylko
e co si stao i utknlimy tutaj. Prbowalimy wyj, ale gliny
oskaray Capote'a o szabrownictwo, wic wrcilimy do tej nory.
Wybucha miechem i nagle zaczynam mu wtrowa. Chy
ba dostalimy gupawki od zbyt dugiego siedzenia w domu, bo
pokadamy si ze miechu, trzymajc si za brzuchy, pokazujc
sobie Capote'a i miejc si jeszcze goniej. Capote krci gow,
jakby nie mg zrozumie, w jaki sposb znalaz si w naszym
towarzystwie.
Mwi powanie. Zanosz si miechem. Potrzebuj za
pasw. Moje dwie przyjaciki...
Jeste z jakimi kobietami? skwapliwie podchwytuje
Ryan. No to chodmy.
Wytacza si z baru, a ja i Capote pdzimy za nim.

- 261 -
Nie jestem pewna, jak to si waciwie stao, ale godzin pniej
Capote, Ryan i ja wdrapujemy si po schodach do mieszkania
Samanthy. Ryan kurczowo trzyma si porczy, a Capote wpycha
go na gr. Patrz na nich i wzdycham. Samantha mnie zabije.
Albo i nie. Moe po dwudziestu czterech godzinach bez prdu
nic nie ma ju znaczenia.
W kadym razie nie wracam z pustymi rkami. Oprcz Ryana
i Capote'a mam butelk wdki i dwa szeciopaki piwa, ktre Capo
te wyebra od barmana. Potem zauwayam, e w podziemiach
kocioa rozdaj butelki z wod oraz kanapki z szynk i serem.
Potem Ryan postanowi si wysika w bramie. A potem ciga nas
gliniarz na motorze, ktry wrzeszcza, ebymy wracali do domu.
To te byo strasznie mieszne, chocia podejrzewam, e nie
powinno mnie a tak bawi.
Po wejciu do mieszkania zastajemy Samanth pochylon nad
stolikiem do kawy i pochonit ukadaniem jakiej listy. Miran
da stoi obok, a na jej twarzy walcz z sob rne emocje: od za
kopotania przez podziw do najszczerszego przeraenia. W ko
cu wygrywa podziw.
W sumie dwadziecia dwa woa. A kto to jest Ethan?
Nienawidz tego imienia.
Mia rude wosy. To w zasadzie wszystko, co zapamitaam.
O matko. Wyglda na to, e one take signy po butelk
wdki.
Ju jestemy woam.
M y ? Samantha gwatownie odwraca gow.
Przyprowadziam mojego przyjaciela Ryana. I jego przyja
ciela Capote'a.
No, no mruczy Samantha i wstaje, spogldajc z zadowole
niem na dwa zbkane ciacha. Przybylicie, eby nas uratowa?
To raczej my ratujemy ich mwi wojowniczo.
Witajcie woa Miranda z kanapy, machajc rk.
Patrz na ni zrozpaczona, zastanawiajc si, co ja narobiam.
Moe to prawda, co mwi o sytuacji zagroenia: e wyostrza
zmysy. I najwyraniej sprawia, e wszyscy wydaj si znacznie

- 262 -
bardziej atrakcyjni ni w normalnych okolicznociach. Pewnie
ma to co wsplnego z przetrwaniem gatunkw. Ale jeli fak
tycznie tak jest, Matka Natura nie moga sobie wybra bardziej
niepewnego grona.
Id do kuchni z torb zapasw i zaczynam odwija kanapki
z folii.
Pomog ci mwi Capote.
Nie ma przy czym mwi oschle, przekrajajc kanapki na
p, eby reszt zostawi na pniej.
Nie powinna by taka sztywna, wiesz? Capote otwiera
puszk piwa i przesuwa j w moj stron.
Nie jestem. Ale kto musi zachowa zdrowy rozsdek.
Za bardzo si przejmujesz. Zawsze zachowujesz si tak, jak
by si baa, e za chwil wpakujesz si w kopoty.
Zatyka mnie.
-Ja?
Robisz tak kwan, niezadowolon min. Otwiera drug
puszk piwa dla siebie.
A co powiesz o aroganckiej, niezadowolonej minie, ktr
robisz ty?
Carrie, nie jestem arogancki.
A ja jestem Marilyn Monroe.
Zreszt czym ty si przejmujesz? pyta. Przecie jesieni
zaczynasz studia na Brownie, prawda?
Brown. Czuj si sparaliowana. Mimo braku prdu, naszych
skpych zapasw i obecnoci Capote'a Duncana Uniwersytet
Browna to ostatnie miejsce, w ktrym chciaabym si znale.
Caa idea college'u nagle wydaje mi si obca.
Dlaczego pytasz? mwi wojowniczo. Prbujesz si mnie
pozby?
Wzrusza ramionami i pociga yk piwa.
No co ty. Pewnie bd za tob tskni.
Wraca do salonu, a ja stoj wstrznita, trzymajc talerz z ka
napkami.

- 263 -
i g.oo
Rozbierany poker.
21.00
Nadal rozbierany poker.
22.30
Stanik Samanthy lduje na mojej gowie.
02.00
Zbudowalimy namiot ze starego koca i krzese. Ja i Capote
w namiocie.
Rozmawiamy o Emmie Bovary.
Rozmawiamy o 1.,'il i Viktorze Greenie.
Rozmawiamy o pogldach Capote'a na temat kobiet: Chc
kobiety, ktra ma takie same cele jak ja. Ktra chce co w yciu
osign".
Nagle czuj si oniemielona.
Capote i ja leymy w namiocie. Jest mio, ale czuj napicie.
Zastanawiam si, jak by to byo zrobi to z n i m . Nie powinnam
jednak o tym myle nie kiedy Miranda, Samantha i Ryan sie
dz na zewntrz i graj w karty.
Gapi si w gr, na koc.
Dlaczego wtedy mnie pocaowae? pytam szeptem.
Wyciga rk, odnajduje moj do i zaciska palce na moich.
I^eymy tak i trzymamy si za rce. M a m wraenie, e trwa to
ca wieczno.
Nie jestem dobrym chopakiem, Carrie mwi w kocu.
Wiem. Wypltuj rk z ucisku. Powinnimy sprbo
wa troch pospa.
Zamykam oczy, wiedzc, e nie zasn. Nie kiedy kade zako
czenie nerwowe jest tak naadowane energi, jakby moje elektrony
postanowiy skomunikowa si z elektronami Capote'a pomimo
dzielcej nas pustej przestrzeni.
Szkoda, e nie moemy tego wykorzysta, by wczy wiato.
Potem chyba zasypiam, bo nagle budzi nas wspaniay meta
liczny dwik, ktry okazuje si dzwonkiem telefonu.

- 264 ~
Wya z namiotu, a Samantha wybiega z sypialni z maseczk
do spania odsunit na czoo.
Co jest, do chole... Ryan wstaje i uderza gow o stolik
do kawy.
C z y k t o m g b y w r e s z c i e p o d n i e t su
c h a w k ? krzyczy Miranda.
Samantha gorczkowo przesuwa palcem w poprzek szyi, jak
by chciaa podern sobie gardo.
Jeli nikt nie chce odebra, ja to zrobi mwi Ryan, czo
gajc si w stron obrazoburczego urzdzenia.
Nie! krzycz razem z Samantha.
Wyrywam suchawk z doni Ryana.
Sucham? pytam ostronie, spodziewajc si Charliego.
Carrie? pyta zaniepokojony mski gos.
To Bernard. W miecie znowu pynie prd.
CZ TRZECIA

Wyjazdy i przyjazdy
Rozdzia trzydziesty

Niedugo moje urodziny!


To ju lada dzie. Bez przerwy wszystkim o tym przypomi
nam. Moje urodziny! Za niespena dwa tygodnie skocz osiem
nacie lat.
Nale do tych osb, ktre uwielbiaj witowa swoje urodzi
ny. Nie wiem dlaczego, ale tak wanie jest. Uwielbiam t dat:
trzynasty sierpnia. Urodziam si w pitek trzynastego i cho
dla wszystkich ludzi taka data oznacza pecha, dla mnie jest
szczliwa.
Tym razem moje urodziny zapowiadaj si naprawd wyjt
kowo. Kocz osiemnacie lat, zamierzam straci cnot i tego sa
mego wieczoru bd czytaa swoj sztuk u Bobby'ego. Cigle
przypominam Mirandzie, e to bdzie dubeltowy dzie: moje
pierwsze czytanie i moje pierwsze kochanie.
Czytanie i kochanie. Syszysz? pytam rozbawiona. Ry
muje si.
Miranda, co zrozumiae, ma ju serdecznie do mojej maej
rymowanki; za kadym razem kiedy j syszy, zakrywa uszy r
kami i gono auje, e w ogle mnie poznaa.
Poza tym dostaj coraz wikszej obsesji na punkcie piguek an
tykoncepcyjnych. Cigle zagldam do maego plastikowego pude
eczka, sprawdzajc, czy wziam tabletk i czy przypadkiem ad
nej nie zgubiam. Kiedy poszam do ginekologa, zastanawiaam

- 269 ~
si te nad kapturkiem, ale gdy lekarz mi go pokaza, uznaam,
e to zbyt skomplikowane. Cigle mylaam o tym, by zrobi
w nim dwie dziurki i zmieni go w kapelusik dla kota. Ciekawe,
czy kto ju na to wpad.
Oczywicie wizyta w klinice przypomniaa mi o L'il. Nadal
mam poczucie winy z powodu tego, co si stao. Czasami si za
stanawiam, czy przypadkiem nie czuj si le dlatego, e to nie
spotkao mnie, e nadal jestem w Nowym Jorku, e bd czytaa
swoj sztuk i e mam mdrego, odnoszcego sukcesy chopaka,
ktry nie zniszczy mi ycia przynajmniej na razie. Gdyby nie
Viktor Greene, L'il nadal by tu bya, spacerowaaby zapiaszczo-
nymi ulicami w swoich sukienkach Laury Ashley i znajdowaa
by kwiaty w pkniciach asfaltu. Potem zastanawiam si jednak,
czy rzeczywicie w s z y s t k i e m u winny jest Viktor. Moe L'il
miaa racj: moe Nowy Jork po prostu nie jest dla niej. I gdy
by nie musiaa wyjecha przez Viktora, by moe wygonioby j
std co innego.
A to przypomina mi sowa, ktre usyszaam od Capote'a pod
czas awarii prdu. O tym, e nie musz si martwi, bo jesieni
i tak pjd na Browna. To take mnie denerwuje, bo z kadym
mijajcym dniem coraz mniej chc tam jecha. Tskniabym za
przyjacimi z Nowego Jorku. Poza tym ju wiem, co chc robi
w yciu. Dlaczego po prostu nie mog dalej i t drog?
I jeszcze jedno: jeli pjd na Uniwersytet Browna, nie bd
dostawaa darmowych ciuchw.
D w a dni temu cichutki wewntrzny gosik kaza mi odwie
dzi projektantk Jinx w jej butiku przy smej Ulicy. Kiedy we
szam, w rodku byo pusto, wic domyliam si, e Jinx jest na
zapleczu i pewnie poleruje swj miedziany kastet. Rzeczywicie,
kiedy usyszaa dwik przesuwanych wieszakw, wyonia si zza
zasony, zmierzya mnie wzrokiem i powiedziaa:
Aha. To ty. Od Bobby'ego.
Tak potwierdziam.
Widziaa go?
Bobby'ego? Niedugo bd u niego czytaa swoj sztuk.

- 270 -
Powiedziaam to jak gdyby nigdy nic, jakbym bez przerwy
czytywaa gdzie swoje sztuki.
Dziwny typ stwierdzia, wykrzywiajc usta. Pojebany
matkojebca.
M h m m zgodziam si. Faktycznie wydaje si troch...
napalony.
Bardzo j to ubawio.
Ha, ha, ha. Dobrze to uja. Napalony. Wanie taki jest.
Napalony niespeniony.
Nie byam pewna, o czym mwi, ale miaam si razem z ni.
W wietle dnia Jinx wygldaa mniej zowieszczo i jeli mo
na tak powiedzie normalniej. Zauwayam, e naley do tych
kobiet, ktre mocno si maluj nie po to, by kogo przestraszy, ale
dlatego, e maj problemy z cer. Poza tym czarna henna bardzo
wysuszya jej wosy. Pomylaam sobie, e by moe nie pochodzi
z dobrego domu, e moga mie ojca pijaka i matk, ktra bez
przerwy wrzeszczaa. Wiedziaam jednak, e Jinx ma talent i na
gle doceniam wysiek, ktry musiaa podj, by zaj tak daleko.
Wic mwisz, e szukasz czego, co mogaby woy na im
prez u Bobby'ego powiedziaa.
-Tak.
W zasadzie nie zaczam jeszcze myle o tym, w czym pjd
czyta sztuk, ale kiedy Jinx to powiedziaa, zdaam sobie spra
w, e powinnam zacz si tym martwi.
M a m dokadnie to, czego potrzebujesz. Posza na zaplecze
i wyniosa stamtd biay jednoczciowy kombinezon z winylu
z czarnymi lamwkami wzdu rkaww. Nie miaam wystar
czajco pienidzy na materia, wic musiaam to uszy w bardzo
maym rozmiarze. Jeli bdzie na ciebie dobry, jest twj.
Nie spodziewaam si takiej hojnoci. Zwaszcza e w kocu
wyszam stamtd z narczem ubra. Najwidoczniej jestem jedn
z nielicznych osb w Nowym Jorku, ktre naprawd s skonne
woy biay winylowy kostium, plastikow sukienk albo czer
wone spodnie z gumy.
Zupenie jak Kopciuszek i ten jej przeklty pantofelek.

~ 271
W sam por. Miaam ju serdecznie do zniszczonej sukien
ki z niebieskiego jedwabiu, sukienki fordanserki i fartuchw chi
rurgicznych. Jak mawia Samantha, jeli ludzie cigle widz ci
w tych samych ciuchach, zaczynaj myle, e nie masz przed
sob adnych perspektyw.
Tymczasem Samantha wrcia do Charliego. Mwi, e sprze
czaj si o wzorki na porcelanie, o krysztaowe karafki oraz o wady
i zalety serwowania surowych ryb i owocw morza na weselu. Sa
mantha nie moe uwierzy, e jej ycie zostao zredukowane do
czego takiego, a ja cigle jej przypominam, e w padzierniku
bdzie ju po wszystkim i nigdy wicej nie bdzie musiaa si
martwi o swoje ycie. To skonio j do zoenia mi jednej z jej
niesawnych propozycji: obiecaa, e pomoe mi uoy list goci
na imprez u Bobby'ego, jeli ja pomog jej wybra sukni lubn.
Wanie na tym polega problem ze lubami. S zaraliwe.
S tak zaraliwe, e do Nowego Jorku przyjedaj Donna
LaDonna i jej matka, aby wzi udzia w rytuale. Kiedy Saman
tha wspomniaa o ich przyjedzie, zdaam sobie z czego spraw:
ycie w Nowym Jorku tak bardzo mnie pochono, e zupenie
zapomniaam o pokrewiestwie czcym Donn i Samantli.
Perspektywa ponownego spotkania z Donn wprawia mnie
w lekki niepokj, ktry jednak nie dorwnywa zdenerwowaniu
towarzyszcemu pokazaniu Bernardowi mojej sztuki.
Wczoraj wieczorem zebraam si na odwag i w kocu zanio
sam mu rkopis. Dosownie podaam mu go na srebrnej tacy.
Bylimy u niego w mieszkaniu, znalazam srebrn tac, ktr
najwidoczniej przeoczya Margie, przewizaam rkopis szero
k czerwon wstk i podaam mu, kiedy oglda MTV. Oczy
wicie przez cay czas mylaam, e to ja powinnam lee na tej
srebrnej tacy.
Teraz auj, e w ogle mu to pokazaam. Na myl o tym, e
Bernard przeczyta moj sztuk i uzna j za sab, odchodz od
zmysw. Przez cay ranek kr po mieszkaniu, czekajc na te
lefon i modlc si o to, by zdy przed moim spotkaniem z Sa
mantha i Donn LaDonn u Kleinfelda.

- 272 -
Bernard si nie odezwa, ale cigle dzwoni Samantha. Przy
pomina mi o umwionym spotkaniu.
Punktualnie w poudnie. Jeli nie zjawimy si o dwunastej
zero zero, przepadnie nam przymierzalnia.
A ty co? Jeste Kopciuszkiem? Takswka te zmieni ci si
w dyni?
Nie wygupiaj si, Carrie. Tu chodzi o mj lub.
Za chwil musz wyj na spotkanie z Samantha, a Bernard
jeszcze nie zadzwoni, eby powiedzie, czy spodobaa mu si moja
sztuka.
Cae moje ycie wisi na jednej tiulowej niteczce.
Dzwoni telefon. To na pewno Bernard. Samancie zabrako ju
pewnie dziesiciocentwek.
Carrie? Samantha praktycznie krzyczy w suchawk.
Dlaczego nadal jeste w domu? Powinna by ju w drodze do
Kleinfelda.
Wanie wychodz.
Z wciekoci patrz na telefon, wskakuj w mj nowy kom
binezon i biegn po schodach.
Kleinfeld jest daleko std, na Brooklynie. eby si tam do
sta, musz zaliczy z pi przesiadek. W trakcie jednej z nich
poddaj si gorczkowej paranoi i dzwoni do Bernarda. Nie ma
go w domu. Nie ma go te w teatrze. Na nastpnej stacji prbuj
jeszcze raz. Gdzie on si podziewa, do diaba? Wysiadam w Brook
lynie i pdz prosto do budki telefonicznej na rogu. Telefon dzwo
ni i dzwoni. Zdruzgotana odkadam suchawk. Jestem pewna,
e Bernard celowo unika rozmowy ze mn. Widocznie przeczy
ta sztuk, nie spodobaa mu si i nie chce mi o tym powiedzie.
Przybywam do wityni maestwa rozczochrana i niepo
kojco spocona. Winyl nie nadaje si na parny sierpniowy dzie
w Nowym Jorku, nawet jeli jest biay.
Z ulicy salon mody lubnej Kleinfelda wyglda niepozornie.
Mieci si w jednym z ogromnych, upstrzonych sadz budynkw
z oknami przypominajcymi smutne, rozmazane oczy. W rod
ku jest jednak zupenie inaczej. Wystrj jest rowy, pluszowy

- 273 ~
i mikki jak patki kwiatu. Sprzedawczynie w nieokrelonym wie
ku, z przyklejonymi do twarzy umiechami i delikatnymi manie
rami, przemierzaj poczekalni posuwistym krokiem. Samantha
zarezerwowaa osobne pomieszczenie wyposaone w przymierzal-
ni, podwyszon platform i lustra na wszystkich cianach. Sto
j tam take: dzbanek wody, dzbanek herbaty i talerz ciasteczek.
Oraz dziki Bogu telefon.
Niestety nie ma jeszcze Samanthy. Zastaj za to adn kobie
t w rednim wieku, ktra sztywno siedzi na aksamitnej sofie,
skromnie krzyujc nogi w kostkach. Jej przygadzone wosy two
rz idealny hem. To musi by matka Charliego, Glenn.
Obok niej siedzi druga kobieta, ktra mogaby by cakowi
tym przeciwiestwem Glenn. Ma okoo dwudziestu piciu lat,
woya niechlujny granatowy kostium i nie ma na twarzy ani
grama makijau. Nie jest nieatrakcyjna z natury, ale widzc jej
niechlujn fryzur i min, ktra wiadczy o tym, e przywy
ka traktowa si z dystansem, podejrzewam, i celowo prbuje
si oszpeci.
Jestem Glenn mwi pierwsza kobieta, wycigajc dug
kocist rk z dyskretnym platynowym zegarkiem zapitym wo
k chudego nadgarstka.
Pewnie jest leworczna, bo leworczni ludzie zawsze nosz
zegarki na prawym nadgarstku, eby wszyscy widzieli, e s le
worczni, a przez to by moe bardziej interesujcy i wyjtkowi.
Glenn wskazuje mod kobiet obok.
To moja crka Erica.
Erica wita mnie mocnym, rzeczowym uciskiem doni. Ma
w sobie co orzewiajcego, jakby wiedziaa, e jej matka jest
mieszna, a caa ta scena troch komiczna.
Cze mwi uprzejmie i siadam na skraju maego ele
ganckiego krzesa.
Samantha wspomniaa, e Glenn zrobia sobie lifting twarzy,
wic kiedy matka Charliego przygadza wosy, a Erica je ciast
ko, ukradkiem przygldam si twarzy Glenn, wypatrujc ladw
skalpela. Gdy si uwaniej przyjrze, nietrudno je znale. Usta

~ 274 ~
Glenn s nacignite i wywinite do gry jak u Jokera, mimo e
kobieta wcale si nie umiecha. Brwi znajduj si niebezpiecznie
blisko linii wosw. Gapi si na ni tak intensywnie, e w kocu
czuje na sobie mj wzrok. Odwraca si do mnie i z lekkim mach
niciem doni mwi:
Masz na sobie bardzo interesujcy strj.
Dzikuj odpowiadam. Dostaam go za darmo.
Tak wanie mylaam.
Nie wiem, czy celowo jest nieuprzejma, czy po prostu zawsze
si tak zachowuje. Sigam po ciastko i robi mi si troch smut
no. Nie m a m pojcia, dlaczego Samantha si upara, ebym tu
przysza. Z pewnoci nie planuje mnie zabra w swoj podr
w przyszo. Raczej bym tam nie pasowaa.
Glenn potrzsa rk i spoglda na zegarek.
Gdzie jest Samantha? pyta z cichym westchnieniem po
irytowania.
Moe utkna w korku podsuwam.
Spnianie si na przymiark wasnej sukni lubnej jest
okropnie niegrzeczne mamrocze Glenn niskim, ciepym go
sem, ktry ma pozbawi jej sowa da obrazy.
Rozlega si pukanie do drzwi i zrywam si z miejsca, eby je
otworzy.
Oto i ona szczebiocz, spodziewajc si Samanthy, ale za
miast niej dostrzegam Donn LaDonn i jej matk.
Nigdzie nie ma ladu Samanthy. Mimo to, widzc, e nie mu
sz ju duej by sama z Glenn i jej crk, czuj ogromn ulg
i niestety posuwam si za daleko:
Donna! woam.
Donna jest niesamowicie wylaszczona, ma na sobie wydekol
towany top z poduszkami na ramionach i legginsy. Jej matka
woya smutn imitacj oryginalnego kostiumu Chanel, ktry
ubraa Glenn. Co pomyli Glenn o Donnie i jej matce? Ju czuj,
e ja nie zrobiam na niej dobrego wraenia. I nagle zaczynam
si troch wstydzi za Castlebury.
Donna oczywicie niczego nie zauwaa.
Cze, Carrie mwi, jakby mnie widziaa nie dalej jak
wczoraj.
Ona i jej matka podchodz do Glenn, ktra uprzejmie ciska
im donie i udaje, e jest przejta spotkaniem.
Kiedy Donna i jej matka zachwycaj si przymierzalni, ko
stiumem Glenn i planami weselnymi, siadam nieco z boku
i wszystko obserwuj. Zawsze uwaaam Donn za jedn z naj
bardziej wyrafinowanych dziewczyn w szkole, ale widzc j w No
w y m Jorku, na moim terenie, zaczynam si zastanawia, co wa
ciwie tak bardzo mnie w niej intrygowao. Jasne, jest adna, ale
nie a tak adna jak Samantha. A w tym stroju rodem z Flash-
dance nie wyglda ani troch stylowo. Nie jest nawet zbyt inte
resujca: paple mi o tym, e poszy z mam na manikiur, i prze
chwala si, e robiy zakupy w Macy's. Jezu. Nawet ja wiem, e
chodz tam tylko turyci.
Potem Donna dzieli si ze mn wasn bardzo ekscytujc
wieci. Ona rwnie wychodzi za m. Wyciga rk, pokazu
jc samotny brylant.
Pochylam si, eby go podziwia, chocia chcc zobaczy to
cholerstwo, trzeba by uy lupy.
Kto jest szczliwym wybrankiem?
Lekko si umiecha, jakby bya zdziwiona, e jeszcze nie wiem.
Tommy.
Tommy? Tommy B r e w s t e r ?
Ten Tommy Brewster, ktry w zasadzie przemieni moje ycie
w pieko tylko dlatego, e przez cztery lata liceum miaam pecha
siedzie obok niego na szkolnych apelach? Ten duy, gupi mi
niak, ktry by chopakiem Cynthii Viande?
Najwidoczniej oba te pytania maluj si na mojej twarzy, bo
Donna natychmiast wyjania, e Cynthia z nim zerwaa.
Ona jedzie studiowa na Uniwersytet Bostoski i nie chcia
a zabra z sob Tommy'ego. Podobno dosza do wniosku, e sta
j na kogo lepszego prycha Donna.
Nie artuj! mam ochot powiedzie.

~ 276 ~
Tomrny chce suy w wojsku. Zostanie pilotem dodaje
z dum Donna. Bdzie duo podrowa i lub uatwi nam ycie.
Wow\
Donna LaDonna zarczona z Tommym Brewsterem? Jak mog
o do tego doj? Gdybym musiaa obstawia w liceum, postawia
bym na to, e Donna LaDonna jest t osob, ktr czekaj lepsze,
wspanialsze rzeczy. Bya ostatni dziewczyn, ktr wyobraaa
bym sobie w roli kury domowej.
Przekazawszy mi t wiadomo, Donna kieruje rozmow na
temat dzieci.
Zawsze byam zaangaowan mam mwi Glenn, kiwajc
gow. - Karmiam Charliego piersi przez prawie rok. Oczywi
cie oznaczao to, e praktycznie nie wychodziam z domu. Ale
to byo warte kadej powiconej minuty. Zapach jego male
kiej gwki...
Zapach jego zafajdanej pieluchy mamrocze pod nosem
Erica.
Zerkam na ni z wdzicznoci. Siedziaa tak cicho, e prawie
o niej zapomniaam.
To chyba jedna z przyczyn, dla ktrych Charliemu tak dobrze
idzie w yciu cignie Glenn, ignorujc swoj crk i zwracajc
si do Donny. Wiem, e karmienie piersi nie jest zbyt popu
larne, ale moim zdaniem daje ogromn satysfakcj.
Syszaam, e dziki temu dziecko moe by mdrzejsze
mwi Donna.
Gapi si na talerz z ciastkami, zastanawiajc si, co by na to
powiedziaa Samantha. Czy wie, e Glenn zamierza z niej zro
bi maszyn do rodzenia dzieci? Na sam myl przechodzi mnie
dreszcz. A jeli to, co Miranda mwia o endometriozie, jest praw
d i Samantha nie bdzie moga od razu zaj w ci albo nawet
nigdy? Albo jeli zajdzie w ci i dziecko rozwinie si w jej jelicie?
I gdzie, do diaba, podziewa si Samantha?
Kurcz, naprawd czuj si tu nieswojo. Musz si std wy
dosta.

~ 277 ~
Mog skorzysta z telefonu? pytam i nie czekajc na po
zwolenie, podnosz suchawk, a potem wybieram numer Ber
narda. Nadal nie ma go w domu. Wcieka odkadam suchawk
i postanawiam, e bd do niego dzwonia co p godziny, dopki
w kocu nie odbierze.
Gdy wracam do przymierzalni, okazuje si, e rozmowa prze
staa si klei. Do tego stopnia, e Donna pyta, jak upywa mi lato.
Teraz moja kolej na przechwaki.
W przyszym tygodniu bdzie czytanie mojej sztuki.
Aha mwi Donna z widoczn obojtnoci. A co to ta
kiego?
No wiesz, napisaam pewn sztuk, ktra bardzo si spodo
baa mojemu profesorowi, a potem poznaam gocia imieniem
Bobby, ktry ma w mieszkaniu co w rodzaju sceny, a poza tym
mj chopak j e s t prawdziwym dramaturgiem, nazywa si Ber
nard Singer, moliwe, e o nim syszaa... Nie ebym ja nie bya
prawdziw dramatopisark, ale... Mj gos coraz bardziej cich
nie, a w kocu milknie w bolesnej i niewanej nicoci.
No i gdzie si podziewa Samantha?
Glenn niecierpliwie stuka w szkieko zegarka.
Och, niedugo przyjdzie wiergocze pani LaDonna. Ko
biety z rodziny LaDonnw zawsze si spniaj mwi dumnie,
jakby to bya zaleta.
Patrz na ni i krc gow. Wcale mi nie pomaga.
Pewnie bardzo si cieszysz na czytanie tej sztuki mwi
Erica, taktownie zmieniajc temat.
O tak przyznaj, modlc si w duchu, eby lada chwila
zjawia si Samantha. W zasadzie to wielkie wydarzenie. Moja
pierwsza sztuka i w ogle.
Zawsze powtarzaam Erice, e powinna zosta pisark
mwi Glenn, rzucajc crce karcce spojrzenie. Pisarka moe
zosta w domu z dziemi. O ile w ogle zdecyduje si mie
dzieci.
Mamo, prosz mwi Erica, jakby musiaa znosi te sowa
ju wiele razy.

- 2 7 8 -
Ale zamiast tego Erica postanowia zosta obroc publicz
nym! wykrzykuje zrozpaczona Glenn.
Obroc publicznym powtarza pani LaDonna, udajc, e
jest pod wraeniem.
Kto to taki? pyta Donna, ogldajc paznokcie.
To szczeglny rodzaj prawnika odpowiadam, zastanawia
jc si, jak Donna moe tego nie wiedzie.
Wszystko jest kwesti wyborw, mamo stanowczo owiad
cza Erica. A ja postanowiam, e nikt nie bdzie ich dokonywa
w moim imieniu.
Glenn odpowiada jej powcigliwym umieszkiem. Prawdopo
dobnie nie moe za bardzo nadwyra mini z powodu liftingu.
To wszystko brzmi okropnie smutno.
Ale wcale nie jest smutne spokojnie odpowiada Erica.
To wyzwalajce.
Ja nie wierz w dokonywanie wyborw oznajmia Glenn ze
wzrokiem wbitym w dal. Wierz w przeznaczenie. A im szybciej
si pogodzisz ze swoim przeznaczeniem, tym lepiej. M a m wra
enie, e wy, mode dziewczyny, marnujecie strasznie duo czasu
na prby dokonywania wyborw. A w kocu nic z tego nie macie.
Erica umiecha si i zwracajc si do mnie, wyjania:
Mama od lat prbuje oeni Charliego. Pchaa mu w ramio
na kad debiutantk z bkitnej ksigi, ale oczywicie adna mu
si nie spodobaa. Charlie nie jest taki gupi.
Pani LaDonna wydaje z siebie zduszony okrzyk, a ja odwra
cam si wstrznita. Donna i jej matka wygldaj, jakby te
zafundoway sobie lifting. Ich twarze s rwnie zastyge jak ob
licze Glenn.
Dzwoni telefon i odruchowo sigam po suchawk, zastana
wiajc si, czy to Bernard, ktremu jakim cudem udao si mnie
namierzy u Kleinfelda.
Czasami jestem taka niemdra. Dzwoni Samantha.
Gdzie si podziewasz? szepcz z przejciem. Wszyscy ju
czekaj. Glenn i Erica...
Carrie przerywa mi. Nie dam rady przyj.

~ 279 ~
-Co?!
Co mi wypado. Zebranie, z ktrego nie mog si urwa.
Gdyby moga powiedzie G l e n n . . .
Nie mogabym. Nagle mam do odwalania za ni brudnej
roboty.
Chyba powinna jej to powiedzie sama. Podaj Glenn
suchawk.
Kiedy matka Charliego rozmawia z Samantha, do przymie
rzalni zaglda rozpromieniona sprzedawczyni, cignc za sob
ogromny wieszak sukien lubnych. Euforia siga zenitu, gdy Don
na i jej matka podbiegaj do sukien, aby dotyka i gaska, jakby
kreacje byy z cukru.
M a m do. Daj nura w gszcz sukien lubnych i przedzie
ram si do wyjcia.

luby s jak pocig. Kiedy ju wejdziesz, nie moesz wyj.


Cakiem jak w metrze.
Pocig znowu si zatrzyma gdzie w mrocznych katakum
bach midzy Czterdziest Drug a Pidziesit Dziewit. Tkwi
w tym miejscu ju od dwudziestu minut i pasaerowie zaczynaj
si niecierpliwi.
Ja te. Szarpniciem otwieram drzwi midzy wagonami i wy
chodz na malek platform, a potem wychylam si w bok,
prbujc odkry przyczyn tego postoju. To oczywicie bez sen
su. Jak zwykle. Widz jedynie ciany tunelu, ktre w oddali zni
kaj w ciemnoci.
Pocig niespodziewanie szarpie do przodu i omal nie spadam
z platformy. Chwytam klamk w sam por, przypominajc so
bie, e powinnam by ostroniejsza. Tylko e trudno by ostro-
niejsz, kiedy czujesz si niezniszczalna.
Moje serce zaczyna bi gwatownie jak wiertarka udarowa
jak zawsze gdy z niecierpliwoci czekam na to, co przyniesie
przyszo.
Bernard przeczyta moj sztuk.

- 280 -
Gdy tylko uciekam ze sklepu Kleinfelda, pobiegam do budki
telefonicznej i w kocu si do niego dodzwoniam. Powiedzia, e
wanie trwa przesuchanie. Po tonie jego gosu poznaam, e nie
chce, ebym przysza do teatru, ale si uparam i w kocu ustpi.
Prawdopodobnie pozna po m o i m gosie, e jestem w nastroju,
w ktrym nic nie zdoa mnie powstrzyma.
Nawet metro.
Pocig hamuje z piskiem na samym pocztku peronu przy
Pidziesitej Dziewitej Ulicy.
Biegn przez wagony a do pierwszego z nich, a potem znowu
ryzykuj i skacz z pocigu na betonowy peron. Wbiegam po ru
chomych schodach, pdz przez Bloomingdale'a i gnam w stron
Sutton Place, pocc si w biaym winylu jak wariatka.
api Bernarda przed budynkiem, kiedy zatrzymuje taksw
k. Podbiegam do niego.
Spnia si mwi, podzwaniajc kluczami. I teraz ja
te jestem spniony.
Pojad z tob do teatru. Bdziesz mg mi powiedzie, jak
bardzo ci si spodobaa moja sztuka.
To nie najlepszy moment, Carrie. Jestem rozkojarzony. Za
chowuje si bardzo rzeczowo. Nienawidz, kiedy taki jest.
Czekaam cay dzie bagam go. Zaczynam wariowa.
VI u s i s z mi powiedzie, co o tym mylisz.
Nie wiem, dlaczego tak bardzo si gorczkuj. Moe dlatego,
e wanie wyszam od Kleinfelda. Moe dlatego, e Samantha
si tam nie zjawia. A moe dlatego, e nigdy w yciu nie chcia
abym wychodzi za takiego faceta jak Charlie i mie takiej te
ciowej jak Glenn. A to oznacza, e m u s z odnie sukces na
innym polu.
Bernard si krzywi.
O mj Boe. Nie spodobao ci si. Czuj, jak uginaj si
pode mn nogi.
Spokojnie, maa mwi, wpychajc mnie do takswki.
Siadam obok niego jak ptak, ktry szykuje si do odlotu. Przy
sigam, e widz, jak po jego twarzy przebiega cie poaowania,

- 281 ~
ktry jednak natychmiast znika, wic tumacz sobie, e pewnie
mi si przywidzia.
Bernard umiecha si i klepie mnie po nodze.
Jest dobra, Carrie. Serio.
Dobra? Czy naprawd dobra?
Przesuwa si na siedzeniu.
Naprawd dobra.
Szczerze? Mwisz powanie? Nie prbujesz mnie pocieszy?
Przecie powiedziaem, e jest naprawd dobra, no nie?
Powiedz to jeszcze raz. P r o s z .
Jest naprawd dobra. Umiecha si.
Hura! krzycz.
Mog ju i na przesuchanie? pyta, wyjmujc rkopis
z teczki i podajc mi go.
Nagle zauwaam, e przez cay czas kurczowo trzymaam go
za rami, ogarnita strachem.
Jasne, soce mwi dzielnie. Jasne soce. Ha-ha. Za
apae?
Pewnie, maa. Przechyla si, eby da mi szybkiego causa.
Ja jednak mocno si do niego przytulam. Bior jego twarz
w donie i namitnie go cauj.
To za to, e spodobaa ci si moja sztuka.
Chyba bd musia czciej si nimi zachwyca artuje,
wysiadajc z takswki.
No pewnie mwi przez otwarte okno.
Bernard wchodzi do teatru, a ja z ulg odrzucam gow do
tyu. Zastanawiam si, dlaczego tak bardzo si przejmowaam.
I wtedy doznaj olnienia: czy gdyby Bernardowi nie spodobaa
si moja sztuka czy gdyby nie spodobao mu si moje pisanie
B e r n a r d nadal podobaby si mnie?
Na szczcie nie musz odpowiada na to pytanie.
Rozdzia trzydziesty pierwszy

W dodatku miaa czelno powiedzie Samancie, e jestem nadta.


No wiesz... ostronie zaczyna Miranda.
Dua, tusta i spuchnita jak pika do koszykwki do
daj, przysuwajc si do lustra, eby naoy wicej pomadki.
A tymczasem sama wychodzi za tego gupiego osika...
Dlaczego tak si tym przejmujesz? pyta Miranda. Prze
cie nie musisz si ju z nimi spotyka.
Wiem. Ale czy nie mogy by cho troch pod wraeniem?
W moim yciu dzieje si znacznie wicej, ni one mogyby so
bie wymarzy.
Oczywicie mwi o Donnie LaDonnie i jej matce. Po nie-
pokazaniu si u Kleinfelda Samantha zaprosia dwie LaDonny
do Benihany w ramach nagrody pocieszenia. Kiedy zapytaam
Samanth, czy Donna o mnie wspomniaa, dowiedziaam si, e
Donna powiedziaa Samancie, e zrobiam si nadta i wnerwia-
jca. To naprawd mnie wkurzyo.
Czy Samantha wybraa sukni? pyta Miranda, zmierz-
wiajc wosy palcami.
Nawet si nie pokazaa. Bya na wanym zebraniu i nie mog
a si wyrwa. Ale nie o to chodzi. Gnbi mnie to, e dziewczyna,
ktra w liceum uwaaa si za wielk gwiazd... milkn, za
stanawiajc si, czy przypadkiem nie zmieniam si w potwora.
Chyba nie mylisz, e jestem nadta, co?
Och, Carrie, nie wiem.
A to oznacza, e tak.
Nawet jeli jestem, nic mnie to nie obchodzi upieram si,
prbujc si usprawiedliwi. Moe rzeczywicie mam osobowo.
I co z tego? Wiesz, ile czasu musiaam si stara, eby uksztato
wa t osobowo? I nadal nie mam pewnoci, czy jest w peni
rozwinita. To bardziej o" ni osobowo".
U h m m . Miranda nie wydaje si przekonana.
Poza tym mczyni cigle podkrelaj swoj osobowo
i nikt im nie zarzuca, e s nadci. A teraz, kiedy mam t ma
lek odrobink poczucia wasnej wartoci, nie zamierzam z niej
zrezygnowa.
Dobrze mwi Miranda. Nie rezygnuj.
Omijam j energicznym krokiem i id do azienki, gdzie wsu
wam nogi w par kabaretek i wcigam przez gow bia pla
stikow sukienk z przezroczystymi wstawkami. Wkadam na
nogi jaskrawoniebieskie kozaczki od Fiorucciego i oceniam efekt
w duym lustrze.
Mwia, e kim s ci ludzie? Miranda mierzy mnie wzro
kiem z zatroskan min.
To agentka Bernarda Teensie Dyer. I jej m.
W Hamptons nosi si takie ciuchy?
Ja takie nosz.
Zgodnie z obietnic Bernard postanowi przedstawi mnie
Teensie. W zasadzie speni swoj powinno z nawizk i za
prosi mnie do Hamptons, do domu Teensie i jej ma. To tyl
ko sobotni wieczr, ale kogo to obchodzi? Jad do Hamptons!
Marzyam o tym przez cae lato. Nie tylko po to, eby si prze
kona, dlaczego wszyscy tak bardzo si zachwycaj t y m miej
scem, ale by mc powiedzie B y a m w Hamptons" takim lu
dziom jak Capote.
Naprawd uwaasz, e plastik to dobry pomys? pyta Mi
randa. A jeli pomyl, e woya worek na mieci?
To bdzie znaczyo, e s g u p i .
No tak, chyba jednak jestem nadta.

* 284 -
Wrzucam kostium kpielowy, chisk sukienk, moje nowe
spodnie z czerwonej gumy i sukienk fordanserki do stolarskiej
torby. Torba przypomina mi o sowach Bernarda na temat kufer
ka. To z kolei sprawia, e zaczynam si zastanawia, czy Bernard
w kocu zada, bym uprawiaa z nim seks. Bior piguki, wic
chyba nie ma powodu, dla ktrego miaabym tego nie robi, tyle
e postanowiam zaczeka do osiemnastych urodzin. Chc, eby
to wydarzenie byo wyjtkowe i zapadajce w pami. eby byo
czym, co zapamitam do koca ycia.
Oczywicie myl o tym, e w kocu to zrobi, przyprawia mnie
o zawroty gowy.
Miranda najwidoczniej czyta w moich mylach, bo ciekawie
mi si przyglda i w kocu pyta:
Spaa z nim ju?
-Nie.
Jak moesz z nim wyjeda i si z nim nie przespa?
Bernard mnie szanuje.
Bez urazy, ale to brzmi dziwnie. Jeste p e w n a , e on nie
jest gejem?
Bernard nie jest adnym gejem! prawie krzycz.
Wychodz do salonu i bior rkopis sztuki, zastanawiajc si,
czy powinnam go wzi, na wypadek gdyby nadarzya si szansa
podsunicia tekstu Teensie. To mogoby jednak okaza si zbyt
nachalne. Ale mam inny pomys.
Hej mwi, podnoszc rkopis. P o w i n n a przeczy
ta moj sztuk.
Ja? pyta zaskoczona Miranda.
A czemu nie?
Przecie przeczyta j Bernard. Mylaam, e mu si spodo
baa. Jest ekspertem.
Ale ty jeste publicznoci. Poza tym jeste mdra. Jeli ci
si spodoba, to innym te.
Och, Carrie mwi, cignc si za warg. Nie mam zie
lonego pojcia o sztukach.
Nie c h c e s z jej przeczyta?

~ 285 ~
Bd suchaa, jak ty j czytasz. W czwartek, u Bobby'ego.
Ale chc, eby najpierw s a m a j przeczytaa.
Dlaczego? patrzy na mnie wojowniczo, ale po chwili ust
puje. Moe widzi, e pod warstw brawury jestem kbkiem ner
ww. Wyciga rk po rkopis. Skoro naprawd tego chcesz...
Chc potwierdzam z przekonaniem. Moesz j przeczy
ta w najbliszy weekend i odda mi w poniedziaek. I jeszcze
jedno, skarbie. Jeli ci si nie spodoba, czy mogaby jednak uda
wa zachwyt?

Bernard pojecha do Hamptons w pitek, wic wsiadam do jit-


neya sama.
Nie przeszkadza mi to. Wyobraaam sobie, e jitney to co
w rodzaju staromodnego wagonika kolejki linowej, ale okazuje
si, e to zwyczajny autobus.
Z warkotem toczy si zatoczon autostrad, a w kocu skr
camy i zaczynamy przejeda przez mae nadmorskie miastecz
ka. Z pocztku s tandetne pene barw, budek z maami i sa
lonw samochodowych, ale potem wszystko staje si bardziej
zielone i bagienne, a kiedy pokonujemy most i mijamy chatk
z bali z drewnianymi totemami z przodu i napisem PAPIERO
SY 2 D O L A R Y ZA K A R T O N " , krajobraz cakowicie si zmienia.
Przy ulicy rosn stare dby i wypielgnowane ywopoty, za kt
rymi dostrzegam ogromne rezydencje kryte gontem.
Autobus wjeda do miasteczka piknego jak z obrazka. Wzdu
ulic stoj starannie pomalowane biae sklepiki z zielonymi marki
zami. Jest tam ksigarnia, sklepik tytoniowy, Lilly Pulitzer, jubi
ler i staromodne kino, pod ktrym zatrzymuje si autobus.
Southampton oznajmia kierowca.
Bior swoj torb stolarsk i wysiadam.
Bernard czeka na mnie, oparty o mask maego brzowego
mercedesa. Bose stopy wsun w mokasyny od Gucciego. Mi
randa miaa racj: plastikowa sukienka i kozaczki od Fioruc-
ciego, ktre byy idealne w miecie, wydaj si nie na miejscu

* 286 -
w t y m uroczym miasteczku. Bernardowi to jednak nie prze
szkadza. Bierze moj torb, nie zapominajc o pocaunku. Jego
usta s cudownie znajome. Uwielbiam dotyka jego zbw pod
grn warg.
Jak podr? pyta, gaszczc mnie po wosach.
Wspaniale mwi z zapartym tchem, mylc o tym, e
czeka nas wietna zabawa.
Otwiera przede mn drzwi i wlizguj si na przednie siedze
nie. Samochd jest stary, z lat szedziesitych, ma drewnian
wypolerowan kierownic i lnice niklowane tarcze.
To twj wz? pytam przekornie.
Petera.
Petera?
Ma Teensie.
Zapuszcza silnik, wrzuca bieg i z szarpniciem odjedamy
od krawnika.
Przepraszam. mieje si. Jestem troch rozkojarzony. Nie
zrozum tego le, ale Teensie nalegaa, eby ci ulokowa w osob
nym pokoju.
Dlaczego? z rozdranieniem marszcz brwi, cho w gbi
duszy czuj ulg.
Cigle mnie pytaa, ile masz lat. Powiedziaem jej, e to nie
jej sprawa, i wtedy nabraa podejrze. Masz skoczone osiemna
cie lat, prawda? pyta partem.
Wzdycham, jakby to pytanie byo co najmniej niedorzeczne.
Przecie ci mwiam. Jestem na drugim roku w college'u.
Tylko si upewniam, kotku mwi, puszczajc do mnie
oko. I nie bj si postawi Teensie, dobra? Potrafi by despot
k, ale ma ogromne serce.
Inaczej mwic, jest skoczon suk.

Wjedamy na dugi wirowy podjazd i parkujemy przed domem


krytym gontem. Nie jest a tak duy, jak sobie wyobraaam na
podstawie wielkoci domw, ktre mijaam po drodze, ale mimo

~ 287 ~
to jest spory. Co, co kiedy byo zwyczajnym domem, zostao po
czone z wysok struktur o wygldzie stodoy.
adnie, co? pyta Bernard, patrzc na dom zza przedniej
szyby. Napisaem tu swoj pierwsz sztuk.
Naprawd? dopytuj, wysiadajc z samochodu.
Waciwie to j poprawiem. Pierwsz wersj pisaem za
dnia, kiedy pracowaem na nocn zmian w rozlewni.
To takie romantyczne.
Wtedy wcale takie nie byo. Ale z perspektywy czasu rze
czywicie brzmi romantycznie.
I odrobink banalnie? drocz si z nim.
Pewnego wieczoru pojechaem z kumplami na Manhat
tan * cignie, otwierajc baganik. W klubie natknem si na
Teensie. Nalegaa, bym przesa jej rkopis, i powiedziaa, e jest
agentk. Wtedy nie wiedziaem jeszcze, kto to jest agent. Mimo
to wysaem jej sztuk i ani si obejrzaem, zaprosia mnie do sie
bie na lato. ebym mg pisa. W spokoju.
I pisae? pytam, prbujc stumi niepokj w moim go
sie. W spokoju?
mieje si.
Kiedy kto mi przeszkadza, byo cakiem przyjemnie.
Cholera. Czy to znaczy, e sypia z Teensie? A jeli tak, dlacze
go mi o tym nie powiedzia? Mg mnie przynajmniej uprzedzi.
M a m nadziej, e w cigu najbliszych dwch dni nie odkryj
kolejnych niemiych faktw.
Nie wiem, gdzie bym teraz by, gdyby nie Teensie mwi,
obejmujc mnie ramieniem.
Ju prawie wchodzimy do domu, gdy pojawia si Teensie we
wasnej osobie. wawym krokiem maszeruje po kamiennej cie
ce. Ma na sobie tenisow biel i cho nie mog si wypowiada
na temat jej serca, trudno nie zauway, e piersi ma olbrzymie.
Napieraj na koszulk polo jak dwa gazy pragnce wyskoczy
z wulkanu.
Tu jestecie! woa radonie, osaniajc oczy przed socem.
Staje przede mn i pospiesznie dodaje:
Podaabym ci rk, ale jestem spocona. Gdzie w rodku
znajdziecie Petera, ale jeli chcecie si czego napi, poprocie Ali
ce. Odwraca si i truchtem wraca na kort, groc nam palcem.
Wydaje si mia mwi, starajc si j polubi. I ma na
prawd ogromny biust dodaj, zastanawiajc si, czy Bernard
widzia go bez ubrania.
Bernard gwide.
Jest sztuczny.
Sztuczny?
Silikonowy.
Wic jednak je widzia. Bo skd by tyle o nich wiedzia?
Co jeszcze ma z plastiku?
Oczywicie nos. Lubi myle, e jest podobna do Brendy.
Z Zegnaj, Kolumbie. Ja zawsze jej powtarzam, e bardziej przy
pomina pani Robinson ni pann Patimkin.
Co na to jej m?
Bernard szeroko si umiecha.
W zasadzie myli to, co ona mu kae.
Miaam na myli s i l i k o n .
Aha mwi. Nie wiem. Przewanie pracuje, wic cigle
skacze tu i tam.
Jak krliczek?
Raczej jak Biay Krlik. Brakuje mu tylko zegarka na a
cuszku.
Bernard otwiera drzwi i woa: Alice!", jakby czu si tutaj
jak w domu.
I biorc pod uwag histori z Teensie, chyba wanie tak si
czuje.
Wchodzimy do czci przypominajcej stodo, w ktrej urz
dzono ogromny salon peen kanap i wycieanych krzese. Jest tam
kominek i kilka par drzwi prowadzcych do niewidocznych ko
rytarzy. Jedne z nich gwatownie si otwieraj i do salonu wska
kuje may mczyzna z przydugimi wosami i twarz, ktra kie
dy musiaa by adna jak u dziewczyny. Ju ma wyj drugimi
drzwiami, ale nas zauwaa i szybko podchodzi.

- 289 ~
Czy kto widzia moj on? pyta z brytyjskim akcentem.
Gra w tenisa mwi.
A, r a c j a . Uderza si w czoo otwart doni. Jeste bar
dzo spostrzegawcza. Tak, bardzo spostrzegawcza. Przeklty tenis.
Cignie bez przerwy. No c, rozgocie si. Bernardzie, wiesz,
jak jest: pena swoboda, mi casa es su casa* i tak dalej. Dzi wie
czorem zaprosilimy na kolacj prezydenta Boliwii, wic pomy
laem, e warto odwiey espanol.
Gracias** mwi.
O, znasz hiszpaski woa. Doskonale. Powiem Teensie,
eby ci posadzia obok el presidente.
I zanim mam szans si sprzeciwi, wybiega z salonu, w kt
rym zjawia si Teensie.
Bernardzie, kochanie, bd dentelmenem i zanie walizk
Cathy do jej pokoju.
Cathy? pyta Bernard. Rozglda si. A kto to jest Cathy?
Twarz Teensie wykrzywia si z rozdranieniem.
Mylaam, e mwie, e ma na imi Cathy.
Przeczco krc gow.
Carrie. Nazywam si Carrie Bradshaw.
Kto by nady? wzdycha bezradnie, dajc do zrozumie
nia, e Bernard sprowadza tu takie tabuny dziewczyn, i trudno
spamita ich imiona.
Prowadzi nas schodami na gr, a potem krtkim korytarzem
w starej czci domu.
azienka jest tutaj mwi, otwierajc drzwi, za ktrymi
widz bkitn umywalk i wsk, przeszklon kabin pryszni
ca. A C a r r i e tutaj. Otwiera nastpne drzwi, prezentujc
may pokj z jednoosobowym kiem, patchworkow narzut
i pk z pucharami.
To pokj mojej crki oznajmia zadowolona z siebie Teen
sie. Jest nad kuchni, ale Chinita go uwielbia, bo jest tu bar
dzo zacisznie.
* (hisz.) Mj dom jest waszym domem.
** (hisz.) Dzikuj.

- 290 ~
Gdzie ona teraz jest? pytam, zastanawiajc si, czy Teensie
postanowia wykopa z pokoju wasn crk w imi przyzwoitoci.
Na obozie tenisowym. Za rok koczy liceum i mamy nadzie
j, e dostanie si na Harvard. Wszyscy jestemy z niej ogrom
nie dumni.
Czyli ta Chinita jest praktycznie w moim wieku.
A gdzie t y studiujesz? pyta Teensie.
Na Uniwersytecie Browna. Zerkam w stron Bernarda.
Jestem na drugim roku.
Jakie to ciekawe odpowiada Teensie tonem, ktry kae mi
si zastanawia, czy przypadkiem nie odkrya mojego kamstwa.
Powinnam ci zapozna z Chinit. Jestem pewna, e chciaaby
si czego dowiedzie o Brownie. To jej uczelnia r e z e r w o w a .
Ignoruj t zniewag i odwdziczam si wasn:
Byoby wspaniale, pani Dyer.
Mw mi Teensie proponuje z odrobin urazy. Odwraca si
do Bernarda i nie chcc mi odda zwycistwa, mwi: Pozwl
my twojej przyjacice si rozpakowa.

C h w i l pniej siedz na krawdzi ka, zastanawiajc si,


gdzie jest telefon i czy powinnam zadzwoni do Samanthy i po
radzi si, jak postpowa z Teensie. Nagle przypominam sobie
Teensie na pododze u Jessenw i umiecham si. Co z tego, e
mnie nienawidzi? Jestem w Hamptons! Podskakuj, wieszam
ubrania w szafie i wlizguj si w bikini. W pokoju jest troch
duszno, wic otwieram okno i podziwiam widok. Jasnozielo
ny trawnik koczy si wypielgnowanym ywopotem, a dalej
cign si kilometry pl puchatych od niskich, liciastych ro
lin po drodze Bernard mi wyjani, e to uprawy ziemnia
kw. Wcigam sodkie, wilgotne powietrze, ktre podpowiada,
e ocean nie moe by daleko.
Wrd cichego szumu fal sysz czyje gosy. Wychylam si
przez okno i zauwaam Teensie z jak inn kobiet. Siedz przy
metalowym stoliku na maej werandzie i scz co, co wyglda

- 291 -
na Krwaw Mary. Sysz ich rozmow tak wyranie, jakbym sie
dziaa obok nich.
Jest niewiele starsza od Chinity woa Teensie. To obu
rzajce.
Ile ona m a waciwie lat?
Kto wie? Wyglda, jakby dopiero skoczya liceum.
Biedny Bernard mwi ta druga kobieta.
To taki aosny, podrcznikowy przypadek dodaje Teensie.
No c, po tamtym okropnym lecie z Margie... Czy oni nie
wzili tu przypadkiem lubu?
Zgadza si wzdycha Teensie. Mona by pomyle, e ma
wystarczajco oleju w gowie, eby nie sprowadza tu tej modej
idiotki...
Wydaj z siebie zduszony okrzyk, ale szybko zamykam usta,
kierowana perwersyjnym pragnieniem usyszenia kadego sowa.
Od razu wida, e to podwiadome mwi druga kobieta.
Bernard chce si upewni, e ju nigdy nikt go nie zrani. Dlate
go wybiera mod, wpatrzon w niego dziewczyn, ktra bdzie go
wielbia i nigdy nie opuci. To on ma kontrol nad zwizkiem.
Inaczej ni z Margie.
Tylko jak dugo to moe trwa? jczy Teensie. Co ich
moe czy? O czym z sob rozmawiaj?
Moe nie r o z m a w i a j mwi druga kobieta.
Czy ta dziewczyna nie ma rodzicw? Jaki rodzic pozwoliby
crce spotyka si z mczyzn, ktry najwidoczniej jest z dzie
si albo pitnacie lat starszy od niej?
To wina lat osiemdziesitych wzdycha druga kobieta, pr
bujc uspokoi Teensie. Teraz dziewczta s inne. Takie odwane.
Teensie wstaje i idzie do kuchni. Praktycznie wypezam przez
okno w nadziei, e usysz dalsz cz ich rozmowy, ale to nie
moliwe.
Odrtwiaa ze wstydu, opadam z powrotem na ko. Jeli
mwiy prawd, to znaczy, e jestem jedynie pionkiem w sztuce
Bernarda. W tej, ktr pisze w prawdziwym yciu, eby przebo
le rozstanie z Margie.

- 292 -
Margie. Na dwik tego imienia dostaj dreszczy.
Jak mogam pomyle, e uda mi si z ni rywalizowa o uczu
cia Bernarda? Najwidoczniej nie mam szans. Przynajmniej we
dug Teensie.
Z wciekoci rzucam poduszk o cian. Po co ja tu przyje
chaam? Dlaczego Bernard mnie na to narazi? Widocznie Teen
sie ma racj. On mnie w y k o r z y s t u j e . Moe sam nie jest tego
wiadomy, ale dla wszystkich pozostaych to adna tajemnica.
Istnieje tylko jeden sposb, eby zachowa twarz. Musz std
wyjecha. Poprosz Bernarda, by mnie zawiz na przystanek. Po
egnam si z nim i ju nigdy si nie zobaczymy. A potem, kiedy
przeczytam swoj sztuk i zostan gwiazd Nowego Jorku, zro
zumie, jak wielki popeni bd.
Wrzucam ubrania do stolarskiej torby i nagle sysz jego gos.
Teensie? woa.
Wychylam si przez parapet.
Bernard idzie po trawie. Wyglda na zaniepokojonego i lek
ko rozzoszczonego.
Teensie? woa jeszcze raz i Teensie wychodzi na werand.
Tak, kochanie?
Widziaa gdzie Carrie? pyta.
Zauwaam lekkie rozczarowanie w nagym opadniciu jej
ramion.
Nie, nie widziaam.
Gdzie ona jest? pyta surowo Bernard, rozgldajc si.
Teensie wyrzuca rce w gr.
Nie jestem jej niak.
Obydwoje znikaj w domu, a ja zwycisko przygryzam war
g. Teensie bya w bdzie. Bernardowi na mnie zaley. Ona te
o tym wie i dlatego szaleje z zazdroci.
Biedny Bernard, myl. Ocalenie go przed wszystkimi Teen-
sie'ami tego wiata to moje zadanie.
Szybko sigam po ksik i kad si na ku. Tak jak przy
puszczaam, po chwili Bernard puka do drzwi.
Prosz!

- 293 -
Carrie? Otwiera drzwi. Co robisz? Czekaem na ciebie
nad basenem. Jemy lunch.
Odkadam ksik i umiecham si.
Przepraszam. Nikt mi nie powiedzia.
Gupiutka gska mwi, podchodzc, eby pocaowa mnie
w czubek gowy. Kadzie si obok. liczne bikini mruczy.
Wygupiamy si jak szaleni, a w kocu syszymy woanie
Teensie. Dostaj ataku miechu i Bernard te zaczyna recho
ta. Wanie wtedy postanawiam zama wasn zasad. P r z e
p i si z Bernardem. Dzi w nocy. Zakradn si do jego pokoju
i w kocu to zrobimy. Tu pod maym, zadartym nosem Teensie.
Rozdzia trzydziesty drugi

Podczas kolacji m Teensie, Peter, spenia swoj pogrk i sadza


mnie obok prezydenta Boliwii. To dziobaty mczyzna o apary
cji zbira, ktry przeraa mnie gburowatoci i zadufaniem. Nie
mam pojcia o Boliwii ani o tamtejszej polityce, wic staram si
nie paln gupstwa. M a m wraenie, e jeli powiem co nie tak,
zostan rozstrzelana.
Na szczcie elpresidente, jak cigle nazywa go Peter, nie prze
jawia najmniejszego zainteresowania moj osob. Ledwie zdy
limy rozoy serwetki i umieci je na kolanach, rzuci na mnie
jedno spojrzenie, doszed do wniosku, e nie jestem nikim wa
nym, i od razu zwrci si do kobiety po lewej. Teensie posadzia
Bernarda na drugim kocu stou, po swojej prawicy. Jestem za
daleko, by usysze ich rozmow, ale Teensie, ktra mieje si i ge
stykuluje, najwidoczniej cakiem sprawnie zabawia swoje mae
grono. W chwili, w ktrej zjawili si pierwsi gocie, staa si inn
osob. Nie pozosta w niej nawet lad subtelnej, wykalkulowanej
podoci, ktr okazywaa mi przez cae popoudnie.
Wkadam do ust kawaek ryby, postanawiajc ukry miertel
ne znudzenie. Jedyne, co mnie utrzymuje przy zdrowych zmy
sach, to myl o Bernardzie i o tym, co zrobimy pniej, kiedy
zostaniemy sami.
Leniwie zastanawiam si, czy m Teensie, Peter, wie o Teen
sie i Bernardzie. Upijam yk wina i cicho wzdycham. Odrywam

- 295 -
nastpny kawaek ryby i gapi si na widelec, zastanawiajc si,
czy warto ryzykowa poknicie tego ksa. Ryba jest sucha i nija
ka, jakby kto doszed do wniosku, e jedzenie powinno by kar,
a nie przyjemnoci.
Nie smakuje ci ryba? dobiega gos Petera z lewej strony.
W zasadzie nie bardzo. Umiecham si, zadowolona, e
kto si do mnie odezwa.
A tak le? Odpycha ryb na bok talerza. To ta nowo
modna dieta, ktr stosuje moja ona. Zero masa, zero soli, zero
skry, zero tuszczu i zero przypraw. Nieudana prba zapewnie
nia sobie ycia wiecznego.
Chichocz.
Nie jestem pewna, czy ycie wieczne to dobry pomys.
Nie jeste pewna? dziwi si Peter. To cholernie paskud
ny pomys. A waciwie jak trafia do tego graj dou?
Poznaam Bernarda i . . .
Pytam o to, co robisz w Nowym Jorku?
Aha. Jestem pisark odpowiadam zwyczajnie, a potem
prostuj si na krzele i dodaj: Ucz si w The New School,
ale w przyszym tygodniu bd miaa pierwsze czytanie sztuki.
Dobra robota mwi. Chyba jest pod wraeniem. Boz-
mawiaa z moj on?
Spuszczam wzrok na talerz.
Nie wydaje mi si, eby twoja ona bya zainteresowana
mn albo moim pisaniem. Zerkam nad stoem na Teensie. Pije
czerwone wino i jej usta nabray upiornego fioletowego odcie
nia. Z drugiej strony nie potrzebuj dobrej opinii twojej ony,
eby odnie sukces.
To wanie ta o" z mojej osobowoci" dosza do gosu.
Jeste do pewna siebie zauwaa Peter. A potem, jakby
chcia podkreli, e posunam si za daleko, posya mi jeden
z tych druzgocco uprzejmych umiechw, ktre mogyby chyba
utemperowa sam krlow Anglii.
Siedz zastyga w nieasce. Dlaczego nie trzymaam jzyka na
wodzy? Peter stara si by miy, a ja obraziam jego on. A do

- 296 -
tego popeniam rzekomy grzech arogancji. Dopuszczalny u m
czyzny, ale nie u kobiety. A przynajmniej nie w tym gronie.
Stukam Petera w rami.
Tak? Odwraca si. W jego gosie nie sycha oschoci, a je
dynie obezwadniajcy brak zainteresowania.
Ju mam go zapyta, czy gdybym bya mczyzn, oceniby
mnie rwnie surowo, ale jego mina mnie powstrzymuje.
Mgby mi poda sl? pytam, po czym cicho dodaj:
Prosz?

Jakim cudem udaje mi si dotrwa do koca kolacji, pozorujc


zainteresowanie dug opowieci o golfie w Szkocji, ktr Peter
raczy goci przy naszym kocu stou. Gdy znikaj talerze, mam
nadziej, e zdoam gdzie uciec z Bernardem, ale zamiast tego
zostajemy zapdzeni na taras na kaw i deser. Potem zaczyna si
gra w szachy w salonie. Bernard gra z Peterem, a ja przysiadam
na oparciu fotela Bernarda i udaj, e nie mam pojcia o szachach.
Tak naprawd do gry w szachy wystarczy podstawowa znajomo
matmy. Wytrzymuj kilka sabych posuni Bernarda, ale w ko
cu zaczynam mu po cichu doradza. Bernardowi idzie coraz le
piej i zbiera si wok nas may tumek, by ledzi ten spektakl.
Bernard przypisuje mi wszystkie zasugi i w kocu czuj, e
lekko zyskuj w ich oczach. Moe jednak dostrzeg we mnie po
wan kandydatk.
Gdzie si nauczya gra w szachy? pyta Bernard, nale
wajc nam kolejne drinki ze stojcego w rogu barku na kkach.
Gram od zawsze. Tata mnie nauczy.
Bernard przyglda mi si z rozbawieniem.
Wanie mi uwiadomia, e zupenie nic o tobie nie wiem.
To dlatego, e zapomniae zapyta przekomarzam si, czu
jc, jak odzyskuj rwnowag. Rozgldam si po pokoju. Czy ci
ludzie nie zamierzaj i spa?
Jeste zmczona?
Miaam nadziej, e . . .

- 297 -
Bdzie na to jeszcze mnstwo czasu mwi, muskajc usta
mi ty mojej gowy.
Hej, gobeczki woa Teensie, machajc do nas z kanapy.
Chodcie i przyczcie si do dyskusji.
Wzdycham. Moe i Bernard chce zakoczy ten wieczr, ale
Teensie postanowia, e nie pozwoli nam pj na gr.
Wytrzymuj kolejn godzin dyskusji na tematy polityczne.
Wreszcie Peterowi zamykaj si oczy, a gdy zasypia w fotelu, Teen
sie mruczy, e chyba wszyscy powinnimy si pooy.
Posyam Bernardowi znaczce spojrzenie i pdz do swojego
pokoju. Teraz, gdy ta chwila jest tak blisko, trzs si ze strachu.
Moje ciao dry z niecierpliwoci. Jak to bdzie? Czy zaczn krzy
cze? A jeli poleje si krew?
Wskakuj w piamk i sto razy przecigam szczotk po wo
sach. Gdy mija p godziny i w domu zapada cisza, wymykam si
na korytarz, skradam si przez salon i wchodz po schodach po
drugiej stronie, ktre prowadz do pokoju Bernarda. Pokj jest
na kocu dugiego korytarza, w wygodnym ssiedztwie sypialni
Teensie i Petera, ale jak wszystkie pokoje w nowym skrzydle ma
azienk en suit.
En suit. Jeju, tyle si nauczyam w cigu tego krtkiego week
endu. Chichocz i przekrcam gak w drzwiach pokoju Bernarda.
Ley w ku i czyta. W sabym wietle lampki wyglda ele
gancko i tajemniczo, jak posta z wiktoriaskiej powieci. Zblia
palec do ust i odchyla kodr. Cicho padam mu w ramiona, za
mykam oczy i mam nadziej, e bdzie cudownie.
Bernard gasi wiato i wygodnie moci si pod kodr.
Dobranoc, kotku.
Zdumiona siadam na ku.
Dobranoc?
Przechylam si i zapalam wiato.
apie mnie za rk.
Co robisz?
Chcesz s p a ? !
A ty nie?

- 298 ~
Robi naburmuszon min.
Mylaam, e moglibymy...
Umiecha si.
Tutaj?
Czemu nie?
Gasi wiato.
To niegrzeczne.
Wczam je z powrotem.
Niegrzeczne?
W ssiednim pokoju pi Teensie i Peter.
Znowu gasi wiato.
No i? pytam w ciemnoci.
Nie chc, eby nas usyszeli. Mogliby si poczu... zakopotani.
W ciemnoci marszcz brwi i splatam rce na piersiach.
Nie uwaasz, e ju najwyszy czas, aby Teensie przebolaa
fakt, e zostawie przeszo za sob? Zarwno j, j ak i Margie?
Och, Carrie wzdycha.
Mwi powanie. Teensie musi si pogodzi z tym, e spo
tykasz si teraz z innymi ludmi. e spotykasz si ze mn...
Tak, masz racj mwi cicho. Ale nie musimy krzycze
jej tego w twarz.
Moim zdaniem musimy odpowiadam.
Chodmy spa. Rano co wymylimy.
To znak, e powinnam z wciekoci wybiec z pokoju. Do
chodz jednak do wniosku, e m a m do wciekoci jak na je
den dzie. Zamiast tego le w milczeniu i analizuj kad sce
n, kad rozmow, kade powstrzymywanie ez oraz bolesne
poczucie, e chyba jednak nie do koca udao mi si wyj z tego
weekendu obronn rk.
Rozdzia trzydziesty trzeci

Tak si ciesz, e przysza mnie odwiedzi! woa Bobby, otwie


rajc drzwi. To bardzo mia niespodzianka. Tak, bardzo mia
niespodzianka trajkocze dalej, biorc mnie pod rk.
Przekadam torebk z jednego ramienia na drugie.
W zasadzie to adna niespodzianka, Bobby. Dzwoniam do
ciebie, pamitasz?
Och, ale widok przyjaciela to zawsze mia niespodzianka,
nie uwaasz? Zwaszcza jeli przyjaciel jest tak atrakcyjny jak ty.
Hmm. Marszcz brwi, zastanawiajc si, co to ma wspl
nego z moj sztuk.
Bernard i ja wrcilimy do miasta w niedziel pnym popo
udniem, zabierajc si z Teensie i Peterem starym mercedesem.
Teensie prowadzia, Bernard i Peter rozmawiali o sporcie, a ja sie
dziaam cicho i staraam si zachowywa jak najlepiej. Nie byo
to trudne, bo i tak nie miaam zbyt wiele do powiedzenia. Zasta
nawiaam si, czy tak bdzie wygldao moje ycie, jeli zostan
z Bernardem. Weekendy z Teensie i Peterem. Chyba nie byabym
w stanie tego znie. Chciaam Bernarda, ale nie jego przyjaci.
Wrciam do mieszkania Samanthy, przysigajc sobie, e upo
rzdkuj swoje ycie, czyli midzy innymi zadzwoni do Bobby'ego
i umwi si z nim na spotkanie, aby przegada sprawy zwizane
z czytaniem sztuki. Niestety wyglda na to, e Bobby nie podcho
dzi do tego tematu rwnie powanie jak ja.

~ 300 -
Pozwl, e ci oprowadz po mieszkaniu mwi teraz z iry
tujc natarczywoci, zwaszcza e widziaam jego mieszkanie,
kiedy byam na imprezie. Mam wraenie, e tamten wieczr wy
darzy si wieki temu, co bolenie przypomina mi o tym, i czas
pynie i niedugo moe mi go zabrakn.
Czytanie sztuki moe by moj ostatni szans na zaczepienie
si w N o w y m Jorku. Dobrym punktem oparcia na skale Man
hattanu, od ktrej nikt nie zdoa mnie oderwa.
Krzesa ustawimy tutaj mwi Bobby, wskazujc parkiet.
I podamy koktajle. Trzeba nasczy publiczno alkoholem. Wo
lisz biae wino, wdk czy jedno i drugie?
Jedno i drugie bkam.
Zamierzasz wynaj prawdziwych aktorw czy decydujesz
si na zwyke czytanie?
Chyba na zwyke czytanie. Jak na razie mwi, wyobra
ajc sobie jaskrawe wiata Broadwayu. Zamierzam przeczy
ta ca sztuk sama.
Po klasowym czytaniu z Capote'em lepiej chyba nikogo w to
nie angaowa.
Mwisz, e tak bdzie lepiej? Bobby kiwa gow. To jego
potakiwanie i niesabncy entuzjazm zaczynaj mi si udziela.
Powinnimy si napi szampana. eby to uczci.
Nie ma jeszcze poudnia protestuj.
Nie mw, e naleysz do tych zegarkowych nazistw woa,
cignc mnie krtkim korytarzykiem prowadzcym do czci
mieszkalnej. Id za nim niepewnym krokiem, syszc w gowie
ostrzegawczy dwik.
Artyci nie mog y tak jak inni ludzie. Harmonogramy
i takie tam... To wszystko zabija kreatywno, nie uwaasz? pyta.
Chyba tak. Wzdycham, marzc o tym, eby std uciec.
Bobby wywiadcza mi jednak ogromn przysug, organizu
jc czytanie mojej sztuki w swoim mieszkaniu. Skupiajc si na
tej myli, przyjmuj od niego kieliszek szampana.
Pozwl, e ci poka reszt mieszkania.
Suchaj, Bobby mwi zniecierpliwiona. Nie trzeba.

- 301 -
Ale ja chc! Sprztaem dla ciebie przez cae popoudnie.
Dlaczego?
Pomylaem, e by moe zechcemy si lepiej pozna.
Na mio bosk! Chyba nie prbuje mnie uwie? To zbyt
niedorzeczne. Po pierwsze, jest ode mnie niszy. Poza tym ma
obwise policzki, co oznacza, e liczy sobie ponad pidziesit lat.
W dodatku jest gejem. Prawda?
To moja sypialnia mwi, wykonujc teatralny gest.
Wystrj jest minimalistyczny, a w pomieszczeniu panuje nie
skazitelna czysto, wic domylam si, e Bobby zatrudnia go
sposi.
Sadowi si na krawdzi starannie zasanego ka i upija yk
szampana, poklepujc miejsce obok siebie.
Bobby mwi powanym tonem naprawd powinnam
ju i.
Chcc podkreli swoje intencje, stawiam kieliszek z szampa
nem na parapecie.
Och, tylko nie tam! woa Bobby. Zostanie lad.
Podnosz kieliszek.
W takim razie odnios go do kuchni.
Ale nie moesz i oburza si Bobby. Nie skoczylimy
rozmawia o twojej sztuce.
Przewracam oczami, ale nie chc go cakowicie obrazi. Po
stanawiam, e usid obok niego tylko na chwil, a potem so
bie pjd.
Niemiao siadam po drugiej stronie ka, najdalej od Bob
by'ego jak to tylko moliwe.
A skoro mowa o sztuce...
Tak, porozmawiajmy o sztuce przytakuje. Co sprawio,
e zapragna j poprawi?
No c... Szukam waciwych sw, ale zajmuje mi to za
duo czasu i Bobby traci cierpliwo.
Podaj mi tamto zdjcie, dobrze?
Zanim mam szans zaprotestowa, przysuwa si do mnie i po
kazuje zdjcie wymanikiurowanym palcem.

- 302 -
To moja ona mwi, a potem chichocze. Chocia powi
nienem chyba powiedzie: bya ona.
Bye onaty? pytam najgrzeczniej, jak potrafi, biorc
pod uwag ostrzegawcze syreny, ktre wyj mi ju w gowie jak
pdzca karetka.
Przez dwa lata. Miaa na imi Annalise. Widzisz, bya Fran
cuzk.
Uhmm.
Przygldam si zdjciu. Annalise naley do tych piknoci, kt
re wygldaj na kompletne wariatki: ma mieszne wydte usta
i szalone, czarne jak smoa oczy.
Przypominasz mi j. Bobby kadzie mi rk na kolanie.
Bezceremonialnie j odsuwam.
W ogle nie jestem do niej podobna.
Ale jeste. Dla mnie tak mruczy. A potem w odraaj
co zwolnionym tempie wydyma usta i zblia twarz, eby mnie
pocaowa.
Szybko si odwracam i uwalniam od jego pazernych paluchw.
Fuj. Zreszt kto to widzia, eby facet robi sobie manikiur?
Bobby! podnosz kieliszek z podogi i wychodz z pokoju.
Drepcze za mn do kuchni, przymilajc si jak zbesztane
szczeni.
Nie odchod baga. Zostaa jeszcze prawie caa butelka
szampana. Nie moesz ode mnie oczekiwa, e wypij go sam.
Poza tym otwarty szampan nie nadaje si do przechowywania.
Kuchnia jest maleka, a Bobby stan w drzwiach, tarasujc
mi wyjcie.
Mam chopaka mwi z wciekoci.
On nie musi si o tym dowiedzie.
Ju mam uciec, ale Bobby zmienia taktyk i jego przebiego
ustpuje miejsca urazie.
Doprawdy, Carrie. Bdzie nam bardzo trudno wsppraco
wa, jeli uznam, e mnie nie lubisz.
On chyba artuje. Ale moe Samantha miaa racj? Moe ro
bienie interesw z mczyznami jest najeone puapkami? Czy

- 303 -
jeli odmwi Bobby'emu, odwoa czytanie mojej sztuki? Prze
ykam lin i prbuj si umiechn.
Lubi ci, Bobby, ale mam chopaka - powtarzam, docho
dzc do wniosku, e podkrelanie tego faktu to chyba najlepsza
taktyka.
Jak on si nazywa? pyta surowo.
Bernard Singer.
Bobby wybucha piskliwym miechem.
Bernard? - Zblia si i prbuje wzi mnie za rk. - Jest
dla ciebie za stary.
Z niedowierzaniem krc gow.
Ten chwilowy przestj daje Bobby'emu nastpn okazj do
ataku. Oplata moj szyj rkami i znowu bierze si do caowania.
Dochodzi do maej przepychanki: ja prbuj go omin, a on
prbuje mnie przyprze do zlewu. Na szczcie Bobby nie tylko
wyglda jak kula masa, lecz rwnie ma jej konsystencj. Poza
tym ja jestem bardziej zdesperowana. Daj nura pod jego rozpo
starte rce i pdz do drzwi.
Carrie! Carrie! woa i klaszczc w donie, biegnie za mn
korytarzem.
Dopadam drzwi i przystaj zasapana. Ju mam mu powiedzie,
jaka z niego gnida, i doda, e nie lubi by zwabiana podstpem
cho przez cay czas mam przed oczami moj zrujnowan przy
szo lecz nagle zauwaam jego zbola min.
Przepraszam. Zwiesza gow jak dziecko. Mam nadziej...
Tak? pytam, poprawiajc wosy.
M a m nadziej, e mnie nie nienawidzisz. Nadal moemy
zorganizowa czytanie twojej sztuki, prawda?
Robi wszystko, co w mojej mocy, eby spojrze na niego z gry.
Jak mam ci teraz zaufa? Po czym takim.
Och, zapomnij o tym mwi, machajc rkami przed twarz,
jakby okry go rj much. Nie chciaem. Jestem zbyt bezpored
ni. Zostaniemy przyjacimi? pyta zmieszany, wycigajc rk.
Prostuj si i wycigam swoj. W mgnieniu oka apie j i uno
si do ust.

- 304 -
Pozwalam mu j pocaowa, a potem szybko wyrywam do.
Co z twoj sztuk? pyta. Chciabym j przeczyta przed
czwartkiem. Skoro nie chcesz da si pocaowa, musz wiedzie,
w co si pakuj.
Nie mam jej przy sobie. Podrzuc ci jutro - odpowiadam
pospiesznie.
Ma j Miranda, pniej j od niej odbior.
I zapro jakie przyjaciki. adne dodaje.
Krc gow i wychodz. Niektrzy faceci nigdy si nie pod
daj.
Podobnie jak niektre kobiety. Z ulg wachluj si doni, ja
dc wind w d. Przynajmniej czytanie mojej sztuki nadal jest
aktualne. Pewnie przez ca noc bd musiaa si opdza od Bob-
by'ego, ale to niska cena za nieuchronn saw.
Rozdzia trzydziesty czwarty

Kim dokadnie jest ten oblech? pyta Samantha, rozrywajc


rowe opakowanie sodzika Sweet'N Low i wsypujc sproszko
wane chemikalia do kawy.
To kto w rodzaju marszanda. Facet z miejscem. Pamitasz,
byam u niego na pokazie mody?
Zbieram skrawki rowego papieru ze stou, starannie je ska
dam i owijam swoj serwetk. Nic na to nie poradz. Te prze
klte resztki opakowa sztucznego cukru doprowadzaj mnie do
szau. Gwnie dlatego, e nie mog zrobi dwch krokw, eby
si na nie nie natkn.
Facet z miejscem zamyla si Samantha.
Bobby. Znasz go? - pytam, mylc, e musi go zna. Saman
tha zna wszystkich.
Siedzimy w Pink Tea Cup, tej bardzo sawnej restauracji
w West Village. Naprawd krluje w niej r. Cukierkowate krze
seka z kutego elaza i staromodne obrusy z nadrukiem w kszta
cie stulistnych r. Restauracja jest czynna ca dob, ale podaj
w niej tylko niadanie, wic jeli trafisz w odpowiedni moment,
moesz tam spotka Joeya Ramone'a zajadajcego naleniki o pi
tej po poudniu.
Samantha urwaa si z pracy, twierdzc, e nadal jest obolaa
po zabiegu. Nie czuje si chyba a tak le, bo postanowia wyj
z mieszkania.
Jest niski? pyta.
Kiedy prbowa mnie pocaowa, musia stan na palcach.
Na wspomnienie nieudanej napaci Bobby'ego czuj przypyw
wieej zoci i wsypuj do kubka zdecydowanie za duo cukru.
Bobby Nevil. Potakujco kiwa gow. Wszyscy go zna
j. Niesawny typ.
Dlatego, e napastuje mode dziewczyny?
Samantha si krzywi.
Co takiego nie przyniosoby mu zej sawy. Unosi kubek
i prbuje kawy. Usiowa zaatakowa Dawida Michaa Anioa.
T rzeb? Super. Ja to m a m szczcie. Jest prze
stpc?
Raczej rewolucjonist. Prbowa w ten sposb wyrazi swo
je zdanie na temat sztuki.
Jakie zdanie? e sztuka jest do kitu?
Kto jest do kitu? pyta Miranda, podchodzc do naszego
stolika z plecakiem i zarzucon na rami czarn torb na zaku
py od Saksa. apie gar serwetek z serwetnika i wyciera nimi
czoo.
Na zewntrz jest ponad trzydzieci stopni.
Macha w stron kelnerki i prosi o szklank lodu.
Znowu rozmawiamy o seksie? Oskarycielsko spoglda
na Samanth. M a m nadziej, e nie szam tak daleko tylko po
to, eby po raz kolejny gada o wiczeniu mini Kegla. Ktrych
zreszt prbowaam. Czuam si jak mapa.
Mapy wicz minie Kegla? pytam zaskoczona.
Samantha krci gow.
Jestecie beznadziejne.
Wzdycham. Wychodzc z mieszkania Bobby'ego, mylaam, e
bd umiaa sobie poradzi z jego pokrtnym zachowaniem, ale
im duej o tym myl, tym bardziej jestem rozsierdzona. Czy
bym bya w bdzie, kiedy zakadaam, e gdy w kocu si wybij,
uda mi si dziki moim wasnym atutom, a nie dziki przypad
kowej chuci jakiego starego kretyna?
Bobby prbowa si na mnie rzuci informuj Mirand.

- 307 -
Ten kurdupel? Nie robi to na niej wraenia. Mylaam,
e jest gejem.
To jeden z tych facetw, ktrych nikt nie chce w swojej dru
ynie. Bez wzgldu na to, czy jest gejem, czy hetero stwierdza
Samantha.
To tacy istniej? pyta Miranda.
Nazywaj ich chopcami zbkanej orientacji seksualnej.
Dziewczyny, dajcie spokj mwi. To powana sprawa.
W mojej szkole uczy pewien profesor opowiada Miran
da. Kady wiedzia, e jeli si z nim przepi, dostanie szstk.
Patrz na ni z wciekoci.
Wcale mi nie pomagasz.
Wyluzuj, Carrie. To nie jest adna nowo. We wszystkich
barach, w ktrych pracowaam, obowizywaa niepisana zasa
da, e jeli przepisz si z menederem, dostaniesz najlepsze
zmiany mwi Samantha. I we wszystkich biurach, w kt
rych pracowaam, byo tak samo. Zawsze znajdzie si jaki ko
le, ktry bdzie mia na ciebie ochot. A wikszo z nich jest
onata.
Jcz.
A czy ty...?
Czy z nimi spaam? A jak mylisz, sikoreczko? pyta oschle.
Nie m u s z uprawia seksu z byle facetem, eby i do przodu.
Z drugiej strony nie wstydz si niczego, co zrobiam. Wstyd to
bezuyteczna emocja.
Twarz Mirandy wykrzywia si, tworzc min, ktra oznacza,
e za chwil powie co niewaciwego.
Jeli to prawda, to dlaczego nie powiesz Charliemu o en-
dometriozie? Skoro si nie wstydzisz, dlaczego nie moesz by
uczciwa?
Usta Samanthy ukadaj si w protekcjonalny umieszek.
Mj zwizek z Charliem to nie twoja sprawa.
Czemu w takim razie bez przerwy o nim gadasz? pyta Mi
randa, nie dajc za wygran.

~ 308 -
Chowam twarz w doniach, zastanawiajc si, dlaczego wszyst
kie jestemy takie podminowane. To pewnie przez ten upa. ci
na si od niego mzg.
No wic powinnam czyta sztuk u Bobby'ego czy nie?
pytam.
Jasne, e tak mwi Samantha. Nie moesz pozwoli, eby
jego jeden gupi numer zmusi ci do zwtpienia we wasny ta
lent. Wtedy ten kurdupel wygra.
Mirandzie nie pozostaje nic innego, jak tylko si z ni zgodzi.
Dlaczego miaaby pozwala, eby ta maa gruba gadzina
decydowaa o tym, kim jeste i co moesz robi?
Wiem, e maj racj, ale przez chwil czuj si pokonana. Po
konana przez ycie i niekoczc si walk o to, eby co z nie
go wycisn. Dlaczego to wszystko nie mogoby by atwiejsze?
Przeczytaa moj sztuk? pytam Mirand.
Robi si czerwona. I zbyt piskliwym gosem odpowiada:
Chciaam. Ale byam taka zajta. Obiecuj, e przeczytam
dzi wieczorem, okej?
Nie ucinam. Potrzebuj jej z powrotem. Jutro z samego
rana musz j podrzuci Bobby'emu.
Nie denerwuj si.
Nie denerwuj si.
M a m j tutaj mwi, otwierajc plecak i grzebic w nim.
Zmieszana zaglda do rodka, a potem siga po torb na zakupy
i wyrzuca jej zawarto na stolik. Musiaa si wymiesza z mo
imi ulotkami.
Posza z moj sztuk pod Saksa? pytam z niedowierza
niem, a Miranda gorczkowo przerzuca kartki.
Zamierzaam j przeczyta, ale zabrako mi czasu. O, jest
mwi z ulg, podnoszc kilka stron.
Szybko je kartkuj.
A gdzie reszta? Tu jest tylko jedna trzecia.
Musi tu by mamrocze, a ja przyczam si do niej i prze
gldam papiery kartka po kartce. O mj Boe. Miranda opiera

~ 309
si o krzeso. Carrie, przepraszam. Wczoraj pod Saksem zjawi
si jaki facet. Zapa plik ulotek i uciek. Reszta twojej sztuki
musiaa by wrd nich...
Przestaj oddycha. Mam jedno z tych okropnych przeczu, e
za chwil moje ycie rozpadnie si na kawaki.
Na pewno zrobia kopi uspokaja mnie Samantha.
Daam j mojemu profesorowi.
No i super wiergocze Miranda, jakby wszystko byo w po
rzdku.
api torebk.
Musz lecie piszcz, a w nastpnej sekundzie komplet
nie zasycha mi w gardle.

Kurde. Cholera! I wszystkie inne przeklestwa, jakie przycho


dz mi na myl.
Jeli strac sztuk, strac wszystko. Nie ma czytania, nie ma
ycia.
Na szczcie drugi egzemplarz jest u Viktora. Dokadnie pa
mitam dzie, w ktrym mu go daam. A chyba aden nauczy
ciel nie wyrzuca pracy swoich uczniw?
Biegn przez Village, lawirujc midzy samochodami i omal
nie przewracajc kilku przechodniw na trasie do The New School.
Do budynku docieram pywa, pokonuj po dwa stopnie naraz
i rzucam si do drzwi Viktora.
S zamknite.
Gorczkowo kr po korytarzu, a potem zbiegam po schodach
i pdz z powrotem do mieszkania Samanthy.
Samantha ley w ku ze stert kolorowych magazynw.
Carrie? Syszaa, co mi powiedziaa Miranda? O Charliem?
To byo bardzo nie na miejscu...
Taaa mrucz, przeszukujc kuchni w poszukiwaniu ksi
ki telefonicznej.
Znalaza swoj sztuk?

~ 310 -
Nie! krzycz, kartkujc ksik.
Poklepuj si po sercu, prbujc wzi si w gar. Jest: Viktor
Greene. Adres w Washington Mews.
Carrie? mwi Samantha, kiedy wychodz z mieszkania.
Mogaby mi przynie co do jedzenia? Moe chiszczyzn? Albo
pizz. Z pepperoni. Byle nie przesadzili z serem. Nie zapomnij
im powiedzie: bez dodatkowego sera...
G r rr!
Pdz z powrotem do Mews, a kady misie w moim ciele
krzyczy z blu wywoanego tak wielkim wysikiem. D w a razy
przechodz wzdu brukowanej ulicy, zanim udaje mi si zna
le mieszkanie Viktora wcinite za spuszczan krat i ukry
te w bluszczu. Kilka razy wal pici w drzwi, a kiedy nikt nie
otwiera, osuwam si na werand.
Gdzie on si podziewa, do cholery? Viktor zawsze by pod rk.
Nie ma innego ycia poza szko i sporadycznymi romansikami
z ktr z uczennic. Dra. Wstaj i kopi w drzwi, a kiedy nadal
nikt ich nie otwiera, zagldam przez okno.
W malekim domku jest ciemno. Wcham powietrze, prze
konana, e wyczuwam wo rozkadu.
Nic dziwnego. Viktor to winia.
Wtedy zauwaam pod drzwiami gazety z trzech ostatnich dni.
A jeli on wyjecha? Tylko dokd? Znowu wsz przy oknie, za
stanawiajc si, czy ten zapach to znak, e Viktor nie yje. Moe
dosta zawau, a poniewa nie ma przyjaci, nikomu nie przyszo
do gowy, eby do niego zajrze?
Mocno pukam w szyb, ale to zupenie bez sensu. Rozgldam
si za czym, co pomogoby mi si wama. Wyuskuj kostk
z krawdzi brukowanej cieki. Unosz j nad gow, gotowa do
ataku.
Szukasz Viktora? rozlega si czyj gos za moimi plecami.
Opuszczam kostk i odwracam si.
Przede mn stoi starsza pani z kotem na smyczy. Ostronie
podchodzi i pochyla si z wysikiem, eby podnie gazety.
Viktora nie ma informuje mnie. Obiecaam, e przecho
wam dla niego gazety. Krci si tu mnstwo obuzw.
Dyskretnie upuszczam kostk.
Kiedy wrci?
Zamyla si, mruc oczy.
Chyba w pitek. Zmara mu matka, biedaczek. Pojecha na
rodkowy Zachd, eby j pochowa.
W pitek? Robi krok do tyu i omal nie przewracam si
o kostk. api si bluszczu, eby odzyska rwnowag.
Tak powiedzia. W pitek. Staruszka potakujco kiwa gow.
Przeraajcy obraz mojej sytuacji uderza we mnie jak cia
rwka z cementem.
To za pno! woam i wypuszczajc bluszcz, zrozpaczona
padam na ziemi.

Sikoreczko? pyta Samantha, wchodzc do salonu. Co robisz?


-H?
Siedzisz tak od ponad godziny z rozdziawion buzi. To nie
zbyt pontne strofuje mnie. Kiedy nie odpowiadam, staje nade
mn i puka mnie w gow. Halo? Jest tam kto?
Odrywam wzrok od czarnej plamki na cianie i obracam go
w, eby spojrze na Samanth.
Potrzsa mi przed nosem plikiem wycinkw z gazet.
Pomylaam, e mogybymy si troch zabawi. Popracowa
nad moim ogoszeniem o zarczynach dla New York Timesa".
Jeste pisark. Dla ciebie to bdzie pestka.
Nie jestem adn pisark. Ju nie odpowiadam tpo.
Nie bd mieszna. Napotkaa jedn ma przeszkod.
Siada obok mnie z plikiem kartek na kolanach. Zbieram je od
maja. To ogoszenia o zarczynach i lubach w N e w York Time
sie". Znane take jako dzia sportowy dla kobiet".
Kogo to obchodzi? pytam, podnoszc gow.
Kadego, kto cokolwiek znaczy w t y m miecie, sikorecz
ko wyjania, jakby zwracaa si do dziecka. Poza t y m to

- 312 -
r wyjtkowo wana sprawa, bo T i m e s " nie przyjmie pierwsze
go lepszego ogoszenia. Wybranek musi by absolwentem Ivy
League. I obie strony musz pochodzi z odpowiednich rodzin.
Najlepsze s stare fortuny, ale nowe pienidze te ujd. Albo
sawa. Na przykad jeli panna moda ma sawnego ojca, po
wiedzmy aktora, rzebiarza albo kompozytora, na pewno ni
nie wzgardz.
Dlaczego nie moesz po prostu wyj za m? Pocieram
policzki. Moja skra jest zimna, jakby krew przestaa kry mi
w yach.
A gdzie caa zabawa? pyta Samantha. Po co bra lub
w N o w y m Jorku, skoro nadal masz by nikim? Rwnie dobrze
mona zosta w domu. lub w Nowym Jorku oznacza zajcie od
powiedniego miejsca w spoeczestwie. To dlatego chcemy si
pobra w Century Club. W'ziecie lubu w takim miejscu jest jak
wydanie owiadczenia.
Owiadczenia?
Klepie mnie po kolanie.
Ze naleysz do najlepszych, sikoreczko.
A co jeli nie? Jeli nie naleysz?
Na mio bosk, sikoreczko. Wtedy z a c h o w u j e s z s i
tak, jakby naleaa. Co z tob? Zapomniaa wszystko, czego ci
nauczyam?
I zanim mam szans zaprotestowa, podchodzi do maszyny do
pisania, wkrca w rolk arkusz papieru i wskazuje krzeso.
Pisz. Ja bd dyktowaa.
Opadaj mi rce, ale wypeniam jej rozkaz i kad donie na
przyciskach, kierujc si raczej przyzwyczajeniem ni wiado
m decyzj.
Samantha siga po pierwsz kartk ze swojego pliku i prze
biega wzrokiem po ogoszeniach.
O, to jest dobre. Panna Barbara Halters z Newport na Rhode
Island, wrd przyjaci znana jako Klaczusia..."
Jeli to ma by art, to wcale mnie nie bawi.
Mylaam, e jeste z Weehawken.

~ 313 ~
A kto chciaby by z Weehawken? Napisz, e z Short Hills.
Short Hills jest dopuszczalne.
A co jeli kto sprawdzi...
Nie sprawdzi. Czy mogybymy kontynuowa? Panna Sa-
mantha Jones... z Short Hills w New Jersey, absolwentka...
Urywa. Jaki college jest niedaleko Short Hills?
Nie wiem.
W takim razie napisz po prostu, e z Princeton. To cakiem
niedaleko. Z Princeton cignie, zadowolona z dokonanego wy
boru gdzie zdobya dyplom z . . . literatury angielskiej.
Nikt w to nie uwierzy protestuj, wracajc do ycia. Ni
gdy nie widziaam, eby czytaa co innego ni poradniki.
Okej. Pomi fragment o dyplomie. Zreszt to i tak bez
znaczenia mwi, machajc rk. Najwikszy problem b
dzie z rodzicami. Napiszemy, e moja mama prowadzia dom, to
do neutralne, a ojciec by midzynarodowym biznesmenem.
W ten sposb bd moga wyjani, dlaczego nigdy nie byo go
w domu.
Odsuwam palce od maszyny do pisania i skadam rce na ko
lanach.
Nie mog tego zrobi.
Dlaczego?
Nie mog okama New York Timesa".
Przecie to nie ty kamiesz, tylko ja.
A dlaczego m u s i s z to robi?
Carrie mwi, coraz bardziej zniecierpliwiona. Wszy
scy kami.
Nie, nieprawda.
Ty te. Nie skamaa Bernardowi, mwic, ile masz lat?
To co innego. Ja za niego nie wychodz.
Umiecha si wyniole, jakby nie moga uwierzy, e si jej
sprzeciwiam.
W porzdku. Napisz to sama.
Prosz bardzo.
Podnosz si, a Samantha siada przed maszyn do pisania.

~ 314 ~
Przez kilka minut stuka w klawisze, a ja si przygldam.
W kocu staje si to nie do zniesienia.
Dlaczego nie moesz powiedzie prawdy?
Bo prawda nie jest wystarczajco dobra.
To tak jakby powiedziaa, e sama nie jeste wystarczaj
co dobra.
Przestaje pisa. Opiera si i splata rce na piersiach.
Jestem wystarczajco dobra. Nigdy w yciu nie wtpiam...
W takim razie dlaczego nie moesz by sob?
A ty? Zrywa si z krzesa. Martwisz si o m n i e ? Spjrz
na siebie. Siedzisz i pochlipujesz, bo przepado ci p sztuki. Skoro
jeste tak wspania pisark, dlaczego nie napiszesz nastpnej?
To nie dziaa w taki sposb! krzycz przez wyschnite
gardo. Napisanie tej sztuki zajo mi cay miesic. Nie mona
tak po prostu usi i napisa sztuki w trzy dni. Trzeba si zasta
nowi. Trzeba...
Dobra. Jeli chcesz si podda, to twoja sprawa. Rusza
w stron swojego pokoju, przystaje i gwatownie si odwraca.
Ale jeli zamierzasz si zachowywa jak ofiara losu, nie wa si
mnie krytykowa krzyczy, a potem trzaska drzwiami.
Chowam twarz w doniach. Ma racj. Mam do siebie i swo
ich poraek. Rwnie dobrze mog si spakowa i wrci do domu.
Tak jak L'il. I miliony innych modych ludzi, ktrzy przyje
chali do Nowego Jorku po sukces, ale ponieli klsk.
I nagle wpadam w zo. Biegn do pokoju Samanthy i wal
w drzwi.
Czego chcesz? krzyczy, kiedy je otwieram.
Dlaczego s a m a nie zaczniesz od pocztku? wrzeszcz bez
adnego racjonalnego powodu.
- A ty?
Zaczn.
I dobrze.
Trzaskam drzwiami.
Jak w transie podchodz do maszyny do pisania i siadam na
krzele. Wydzieram z rolki lipne ogoszenie Samanthy, zgniatam

- 315 -
je w kulk i rzucam nim o cian. Wkrcam w maszyn czyst
kartk. Spogldam na zegarek. Do czwartkowego czytania pozo
stay siedemdziesit cztery godziny i dwadziecia trzy minuty. Ale
zd. Napisz nastpn sztuk, choby nie wiem co.

W czwartek rano pka mi tama od maszyny. Rozgldam si i wi


dz papierki po cukierkach, wyschnite torebki z herbat i otusz
czone brzegi pizzy.
Dzi s moje urodziny. W kocu skoczyam osiemnacie lat.
R o z d z i a t r z y d z i e s t y pity

Kiedy wchodz pod prysznic, trzs mi si rce.


Butelka szamponu wylizguje mi si z doni, ale na szczcie
api j, zanim roztrzaska si o kafelki. Bior gboki oddech
i odchylam gow do tyu, wystawiajc twarz na strumie wody.
Udao si. Naprawd si udao.
Woda nie jest jednak w stanie zmy ze mnie zmczenia: mam
przekrwione oczy, jestem saba i roztrzsiona.
Nigdy si nie dowiem, co by byo, gdyby Miranda nie zgubia
mojej sztuki i gdybym nie musiaa pisa jej od nowa. Nie wiem,
czy to dobrze czy le. Nie wiem, czy spotkam si z uznaniem, czy
z pogard. Ale powtarzam sobie, e daam rad. S p r b o w a a m .
Wychodz spod prysznica i wycieram si rcznikiem. Patrz
w lustro. M a m zmizernia, szar twarz, jakbym nie spaa od
trzech dni. Nie w takim stanie miaam debiutowa, ale jako to
znios. Nie widz innego wyjcia.
Wkadam czerwone spodnie z gumy, chisk sukienk i stare
kozaczki Samanthy. Moe pewnego dnia stan si taka jak ona
i bdzie mnie sta na kupno wasnych butw.
Samantha. We wtorek rano posza do pracy i od tamtej pory
nie daa znaku ycia. Podobnie jak Miranda, ktra te do mnie nie
zadzwonia. Pewnie si boi, e nigdy jej nie wybacz.
Ale wybacz jej. I m a m nadziej, e Samantha te bdzie
w stanie mi wybaczy.

~ 317 ~
Nareszcie przysza wita mnie uradowany Bobby. Dobrze,
e zdya.
Nie byo atwo mrucz pod nosem.
Podekscytowana? Podskakuje na palcach.
Zdenerwowana. Umiecham si sabo. To prawda, e
zaatakowae Dawida?
Marszczy brwi.
Kto ci to powiedzia?
Wzruszam ramionami.
Nie warto rozpamitywa przeszoci. Napijmy si szampana.
Id za nim do kuchni, odgradzajc si od Bobby'ego torb sto
larsk, eby nie prbowa adnych sztuczek. Jeli to zrobi, przy
sigam, e tym razem dam mu w zby.
Niepotrzebnie si jednak martwiam, bo zaczynaj si scho
dzi gocie i Bobby pdzi do drzwi, eby ich powita.
Zostaj w kuchni i scz szampana. Do diaba z tym wszyst
kim, myl, po czym wypijam do dna. Nalewam sobie nastpny
kieliszek.
To mj wielki wieczr, myl ponuro. Czytanie sztuki i Bernard.
Mru oczy. Lepiej eby tym razem by gotw to zrobi. Le
piej eby dzi wieczorem nie mia adnych wymwek.
Krc gow. Co to za podejcie do utraty dziewictwa? Nie
dobrze. ..
Ju mam sobie nala nastpny kieliszek szampana, kiedy sy
sz, jak kto wymawia moje imi. Omal nie upuszczam butelki.
Odwracam si i widz Mirand.
Prosz, nie wciekaj si na mnie baga.
Czuj ulg i od razu si rozluniam. Moe teraz, kiedy zjawia
si Miranda, wszystko si jako uoy.

Po przyjciu Mirandy w zasadzie nie wiem, co si dzieje, bo je


stem w wielu miejscach naraz: witam goci w drzwiach, zastana
wiam si, jak ustawi krzesa, opdzam si od Bobby'ego i prbuj

~ 318 -
powiedzie co, czym mogabym zrobi wraenie na Charliem,
ktry nieoczekiwanie zjawi si u boku Samanthy.
Jeli Samantha jest na mnie za po ostatniej ktni, bardzo sta
ra si tego nie okazywa. Komplementuje moje spodnie, trzyma
jc Charliego pod rami, jakby by jej wasnoci. To duy facet,
prawie przystojny i odrobin niezdarny, jakby nie wiedzia, co
pocz z koczynami. Natychmiast zaczyna opowiada o bejsbo-
lu, a kiedy do rozmowy wczaj si jacy inny ludzie, wymykam
si, eby poszuka Bernarda.
Stoi w rogu z Teensie. Nie mog uwierzy, e j przyprowadzi
po tamtym koszmarnym weekendzie, ale najwyraniej albo mu to
nie przeszkadza, albo Teensie nie zadaa sobie trudu, by mu na
mnie nawygadywa. Teensie jest dla mnie sodka jak mid, przy
najmniej z pozoru moe dlatego, e to mj wielki wieczr.
Kiedy Bernard mi powiedzia, e bdziesz czytaa sztuk,
nie mogam uwierzy mwi, pochylajc si, eby gono szep
n mi to do ucha. Oznajmiam mu, e zwyczajnie musz to
zobaczy na wasne oczy.
Dzikuj odpowiadam skromnie, umiechajc si do Ber
narda. Bardzo si ciesz, e znalaza woln chwil.
Podchodz do mnie Capote i Ryan, a za nimi zjawia si Rain-
bow. Rozmawiamy o zajciach, o znikniciu Viktora i o tym, e
nie moemy uwierzy w zbliajcy si koniec lata. Popijamy i ga
wdzimy. Czuj si jak drogocenny klejnot, wirujcy w centrum
uwagi. Przypominam sobie pierwsz imprez z Samantha w No
w y m Jorku i myl o tym, jak dalek drog przebyam od tam
tego czasu.
Witaj, maleka. To Cholly Hammond w swoim nieodcz
nym lnianym uniformie. Poznaa ju Winnie Dieke? pyta,
wykonujc gest w stron modej kobiety o ostrych rysach twa
rzy. Pracuje w N e w York Post". Jeli bdziesz dla niej bardzo
mia, moe opisze t imprez.
W takim razie bd bardzo mia. Witaj, Winnie mwi
bez zajknicia, wycigajc rk.

319
O dziesitej trzydzieci w mieszkaniu Bobby'ego jest ju pe
no ludzi. Regularnie zagldaj tu imprezowicze z caego miasta.
Jest darmowy alkohol, barmani z nagimi torsami i miszmasz po
strzelonych indywiduw dla oywienia atmosfery. Na przykad
starsza pani na rolkach i bezdomny Norman, ktry czasami po-
mieszkuje w szafie Bobby'ego. Albo austriacki hrabia i blinita,
ktre podaj si za Du Pontw. Modelka, ktra spaa ze wszyst
kimi. Moda bywalczyni salonw w czepku urodzona i w czepku
na gowie. A porodku tego wielkiego barwnego karnawau ja,
stojca na palcach, eby wszyscy mnie syszeli.
Gdy mija nastpne p godziny, przypominam Bobby'emu, e
czeka nas jeszcze gwd programu, wic Bobby prbuje zachci
goci do zajcia miejsc. Wchodzi na krzeso, ktre si pod nim
zaamuje. Capote cisza muzyk, a Bobby podnosi si z podogi
i stanwszy w rozkroku na dwch krzesach, prosi o uwag.
Dzi czeka nas wiatowa premiera sztuki autorstwa tej nie
zwykle czarujcej modej pisarki, Carrie Bradshaw. Sztuka nosi
tytu... eee... waciwie nie wiem jaki, ale to i tak bez znaczenia...
Niewdziczne dranie woa Miranda.
Tak, niewdziczne dranie. wiat jest ich peen skrzeczy
Bobby. A teraz, bez dalszych wstpw...
Bior gboki oddech. M a m wraenie, e serce wpado mi do
odka. Rozlegaj si niemrawe oklaski i zajmuj miejsce na
rodku sali.
Tumacz sobie, e niczym si to nie rni od czytania na fo
rum klasy. Zaczynam.
Podobno ludzie w stresie trac poczucie czasu i wanie to mi si
przydarza. W zasadzie czuj si tak, jakbym stracia wszystkie zmy
sy, bo z pocztku nie docieraj do mnie adne obrazy ani dwiki.
Potem sysz kilka chichotw w pierwszym rzdzie, ktre wydoby
waj si z garde Bernarda, Mirandy, Samanthy i Charliego, Rain-
bow, Capote'a i Ryana. Potem zauwaam, e ludzie wstaj i opusz
czaj swoje miejsca. Potem zdaj sobie spraw, e miech nie jest
reakcj na moj sztuk, lecz na co zabawnego, co powiedziaa
jaka osoba na drugim kocu sali. Potem kto wcza muzyk.

- 320 -
Prbuj nie zwraca na to uwagi, ale moja twarz ponie z go
rca i zaamuje mi si gos. Umieram. W gbi sali ludzie tacz.
Zostaj zredukowana do szmeru, pomruku, dodatku.
Czy to si wreszcie skoczy?
O dziwo, koczy si. Bernard zrywa si z miejsca i bije bra
wo. Miranda i Samantha krzycz z zachwytu. Ale nikt poza tym.
Nawet Bobby nie zwraca na mnie uwagi. Jest przy barze i przy-
mila si do Teensie.
To wszystko? myl wcieka. To ju k o n i e c ? ! Co to ma
by? Co si tu waciwie stao?
Mylaam, e bd brawa.
Mylaam, e bd okrzyki zachwytu.
Czybym harowaa na darmo?
Zaczyna mi wita, co si naprawd stao. Chocia witanie
to nie najlepsze sowo. wit oznacza co przyjemnego. Nadziej.
Lepszy dzie. Nowy pocztek. A to nie jest aden pocztek. To
koniec. Haba. Zaenowanie.
Jestem do kitu.
Capote, mj ojciec i wszyscy pozostali mieli racj: nie mam
talentu. Goniam marzenie, ktre sobie uroiam. A teraz to ju
koniec.
Trzs si. Co powinnam zrobi? Rozgldam si po sali, wy
obraajc sobie, e ludzie zmieniaj si w licie najpierw czer
wone, potem brzowe, a w kocu rozsypuj si na kawaki. Jak
m a m . . . ? Co powinnam... ?
Naprawd mi si podobao. Bernard podchodzi do mnie
z umiechem przywodzcym na myl klauna. Bardzo orze
wiajce.
Byo wietne mwi Miranda, ciskajc mnie. Nie wiem,
jak zdoaa stan przed tymi wszystkimi ludmi. Ja byabym
przeraona.
Patrz na Samanth, ktra potakujco kiwa gow.
Dobra zabawa, sikoreczko.
To jedna z tych sytuacji, w ktrych nikt nie jest w stanie
ci pomc. Potrzebujesz czego ogromnego jak czarna dziura

- 321 -
wysysajca ycie ze wszystkich wok ciebie. Ruszam naprzd
jak zamroczona.
Napijmy si mwi Bernard, biorc mnie za rk.
Tak, napijmy si przytakuje Samantha.
To ponad moje siy. Nawet Samantha, moja najwiksza cheer-
leaderka, wie, e ta sztuka to poraka.
Jestem jak Tyfusowa Mary. Wszyscy wol omija mnie z daleka.
Bernard pdzi do baru i jakby pozbywa si wirusa sadza
mnie akurat obok Teensie, ktra wanie rozmawia z Capote'em.
Umiecham si speszona.
No c mwi Teensie i teatralnie wzdycha.
Widz, e pracowaa nad tekstem zauwaa Capote. Od
czasu czytania na zajciach. Brzmiao lepiej ni wtedy.
Musiaam to napisa od nowa. W trzy dni.
I nagle zdaj sobie spraw, e Capote mia racj. Bobby na
prawd j e s t pomiewiskiem. A czytanie sztuki u niego w miesz
kaniu nie byo dobrym sposobem na pokazanie jej szerszej pu
blicznoci. Dlaczego nie posuchaam Capote'a? Lato dobiega
koca i jedyn rzecz, jak udao mi si osign, jest zrobienie
z siebie kompletnej, skoczonej idiotki.
Krew odpywa mi z twarzy.
Widocznie Capote rozumie moj rozpacz, bo klepie mnie po
ramieniu i mwi:
Pamitaj, e warto prbowa.
Gdy Capote si oddala, Teensie odwraca si, eby mnie dobi.
Moim zdaniem to byo zabawne. Bardzo, bardzo zabawne
mruczy. Ale spjrz, jak ty wygldasz, skarbie. Jeste w opaka
nym stanie. Musisz by wyczerpana. Poza tym jeste stanowczo
za chuda. Rodzice na pewno bardzo si o ciebie martwi.
Milknie i byskajc zbami w umiechu, pyta:
Nie uwaasz, e pora wrci do d o m u ?
Rozdzia trzydziesty szsty

Prbuj si upi, ale mi si nie udaje.


Jestem totaln fajtap. Nie potrafi nawet skutecznie si
zala.
Carrie ostrzega Bernard.
Co? pytam, unoszc do ust podprowadzon butelk szam
pana. Wyniosam j z imprezy w mojej stolarskiej torbie. Wie
dziaam, e pewnego dnia torba si przyda.
Zrobisz sobie krzywd. Bernard zabiera mi butelk. Tak
swkarz zahamuje i wybijesz sobie zby.
Wyrywam mu butelk i mocno ciskam j w doniach.
Dzisiaj s moje urodziny.
Wiem.
Nie zoysz mi ycze?
Zoyem. Kilka razy. Moe nie syszaa.
Masz dla mnie jaki prezent?
Tak. Suchaj mwi surowszym tonem. Chyba powinie
nem ci podrzuci do Samanthy. Dzi nie ma sensu tego robi.
Ale ja chc dosta prezent jcz. I mam urodziny. To si
musi sta tego dnia, bo inaczej nie bdzie si liczyo.
W zasadzie ju nie ma twoich urodzin. Mina druga w nocy.
W zasadzie moje urodziny rozpoczy si dopiero po drugiej
wczoraj w nocy. Wic nadal trwaj.
Wszystko bdzie dobrze, maa. Klepie mnie po kolanie.

- 323 ~
Nie podobao ci si, prawda?
Pocigam nastpny yk z butelki i wygldam przez otwarte
okno, czujc na twarzy powiew cuchncego letniego powietrza.
Co takiego? pyta.
Jezu. A myli, e o czym mwi? Czyby naprawd by a taki
tpy? Moe wszyscy s tpi, a ja tego nie zauwayam?
Moja s z t u k a . Powiedziae, e ci si podobaa, ale nie m
wie szczerze.
Podobno napisaa j od nowa.
Tylko dlatego, e musiaam. Gdyby Miranda...
Daj spokj, maa pociesza mnie. Takie rzeczy si zdarzaj.
Ale tylko mnie. Tylko mnie. Nie tobie ani innym ludziom.
Wyglda na to, e Bernard ma do moich histerii. Splata rce
na piersi.
Ten gest sprawia, e zaczynam si ba i wraca mi rozum. Nie
mog straci rwnie Bernarda. Nie dzisiaj.
Prosz mwi. Nie kmy si.
Nie wiedziaem, e si k c i m y .
Nie kcimy si.
Odstawiam butelk i przywieram do niego jak rzep.
Oj, maa. - Gaszcze mnie po policzku. - Wiem, e miaa
ciki wieczr. Ale tak to jest, kiedy od razu rzucasz si na g
bok wod.
Naprawd? Pocigam nosem.
Grunt to poprawki. Poprawisz sztuk i bdzie wietna. Zo
baczysz.
Nie cierpi poprawia narzekam. Dlaczego wiat nie
moe wyj dobrze za pierwszym razem?
Gdzie by si wtedy podziaa caa zabawa?
Och, Bernardzie wzdycham. Kocham ci.
Taaa, ja ciebie te, kotku.
Serio? O drugiej w nocy? Na Madison Avenue? Kochasz
mnie?
Umiecha si.
Jaki dasz mi prezent? przymilam si.

~ 324 -
Gdybym ci powiedzia, nie byoby niespodzianki, prawda?
Ja te dam ci prezent bekocz.
Nie musisz mi dawa adnych prezentw.
Wanie e musz mwi tajemniczo. Nawet jeli moja
sztuka okazaa si katastrof, utrata dziewictwa uratuje sytu
acj.

Prosz! mwi Bernard triumfalnym tonem, podajc mi pu


deko idealnie zapakowane w lnicy czarny papier z du czar
n kokard.
O mj Boe. Osuwam si na kolana w jego salonie. Czy
to naprawd to, o czym myl?
M a m nadziej odpowiada niespokojnie.
Ju jestem zachwycona patrz na niego oczami lnicy
mi ze wzruszenia.
Nie wiesz jeszcze, co jest w rodku.
Och, w i e m ! woam uradowana, zdzierajc papier i szu
kajc palcami wypukych biaych liter na pudeku. C H A N E L .
Bernard wydaje si lekko speszony moj przesadn reakcj.
Teensie powiedziaa, e ci si spodoba.
Teensie? Zapytae Teensie, co mi da? Mylaam, e mnie
nienawidzi.
Powiedziaa, e potrzebujesz czego adnego.
Och, Bernardzie. Unosz pokrywk pudeka i delikatnie
odsuwam bibuk. Oto ona: moja pierwsza torebka od Chanel.
Wyjmuj j i tul w ramionach.
Podoba ci si? pyta.
Jest cudowna mwi powanie.
Trzymam j jeszcze kilka sekund, zachwycajc si mikk sk
r. Z rozkosznym ociganiem wsuwam j z powrotem w bawe
niany pokrowiec i ostronie wkadam do pudeka.
Nie chcesz jej nosi? pyta Bernard, zdumiony moim za
chowaniem.
Chc j zachowa na pamitk.

- 325 ~
Dlaczego? pyta.
eby zawsze bya... i d e a 1 n a. Bo nic nigdy nie jest ide
alne. Dzikuj Bernardzie. Zastanawiam si, czy za chwil
si nie rozpacz.
Hej, kotku. To tylko torebka.
Wiem, ale... Wstaj i siadam obok niego na kanapie,
gaszczc go po karku.
Moja ty pracowita mrweczko.
Cauje mnie, ja zaczynam caowa jego, a kiedy si rozkrca
my, Bernard bierze mnie za rk i prowadzi do sypialni.
A wic stanie si.
I nagle zaczynam si zastanawia, czy naprawd jestem gotowa.
Przypominam sobie, e to nie powinno by adne wielkie halo.
Przecie wszystko oprcz tego ju robilimy. Z dziesi razy sp
dzilimy razem noc. wiadomo, co si za chwil stanie, spra
wia jednak, e wszystko wyglda inaczej. Nawet pocaunki staj
si niezrczne. Jakbymy ledwie si znali.
Musz si napi mwi.
Nie wystarczy ci? Bernard wyglda na zaniepokojonego.
N i e . . . miaam na myli wod kami.
api jedn z jego koszul, eby si zasoni, i pdz do kuch
ni. Na blacie stoi butelka wdki. Zamykam oczy, przygotowuj
si i pocigam yk. Szybko wypukuj usta wod.
Okej, jestem gotowa oznajmiam, stajc w drzwiach.
Znowu jestem zdenerwowana. Prbuj by seksowna, ale nie
w i e m jak. Wszystko wydaje si takie sztuczne i nieautentycz
ne, cznie ze mn. Moe trzeba si nauczy, jak by seksown
w sypialni. A moe trzeba si z tym urodzi. Tak jak Samantha.
Jej seksowno przychodzi naturalnie. Mnie atwiej byoby teraz
wcieli si w rol hydraulika.
Chod tutaj mieje si Bernard, poklepujc materac.
I nie prbuj mi zwdzi tej koszuli. Margie bez przerwy je pod
prowadzaa.
Margie?
Nie rozmawiajmy o niej, dobrze?
Znowu zaczynamy si caowa, ale teraz mam wraenie, e
Margie jest z nami w pokoju. Prbuj j wygoni, powtarzajc
sobie, e Bernard jest mj. W porwnaniu z ni czuj si jednak
jeszcze mniejsza. Moe kiedy ju bdzie po wszystkim, dojd do
siebie.
Po prostu to zrbmy, okej? mwi.
Podnosi gow.
Nie jest ci przyjemnie?
Jest. Jest cudownie. Ale chc to w kocu zrobi.
Nie mog tak po prostu...
Bernardzie. P r o s z !
Miranda miaa racj. To jest okropne. Dlaczego nie zaatwi
am tej sprawy ju dawno temu? Przynajmniej wiedziaabym,
czego si spodziewa.
Dobra mamrocze. Kadzie si na mnie. Troch si wierci.
Potem wierci si jeszcze bardziej.
Ju po wszystkim?
Jestem zmieszana. Jeju, Miranda wcale nie artowaa. To na
prawd jedno wielkie nic.
Nie. Ja... Urywa. Suchaj, bdziesz musiaa troch mi
pomc.
Pomc? O czym on mwi? Nikt mnie nie uprzedzi, e po
moc" jest punktem tego programu.
Dlaczego nie moe po prostu tego zrobi?
I tak leymy, nadzy. Nadzy w swoich skrach. Ale przede
wszystkim w swoich emocjach. Nie byam na to przygotowana.
Na t surow, niefortunn intymno.
Mogaby...? pyta.
Jasne mwi.
Staram si, jak mog, ale to nie wystarcza. Potem prbuje Ber
nard. Potem wyglda na to, e w kocu jest gotowy. Kadzie si
na mnie. Dobra, kole, do dziea, myl. Wykonuje kilka pchni.
Siga tam rk, eby sobie pomc.
Tak to ma wyglda? pytam.
A mylaa, e jak? dziwi si.

~ 327 ~
Nie wiem.
Jak to: nie wiesz?
Jeszcze nigdy tego nie robiam.
Co?! Odsuwa si wstrznity.
Nie wciekaj si bagam, trzymajc go kurczowo za nog,
lecz on wyskakuje z ka. Nigdy wczeniej nie spotkaam od
powiedniego faceta. Kady musi kiedy przey ten pierwszy raz,
prawda?
Nie ze mn.
Biega po pokoju, zbierajc moje rzeczy.
Co robisz?
Musisz si ubra.
Dlaczego?
Cignie si za wosy.
Carrie, nie moesz tu zosta. Nie moemy tego zrobi. Nie
jestem takim facetem.
Dlaczego n i e ? pytam i mj upr przeradza si w panik.
Bo n i e ! Zatrzymuje si, bierze gboki oddech i odzysku
je panowanie nad sob. Jestem dorosy. A ty jeste dzieckiem...
Nie jestem adnym dzieckiem. M a m osiemnacie lat.
Mylaem, e jeste na drugim roku college'u.
Jeszcze wiksze przeraenie.
Ups mwi, prbujc to obrci w art.
Opada mu szczka.
Oszalaa?
Nie, raczej nie. To znaczy, kiedy sprawdzaam po raz ostat
ni, wydawaam si cakiem normalna... Po chwili trac cier
pliwo. Chodzi o mnie, prawda? Nie chcesz mnie. To dlatego
nie moge tego zrobi? Nie stan ci, bo...
Gdy tylko te sowa wychodz z moich ust, uwiadamiam so
bie, e to chyba najgorsza rzecz, jak mona powiedzie faceto
wi. Najgorsza ze wszystkich. Bo gwarantuj wam, on sam te nie
jest z tego zadowolony.
Tego ju za wiele jczy, bardziej do siebie ni do mnie.
Za wiele. Co ja wyrabiam? Co si stao z moim yciem?

- 3 2 8 -
Prbuj sobie przypomnie wszystko, co czytaam na temat
impotencji.
Moe jednak m o g a b y m ci pomc wykrztuszam.
Moe moglibymy nad tym popracowa...
Nie chc musie pracowa nad swoim yciem erotycznym
warczy. Nie rozumiesz? Nie chc musie pracowa nad swoim
maestwem. Nie chc musie pracowa nad swoimi zwizka
mi. Chc, eby po prostu si dziay, bez wysiku. A gdyby przez
cay czas nie bya takim dupkiem, moe potrafiaby to zrozumie.
C o?! Przez chwil jestem zbyt dotknita, eby zareagowa. Po
tem si odsuwam, zraniona i oburzona. Nazwa mnie dupkiem?
Czy kobieta w ogle moe by dupkiem? Musz by naprawd
straszna, skoro facet nazwa mnie dupkiem.
Z a m y k a m usta. Podnosz swoje majtki z miejsca, gdzie je
rzuci.
Carrie odzywa si.
-Co?
Chyba bdzie najlepiej, jeli ju pjdziesz.
Co ty powiesz?
I . . . chyba nie powinnimy si wicej spotyka.
Racja.
Mimo to chc, eby zatrzymaa torebk mwi, prbujc
by miym facetem.
Nie chc jej.
Cho to w zasadzie kamstwo. Chc j mie. I to bardzo. Chc,
eby co mi zostao po tych koszmarnych urodzinach.
Prosz, we j mwi.
Daj j Teensie. Jestecie siebie warci.
M a m ochot da mu w twarz. Czuj si jak w jednym z tych
snw, w ktrych prbujesz uderzy faceta, ale nie moesz trafi.
Nie bd gupia mwi. Jestemy ju ubrani i stoimy przy
drzwiach. We j, na mio bosk. Przecie wiesz, e chcesz
j mie.
To normalnie ohydne, Bernardzie.
Trzymaj.

- 329 -
Prbuje wcisn mi torebk, ale otwieram drzwi szarpniciem,
uderzam przycisk windy i splatam rce na piersiach.
Bernard zjeda ze mn na d.
Carrie mwi, starajc si nie robi sceny w obecnoci por
tiera obsugujcego wind.
Nie. Przeczco krc gow.
Wychodzi ze mn przed budynek i unosi rk, eby zatrzyma
takswk. Dlaczego zawsze, kiedy nie potrzebujesz takswki, ona
natychmiast si zjawia? Cz mnie nadal ma nadziej, e to nie
dzieje si naprawd, e wydarzy si cud i wszystko wrci do nor
my. Niestety po chwili Bernard podaje kierowcy mj adres i dzie
si dolarw za odwiezienie mnie do domu.
Naburmuszona siadam na tylnym siedzeniu.
Trzymaj mwi i znowu podaje mi torebk.
Mwiam, e jej nie chc! krzycz.
Kiedy takswka odjeda od krawnika, Bernard gwatownie
otwiera drzwi i wrzuca torebk do rodka.
Pudeko lduje u moich stp. Przez chwil myl o tym, eby
wyrzuci je przez okno, ale ostatecznie rezygnuj. Bo wanie za
nosz si histerycznym paczem. Gonym, gwatownym kaniem,
ktre wstrzsa mn tak bardzo, jakby za chwil miao mnie ro
zerwa.
Ej? mwi kierowca takswki. Pani pacze? Pani pacze
w mojej taryfie? Chce pani powodu do paczu, to podam pani
powd. Co pani powie o druynie Jankesw, co? O tym ich prze
kltym strajku?
H?
Takswka zatrzymuje si przed mieszkaniem Samanthy. Bez
radnie gapi si na budynek i osabiona paczem nie jestem w sta
nie si ruszy.
Hej, paniusiu warczy kierowca. Wysidzie pani czy nie?
Nie bd czeka ca noc.
Wycieram oczy i podejmuj jedn z tych pospiesznych i po
chopnych decyzji, przed ktrymi wszyscy nas przestrzegaj.
Prosz mnie zawie na Greenwich Street.

- 330 -
-Ale...
Na G r e e n w i c h Street!

Wysiadam przy budce telefonicznej na rogu. Dr mi palce, kiedy


szukam dziesiciocentwki i wsuwam j do automatu. Rozlega
si kilka sygnaw. W kocu zaspany gos pyta:
-Tak?
Capote?
No? Ziewa.
To ja. Carrie Bradshaw.
Jasne, Carrie. Wiem, jak masz na nazwisko.
Mog do ciebie wpa?
Jest czwarta rano.
Prosz.
No d o b r z e .
W jego oknie zapala si wiato. Jego cie przechodzi tam
i z powrotem, tam i z powrotem. Okno si otwiera i Capote rzu
ca mi klucze.
api je zgrabnie jedn doni.
Rozdzia trzydziesty sidmy

Otwieram jedno oko i z powrotem je zamykam. Potem znowu


otwieram. Gdzie ja jestem, do cholery? To pewnie jeden z tych
koszmarw, w ktrych mylisz, e si budzisz, ale tak naprawd
nadal pisz.
Tylko e ja nie czuj si, jakbym spaa.
Poza tym jestem naga. I troch mnie boli tam na dole.
Ale to dlatego, e . . . Umiecham si. Stao si. Oficjalnie prze
staam by dziewic.
Jestem w mieszkaniu Capote'a Duncana. W jego ku. W tym
z kraciast pociel, ktr kupia mu mama. S tam jeszcze dwie
piankowe poduszki (dlaczego faceci uwielbiaj tandetne podusz
ki?) i szorstki wojskowy koc, ktry nalea do jego dziadka. Ktry
dosta go od ojca, ktry walczy w wojnie secesyjnej. Capote jest
bardzo sentymentalny. Sysz, jak z magnetofonu dalej cichutko
pynie gos Patsy Cline. I Fali to Pieces. Od tej pory zawsze kie
dy usysz t piosenk, bd mylaa o Capocie i o naszej wspl
nej nocy. O nocy, w ktrej askawie pozbawi mnie dziewictwa.
Chyba mam szczcie, bo w zasadzie byo tak, jak zawsze sobie
wyobraaam. A kiedy to robilimy, naprawd czuam si, jak
bym bya w nim zakochana. Cigle powtarza, jaka jestem pik
na. I e nie musz si ba. I e jest bardzo szczliwy, e z nim
jestem. I e chcia ze mn by od samego pocztku, ale myla,
e go nie znosz. A potem, kiedy zaczam chodzi z Bernardem,

- 332 -
doszed do wniosku, e straci swoj szans. A kiedy udao mi si
napisa sztuk, uzna, e nie jest dla mnie wystarczajco dobry".
Bo sam nie zdoa napisa waciwie niczego.
Kurcz. Niektrym facetom naprawd brakuje wiary w siebie.
Oczywicie powiedziaam mu, e zupenie le mnie odebra,
chocia to prawda ale tego ju mu nie wyjawiam e na po
cztku nie wydawa mi si szczeglnie atrakcyjny.
Teraz oczywicie myl, e jest najcudowniejszym stworze
niem na ziemi.
Zerkam na niego. Nadal pi. Ley na plecach, a jego twarz
jest tak spokojna i odprona, e chyba dostrzegam na niej lekki
umiech. Bez okularw Capote wyglda poraajco bezbronnie.
Wczoraj w nocy, po tym jak troch si caowalimy, a Capote za
stosowa ten seksowny bibliotekarski chwyt i zdj okulary, du
go patrzylimy sobie w oczy. Czuam si tak, jakbym w jego re
nicach moga ujrze ca jego przeszo.
Jakbym moga si o nim dowiedzie wszystkiego, tak jak o ni
kim przedtem.
To byo troch upiorne, ale zarazem przejmujce.
Chyba wanie to najbardziej mnie zaskoczyo w seksie: po
znanie. To, e moesz kogo cakowicie pozna i vice versa.
Przechylam si na bok i szukam swoich majtek. Chc wyj, pki
Capote pi. Umowa to umowa, a obiecaam, e wyjd z samego rana.
Powoli si podnosz i ostronie zsuwam si z ka, eby nie
poruszy materaca. Materac ma ze sto lat, zostawili go tu po
przedni waciciele. Zastanawiam si, ile osb uprawiao na nim
seks. M a m nadziej, e wiele. I mam nadziej, e byo im rw
nie mio jak mnie.
Znajduj ubrania porozrzucane wok kanapy. Torebka od
Chanel ley obok drzwi, gdzie j upuciam, kiedy Capote uj
moj twarz i przypar mnie do ciany, caujc jak szalony. Potem
praktycznie zdaram z niego ubranie.
Tyle e nigdy wicej nie zobacz Capote'a, wic to i tak bez
znaczenia. Teraz musz stawi czoo przyszoci: Uniwersytetowi
Browna.

~ 333 ~
Moe po czterech latach studiw sprbuj jeszcze raz. Przy
puszcz szturm na bramy Szmaragdowego Miasta i tym razem
mi si uda.
Teraz jestem jednak zbyt zmczona. Kto by pomyla, e osiem
nastka moe by taka wyczerpujca?
Wzdycham i wsuwam stopy w buty. Mam za sob dobre lato.
Jasne, par razy daam ciaa, ale zdoaam przetrwa.
Wracam na paluszkach do sypialni, eby po raz ostatni spoj
rze na Capote'a.
Zegnaj, kochanku szepcz.
Otwiera usta i budzi si, ugniatajc poduszk pici. Siada
na ku i patrzy na mnie, mruc oczy.
-H?
Przepraszam szepcz, sigajc po zegarek. Wanie...
Wskazuj drzwi.
Dlaczego? Przeciera oczy. Nie podobao ci si?
Byo cudownie. A l e . . .
W takim razie czemu wychodzisz?
Wzruszam ramionami.
Po omacku szuka okularw i wkada je, mrugajc za gruby
mi szkami.
Nie pozwolisz mi nawet zakosztowa przyjemnoci zrobie
nia ci niadania? Dentelmen nigdy nie wypuszcza damy z domu,
nie nakarmiwszy jej uprzednio.
miej si.
Sama potrafi si nakarmi. Poza tym mwisz o mnie tak,
jakbym bya ptakiem.
Ptakiem? Raczej tygrysem chichocze. Chod do mnie.
Rozpociera rce. Wchodz na ko na czworakach i padam
mu w ramiona.
Gaszcze mnie po gowie. Jest ciepy, mikki i tak charakte
rystycznie pachnie. To chyba zapach mczyzny. Teraz jest ju
dziwnie znajomy. Jak zapach grzanki.
Odchyla gow i umiecha si.
Mwi ci kto kiedy, jak adnie wygldasz o poranku?

~ 334 -
Mniej wicej o drugiej po poudniu udaje nam si dotrze do Pink
Tea Cup na niadanie. M a m na sobie czerwone spodnie z gumy
i jedn z koszul Capote'a. Jemy naleniki i bekon z prawdziwym
syropem klonowym, wypijamy morze kawy, palimy papierosy
i niemiao, ale z zapaem rozmawiamy o wszystkim i o niczym.
Hej mwi Capote, kiedy dostajemy rachunek. Masz
ochot wybra si do zoo?
Do zoo?
Podobno sprowadzili nowego niedwiedzia polarnego.
I nagle nabieram ochoty, eby pj z Capote'em do zoo. W ci
gu dwch miesicy spdzonych w Nowym Jorku ani razu nie po
czuam si jak turystka. Nie byam w Empire State Building. Ani
na Statui Wolnoci. Ani na lodowisku Wollman, ani w Metropo
litan Museum, ani nawet w Nowojorskiej Bibliotece Publicznej.
To race zaniedbanie z mojej strony. Nie mog wyjecha z No
wego Jorku, nie przepynwszy si statkiem Circle Lin.
Najpierw musz zrobi jedn rzecz mwi.
Wstaj i id w stron azienki. Przed drzwiami wisi automat
telefoniczny.
Miranda podnosi suchawk po pierwszym sygnale.
Halo? pyta niespokojnie, jakby spodziewaa si zych wie
ci. Zawsze odbiera w ten sposb. To jedna z cech, ktre w niej
uwielbiam.
Zrobiam to! piszcz zwycisko.
Carrie? To ty? O mj Boe. Co si stao? Jak byo? Bolao?
Jak si spisa Bernard?
Nie zrobiam tego z Bernardem.
Co? Wydaje z siebie zduszony okrzyk. - A z k i m ? Nie
moesz tak po prostu pj i wybra przypadkowego faceta. O nie,
Carrie. Powiedz, e to nieprawda. Nie poderwaa faceta w barze...
Zrobiam to z Capote'em - oznajmiam z dum.
Z nim? - Sysz, jak opada jej szczka. - Mylaam, e go
nie znosisz.
Zerkam w stron Capote'a. Beztroskim ruchem rzuca na st
kilka banknotw.

~ 335 -
Ju nie.
A co z Bernardem? pyta surowo. Przecie mwia, e
to ten jedyny.
Capote wstaje.
Zmiana planw mwi pospiesznie. On nie stan na wy
sokoci zadania. Musiaam przerwa misj i odpali inn rakiet.
Carrie, to obrzydliwe. Samantha kazaa ci tak powiedzie?
Mwisz zupenie jak ona. O mj Boe. To chore. Co zamierzasz
teraz zrobi?
Odwiedz niedwiedzia polarnego odpowiadam ze mie
chem. Delikatnie odwieszam suchawk, zanim Miranda zdy
zada kolejne pytania.

Czy kiedykolwiek byam zakochana? Naprawd zakochana? I dla


czego przy kadym nowym facecie mam wraenie, e jestem bar
dziej zakochana ni poprzednim razem? Przypominam sobie Se
bastiana i umiecham si. Po co ja si z nim w ogle zadawaam?
Albo z Bernardem? Przechylam si przez murek, eby mie lep
szy widok na niedwiedzia polarnego. Biedny Bernard. Okaza
si jeszcze bardziej popaprany ni ja.
Co ci tak mieszy? pyta Capote, obejmujc mnie od tyu.
Nie jestemy w stanie oderwa od siebie rk. W metrze si
przytulalimy, szlimy pod rk Pit Alej i caowalimy si przy
bramie zoo. Moje ciao zmienio si w maso. Nie mog uwierzy,
e zmarnowaam cae lato, uganiajc si za Bernardem zamiast
za Capote'em.
Ale moe Capote nie lubiby mnie a tak bardzo, gdybym si
za nim uganiaa.
Ja zawsze si miej odpowiadam.
Dlaczego? pyta uroczo.
Bo ycie jest zabawne.
W zoo kupujemy hot dogi i czapeczki z niedwiedziem polar
nym. Biegniemy Pit Alej, mijajc staruszka, ktry sprzedaje
owki pod Saksem. Przypomina mi si pierwsze spotkanie z Mi-

- 336 -
randa. Doczamy do kolejki turystw w Empire State Building
i wjedamy wind na gr. Patrzymy przez teleskopy i cauje
my si do utraty tchu. Bierzemy takswk i wracamy do miesz
kania Capote'a.
Z n o w u uprawiamy seks i przestajemy dopiero wtedy, gdy
oboje uwiadamiamy sobie, e umieramy z godu. Jedziemy do
Chinatown i jemy kaczk po pekisku, ktrej nigdy wczeniej
nie prbowaam, a potem spacerujemy po SoHo i miejemy si,
wspominajc Teensie na prochach na wernisau u Barry'ego Jes-
sena oraz wszystkie inne szalone rzeczy, ktre przydarzyy nam
si w cigu lata. Jest ju do pno mina pnoc wic
postanawiam, e spdz z Capote'em jeszcze jedn noc, a rano
wrc do domu.
Kiedy jednak nadchodzi poranek, nadal nie jestemy w sta
nie oderwa si od siebie. Jedziemy do mnie i kochamy si na
ku Samanthy. Przebieram si, wkadam do stolarskiej torby
szczoteczk do zbw i bielizn na zmian, a potem wychodzi
my, eby znowu zmieni si w turystw. Zaliczamy Circle Line
i Statu Wolnoci. Wdrapujemy si na sam gr i miejemy si
z tego, e z poziomu korony statua wydaje si bardzo maa, a po
tem wracamy do Capote'a.
Jemy hamburgery w Crner Bistro i pizz w John's. Po raz
pierwszy mam orgazm.
Godziny mijaj niepostrzeenie, jak we nie, mieszajc si
z chwilami rozpaczy. To nie moe trwa wiecznie. Po wicie
Pracy Capote rozpoczyna karier w wydawnictwie. A ja musz
jecha na Uniwersytet Browna.
Jeste pewna? mruczy.
Nie mam innego wyjcia. Miaam nadziej, e co si ruszy
dziki mojej sztuce i uda mi si przekona ojca, by zamiast na
Browna posa mnie na Uniwersytet Nowojorski.
Dlaczego mu nie powiesz, e zmienia zdanie?
Potrzebowaabym bardzo dobrego uzasadnienia.
Na przykad takiego, e poznaa faceta, oszalaa na jego
punkcie i chcesz z nim by?

- 337
Tata dostaby zawau. Nie wychowa mnie na osob, ktra
uzalenia swoje decyzje od facetw.
Wyglda na to, e twj ojciec to trudny typ.
Nieee. Polubiby go. To geniusz. Tak jak ty.
Trzy dni w towarzystwie Capote'a uwiadomiy mi, e to, co
braam za jego arogancj, wynikao po prostu z dogbnej znajo
moci literatury. Podobnie jak ja, Capote uwaa ksiki za wi
to. Dla innych ludzi mog ni nie by, ale kiedy masz jak
pasj, powiniene si jej trzyma. Broni jej. Nie udawa, e jest
niewana, byleby tylko nie urazi innych.
I nagle nadchodzi rodowy poranek. Dzi s nasze ostatnie za
jcia. Jestem tak obezwadniona smutkiem, e ledwie podnosz
rk, aby umy zby. Na myl o zajciach ogarnia mnie strach.
Ale jak to zwykle bywa w moim yciu, okazuje si, e niepotrzeb
nie si stresowaam.
Bo w zasadzie nikt si mn nie przejmuje.
Kiedy przychodzimy z Capote'em, Ryan i Rainbow rozma
wiaj przed budynkiem. Wypuszczam rk Capote'a, mylc, e
bdzie lepiej, jeli nikt si o nas nie dowie, ale Capote nie ma
podobnych skrupuw. Z powrotem chwyta moj do i zakada
sobie moj rk na rami.
Ho, ho, czybycie tworzyli teraz komplet? pyta Ryan.
Nie wiem. Spogldam na Capote'a w poszukiwaniu po
twierdzenia.
Odpowiada, caujc mnie w usta.
Ohyda stwierdza Rainbow.
Zastanawiaem si, ile czasu upynie, zanim si zejdziecie
mwi Ryan.
Przy Bowery otwieraj nowy klub zauwaa Bainbow.
A Cholly Hammond organizuje wieczorek autorski stwier
dza Byan. Syszaem, e szykuje wielkie przyjcie.
Kto ma ochot wyskoczy w przyszym tygodniu do Elaine's?
pyta Capote.
I tak dalej, i tak dalej. Nikt nie wspomina o tym, e mnie ju
nie bdzie. Ani o mojej sztuce. Pewnie ju zdyli o niej zapomnie.

~ 338 ~
Albo podobnie jak ja s zbyt zaenowani, eby o niej mwi.
W razie wtpliwoci zawsze jest plan C: jeli dzieje si co na
prawd okropnego, zignoruj to.
Wchodz do sali za reszt grupy, wlekc si noga za nog. I po
co mi to byo? Zaprzyjaniam si z ludmi, ktrych prawdopo
dobnie nigdy wicej nie zobacz, spotykaam si z facetem, ktry
okaza si frajerem, znalazam mio, przed ktr nie ma przy
szoci, i przez cae lato pisaam sztuk, ktrej nikt nigdy nie zo
baczy na scenie. Jak by powiedzia mj ojciec, nie wykorzystaam
tego czasu konstruktywnie".
Rozdzia trzydziesty smy

Co bdzie z tob i z Capote'em? pyta surowo Miranda. Na


prawd mylisz, e uda wam si zwizek na odlego? To mi wy
glda na przypadek celowej podwiadomej...
Jeli co jest celowe, to jak moe by podwiadome?
Wiesz, co mam na myli. Wybraa sobie koniec wakacji, by
zakocha si w tym gociu, dlatego e w gbi duszy w c a l e n i e
chcesz, aby ten z w i z e k p r z e t r w a .
Skadam biay winylowy kombinezon i wciskam go do walizki.
Wtpi, eby moja podwiadomo bya a tak przebiega.
Och, oczywicie e jest przekonuje Miranda. Twoja pod
wiadomo potrafi ci zmusi do przernych rzeczy. Dlaczego
na przykad cigle nosisz t jego koszul?
Zerkam na bkitn koszul, ktr zabraam Capote'owi po
naszej pierwszej wsplnej nocy.
Zapomniaam, e mam j na sobie.
Widzisz? pyta Miranda triumfalnym tonem. Wanie
dlatego psychoanaliza jest taka wana.
Jak w takim razie wyjanisz histori z Martym?
To te wina podwiadomoci. Lekcewaco wzrusza ra
mionami. W kocu zdaam sobie spraw, e to nie jest facet dla
mnie. Mimo e moja wiadomo prbowaa przeama schema
ty, podwiadomo wiedziaa, e to si nie uda. Poza tym kiedy
z nim byam, nie mogam si zaatwi.

- 340 -
Wyglda na to, e problem nie tkwi w twojej podwiado
moci, tylko w jelitach.
Otwieram szuflad i wyjmuj trzy pary skarpetek, ktrych
wczeniej nie widziaam, bo woyam je tu dwa miesice temu.
Skarpetki! Po co ja je wziam? Wrzucam je do walizki.
Carrie, spjrzmy prawdzie w oczy wzdycha Miranda. To
w s z y s t k o jest beznadziejne.
Faceci czy to, e musz opuci Nowy Jork?
Nie nazywaj tego przypadkiem samospeniajc si prze
powiedni? pytam.
Jestem realistk. To, e raz uprawiaa seks, nie znaczy, e
musisz si zakocha mruczy. Nigdy nie przypuszczaam, e ty
i Samantha doczycie do tych niewydarzonych babek, ktre marz
o sukniach lubnych i zachwycaj si zapachem mskiej koszuli.
Po pierwsze, Samantha nawet si nie pokazaa na przymiar
ce swojej sukni lubnej. A po drugie... urywam. Mylisz, e
bdziesz moga mnie odwiedzi w Providence?
Po co miaabym tam jecha? Co takiego jest w Providence,
czego nie ma w Nowym Jorku?
Ja? podsuwam markotnie.
Moesz mnie odwiedzi, kiedy tylko zechcesz oznajmia
Miranda zdecydowanym tonem. Bdziesz spaa na kanapie, je
li nie masz nic przeciwko sprynom.
Znasz mnie. M a m mae wymagania.
Och, Carrie mwi ze smutkiem.
Wiem.
Jest tu co do jedzenia? Umieram z godu oywia si.
Chyba zostao troch krakersw po awarii prdu.
Miranda idzie do kuchni i wraca z resztkami awaryjnego je
dzenia.
Pamitasz tamt noc? pyta, rozrywajc opakowanie.
Jak mogabym zapomnie?
Szkoda, e wtedy nie wiedziaam tego, co wiem teraz. Moga
bym wczeniej zacz si spotyka z Capote'em. Teraz bylibymy
razem ju dwa tygodnie.

- 3 4
i -
A tak w ogle, co Samantha zamierza zrobi z mieszkaniem?
Ty wyjedasz, a ona wychodzi za m.
Nie wiem. Pewnie znajdzie kogo takiego jak ja i je wy
najmie.
Szkoda mwi Miranda.
Nie jestem pewna, czy ma na myli mj wyjazd, czy to, e
Samantha chce zatrzyma mieszkanie, mimo i ma znacznie
lepsze lokum. Zamylona Miranda chrupie krakersa, a ja pa
kuj si dalej.
Hej odzywa si w kocu. Wspominaam ci o tym kur
sie, na ktry si wybieram? Patriarchalne rytuay we wspcze
snym wiecie.
Brzmi ciekawie mwi bez wikszego entuzjazmu.
Taaa. Bdziemy si uczy o lubach i takich tam. Wiesz, e te
wszystkie przedlubne zabiegi wieczory panieskie, zaatwianie
formalnoci i wybieranie paskudnych sukien dla druhen zosta
y wymylone po to, eby kobiety miay co robi w czasach, kie
dy nie mogy pracowa? I oczywicie po to, by im zrobi pranie
mzgu i by zaczy myle, e musz wyj za m?
Szczerze mwic, nie wiedziaam. Ale brzmi sensownie.
Co zamierzasz robi na Brownie? pyta Miranda.
Nie wiem. Chyba bd si ksztacia na naukowca.
Mylaam, e zamierzasz zosta wielk pisark.
Sama widzisz, co z tego wyszo.
Sztuka nie bya taka za mwi Miranda, strzepujc okrusz
ki z ust. Zauwaya, e odkd stracia cnot, zachowujesz si,
jakby kto umar?
Wraz ze mierci mojej kariery umaram i ja.
Gwno prawda oznajmia Miranda.
Moe sama sprbujesz stan przed sal pen ludzi, ktrzy
si z ciebie miej?
A moe przestaniesz si zachowywa, jakby bya najwik
szym hitem od czasw krojonego chleba?
Wydaj z siebie zduszony okrzyk.
W porzdku mwi Miranda. Skoro nie potrafisz przyj
konstruktywnej krytyki...

- 342 ~
Ja? A co z tob? W poowie wypadkw twj realizm" jest
synonimem zgorzkniaoci...
Przynajmniej nie udaj Pollyanny.
Nie, bo to mogoby oznacza, e na wiecie dziej si take
dobre rzeczy...
Nie wiem, dlaczego uwaasz, e wszystko ci si naley.
Po prostu jeste zazdrosna warcz.
O Capote'a Duncana? Mruy oczy. To niegodne nawet
ciebie, Carrie Bradshaw.
Dzwoni telefon.
Lepiej odbierz mwi oschle Miranda. To pewnie o n.
Dzwoni, eby ci zapewni o swojej dozgonnej m i o c i . Idzie
do azienki i trzaska drzwiami.
Bior gboki oddech.
-Halo?
Gdzie si podziewaa, do cholery? krzyczy Samantha.
To do niej bardzo niepodobne. Odsuwam suchawk od ucha.
Martwia si? Bdziesz ze mnie dumna. Straciam cnot.
No to fajnie mwi pospiesznie, co jednak nie jest reak
cj, ktrej si spodziewaam. Chciaabym to uczci, ale nieste
ty przechodz teraz kryzys. Musisz natychmiast przyjecha do
mieszkania Charliego.
-Ale...
Po prostu przyjed, okej? I nie zadawaj pyta. Zabierz te
Mirand. Przyda si kada para rk. I czy mogaby kupi po
drodze opakowanie workw na mieci? Tych duych. Takich, do
jakich ci aoni ludzie na przedmieciach pakuj suche licie.

Delektujcie si mwi Samantha, otwierajc drzwi do miesz


kania Charliego i wskazujc na swoj twarz. To jedyny raz, kie
dy zobaczycie mnie we zach.
Obiecujesz? cierpko pyta Miranda.
Nadal jestemy troch wzburzone po naszej prawie-ktni.
Gdyby nie kryzysowe wezwanie Samanthy, prawdopodobnie
skoczyybymy sobie do garde.

- 343
Patrz wzdycha Samantha, dotykajc policzka palcem i wy
cigajc rk, eby nam pokaza wilgotny opuszek. To auten
tyczna za.
Prawie daam si nabra stwierdzam.
Miranda rozglda si z podziwem.
Kurcz. Ale tu f a j n i e !
Spjrz przez okno zachca Samantha. Zobaczysz ten wi
dok po raz pierwszy i ostatni. Wyprowadzam si.
-Co?!
Dobrze syszaycie mwi, idc w stron salonu z obnio
n podog. Roztacza si z niego oszaamiajcy widok na Central
Park. Praktycznie wida stawek z kaczkami. lub odwoany
oznajmia. Charlie i ja to ju p r z e s z o .
Spogldam na Mirand i przewracam oczami.
Jestem pewna, e tym razem te jako si pogodzicie mru
cz, ruszajc w stron okna, eby popodziwia widok.
Carrie, mwi powanie wzdycha Samantha.
Podchodzi do szklanej tacy na kkach, podnosi krysztaow
karafk i nalewa sobie solidn porcj whisky. A wszystko dziki
tobie. Osusza szklank jednym haustem i odwraca si do nas.
W zasadzie dziki wam obu.
Dziki mnie? pyta Miranda. Ledwie znaam tego faceta.
Ale to ty mi poradzia, ebym mu powiedziaa.
O czym? pyta zdziwiona Miranda.
O mojej dolegliwoci.
To znaczy?
Przecie wiesz. O tym syczy Samantha. O wycice...
O endometriozie? pytam.
Samantha unosi rce.
Nie chc sysze tego sowa. Nigdy wicej.
Trudno uzna endometrioz za dolegliwo" zauwaa
Miranda.
Sprbuj to powiedzie matce Charliego.
O kurcz. Dochodz do wniosku, e mnie te przydaby
si drink. I papieros.

~ 344 "
Nie rozumiem. Miranda podchodzi do gabloty z pleksi,
w ktrej Charlie przechowuje bejsbolowe gadety. Przysuwa do
niej twarz. Czy to prawdziwa pika do bejsbolu?
A jak mylisz? I tak, to autentyczny autograf Joe DiMag-
gia syczy Samantha.
Mylaam, e ju wybieralicie porcelanowe serwisy mwi
Miranda, a Samantha rzuca jej wcieke spojrzenie i znika w ko
rytarzu.
Hej, wanie co wymyliam. Samantha zawsze powtarza
a, e Charlie chcia gra w bejsbol, ale matka mu nie pozwolia,
prawda? pytam. Moe Charlie w gbi duszy myli, e jest Joe
DiMaggiem, a Samantha to jego Marilyn Monroe?
Wanie. A pamitasz, e Joe DiMaggio zawsze mia Ma
rilyn za ze jej erotyzm i prbowa j zmieni w kur domow?
Podrcznikowy przypadek.
Samantha wraca ze stert ubra, ktre rzuca na kanap ze
sztucznego zamszu, po czym patrzy na mnie ze zoci.
Jeste tak samo winna jak Miranda. To ty kazaa mi by
troch bardziej autentyczna.
Nie miaam na myli niczego zego. Nie przypuszczaam, e...
Oto, do czego prowadzi autentyczno w Nowym Jorku.
Biegnie z powrotem do sypialni i wraca z nastpn stert ubra,
ktre rzuca nam pod nogi. Potem apie opakowanie workw na
mieci, otwiera jeden z nich i zaczyna gorczkowo wpycha ubra
nia do rodka. Oto, do czego ona prowadzi powtarza, podno
szc gos. Dostajesz kopa w zby i pidziesit centw na metro.
Uuu. Mwisz powanie? pytam.
Na chwil przestaje si pakowa i wyciga do mnie rk.
Widzisz? Wskazuje ogromnego zotego roleksa wysadza
nego brylantami.
Autentyk? woa Miranda.
Zaraz, zaraz wtrcam si. Po co kto, kto z tob zrywa,
miaby ci dawa ogromnego roleksa?
Pewnie mona by za niego kupi may kraj dodaje Mi
randa.

~ 345 ~
Samantha odchyla si na pitach.
Najwidoczniej to tradycja. Kiedy zrywasz zarczyny, poda-
rowujesz byej narzeczonej zegarek.
Powinna czciej si zarcza.
Rozwcieczona Samantha zrywa zegarek z rki i rzuca nim
o gablotk z pleksi, od ktrej roleks odbija si jak pika, nie wy
rzdzajc adnych szkd. Pewne rzeczy s po prostu niezniszczalne.
Dlaczego mnie to spotkao? Miaam wszystko zaplanowane.
Trzymaam Nowy Jork za jaja. Wszystko ukadao si po mojej
myli. Tak dobrze mi szo udawanie kogo innego.
Szkoda, e nie moemy umieci swoich serc w gablocie z plek
si, myl, przyklkajc obok Samanthy.
Nie postpia zbyt adnie, nie pojawiajc si na przymiarce
u Kleinfelda mwi delikatnie.
To by wyjtek. Jedno potknicie. Wynagrodziam im to,
mwic Glenn, e z radoci skorzystam z usug jej dekoratora
wntrz podczas remontu mieszkania. Nawet gdyby miao to ozna
cza ycie wrd perkalu. Komu przeszkadza kilka kwiatw tu czy
tam? Jeli trzeba, mog nawet zadowoli si rami...
I nagle wybucha paczem. Tyle tylko, e t y m razem zy s
prawdziwe.
Nie rozumiecie? ka. Dostaam kosza. Dlatego, e mam
wadliwe jajowody.

W annaach randkowania dostanie kosza z powodu wadliwych


jajowodw musi zajmowa miejsce gdzie obok... H m m , sami
wymylcie gdzie. Ale by moe w Nowym Jorku randkowanie
naprawd wyglda tak, jak twierdzi Samantha: liczy si wszyst
ko, nawet to, czego nie wida.
A zazwyczaj to, co w i d a , i tak jest wystarczajco paskudne.
Po cichu licz worki na mieci rozsiane po mieszkaniu Charlie
go. Czternacie. Musiaam pobiec po drugie opakowanie. W ci
gu dwuletniego zwizku naprawd mona zgromadzi mnstwo
rzeczy.

~ 346 ~
Graty mwi Samantha, kopic po drodze jeden z wor
kw. Same graty.
Hej! woam. W tamtym s buty od Gucciego.
Halston, Gucci, Fiorucci? Kogo to obchodzi? Wyrzuca rce
w gr. Co za rnica, kiedy cae ycie wali ci si na gow?
Znajdziesz kogo innego beztrosko mwi Miranda. Jak
zwykle.
Ale nie kogo, kto si ze mn oeni. Kady wie, e na Manhat
tanie facet mwi sakramentalne tak", tylko jeli chce mie dzieci.
Nie wiadomo, czy nie moesz mie dzieci zauwaa Miran
da. Lekarz powiedzia, e . . .
Kogo obchodzi, co powiedzia lekarz? Zawsze bdzie to samo.
Tego nie moesz wiedzie przekonuj. api worek i cig
n go do drzwi. I czy naprawd chcesz przez reszt ycia uda
wa kogo, kim nie jeste? Bior gboki oddech i wskazuj de
koracje z pleksi. Otoczona p 1 a s t i k i e m?
Wszyscy faceci to winie. Ale o tym ju wiedziaa. Miranda
wyjmuje zegarek spod stolika do kawy. Jeszcze to mwi, wyci
gajc roleksa w stron Samanthy. Chyba nie chcesz go tu zostawi.
Samantha ostronie way zegarek w doni. Jej twarz wykrzy
wia si w blu. Bierze gboki oddech.
W zasadzie chc.
Kadzie zegarek na stoliku, a ja i Miranda wymieniamy zdu
mione spojrzenia.
Gdzie jest worek z butami od Gucciego? - pyta surowo Sa
mantha.
Tam? podsuwam niemiao, zastanawiajc si, co w ni
wstpio.
Gwatownie otwiera worek i wyrzuca z niego dwie pary p
butw.
A kostium od Chanel? Gdzie on jest?
Chyba tutaj ostronie mwi Miranda, wypychajc worek
na rodek pokoju.
Co robisz? - pytam zaniepokojona, kiedy Samantha wyjmu
je kostium i kadzie go na stoliku obok zegarka.

347 "
A jak mylisz?
Nie mam pojcia.
Patrz na Mirand w poszukiwaniu pomocy, ale ona jest rw
nie zdumiona jak ja.
Samantha znajduje sukienk do gry w tenisa i unosi j ze
miechem.
Mwiam wam, e Charlie chcia mnie zapisa na lekcje te
nisa? ebym moga gra z Glenn. W Southampton. Jakby odbi
janie piek z t mumi byo czym przyjemnym. Ma szedziesit
pi lat, a twierdzi, e pidziesit. K t o by jej uwierzy?
No wiesz... Ukradkiem zerkam w stron Mirandy, ktra
krci gow, oszoomiona.
Chcesz to, sikoreczko? Samantha rzuca mi sukienk do
tenisa.
Jasne odpowiadam z wahaniem.
Zastanawiam si, co miaabym z ni zrobi, ale Samantha na
gle zmienia zdanie i wyrywa mi sukienk z rk.
Chocia waciwie n i e ! krzyczy, rzucajc j na stert ciu
chw. Nie bierz jej. Nie popeniaj tego samego bdu co ja.
Otwiera kolejne worki i wyjmuje z nich wszystkie ubrania
zwizane ze wsplnym yciem z Charliem. Sterta coraz bardziej
ronie, a Miranda i ja przygldamy si temu z niepokojem. Przy
gryzam warg.
Naprawd zamierzasz to wszystko zostawi?
A jak mylisz, sikoreczko? pyta.
Przystaje, bierze gboki oddech i opiera donie na biodrach.
Przechyla gow i posya mi szelmowski umiech.
To tylko graty. I nawet jeli nie jestem najbardziej auten
tyczn osob na wiecie, zapamitaj sobie jedno: nie mona ku
pi Samanthy Jones. Za a d n cen.

Pamitasz, jak si do ciebie wprowadziam i kazaa mi wyla


karton mleka do zlewu, mwic, e od jego zapachu robi ci si
niedobrze? pytam, sadowic si wygodniej na kanapie.

~ 348 ~
Jest druga w nocy i wreszcie wrciymy do mieszkania Sa
manthy. Cae to pakowanie i rozpakowywanie strasznie mnie wy
mczyo.
Naprawd to zrobia? pyta Miranda.
O tak. - Kiwam gow.
Doroli nie powinni pi mleka wzdycha Samantha, z ulg
odchylajc gow do tyu. Dziki Bogu, to ju koniec. Gdyby te
jajowody mogy mwi...
Na szczcie nie mog.
Wstaj i id do sypialni. Patrz na swj skromny dobytek
i z westchnieniem otwieram walizk.
Sikoreczko? woa Samantha. Co robisz?
Pakuj si mwi gono. Jutro wyjedam, pamitasz?
Staj w drzwiach. A po tym lecie naprawd nie czuj si ju
sikoreczk. Czybym ani troch nie awansowaa?
Faktycznie, awansowaa zgadza si Samantha. Niniej
szym mianuj ci gobiem. Oficjalnym ptakiem Nowego Jorku.
J e d y n y m ptakiem Nowego Jorku chichocze Miranda.
Hej, zawsze to lepiej, ni by szczurem. Wiecie, e w Chinach
szczury s symbolem szczcia?
Uwielbiam Chiczykw umiecha si Samantha. Wie
cie, e to oni wynaleli pornografi?
Rozdzia trzydziesty dziewity

Stanford White mwi Capote. To on zaprojektowa pierw


szy dworzec Pennsylvania Station. Wwczas jeden z najpik
niejszych budynkw na wiecie. Ale w roku 1963 jaki kretyn
sprzeda prawa do tego terenu i zburzyli go, eby postawi to
szkaradztwo.
Jakie to smutne mamrocz, zjedajc za nim ruchomy
mi schodami. Ciekawe, czy wtedy mierdzia rwnie paskud
nie jak teraz.
Sucham? pyta gono, przekrzykujc gwar.
-Nic.
Zawsze aowaem, e nie byo mi dane mieszka w Nowym
Jorku na przeomie wiekw mwi.
Ja si ciesz, e w ogle mogam tu mieszka.
Tak. Chyba nigdy nie bd w stanie opuci tego miasta
dodaje, wywoujc we mnie kolejne ukucie rozpaczy.
Przez cay ranek mwilimy sobie niewaciwe rzeczy, o ile
w ogle udawao si nam co wykrztusi.
Ja uparcie odwoywaam si do przyszoci, a Capote uparcie
jej unika.
Std lekcja historii Penn Station.
Suchaj zaczynam.
Patrz, ktra godzina mwi pospiesznie, kiwajc gow
w stron zegara. Chyba nie chcesz si spni na pocig.

- 350 ~
Mogabym pomyle, e prbuje si mnie pozby, ale wiem,
e tak nie jest.
Byo fajnie, prawda? ryzykuj, przesuwajc si w kolej
ce po bilet.
Tak. Wspaniale.
Na chwil ustpuje i dostrzegam w nim maego chopca.
Moesz mnie odwiedzi w Providence...
Jasne mwi.
Po sposobie, w jaki odwraca wzrok, widz jednak, e nigdy do
tego nie dojdzie. Znajdzie sobie inn dziewczyn. Ale moe gdy
bym nie wyjechaa, mogabym zosta t jedyn.
Bo kiedy musi j znale, prawda?
Kupuj bilet. Capote bierze moj walizk, a ja pac za New
York Timesa" i N e w York Post". Nieprdko znowu mi si to
zdarzy, myl z gorycz. Znajdujemy schody prowadzce na mj
peron. Kiedy zjedamy na d, wypenia mnie olepiajca pust
ka. A wic stao si, myl. To koniec.
Prosz wsiada! woa konduktor.
Stawiam jedn nog na stopniu i przystaj. Marz o tym, eby
Capote podbieg, zapa mnie za rk i cign z powrotem na pe
ron. Marz o tym, eby nastpia naga przerwa w dostawie pr
du. Marz o tym, eby stao si co cokolwiek co powstrzyma
mnie od wejcia do tego pocigu.
Ogldam si przez rami i w tumie dostrzegam Capote'a.
Macha.

Podr do Hartford trwa trzy godziny. Przez pierwsz jestem kup


k nieszczcia. Nie mog uwierzy, e wyjechaam z Nowego
Jorku. Nie mog uwierzy, e opuciam Capote'a. A co jeli ni
gdy wicej go nie zobacz?
To nie fair. Nie tak m i a o by. Capote powinien by mi wy
zna dozgonn mio.
Nagle przypomina mi si co, co powiedziaam Samancie
i Mirandzie: Powinno to najgorsze sowo w naszym jzyku.

~ 351 ~
Ludziom cigle si wydaje, e co powinno wyglda tak i tak,
a kiedy nie wyglda, s rozczarowani".
Co si z tob stao? zapytaa wtedy Samantha. Przespa
a si z facetem i staa si wszystkowiedzca?
Nie chodzi wycznie o seks. Miaam orgazm oznajmi
am z dum.
Och, skarbie, witaj w klubie! zawoaa Samantha. Potem
zwrcia si do Mirandy: - Nie martw si. Pewnego dnia te go
przeyjesz.
Skd wiesz, e jeszcze nie przeyam? wrzasna Miranda.
Zamykam oczy i ponownie kad gow na oparciu siedzenia.
Moe historia z Capote'em skoczya si dobrze? Sam fakt, e co
nie trwa wiecznie, wcale nie oznacza, e kiedy trwao, byo bez
znaczenia. e byo niewane.
A c moe by waniejszego od twojego pierwszego faceta?
Hej, mogam trafi znacznie gorzej.
I nagle czuj si wolna.
Przegldam gazety i otwieram New York Post". Wtedy za
uwaam swoje nazwisko.
Marszcz brwi. Niemoliwe. Dlaczego napisali o mnie w ru
bryce plotkarskiej? Patrz na nagwek: Nuda i wda".
Wypuszczam gazet, jakby mnie ugryza.

Kiedy pocig wtacza si do New Haven na dwudziestominutowy


postj, wybiegam z przedziau i pdz do najbliszej budki tele
fonicznej. Dzwoni do biura Samanthy, a potem trzsc si i j
kajc, pytam, czy widziaa New York Post".
Tak, Carrie, widziaam. Fantastyczne.
Co?! krzycz.
Uspokj si. Nie moesz tego bra tak bardzo do siebie. Nie
istnieje co takiego jak za reklama.
Napisali, e moja sztuka bya najgorsz rzecz, jak syszeli
od czasu jaseek w liceum.

- 352 ~
Kogo to obchodzi? mruczy Samantha. Pewnie s za
zdroni. Napisano o twojej pierwszej sztuce w Nowym Jorku. Nie
cieszysz si?
Jestem z a a m a n a .
Niedobrze. Bo dzwoni Cholly Hammond. Od kilku dni
prbuje si z tob skontaktowa. Prosi, eby natychmiast do
niego zadzwonia.
Po co?
Och, sikoreczko wzdycha skd mam wiedzie? Ale po
wiedzia, e to wane. Musz koczy. Jest u mnie Harry Mills... -
I odkada suchawk.
Gapi si na telefon. Cholly Hammond? Czego on moe chcie?
Odliczam troch drobniakw. Normalnie koszt rozmowy mi
dzymiastowej z ulicznego automatu byby dla mnie wyzwaniem,
ale tak si skada, e akurat jestem przy kasie. Wziam przykad
z Samanthy i sprzedaam swoj nowiusiek, nieuywan toreb
k od Chanel miemu panu w sklepie ze starzyzn za dwiecie
pidziesit dolarw. Wiedziaam, e jest warta o wiele wicej,
ale na Brownie nie bdzie mi potrzebna. Poza tym w zasadzie
pozbyam si jej z radoci.
Graty.
Wrzucam do automatu kilka dwudziestopiciocentwek.
W suchawce odzywa si mody gos.
Zastaam Cholly'ego? pytam i podaj swoje nazwisko.
Cholly natychmiast apie za suchawk.
Maleka! woa, jakbym bya jego dawno zaginion przy
jacik.
Cholly! odpowiadam.
Widziaem, e napisali o tobie w Post". Artyku by bardzo
intrygujcy zachwyca si. Zwaszcza e myl o tobie od ty
godni. Odkd siedzielimy obok siebie na wernisau u Barry'ego
Jessena.
Opadaj mi rce. Znowu to samo. Nastpny stary lowelas, kt
ry chce mi si dobra do majtek.

~ 353 ~
Rozmylaem o naszej dajcej do mylenia rozmowie. Gra
sw zamierzona.
Naprawd? pytam, prbujc sobie przypomnie, co takie
go byskotliwego mogam wtedy powiedzie.
A poniewa zawsze jestem asy na nowinki, pomylaem: Czy
nie byoby ciekawie przycign do T h e New Review" mod
szych czytelnikw? A kt zrobi to lepiej ni moda kobieta? Na
przykad za pomoc nowej kolumny. Nowy Jork oczami pierw
szej naiwnej.
Nie wiem, czy wyszoby z tego co dobrego. Biorc pod uwa
g to, jak fatalnie przyjto moj sztuk.
Boe miosierny! woa. Ale wanie o to chodzi. Gdy
by o d n i o s a wielki sukces, nie zadzwonibym do ciebie. Bo
cay pomys zasadza si na tym, e Carrie Bradshaw nigdy nie
wygrywa.
Sucham? pytam wstrznita.
Carrie nigdy nie wygrywa. W tym tkwi caa zabawa, nie
rozumiesz? To j napdza.
A co z mioci? W mioci te nigdy nie wygrywa?
Zwaszcza w mioci.
Waham si.
Cholly, to brzmi jak kltwa.
mieje si dugo i gono.
Wiesz, co mwi: kltwa jednego to szansa drugiego. No
wic jak? Moemy si spotka w moim biurze o trzeciej?
W Nowym Jorku?
A gdzieby indziej? mwi.

Hura, myl, idc korytarzem pierwszej klasy pocigu zmierza


jcego do miasta. Siedzenia s ogromne, obite czerwonym aksa
mitem, a na kadym zagwku widz papierow serwetk. Jest
nawet specjalny przedzia, w ktrym mona zostawi walizk.
O wiele fajniej ni w drugiej klasie.
W mojej gowie rozlega si gos Samanthy:

~ 354
Zawsze podruj pierwsz klas.
Ale tylko jeli sama moesz zapaci za bilet dodaje Mi
randa.
No c, zapaciam. Dziki Bernardowi i jego uroczemu po
darkowi. A co tam! Jestem tego warta.
Moe jednak nie zostan ofiar losu.
Nie wiem, jak dugo zabawi w Nowym Jorku ani co zrobi mj
ojciec, kiedy si o tym dowie. Ale tym bd si martwia pniej.
Na razie liczy si tylko jeden prosty fakt: wracam.
Chwiejnym krokiem id przed siebie, szukajc wolnego miej
sca obok jakiej porzdnej osoby. Mijam ysiejcego mczyzn
i pani robic na drutach. Potem zauwaam adn dziewczy
n z pikn burz wosw. Przerzuca strony magazynu Brides".
Magazyn dla przyszych panien modych. Ale jaja! Siadam
obok niej.
O, cze! mwi z przejciem, odsuwajc torebk.
Umiecham si. Jest tak urocza, jak przypuszczaam, kiedy zo
baczyam te pikne wosy.
Tak si ciesz, e bdziemy razem podrowa szepcze do
mnie, rozgldajc si. Kiedy poprzednim razem jechaam do
Nowego Jorku, usiad obok mnie taki obleny facet. Prbowa
pooy rk na moim kolanie. Dasz wiar? Trzy razy musiaam
si odsuwa.
To straszne mwi.
Wiem. Wytrzeszcza oczy i potakujco kiwa gow.
Umiecham si.
Wychodzisz za m? pytam, wskazujc magazyn.
Rumieni si.
Niezupenie. To znaczy jeszcze nie. Ale mam nadziej, e za
dwa lata si zarcz. Mj chopak pracuje w Nowym Jorku. Na
Wall Street. Uroczo kiwa gwk. A tak na marginesie, mam
na imi Charlotte.
Carrie przedstawiam si, wycigajc rk.
A ty? Masz chopaka?
Wybucham miechem.

~ 355 ~
Co w tym takiego zabawnego? pyta zmieszana. Podob
no Pary jest romantyczny, ale moim zdaniem Nowy Jork te.
A ci mczyni...
miej si jeszcze goniej.
No wiesz, naprawd mwi uraona. Jeli zamierzasz si
mia przez ca drog do Nowego Jorku... Nie rozumiem, co jest
takiego zabawnego w szukaniu prawdziwej mioci.
Konam ze miechu.
No wic? pyta surowo.
Ocieram zy. Siadam wygodniej i splatam rce na piersiach.
Naprawd chcesz posucha o mioci w Nowym Jorku?
Tak, chc. W jej gosie sycha zaciekawienie i odrobin
niepewnoci.
Lokomotywa gwide, a ja pochylam si do przodu.
Skarbie mwi z umiechem. W takim razie mam hi
stori w sam raz dla c i e b i e .

You might also like